Strona główna Wypowiedzi Spór o ambasadorów. Kto decyduje o ich odwołaniu?

Spór o ambasadorów. Kto decyduje o ich odwołaniu?

Spór o ambasadorów. Kto decyduje o ich odwołaniu?

Andrzej Duda

Prezydent

Ambasadorzy RP z USA i Ukrainy są, bo nie zostali odwołani. Tylko Prezydent RP może to zrobić, a ja nigdy nie podjąłem takiej decyzji.

Facebook, 10.10.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Facebook, 10.10.2024

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Za prowadzenie polskiej polityki zagranicznej  odpowiada władza wykonawcza, czyli Prezydent RP oraz Rada Ministrów. Swoje kompetencje w tym zakresie ma także władza ustawodawcza. „Taki stan rzeczy samoczynnie generuje spory poszczególnych instytucji w związku z kreowaniem, realizacją i oceną polskiej polityki zagranicznej” – zauważył w 2013 roku dr Adrian Chojan, politolog, gdy opisywał spory o nominacje ambasadorskie (12345) prowadzone w latach 2007-2010 przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ministra Radosława Sikorskiego.
  • Zgodnie z art. 133 ust. 1 Konstytucji RP i art. 39 ust. 1 ustawy o służbie zagranicznej to prezydent RP mianuje i odwołuje ambasadorów. Robi to na wniosek ministra spraw zagranicznych, który musi zostać zaakceptowany przez premiera.
  • Jednocześnie według art. 39 ust. 3 ustawy ambasador podlega służbowo ministrowi właściwemu do spraw zagranicznych. Minister powołał się na ten przepis i wezwał do kraju polskich ambasadorów w USA i w Ukrainie – Marka Magierowskiego i Jarosława Guzego. Nie zostali oni jednak odwołani przez prezydenta.
  • Zapytani przez nas eksperci, prof. Marcel Brus z Uniwersytetu w Groningen i prof. dr Milan Jazbec z Nowego Uniwersytetu w Słowenii, wyjaśnili (12), że ambasador, który nie jest obecny w placówce, nadal sprawuje urząd ambasadora – aż do oficjalnego zakończenia misji. Dlatego wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy uznajemy za prawdę.

Premier Donald Tusk we wpisie na platformie X zarzucił prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że blokuje on nominacje ambasadorskie, przez co uniemożliwia powołanie na stanowisko przedstawiciela przy NATO oraz ambasadorów do takich krajów, jak Stany Zjednoczone, USA czy Izrael. Zgodził się z nim minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (1, 2).

Prezydent szybko odniósł się do sprawy. Stwierdził, że to rząd odpowiada za ten problem. Wyjaśnił, że dotychczasowi ambasadorzy w USA i w Ukrainie nie zostali przez niego odwołani. Dodajmy, że ten spór trwa już od pewnego czasu. Przy okazji analizy wypowiedzi Andrzeja Dudy w czerwcu tego roku wskazywaliśmy, że 24 stanowiska ambasadorskie pozostają nieobsadzone. 

Postanowiliśmy zweryfikować argumenty obu stron. Sprawdziliśmy regulacje dotyczące powoływania i odwoływania ambasadorów. Celem naszej analizy nie jest opowiedzenie się po którejs ze stron politycznego sporu, ale ustalenie faktów w sprawie polskich ambasadorów w USA i w Ukrainie, o których spór toczą minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i prezydenta Andrzej Duda

Decyzja należy do prezydenta

To prezydent mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych. Prawo to zapewnia mu art. 133 ust. 1 Konstytucji RP.

Szczegółowe przepisy w tym zakresie reguluje ustawa o służbie zagranicznej. Zgodnie z art. 39 prezydent mianuje i odwołuje ambasadora na wniosek ministra spraw zagranicznych, który musi wcześniej zostać zaakceptowany przez premiera.

Co istotne, przed przedstawieniem wniosku minister musi zasięgnąć opinii Konwentu Służby Zagranicznej (art. 39 ust. 5), w którego skład wchodzą: minister spraw zagranicznych, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta, przedstawiciel Kancelarii Premiera i szef służby zagranicznej.

Prezydent wystawia listy uwierzytelniające

O ważnej roli prezydenta w obsadzaniu stanowisk ambasadorskich świadczy również fakt, że to on wystawia listy uwierzytelniające. Mowa o dokumencie potwierdzającym w kraju, który przyjmuje ambasadora, że jest on przedstawicielem dyplomatycznym państwa wysyłającego swojego przedstawiciela. 

Zgodnie z art. 13 konwencji wiedeńskiej o stosunkach międzynarodowych ambasador oficjalnie obejmuje swoją funkcję od momentu złożenia listów w państwie przyjmującym.

To minister jest szefem ambasadora

Po podpisaniu aktu mianowania przez prezydenta to minister spraw zagranicznych nadaje stopień ambasadora (art. 30 ust. 2). Dodatkowo, zgodnie z art. 39 ust. 3 wspomnianej ustawy, ambasador podlega ministrowi służbowo. 

Na ten przepis powołał się Radosław Sikorski, gdy w grudniu 2023 roku wezwał do kraju i zwolnił z obowiązków ambasadora Andrzeja Sadosia – stałego przedstawiciela Polski przy UE. Andrzej Duda miesiąc później podpisał postanowienie o odwołaniu go ze stanowiska ambasadora.

50 ambasadorów wróci do kraju? Minister mówi „tak”, prezydent mówi „nie”

Wiosną tego roku minister Radosław Sikorski zainicjował procedurę wezwania do kraju ok. 50 ambasadorów i zwolnieniu ich z obowiązków. Z tą decyzją nie zgodził się prezydent Andrzej Duda, który podkreślił, że to do niego należy decyzja o ich odwołaniu.

Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez Onet wynika, że na tej liście znalazł się m.in. ambasador Polski w USA (Marek Magierowski) i ambasador Polski w Ukrainie (Jarosław Guzy).

W odpowiedzi na nasze pytania rzecznik MSZ wyjaśnił, że Magierowski i Guzy zostali wezwani do kraju i zwolnieni z obowiązków „decyzją Ministra Spraw Zagranicznych, zgodnie z obowiązującą ustawą o Służbie Zagranicznej, która w sposób jednoznaczny określa służbową podległość ambasadorów wobec Ministra Spraw Zagranicznych”.

To nie pierwszy taki konflikt

Obecny spór o ambasadorów to nie pierwszy przypadek, gdy prezydent spiera się z ministrem spraw zagranicznych. Konstytucja i ustawa o służbie zagranicznej przyznają im kompetencje, które wchodzą ze sobą w konflikt w sytuacji kohabitacji

Przekonuje o tym artykuł w czasopiśmie „Kontrola Państwowa”, wydawanym przez Najwyższą Izbę Kontroli. Czytamy w nim, że powoływanie ambasadorów generowało spory również w okresie współrządów gabinetu Jerzego Buzka i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a potem gabinetu Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (s. 92).

15 lat temu: spór na linii Kaczyński – Sikorski 

Doniesienia medialne z tego okres potwierdzają, że w latach 2008-2010 prezydent Kaczyński i minister Radosław Sikorski spierali się o nominacje ambasadorskie (1, 2, 3, 4, 5). Dowiadujemy się, że zdaniem prezydenta Sikorski wysyłał mu do podpisu wnioski, których przedtem z nim nie konsultował. 

Kością niezgody była też m.in. decyzja ministra o natychmiastowym wezwaniu z placówki w Buenos Aires ambasadora Zdzisława Ryna (1, 2). Był on mianowany na to stanowisko w okresie sprawowania władzy przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Ministerstwo przekonywało, że Ryn sam zrezygnował, ale on temu zaprzeczał. Dodatkowo Michał Kamiński, wówczas rzecznik prasowy prezydenta, twierdził, że do pałacu prezydenckiego nie wpłynął wniosek o odwołanie Zdzisława Ryna.

Za prowadzenie polskiej polityki zagranicznej państwa odpowiada władza wykonawcza, którą w Polsce reprezentują Prezydent RP oraz Rada Ministrów. Swoje kompetencje w tym zakresie ma także władza ustawodawcza. „Taki stan rzeczy samoczynnie generuje spory poszczególnych instytucji w związku z kreowaniem, realizacją i oceną polskiej polityki zagranicznej” – zauważył już w 2010 roku dr Adrian Chojan (s. 1, wytłuszczenie:Demagog). 

Zdaniem politologa niska kultura polityczna oraz nieufność między politykami z przeciwnych obozów prowadzą do walki o wpływy w polityce zagranicznej. W swojej publikacji przekonuje on (s. 9), że: „w świetle wydarzeń z lat 2007-2010 niebezpodstawne będzie postawienie tezy, że relacje prezydenta i premiera w obszarze polityki zagranicznej w znikomym stopniu przypominały definicyjne ujęcie koabitacji mówiące o pokojowym współistnieniu organów egzekutywy, a stanowiły raczej przejaw walki o wpływy i polityczne wyniszczanie przeciwników”.

Kto jest ambasadorem w Ukrainie? Sprawa jest niejasna

W przypadku Ukrainy ostatnim ambasadorem powołanym przez prezydenta jest Jarosław Guzy. Andrzej Duda mianował go na to stanowisko 19 października 2023 roku. Dostarczył on swoje listy uwierzytelniające 14 grudnia 2023 roku, jednak prezydent Ukrainy przyjął je dopiero w kwietniu 2024 roku. 

Skąd ta zwłoka? Według ustaleń „Gazety Wyborczej” polski rząd prosił Kijów o „wstrzemięźliwość” i informował, że zamiast Jarosława Guzego wyśle do placówki nową osobę.

Na stronie MSZ znajdziemy informację, że jego obowiązki w polskiej ambasadzie w Kijowie pełni Piotr Łukasiewicz jako chargé d’affaires ad interim. Objął to stanowisko 3 września 2023 roku. Jego kandydaturę na stanowisko ambasadora pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych.

Spór na linii minister – ambasador

Jarosław Guzy nie został odwołany ze stanowiska przez prezydenta. W lipcu 2024 roku „Gazeta Wyborcza” informowała, że odmówił opuszczenia placówki mimo wezwania go do kraju przez MSZ. 

W październiku 2024 roku na antenie Kanału Zero stwierdził, że jest szykanowany. Jako przykład podał sytuację, która miała miejsce w czasie, gdy przebywał na urlopie – jego karta dostępu do ambasady została unieważniona i skonfiskowano jego korespondencję. Dodał, że minister skierował go do pracy na stanowisku urzędnika w MSZ. Jarosław Guzy nie zgodził się na to – twierdzi, że minister nie ma takiego prawa.

Do sprawy odniósł się Radosław Sikorski. Minister 11 października w wywiadzie dla Interii przekonywał, że ambasador podlega mu służbowo. Dodał, że nakazał Jarosławowi Guzemu powrót do kraju, a on zignorował jego polecenie, czym naraża się na konsekwencje dyscyplinarne.

Kim jest chargé d’affaires? To on zastępuje ambasadora

Obecnie kierownikami placówek dyplomatycznych w USA i w Ukrainie, jak wskazał nam rzecznik MSZ, są: Adam KrzywosądzkiPiotr Łukasiewicz. To dyplomaci na stanowisku chargé d’affaires ad interim.  

W przypadku, gdy ambasador nie pełni swoich obowiązków w misji dyplomatycznej, na przykład z powodu nieobecności, choroby lub wakatu na stanowisku, jego obowiązki pełni chargé d’affaires ad interim. Przepisy w tym zakresie określa konwencja wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych:

„Jeżeli stanowisko szefa misji nie jest obsadzone lub jeżeli szef misji nie może pełnić swoich funkcji, chargé d’affaires ad interim będzie działał przejściowo jako szef misji. Nazwisko chargé d’affaires ad interim będzie podane do wiadomości bądź przez szefa misji, bądź, w przypadku gdy nie może on tego uczynić, przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych państwa wysyłającego Ministra Spraw Zagranicznych państwa przyjmującego lub innemu ministerstwu uznanemu za właściwe”.

Kiedy ambasador przestaje być ambasadorem? Spytaliśmy ekspertów

Z konwencji wiedeńskiej wynika, że gdy ambasador czasowo nie pełni swojej funkcji w placówce, to jego obowiązki przejmuje chargé d’affaires ad interim. A co dzieje się w tym czasie z samym ambasadorem? Czy nadal przysługuje mu ten stopień?

Konwencja nie precyzuje tej kwestii, więc zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do kilku ekspertów od prawa międzynarodowego i dyplomatycznego. Prof. Marcel Brus z Uniwersytetu w Groningen w Holandii wyjaśnił to następująco:

„Ambasador, który nie jest w stanie pełnić swojej funkcji (choroba, urlop, konsultacje w rodzimym państwie), pozostaje ambasadorem. […] Ambasador pozostaje na stanowisku do momentu zakończenia misji przez państwo wysyłające albo do momentu, gdy państwo przyjmujące ogłosi ambasadora persona non grata lub cofnie akredytację ambasadora […]”.

Nieobecność ambasadora w placówce w żadnym wypadku nie wpływa na posiadany przez niego stopień – taki wniosek płynie z komentarza, którego udzielił nam prof. dr Milan Jazbec – wykładowca, dyplomata i pracownik słoweńskiego MSZ. Ekspert dodał również, że wezwanie do kraju nie oznacza odebrania rangi.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!