Strona główna Wypowiedzi RPO potwierdza niewłaściwe traktowanie księdza Michała Olszewskiego

RPO potwierdza niewłaściwe traktowanie księdza Michała Olszewskiego

RPO potwierdza niewłaściwe traktowanie księdza Michała Olszewskiego

Sebastian Kaleta

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

RPO potwierdził, że ks. Olszewski i aresztowane urzędniczki byli niewłaściwie traktowani.

X, 20.12.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

X, 20.12.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • 28 marca, w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, aresztowano księdza Michała Olszewskiego i dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Postawiono im zarzut wspólnego działania w celu przekazania fundacji księdza blisko 100 mln zł, mimo iż fundacja nie spełniała wymaganych warunków.
  • 20 grudnia Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek powiedział, że jego współpracownicy potwierdzili „liczne zarzuty dotyczące niewłaściwego traktowania” księdza Olszewskiego i dwóch urzędniczek.
  • Jak czytamy w komunikatach RPO z 23 grudnia (1, 2), przeprowadzone czynności nie pozwalają na stwierdzenie, że aresztowane osoby zostały poddane torturom. W przypadku księdza stwierdzono jednak niehumanitarne traktowanie, a w przypadku urzędniczek – liczne nieprawidłowości.
  • Rzeczywiście RPO potwierdził w swojej wypowiedzi, a potem w komunikatach (1, 2), że ksiądz i urzędniczki byli niewłaściwie traktowani. Dlatego wypowiedź Sebastiana Kalety oceniamy jako prawdę.

O co chodzi w sprawie Funduszu Sprawiedliwości?

W styczniu 2024 roku Adam Bodnar, jako prokurator generalny, powołał w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wskazuje pełna nazwa tego funduszu (Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej) miał on służyć osobom które doznały szkód z powodu przestępstw i wychodzącym z więzień.

W 2017 roku dysponent Funduszu, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, rozszerzył katalog zadań, które można z niego finansować. Umożliwił także powierzanie środków poza procedurą konkursową (par. 11). Tę sprawę szczegółowo przeanalizowaliśmy w fact-checku wypowiedzi Zbigniewa Ziobry.

Już w 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że działania ministra i beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości „skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych”. Pod koniec marca 2024 roku prokuratorzy wstępnie ocenili, że sprawa jest bardzo poważna i ma charakter kryminalny. 

Za co zatrzymano księdza i urzędniczki?

W związku z tą sprawą 26 marca funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) zatrzymali księdza sercanina Michała Olszewskiego (jego fundacja ujawnia nazwisko także po zatrzymaniu). 28 marca sąd rejonowy zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie. Razem z nim do aresztu trafiły Urszula Dubejko (była Dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, udziela wywiadów pod własnym nazwiskiem) i Karolina Kucharska (jej zastępczyni, również nie ukrywa nazwiska).

Całej trójce prokuratura zarzuciła, że działając wspólnie i w porozumieniu wsparli ze środków publicznych Fundację Profeto, choć nie spełniała ona formalnych i merytorycznych warunków do uzyskania pieniędzy. Fundacja, której prezesem jest Michał Olszewski, miała otrzymać 100 mln zł dotacji, z czego wypłacono 66 mln zł.

Fundacja miała przeznaczyć otrzymane środki na budowę ośrodka „Archipelag”. W ocenie prokuratury sposób realizacji inwestycji wskazywał, że będzie ona odbiegała od celów Funduszu Sprawiedliwości. Jak opisywało OKO.press, budynek mógłby służyć fundacji Michała Olszewskiego do nadawania katolickich audycji. Od marca 2017 roku koncesję na nadawanie ma Radio Profeto. 

Fundacja broniła się, tłumacząc, że „Archipelag” ma być całodobowym ośrodkiem wsparcia dla wszystkich osób pokrzywdzonych z powodu różnego rodzaju przestępstw. W odpowiedzi na krytykę, budowę ośrodka wspierał także Zespół Konferencji Episkopatu Polski do spraw Nowej Ewangelizacji, którego członkiem jest ksiądz Michał Olszewski.

W czerwcu zarzuty wobec Michała Olszewskiego uzupełnionopranie pieniędzy (art. 299 Kodeksu karnego). Według prokuratorów część środków, które Fundacja Profeto przekazała firmie budowlanej na wykonanie ośrodka, trafiło następnie na konto zakonu sercanów. Firma miała w ten sposób opłacać zakonowi wynajem działki potrzebnej do realizacji budowy. Następnie jednak środki z powrotem trafiły na konto fundacji.

Skąd wzięły się informacje o niewłaściwym traktowaniu aresztowanych?

30 czerwca w „Tygodniku Sieci” ukazał się artykuł przybliżający zwartą w liście relację księdza Olszewskiego z zatrzymania i pobytu w areszcie. Autorzy artykułu streścili traktowanie księdza do kilku określeń: „publiczne upokarzanie, nieludzkie traktowanie i esbeckie metody”. Dzień później zdjęcia listu opublikowano w internecie.

Zgodnie z treścią listu, podczas zatrzymania utrudniano księdzu kontakt z adwokatem, szydzono z niego, wystawiano na publiczny widok, przez wiele godzin nie ściągano kajdanek, a ponadto nie odpowiadano na prośby o wodę, jedzenie i dostęp do toalety. W areszcie, według listu, poniżano go drobiazgowymi i wielokrotnymi kontrolami osobistymi, a ze względu na „specjalny nadzór” przy każdej okazji stosowano wobec niego kajdanki i sprawdzano jego celę nawet w nocy.

Na doniesienia Sieci odpowiedziały Służba Więzienna, ABWMinisterstwo Sprawiedliwości. Jak tłumaczono, ksiądz Michał Olszewski został objęty szczególną ochroną przewidzianą w art. 212ba Kodeksu karnego wykonawczego. Przewiduje on, że aresztowanych, wobec których występuje zagrożenie życia lub zdrowia, dodatkowo izoluje się i zabezpiecza np. poprzez stały nadzór, częstsze wizyty i kontrole w celi. Służby zapewniały, że wykonują przewidziane w prawie działania z poszanowaniem godności aresztowanego. Ksiądz miał nie zgłaszać do tamtej pory żadnych zastrzeżeń do działań funkcjonariuszy.

Ksiądz i urzędniczki opuścili areszt. Dla PiS byli więźniami politycznymi

Ksiądz Michał Olszewski i wspomniane dwie urzędniczki, Urszula Dubejko i Karolina Kucharska, 25 października opuścili więzienie. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił areszt warunkowo, pod warunkiem wpłacenia kaucji w wysokości 350 tys. zł. W połowie listopada prokuratura poinformowała, że zgromadziła w sprawie tej trójki kompletny materiał dowodowy.

Jak opisywaliśmy w niedawnym raporcie, telewizje Republika i wPolsce24 przedstawiają księdza i dwie byłe urzędniczki jako „więźniów politycznych reżimu Tuska”. Wstawiali się za nimi politycy PiS (przykłady: 1, 2, 3), niekiedy zarzucając przy tym stosowanie wobec tortur i różnego rodzaju niehumanitarne traktowanie.

Ustalenia RPO mówią o licznych nieprawidłowościach

Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek 20 grudnia był gościem programu „Sygnały Dnia” w Programie I Polskiego Radia. Potwierdził wtedy, że biuro RPO otrzymało liczne skargi dotyczące traktowania księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek.

Marcin Wiącek stwierdził, że pracownicy biura RPO nie potwierdzili zarzutów stosowania wobec zatrzymanych osób tortur. Dodał jednak, że potwierdzono „liczne zarzuty dotyczące niewłaściwego traktowania”

23 grudnia na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich ukazały się dwa komunikaty: jeden dotyczący księdza Michała Olszewskiego, a drugi dotyczący Karoliny Kucharskiej i Urszuli Dubejko RPO informuje w nich, że nie ma podstaw do uznania, że któraś z tych trzech osób była poddana torturom

W przypadku księdza Michała Olszewskiego potwierdzono jednak „niehumanitarne traktowanie oraz inne naruszenia praw i wolności”. W przypadku urzędniczek nie stwierdzono niehumanitarnego traktowania, za to zauważono „liczne naruszenia”.

Komunikat o księdzu Olszewskim. Wielogodzinne przesłuchanie w kajdankach

Zgodnie z komunikatem, RPO potwierdził, że ksiądz Michał Olszewski był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy ABW przez 15 godzin. Przez cały ten czas nie mógł odpocząć, nie otrzymał posiłku i nie zdjęto mu kajdanek. Właśnie takie „natężenie opresyjnych warunków” rzecznik klasyfikuje do niehumanitarnego traktowania.

Ksiądz Michał Olszewski, jak czytamy w komunikacie, nie mógł w sposób nieskrępowany korzystać z toalety w celi. Kącik sanitarny nie był w żaden sposób osłonięty przed osobami tam wchodzącymi. Ponadto, wbrew zaleceniu, nie kontrolowano stanu zdrowia księdza raz w miesiącu. Poza tym musiał on długo czekać na wyżywienie dietetyczne i nie miał w celi czajnika.

Rzecznik nie potwierdził podczas kontroli utrudnień w kontakcie z obrońcą. Nie dopatrzył się nieprawidłowości w objęciu księdza w areszcie szczególną ochroną. Nie potwierdzono również nieuzasadnionego monitoringu celi czy zakłócania wypoczynku nocnego.

RPO dodaje, że część zarzutów, jak np. te o wystawianiu na widok publiczny podczas konwojowania, czy odmowy skorzystania z toalety, okazały się niemożliwe do weryfikacji. W dalszym ciągu bada też potencjalne naruszenie tajemnicy obrończej przez podjęcie próby przesłuchania obrońcy księdza.

Komunikat o urzędniczkach. Sprawdzenia prewencyjne wykonywali mężczyźni

komunikacie dotyczącym aresztowanych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości możemy z kolei przeczytać, że jedna z nich, Karolina Kucharska, była przesłuchiwana przez 18 godzin. Nie otrzymała wtedy pełnowartościowego posiłku – skorzystała za to z ciepłego napoju i mogła kupić jedzenie. 

Ponadto według ustaleń RPO przetrzymywano przez okres trzech tygodni korespondencję, którą do Karoliny Kucharskiej kierował obrońca. Nieprawidłowe były także sprawdzenia prewencyjne, przeprowadzane wobec urzędniczki przez mężczyznę, a nie, jak nakazują przepisy, przez kobietę (art. 15d ust. 5 i art. 15g ust. 5 ustawy o Policji). Bezprawnie umieszczono ją w celi izolacyjnej. Ponadto kącik sanitarny w jej celi nie był oświetlony, a zepsuty radiowęzeł generował wielogodzinny hałas.

Karolinie Kucharskiej, jak czytamy w komunikacie, nie wydano do celi przesłanych w paczce przedmiotów kultu religijnego. Poza tym długo musiała czekać na wydanie wyników badania medycznego.

W przypadku Urszuli Dubejko RPO stwierdził niedopuszczenie obrońcy podczas ogłaszania jej postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Mowa też ogólnie o nadmiernych i nieproporcjonalnych działaniach ABW w celu jej zatrzymania. Po zatrzymaniu przesłuchiwano ją, bez zapewnienia posiłku, przez 11, a potem przez 8 godzin. Urszulę Dubejko, jak Karolinę Kucharską, przeszukiwał mężczyzna.

Nie potwierdzono w przypadku obydwu urzędniczek m.in. zarzutu nadmiernego stosowania środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy ABW i Służby Więziennej, niepoinformowania o prawach i obowiązkach, czy zakłócania wypoczynku nocnego.

Kajdanki zakładane wbrew zasadom

Ponadto RPO w przypadku księdza za zasadny uznał zarzut nadmiernego stosowania w areszcie środków przymusu bezpośredniego. Mowa tu o zakładaniu kajdanek przy każdym opuszczeniu celi. Nadmiernie środki przymusu, zdaniem RPO, stosowali także policjanci konwojujący księdza na przesłuchania, zakładając mu kajdanki nie tylko na ręce, lecz także na nogi. Kajdanki na nogach podczas konwojowania miały także urzędniczki. 

Marcin Wiącek w wywiadzie dla Polskiego Radia twierdził, że stosowano kajdanki zespolone – jednocześnie na ręce i na nogi (przykład). W komunikatach nie pojawiło się jednak to pojęcie (1, 2).

art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego wymieniono trzy rodzaje kajdanek: na ręce, na nogi i zespolone. Z kolei w art. 16 ust. 1 ustawy o Policji dopuszczono stosowanie wszystkich rodzajów tych kajdanek np. dla zapewnienia bezpieczeństwa konwoju lub doprowadzenia. 

RPO zwraca jednak uwagę na zasady zapisane w art. 6 ust. 1 ustawy o środkach przymusu. Określono tam, że środków przymusu należy używać w sposób niezbędny do osiągnięcia celów, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości.

Co o torturach i niehumanitarnym traktowaniu mówi prawo?

Zgodnie z art. 3 europejskiej konwencji praw człowieka „nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu”. Zakazuje tego również Konstytucja RP w art. 40. Zakaz ten wpisano także w art. 4 ust. 1 Kodeksu karnego wykonawczego, dodając, że przewidziane w prawie środki „wykonuje się w sposób humanitarny, z poszanowaniem godności ludzkiej skazanego”.

Konwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w sprawie zakazu stosowania tortur w art. 1 ust. 1 definiuje je jako każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne. Celem tortur może być uzyskanie informacji lub wyznania, a także zastraszenie lub wywarcia nacisku. Tortury wykonuje osoba występująca w charakterze urzędowym lub ktoś z polecenia takiej osoby.

Zgodnie ze wspomnianą europejską konwencją, osoba, której prawa zostały naruszone, może złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Wcześniej musi jednak wyczerpać wszelkie możliwości rozpatrzenia swojej sprawy przez krajowe sądy i urzędy (art. 34 i 35). ETPC może przyznać takiej osobie zadośćuczynienie (art. 41).

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!