Strona główna Wypowiedzi System ETS. Ile Polska płaci za emisje CO2 i import uprawnień?

System ETS. Ile Polska płaci za emisje CO2 i import uprawnień?

System ETS. Ile Polska płaci za emisje CO2 i import uprawnień?

Michał Woś

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

Szaleństwo polityki klimatycznej ETS. Już teraz (w 2022 roku – przyp. Demagog) 30 mld zł wypłynęło z Polski do finansjery na giełdę w Lipsku, bo tam się handluje certyfikatami uprawnień do emisji CO2.

Gość Radia Zet, 27.12.2022

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

Gość Radia Zet, 27.12.2022

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

  • Polska w 2022 roku na ETS zarobiła ok. 22 mld zł. Jest to mniej niż w roku poprzednim, w którym nasz kraj zarobił 25 mld zł. Mimo to pozostajemy liderem w Europie, jeśli chodzi o to, ile budżet zyskał na handlu emisjami. Polska wyprzedza NiemcyWłochy.
  • Mimo dużych zysków luka ETS (czyli kwota, za jaką musimy kupić uprawnienia do emisji za granicą) za 2022 rok wyniesie ok. 86 mld t, kosztując nas kraj ok. 33 mld zł – informuje portal Wysokie Napięcie na podstawie danych KOBIZE.
  • Dochody z aukcji ETS trafiają do budżetów państw członkowskich UE, a nie żadnej „finansjery na giełdzie w Lipsku”. Co najmniej połowa z tych pieniędzy musi zostać przeznaczona na cele klimatyczne. 
  • Polska jest największym beneficjentem, jeśli chodzi o sprzedaż praw do emisji. Natomiast luka spowodowana jest małym poziomem zmian i inwestycji klimatycznych.
  • Ponadto Michał Woś błędnie wskazuje, że środki z aukcji uprawnieniami trafiają do rzekomej giełdowej finansjery, podczas gdy w rzeczywistości ich beneficjentami będą inne państwa. Na tej podstawie wypowiedź oceniamy jako manipulację.

Woś: 30 mld po prostu się rozpłynęło

Przed świętami w grudniu ub.r. doszło do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z prezesem Solidarnej Polski – Zbigniewem Ziobrą. Głównym tematem rozmów była sprawa Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz związanej z nim ugody. Spotkanie trwało kilka godzin, jednak nie przyniosło ono żadnych rezultatów.

O przebieg spotkania zapytany został Michał Woś, który był gościem Radia Zet 27 grudnia. W odpowiedzi na pytanie o KPO przedstawił wyliczenia związane z oddaniem pieniędzy otrzymanych w ramach pożyczki. Wiceminister sprawiedliwości wspomniał także, że w ramach polityki ETS Polska w 2022 roku zapłaciła 30 mld zł, które przepadły bezpowrotnie. 

Nie wspomniał natomiast o zyskach, jakie wpłynęły do kraju w związku ze sprzedażą praw do emisji CO2. O zyskach Polski z ETS w 2021 roku pisaliśmy w jednej z naszych analiz.

O co chodzi z ETS?

Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (Emissions Trading System; ETS) powstał w roku 2005 jako odpowiedź na zmiany klimatyczne. Głównym założeniem programu jest sukcesywne zmniejszanie ilości CO2 w atmosferze, co ma zapobiec szkodliwej zmianie klimatu. Obecnie znajdujemy się w ostatnim, czwartym etapie, który rozpoczął się 14 lipca 2021 roku i ma potrwać do 2030 roku. Jego efektem ma być obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. względem 1990 roku. 

W ramach programu przedsiębiorstwa otrzymują odgórny limit CO2, który mogą wyprodukować. Limit ten jest sukcesywnie zmniejszany, dając tym samym przedsiębiorstwom czas na znalezienie ekologicznej alternatywy energetycznej.

Jeśli firma dysponuje nadwyżką uprawnień, to może je sprzedać na specjalnej giełdzie (European Energy Exchange), która swoją siedzibę ma w Lipsku. Z kolei w przypadku przekroczenia limitu emisji CO2 przedsiębiorstwo może odkupić nadwyżki innych firm, unikając tym samym kar ze strony KE.

Na co idą pieniądze z ETS?

Dochody z aukcji uprawnieniami są przekazywane państwom członkowskim po potrąceniu drobnej opłaty za sprzedaż na rzecz giełdy. 

Zgodnie z dyrektywą unijną co najmniej połowa środków uzyskanych przez państwo ze sprzedaży uprawnień musi zostać wydana na cele związane z klimatem. Przykładem inwestycji na cele klimatyczne może być rozwój transportu publicznego czy budowa odnawialnych źródeł energii. Każde państwo zobowiązane jest do składania sprawozdań przed KE z wydatków klimatycznych w ramach środków pozyskanych ze sprzedaży uprawnień.

W przypadku Polski, jak dotąd, każde sprawozdanie od 2013 roku zostało zaakceptowane bez zastrzeżeń. Wydatki na cele klimatyczne wynosiły więcej niż połowę otrzymanych środków, do których państwo jest zobowiązane.

2022 z mniejszymi zyskami niż 2021

Rok 2021 okazał się rekordowy, jeśli chodzi o zarobki Polski ze sprzedaży praw do emisji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało portal Business Insider, że do Polskiego budżetu wpłynęło wtedy ok. 5,59 mld euro (co daje wynik ok. 25,3 mld zł). Nasze państwo zajęło tym samym pierwsze miejsce, jeśli chodzi o zarobki ze sprzedaży uprawnień do emisji. Tuż za nami znalazły się Niemcy (5,3 mld euro) i Włochy (2,51 mld euro).

Jak wynika z danych pozyskanych przez portal WysokieNapięcie.pl od Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE), w 2022 roku Polska sprzedała 62,9 mln t do emisji gazów cieplarnianych EUA (obejmujących m.in. energetykę) oraz 109,5 tys. t EUAA (dotyczy linii lotniczych) na łączną kwotę 4,97 mld euro, co daje wynik ok. 22 mld zł.

Niestety według wyliczeń luka ETS za rok 2022 wyniesie ok. 86 mln t, co poskutkuje wydaniem 33 mld zł na dodatkowe prawa do emisji. W latach wcześniejszych deficyt wynosił rocznie średnio 46 mln ton. Warto dodać, że ceny prawa do emisji również były mniejsze (nawet o ok. 90 proc.), więc luka ETS była o wiele mniejsza.

Jak można zmniejszyć lukę ETS?

Założeniem programu ETS jest odejście od węgla i zmniejszenie wydzielania gazów cieplarnianych do atmosfery. Najlepszym sposobem na zmniejszenie luki ETS w przyszłości jest inwestowanie w odnawialne źródła energii. W stronę rządu zaczęły pojawiać się zarzuty, że pieniądze, które zarobił w roku 2021, zostały w większości przemycone do budżetu, w celu jego załatania, zamiast na cele klimatyczne.

Rząd odpierał zarzuty, deklarując m.in., że ceny emisji jeszcze w 2018 wynosiły niespełna 8 euro za tonę, a obecnie (na dzień 21 stycznia 2022) wynosiły 80 euro za tonę.

Dodatkowo w ogniu krytyki Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało komunikat, w którym przedstawiło, ile pieniędzy w latach 2013–2022 poszło na cele klimatyczne. Z jego lektury dowiadujemy się, że najwięcej, bo aż 39,2 mld zł, zostało przekazane na wsparcie transportu publicznego, na drugim miejscu znalazło się wprowadzenie ulgi termomodernizacyjnej (21,4 mld zł), a na trzecim – wspieranie OZE (18,7 mld zł).

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!