Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Opodatkowanie sprzedaży internetowej? Nie ma takich planów
Opodatkowanie sprzedaży internetowej? Nie ma takich planów
Wiecie, że uśmiechnięta Polska od lipca opodatkuje sprzedaż rzeczy używanych w Internecie? No to już wiecie. Jeśli sprzedasz kurteczkę córki, bo z niej wyrosła albo piłkę do kosza syna, bo teraz zaczął biegać, będziesz musiał zapłacić podatek.
- Unijna dyrektywa DAC7 nakłada na platformy internetowe obowiązek raportowania transakcji handlowych do organów skarbowych. Dyrektywa zostanie wdrożona w Polsce poprzez ustawę, która może wejść w życie 1 lipca 2024 roku.
- Zgodnie z jej projektem operatorzy platformy będą musieli przekazywać informacje do Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, jeżeli sprzedawca dokona w ciągu roku przynajmniej 30 transakcji lub gdy ich wartość przekroczy 2 tys. euro.
- Projekt ustawy nie przewiduje wprowadzenia podatku od sprzedaży internetowych (np. na portalu Vinted czy OLX).
- Osoby prywatne wciąż będą mogły sprzedawać własne towary bez opodatkowania, gdy minie pół roku od ich nabycia. Stanowi o tym ustawa o PIT (art. 10 ust. 1 pkt 8 lit d).
Warchoł straszy Polaków przed podatkiem od sprzedaży w internecie
„Uśmiechnięta Polska od lipca opodatkuje sprzedaż rzeczy używanych w Internecie” – ostrzegał Marcin Warchoł w nagraniu zamieszczonym na TikToku. W dalszej części filmu polityk Suwerennej Polski mówił, że wkrótce pojedyncze transakcje na portalach internetowych (typu Vinted) zostaną opodatkowane.
Opodatkowanie pojedynczych transakcji ma wynikać z przepisów unijnych, które w opinii byłego ministra są Polsce narzucane. „Tak każe Unia, a jak Unia każe, to uśmiechnięta koalicja tak zrobi” – powiedział Warchoł.
Co przewidują przepisy?
Warchoł nawiązuje do unijnej dyrektywy DAC7, która reguluje kwestię raportowania handlu online przez platformy internetowe. Polska będzie wprowadzać jej założenia drogą ustawy. Projekt ustawy pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji na początku lutego 2024 roku, a w połowie kwietnia trafił pod laskę marszałka Sejmu.
Zgodnie z opublikowanym projektem, operatorzy platform będą zobowiązani do przekazywania Szefowi Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) informacji o sprzedawcach podlegających raportowaniu. Ustawa miałaby wejść w życie od 1 lipca 2024 roku (art. 18), jednak obowiązek raportowania ma obejmować już rok 2023 (art. 9).
Obowiązkowi sprawozdawczemu do KAS będą podlegać osoby, które wykonały co najmniej 30 transakcji rocznie lub gdy ich wartość przekroczyła 2 tys. euro (art. 75a ust. 1 pkt 24 pkt lit d). Tego rodzaju rozwiązanie ma na celu ograniczać zjawisko szarej strefy, o czym wspomniano w uzasadnieniu projektu ustawy (s. 65–66).
Nie będzie nowego podatku
Projekt ustawy nie przewiduje wprowadzenia nowego podatku. Skarbówka jednak będzie mieć bardziej szczegółowe informacje na temat transakcji, co może poprawić ściągalność podatków od osób, które do tej pory ich unikały.
„Wdrożenie dyrektywy DAC7 nie zmieni dotychczasowych zasad opodatkowania. Warto jednak mieć na uwadze, że nowe obowiązki to zasilanie organów podatkowych określonymi danymi dotyczącymi sprzedaży internetowej. Kontrolujący mogą natomiast wykorzystywać te dane do sprawniejszego typowania podatników do weryfikacji”.
Ekspertka zaznacza również, że przekazanie informacji do KAS nie oznacza dla sprzedającego automatycznego obowiązku „założenia” działalności gospodarczej lub uiszczenia podatku.
Niemniej nowe przepisy mogą sprawić, że w perspektywie dwóch lat dojdzie do wzrostu zarejestrowanych działalności gospodarczych – przewiduje doradca podatkowy Konrad Turzyński. Zdaniem eksperta rejestrować działalność będą sprzedawcy, którzy przeprowadzają kilkaset transakcji rocznie.
Co ze sprzedażą „kurteczki córki” i „piłki do kosza”?
Jak zauważa Grzegorz Grochowina, szef Zespołu Zarządzania Wiedzą w Departamencie Podatkowym w firmie audytorskiej KPMG, wiele osób wciąż będzie mogło handlować w internecie bez konieczności płacenia podatku. „Wiele osób sprzedaje w internecie rzeczy należące do majątku prywatnego, które po upływie pół roku od nabycia są zwolnione z podatku” – mówi ekspert w rozmowie z prawo.pl.
Według art. 10 ust. 1 pkt 8 lit d ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych sprzedaż rzeczy jest wolna od opodatkowania po upływie sześciu miesięcy od ich nabycia, o ile nie następuje w ramach działalności gospodarczej.
Oznacza to, że wystarczy, że osoby, które chcą sprzedać kurtkę córki lub piłkę do koszykówki, poczekają pół roku. Wówczas mogą sprzedawać towary bez płacenia podatku.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter