Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Polacy wybierają OZE. O ile wzrosła liczba prosumentów?
Polacy wybierają OZE. O ile wzrosła liczba prosumentów?
Kilka danych, gdy idzie o OZE. Prosumenci: 2015 rok – 4 tys., 2021 – 845 tys.; wzrost 200 razy. Pompy ciepła (…) zresztą, jeśli chodzi o pompy ciepła, jesteśmy liderem w Europie. Pompy ciepła: 2015 rok – 60 tys., 2021 – 230 tys. Biogazownie rolnicze: 2015 rok (…), 2021 – 126.
- W 2015 roku w Polsce funkcjonowało 4 tys. prosumentów. W 2021 roku liczba ta wynosiła już 845 tys.
- Liczba pomp ciepła wzrosła z 52 tys. w 2015 roku do 232 tys. w 2020 roku. Według wstępnych danych w 2021 roku liczba ta mogła wzrosnąć do 322,6 tys.
- Polska nie jest liderem europejskim pod względem liczby zainstalowanych pomp ciepła. W 2020 roku znaleźliśmy się na 15. miejscu w UE. Nie byliśmy także liderem pod względem liczby sprzedanych pomp.
- W 2021 roku Polska wyprzedziła Wielką Brytanię i Niemcy pod względem liczby sprzedanych pomp ciepła w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
- Mirosława Stachowiak-Różecka prawidłowo wskazuje na znaczący wzrost liczby prosumentów w Polsce. W kwestii pomp ciepła posłanka pomyliła się na własną niekorzyść, przytaczając starsze dane i mówiąc o sytuacji w 2021 roku. Ponadto Polska nie jest liderem Europy w liczbie zamontowanych pomp ciepła. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako częściową prawdę.
[Aktualizacja 19.01.2024] Z początkiem 2024 roku nazwę oceny „częściowy fałsz” zmieniliśmy na „częściowa prawda”. Z tego powodu nazwę oceny zmieniliśmy także w opublikowanych wcześniej analizach wypowiedzi.
Spór na linii rząd–samorządy
Energetyka jest obecnie jednym z przodujących tematów w debacie publicznej. Szczególnie palącą kwestią pozostaje dostępność węgla. Opozycja krytykuje rząd za nieudolność w sprowadzaniu surowca do Polski. Z kolei część samorządowców oponuje przeciw pomysłowi rządu, który przewiduje udział władz lokalnych w jego dystrybucji.
Zdaniem Mirosławy Stachowiak-Różeckiej opozycja i samorządowcy usiłują wykorzystać kryzys energetyczny do walki politycznej. Celem władz lokalnych powinna być, jej zdaniem, współpraca na rzecz dobra wspólnego.
Posłanka odpierała także zarzuty dotyczące „uśmiercenia” odnawialnych źródeł energii w Polsce. O taką tezę pokusił się m.in. Robert Biedroń. Jednak, zdaniem Stachowiak-Różeckiej, słowa europosła Lewicy mają nie odzwierciedlać rzeczywistości. Według statystyk za rządów PiS doszło do znaczącego wzrostu liczby prosumentów, a także pomp ciepła. W przypadku tych drugich Polska ma być nawet liderem europejskim. Posłanka w swojej wypowiedzi chciała odnieść się również do tematu biogazowni rolniczych, jednak w słowo weszli jej pozostali uczestnicy programu.
Liczba prosumentów wzrosła 200-krotnie
Prosumenci są wytwórcami energii elektrycznej powstałej za pomocą należących do nich instalacji (najczęściej fotowoltaicznych). Energia ta jest wykorzystywana przez prosumentów na własne potrzeby.
Innymi słowy, prosument jest jednocześnie producentem i konsumentem własnej energii. Nadwyżkę wyprodukowanej energii prosument może oddać do sieci energetycznej i rozliczać ją w ramach systemu opustów. Co ważne, przekazywanie energii nie może być przeważającą częścią działalności gospodarczej (jeśli producent jest przedsiębiorcą).
Na koniec 2015 roku liczba prosumentów w Polsce wynosiła 4 tys. W kolejnych latach odnotowano wyraźny wzrost. W 2018 roku w naszym kraju działało już 51 tys. prosumentów. W 2019 roku liczba ta uległa potrojeniu do 149 tys. Trzykrotny wzrost odnotowano również w roku 2020 – liczba prosumentów osiągnęła 452 tys. Natomiast z końcem 2021 roku funkcjonowało 845 tys. prosumentów.
Przyrost prosumentów może wyhamować
Na wzrost liczby prosumentów w Polsce mogło mieć wpływ szereg czynników, począwszy od chęci obniżenia ceny prądu wśród obywateli. Rząd wspierał także rozwój prosumentów w zakresie programu „Mój Prąd”, w ramach którego napłynęło 266 tys. wniosków. Ponadto w 2019 roku rozszerzono katalog podmiotów kwalifikujących się do prosumentów (np. na przedsiębiorców).
Jednakże w związku z nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii, pojawiły się obawy dotyczące dalszego rozwoju rynku. Dotychczas prosument mógł oddać nadmiar energii do sieci, a w razie potrzeby odebrać do 80 proc. oddanego nadmiaru. System ten nie zmieni się przez najbliższe 15 lat dla tych, którzy złożyli wniosek o przyłączeniu do sieci przed 31 marca 2022 roku.
Natomiast od 1 kwietnia nowi prosumenci będą rozliczać się w systemie net-billingu. Moc wyprodukowana będzie sprzedawana do sieci i kupowana przez prosumenta po cenach rynkowych. Sprzedaż energii rozliczana będzie w cenie hurtowej, ale jej kupno po wyższej cenie detalicznej.
Pompy ciepła coraz powszechniejsze
W ostatnich latach w Polsce wzrosła również liczba pomp ciepła. Są to urządzenia wykorzystujące energię słoneczną zgromadzoną w gruncie, powietrzu lub wodach gruntowych. Dzięki procesom termodynamicznym przetwarza energię pierwotną, dostarczając ją do instalacji grzewczej. Pompa nie wytwarza więc energii, lecz ją przenosi. W latach 2015–2020 liczba działających pomp ciepła w Polsce wzrosła o 180 tys. Przed siedmioma laty funkcjonowało 52 tys. pomp ciepła, a kolejne lata to ich systematyczny wzrost:
- w roku 2016: 87 tys. pomp ciepła,
- w roku 2017: 109 tys. pomp ciepła,
- w roku 2018: 135 tys. pomp ciepła,
- w roku 2019: 173 tys. pomp ciepła.
Z najnowszego raportu „Heat pumps barometer 2021” wynika, że w 2020 roku w Polsce funkcjonowało 232 tys. pomp ciepła, z czego aż 167 tys. (70 proc.) to pompy powietrzne.
Polska europejskim liderem? Nie do końca
Polska nie jest jednak liderem wśród państw Unii Europejskiej. Według przytoczonego powyżej raportu w 2020 roku znaleźliśmy się na 15 miejscu pośród 23 sklasyfikowanych państw. Niekwestionowanym liderem zestawienia są Włochy, gdzie w 2020 roku funkcjonowało aż 18,4 mln pomp ciepła, czyli 80-krotnie więcej niż w Polsce.
Polska nie znalazła się także na 1. miejscu pod względem liczby sprzedanych pomp ciepła. W tej klasyfikacji również przewodziły Włochy. Nasz kraj znalazł się poza czołową dziesiątką w 2020 roku.
Informacja o tym, że Polska jest liderem rynku pomp ciepła w Europie, pojawiła się w mediach w innym kontekście. Wiadomość ta odnosi się do wstępnych danych za 2021 rok w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Polska miała sprzedać więcej pomp ciepła na jednego mieszkańca niż Wielka Brytania i Niemcy.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter