Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Zmiana terminu wyborów. Czy Polacy tego chcą?
Zmiana terminu wyborów. Czy Polacy tego chcą?
A dzisiaj strona społeczna się wypowiedziała: 57% obywateli nie chce przesunięcia wyborów samorządowych. Obywatele chcą, żeby wybory samorządowe odbyły się w terminie.
- 28 września Sejm przegłosował ustawę przewidującą przeniesienie terminu wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku.
- Tego samego dnia rano ukazał się sondaż, w którym 56,9 proc. badanych stwierdziło, że wybory samorządowe powinny odbyć się zgodnie z planem. W związku z tym wypowiedź Tomasza Treli oceniamy jako prawdę.
PiS realizuje swoje plany
Na początku czerwca Ryszard Terlecki – przewodniczący klubu parlamentarnego PiS – zapowiedział, że obóz rządzący jest zdecydowany na przeniesienie terminu wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku. Bez takiej zmiany niedługo po wyborach samorządowych odbyłyby się wybory parlamentarne. Według Terleckiego mogłoby to wywołać problemy organizacyjne.
Zgodnie z zapowiedzią rządzących w połowie września do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy przewidujący wydłużenie kadencji władz samorządowych. Wybory do władz lokalnych miałyby wtedy odbyć się nie wcześniej niż 31 marca 2024 roku i nie później niż 23 kwietnia 2024 roku.
Sejm przyjął ustawę 28 września łącznie 231 głosami. Za przyjęciem projektu głosowali m.in. wszyscy obecni na sali posłowie PiS. Opozycyjne kluby i koła parlamentarne, w tym m.in. Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Konfederacji, głosowały przeciwko.
Opozycja nie pozostawia suchej nitki na rządzących
Przedstawiciele opozycji krytycznie oceniają ruch partii rządzącej. W ich opinii podawany przez polityków PiS powód przesunięcia wyborów, czyli spodziewane problemy organizacyjne, to tylko zasłona.
Zdaniem Dariusza Klimczaka z KP (s. 18-19) zmiana terminu wyborów ma stanowić próbę uniknięcia porażki w wyborach samorządowych, która okazałaby się niekorzystna wizerunkowo przed wyborami do Sejmu. Robert Winnicki z Konfederacji zwrócił z kolei uwagę na fakt (s. 13-14), że to PiS wydłużyło w 2018 roku kadencje samorządów, doprowadzając do zbiegu wyborów samorządowych z parlamentarnymi.
Ponadto posłowie opozycji podczas debaty w Sejmie podkreślali, że propozycja rządu nie cieszy się poparciem większości społeczeństwa. Zarówno Tomasz Trela z Lewicy, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL zauważyli, że Polacy opowiadają się za pierwotną datą wyborów (s. 11-13).
Sondaż dla RMF i DGP: Polacy przeciwni zmianom
Tuż przed podjęciem decyzji przez Sejm, 28 września rano, ukazały się wyniki sondażu zrealizowanego przez United Surveys dla RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej. Ankietowanych poinformowano, że „Jesienią 2023 roku mają się odbyć wybory do Sejmu i Senatu oraz samorządowe”. 56,9 proc. z 1 000 przebadanych osób uznaje, że w tej sytuacji należałoby przeprowadzić wybory zgodnie z planem.
Co piąty ankietowany (21,3 proc.) jest zdania, że wybory samorządowe należy przełożyć. Co dziesiąty twierdzi (10,8 proc.), że należałoby skrócić kadencję Sejmu. Jedynie 2,4 proc. przebadanych uznaje, że trzeba wprowadzić stan nadzwyczajny. Pozostałe osoby (8,7 proc.) nie wyraziły zdania.
Wyniki ankiety United Surveys są zgodne z wypowiedzią Tomasza Treli, dlatego oceniamy ją jako prawdę.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter