Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Unijna dyrektywa będzie prowadziła do wywłaszczeń? Wyjaśniamy
Unijna dyrektywa będzie prowadziła do wywłaszczeń? Wyjaśniamy
Dyrektywa wywłaszczeniowa polega na tym, że jeżeli mamy mieszkanie, które wynajmujemy, nie będziemy mogli go wynajmować, jeśli mieszkanie nie będzie spełniało norm energetycznych. W tej dyrektywie jest jasno napisane, że kary mają być na tyle dotkliwe, żeby zmusić do wyegzekwowania tych remontów. Jeśli remont przerośnie nasze możliwości finansowe, a kary finansowe nie będą przynosiły skutku, to czekać nas będzie wywłaszczenie.
- W tym roku Parlament Europejski przyjął dyrektywę budynkową, która zakłada, że państwa członkowskie mają dążyć do zmniejszenia zużycia energii w budownictwie do 2050 r. Dokument ujednolica również charakterystykę wydawanych świadectw energetycznych (punkt 74).
- Na podstawie dyrektywy będzie wymagane, aby budynki lub moduły budynków oferowane na sprzedaż, lub pod wynajem miały świadectwo charakterystyki energetycznej (art. 20 ust. 4). Budynki będą oceniane pod kątem emisyjności w skali od „A” do „G”, zgodnie z którą „A” będzie oznaczało budynek zeroemisyjny.
- W dyrektywie mowa jest o ustanowieniu przez państwa członkowskie minimalnych norm charakterystyki energetycznej, a także wprowadzenie odpowiednich mechanizmów kar i monitorowania (art. 9 ust. 7).
- Dyrektywa nie wskazuje jednak żadnych kar za niedostosowanie budynku do określonego poziomu. Nie ma też mowy o tym, aby budynki niespełniające określonych norm emisyjności nie mogły być wynajmowane.
- W dokumencie nie ma również mowy o wywłaszczeniach, co podkreśla polski rząd w komunikacie. Jak wskazano: „Informowanie o wywłaszczeniach, braku możliwości sprzedaży budynków czy restrykcyjnych zakazach nie znajduje potwierdzenia w nowych przepisach”.
- Konstytucja RP (art. 21 ust. 2) przewiduje możliwość wywłaszczenia wyłącznie w jednym wypadku – gdy dokonywane jest ono na cele publiczne, a osobom wywłaszczonym przekazywane jest „słuszne odszkodowanie”.
Berkowicz o unijnej dyrektywie
Polityk Konfederacji w opublikowanym na Facebook nagraniu krytykuje Unię Europejską. Konrad Berkowicz uważa, że UE jest coraz bardziej arogancka, o czym świadczyć ma zakaz używania aut spalinowych, czy tzw. dyrektywa wywłaszczeniowa. Jeśli chodzi o temat samochodów spalinowych, pisaliśmy o nim w osobnej analizie.
A co kryje się pod hasłem „dyrektywy wywłaszczeniowej”? Mianem tym polityk określa dyrektywę budynkową przyjętą w obecnym kształcie w 2024 roku przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej. Ma ona za zadanie zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych oraz zużycie energii w budownictwie.
Czego dotyczy dyrektywa budynkowa?
Zgodnie z art. 16 ust. 2 tej dyrektywy najpóźniej do 31 grudnia 2025 roku państwa muszą ustalić jednolite świadectwa charakterystyki energetycznej. Oznacza to, że budynki, podobnie jak sprzęt AGD, będą oceniane pod kątem emisyjności w skali od „A” do „G”, według której „A” będzie oznaczało budynek zeroemisyjny. Ocena „G” ma być przyznawana 15 proc. budynków z najgorszą charakterystyką energetyczną.
Zgodnie z założeniami te świadectwa będą ważne przez określony w art. 16 ust. 10 okres, czyli 10 lat dla klas „A”, „B”, „C” i 5 lat w przypadku pozostałych klas. Do posiadania świadectwa zobowiązane będą m.in.: budynki poddane ważniejszym renowacjom, budynki wystawione na sprzedaż lub wynajem, budowle publiczne oraz nowe obiekty (art. 20 ust. 4).
Bez minimalnych norm charakterystyki energetycznej
O tym, w jaki sposób zostanie osiągnięte zmniejszenie zużycia energii w budownictwie, będą decydowały same państwa członkowskie.
„Środki krajowe będą musiały zapewnić spadek średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 55 proc. dzięki renowacji budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej, ale państwa członkowskie mają swobodę wyboru, które budynki wybrać i jakie środki zastosować” – wskazuje Komisja Europejska.
W dyrektywie nie określono ani kar, ani też minimalnych klas energetycznych dla mieszkań przeznaczonych na wynajem czy sprzedaż.
Czy czekają nas wywłaszczenia? Dyrektywa tego nie wprowadza
Jak czytamy na stronie rządowej, dyrektywa ta nie zawiera żadnych przepisów, w wyniku których następowałoby pozbawienie lub ograniczenie prawa własności. Wskazano wprost:
„Informowanie o wywłaszczeniach, braku możliwości sprzedaży budynków czy restrykcyjnych zakazach nie znajduje potwierdzenia w nowych przepisach, jest nierzetelne i nosi znamiona fałszywych informacji oraz wprowadzania opinii publicznej w błąd”.
Co więcej, minimalne wymagania dotyczące charakterystyki energetycznej obowiązują wobec budynków już od dawna (za przykład może posłużyć ustawa o charakterystyce energetycznej budynków) i są zaostrzane w miarę postępu w budownictwie oraz ze względu na rosnące wymagania użytkowników. Poziom efektywności energetycznej budynku jest ujawniany na etapie jego sprzedaży, podobnie jak w przypadku urządzeń zużywających energię.
Warto również pamiętać, że Konstytucja RP przewiduje możliwość wywłaszczenia wyłącznie w jednym wypadku – gdy wywłaszczenie dokonywane jest na cele publiczne, a osobom wywłaszczonym przekazywane jest „słuszne odszkodowanie” (art. 21 ust. 2).
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter