Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Wydłużenie kadencji samorządów miało już miejsce? To nieprawda
Wydłużenie kadencji samorządów miało już miejsce? To nieprawda
Taki precedens już miał miejsce (przesunięcie terminu wyborów samorządowych – przyp. Demagog) za czasów rządów AWS-u, kiedy AWS wystąpił z propozycją (…) wydłużania kadencji samorządów i prezydent Kwaśniewski się na to zgodził mimo, zresztą, naszych protestów. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego i Trybunał Konstytucyjny uznał, że można wydłużać kadencję, natomiast nie można skracać kadencji.
- Wbrew słowom Leszka Millera w roku 1998 nie doszło do wydłużenia kadencji organów samorządu terytorialnego, a wydłużenia okresu przerwy między kadencjami – z dwóch miesięcy do 120 dni. Zmiana to umożliwiała jednoczesne wybory do rady gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich.
- Jednorazowe wydłużenie okresu między kadencjami było możliwe dzięki przyjęciu przez Sejm nowelizacji ordynacji wyborczej o radzie gmin. Projekt ustawy został złożony przez grupę posłów AWS.
- Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego grupa posłów wystąpiła z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją przepisu dotyczącego wydłużenia okresu międzykadencyjnego.
- Trybunał orzekł, że wydłużenie czasu między kadencjami z dwóch miesięcy do 120 dni było zgodnie z konstytucją.
- Jednocześnie Trybunał w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że wydłużenie i skrócenie kadencji podczas jej trwania jest możliwe, jednakże musi stać w zgodzie z zasadą proporcjonalności.
Wybory samorządowe dopiero w 2024 roku?
W 2023 roku planowo powinny odbyć się zarówno wybory parlamentarne, jak i samorządowe. W obozie władzy pojawiły się jednak głosy mówiące o przesunięciu terminu wyborów samorządowych.
Jak stwierdził premier Mateusz Morawiecki: „rzeczywiście jest taki plan, aby stabilna sytuacja, jaką mamy dzisiaj w polskich samorządach, była, można by rzec, jeszcze stabilniejsza, żeby o kilka miesięcy czy o pół roku albo nieco dłużej, ale na 2024 rok przesunąć wybory samorządowe”.
Trudno wskazać, co jest faktyczną przyczyną takiego pomysłu. Niektórzy politycy PiS (np. Ryszard Terlecki i Jarosław Kaczyński) powoływali się na opinie Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), która miała sygnalizować, że organizacja obydwu wyborów w krótkim odstępie czasu byłaby wymagającym zadaniem. PKW jednak nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, o czym pisze portal Konkret 24.
Miller: to nie pierwsza taka sytuacja
O komentarz do planów Prawa i Sprawiedliwości został poproszony Leszek Miller. Europoseł uznał, że zamiary obozu rządzącego mogą przerodzić się w realne działania. Podkreślił też, że proceder wydłużenia kadencji samorządu miał miejsce już w przeszłości.
Polityk Lewicy nawiązał do wydarzeń z końcówki XX wieku. Wówczas wydłużenie kadencji organów samorządu terytorialnego miała przeforsować rządząca Akcja Wyborcza Solidarność. Czy aby na pewno analogia jest trafna?
Przedłużenie przerwy między kadencjami ≠ wydłużenie kadencji
Pod koniec lutego 1998 roku do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o samorządzie terytorialnym oraz niektórych przepisów dotyczących nadchodzących wyborów do rad gmin. Inicjatorami zmian byli deputowani z ramienia Akcji Wyborczej Solidarność (AWS). Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu projektu ustawy:
„Jednorazowe (w 1998 r.) przedłużenie okresu, w którym po upływie kadencji rad gmin zarządza się wybory, spowodowane jest intencją, by umożliwić w b.r. wspólne przeprowadzenie wyborów do rad gmin, rad powiatów i sejmików samorządowych województw. (…) Kadencja rad gmin upływa dnia 19 czerwca 1998 r., zaś przewidywane wybory powinny odbyć się w ostatnią niedzielę września (27.09)”.
Tym samym zamiarem autorów projektu były wydłużenie okresu między dwiema odrębnymi kadencjami władz samorządowych (z dwóch miesięcy do 120 dni), a nie wydłużenie obecnie trwającej kadencji.
Ustawa została uchwalona. Prezydent złożył podpis
Finalnie nowelizacja ustawy została przyjęta większością 213 głosów, głównie Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. Liczba głosów przeciwnych była jednak stosunkowo wysoka (179). Od głosu wstrzymało się 6 posłów, a 62 nie wzięło udziału w głosowaniu.
Senat nie wniósł poprawek i również poparł nowelizację ustawy. Zastrzeżeń nie miał także prezydent Aleksander Kwaśniewski, który 21 kwietnia złożył podpis pod aktem prawnym. Zmiany weszły w życie 22 kwietnia 1998 roku.
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego
Jedak już dzień później z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją art. 121a ordynacji wyborczej do rad gmin wystąpiła grupa posłów.
Wspomniany art. 121a stanowił, że „Termin wyborów do rad gmin w 1998 r. wyznacza się w trybie i na zasadach określonych w niniejszej ustawie, na dzień ustawowo wolny od pracy, przypadający w okresie stu dwudziestu dni po upływie kadencji”.
W opinii wnioskodawców przedłużenie okresu międzykadencyjnego do ponad 16 tygodni uderzało w zasadę demokratycznego państwa prawa (art. 2 konstytucji). Zwrócono także uwagę, że okres (czas) uprawnień powierzony przez wyborców musi zostać ustanowiony w dniu wyborów i nie może być arbitralnie zmieniany, chyba że konstytucja przewiduje jego skrócenie lub wydłużenie w konkretnych, określonych przypadkach.
TK: nowelizacja zgodna z prawem
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art 121a ordynacji wyborczej do rad gmin (wydłużenie okresu między kadencjami) nie stoi w sprzeczności z konstytucją. TK uznał, że w wyniku nowelizacji doszło jedynie do wydłużenia przedziału czasowego, w którym muszą odbyć się wybory do rad gmin w roku 1998, a nie do zmiany czasu trwania kadencji rad gmin wybranych w roku 1994.
Jednocześnie w uzasadnieniu wyroku TK odniósł się do kwestii wydłużenia kadencji władz samorządowych, wskazując, że – co do zasady – taka praktyka nie powinna być stosowana. Nie oznacza to jednak, że jest bezwzględnie zakazana. Jak czytamy:
„Z istoty kadencyjności wynika tym bardziej, że kadencja danego organu nie powinna być przedłużana w odniesieniu do organu urzędującego. Obywatele, wybierając określony organ władzy publicznej, udzielają mu jednocześnie pełnomocnictw o określonej przez prawo treści i określonym czasie »ważności«. Upływ tego czasu oznacza wygaśnięcie pełnomocnictwa i utratę legitymacji do sprawowania władzy”.
Trybunał wskazał też, że samodzielność organów samorządu lokalnego nie ma bezwzględnego charakteru, a ustawodawca zachowuje prawo ingerencji w działalność tych jednostek – w tym również w wybory.
Co z kwestią zmiany skrócenia kadencji?
Trybunał podkreślił jednocześnie, że nie można z miejsca odrzucić możliwości przedłużania trwania kadencji organów samorządu terytorialnego w trakcie jej trwania. Zasada ta ma charakter względny – możliwość wydłużenia istnieje pod warunkiem, że działanie jest zgodne z zasadą proporcjonalności (adekwatność użytych środków względem założonego celu).
Podobnie sprawa się ma w przypadku skrócenia kadencji organów władz samorządowych w trakcie jej trwania. Skrócenie jest możliwe, gdy odbywa się w zgodzie z zasadą proporcjonalności.
Trybunał podkreślił również, że przepisy określające zasady skrócenia kadencji powinny być ustanowione przed rozpoczęciem kadencji danego organu i nie powinny w zasadzie być zmieniane w odniesieniu do organu urzędującego. Jednak w wyjątkowych sytuacjach zmiana może zostać dokonana, jeżeli przemawiają za tym okoliczności, a szczegółowy przepis konstytucyjny tego nie zakazuje.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter