Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Czy NIK może kontrolować Orlen? Sprawdzamy
Najwyższa Izba Kontroli chce sprawdzić wydatki Orlenu na działalność sponsoringową i medialną oraz sprawę fuzji Orlenu z Lotosem. Według byłego prezesa Orlenu wpuszczenie kontrolerów do spółki byłoby złamaniem prawa. Czy NIK ma prawo kontrolować Orlen? Sprawdziliśmy, co mówi o tym prawo i czy takie kontrole miały miejsce w przeszłości.
fot. Wistula / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 i NIK / Modyfikacje: Demagog
Czy NIK może kontrolować Orlen? Sprawdzamy
Najwyższa Izba Kontroli chce sprawdzić wydatki Orlenu na działalność sponsoringową i medialną oraz sprawę fuzji Orlenu z Lotosem. Według byłego prezesa Orlenu wpuszczenie kontrolerów do spółki byłoby złamaniem prawa. Czy NIK ma prawo kontrolować Orlen? Sprawdziliśmy, co mówi o tym prawo i czy takie kontrole miały miejsce w przeszłości.
NIK sprawdza działania Orlenu
30 stycznia prezes Najwyższej Izby Kontroli wydał oświadczenie dotyczące dwóch kontroli, których dokonano w PKN Orlen. Jak czytamy, w „obu kontrolach władze w zdecydowanej większości spółek z udziałem Skarbu Państwa i ich przedstawiciele uniemożliwiają kontrolerom Najwyższej Izby Kontroli rozpoczęcie czynności kontrolnych”.
Pierwsza z kontroli dotyczy wydatków PKN Orlen i Fundacji Orlen na działalność sponsoringową, medialną, usługi prawne i konsultingowe oraz przyjętych zasad przyznawania darowizn na rzecz fundacji wspieranych przez koncern.
Druga natomiast dotyczy połączenia PKN Orlen SA z Lotos SA oraz PGNiG SA. Fuzja Orlenu z Lotosem była jedną z obietnic poprzedniego rządu, o czym więcej przeczytasz w naszym tekście. Prezes NIK zapowiedział, że raport z tej kontroli ukaże się 5 lutego.
Daniel Obajtek broni się przed zarzutami
Prezes Orlenu przedstawił swój punkt widzenia 1 lutego na antenie Radia ZET. Zwrócił uwagę na to, że Orlen jest spółką akcyjną, a NIK jest powołany do kontrolowania środków publicznych. Zaznaczył, że Skarb Państwa posiada udziały w Orlenie, jednak jest tylko jednym z akcjonariuszy.
Wyjaśnił, że właśnie dlatego nie może on wpuścić kontrolerów do NIK – podobnie jak jego poprzednicy na tym stanowisku nigdy tego nie robili. Dodał, że NIK ma prawo kontrolować tylko te sektory Orlenu, w których są pieniądze publiczne:
„Tam, gdzie w Orlenie są pieniądze publiczne, typu rynek mocy, wpuszczamy NIK, oczywiście. Ale tu gdzie nie ma pieniędzy publicznych, są to pieniądze akcjonariuszy, NIK nie ma kompetencji”.
Warto podkreślić, że Daniel Obajtek oddał się do dyspozycji rady nadzorczej w zakresie sprawowanej funkcji. Rada w dniu wspomnianego wywiadu zdecydowała się odwołać go z zarządu Orlen SA 5 lutego 2024 roku. Na 6 lutego zaplanowane jest nadzwyczajne walne zgromadzenie, podczas którego dojdzie do zmian w składzie rady nadzorczej spółki.
Kogo może kontrolować NIK?
Na stronie Izby czytamy, że NIK „kontroluje wszystkie urzędy, instytucje, przedsiębiorstwa, w których pojawia się grosz publiczny”. Precyzują to Konstytucja RP (art. 203) oraz ustawa (art. 2), które określają, że Najwyższa Izba Kontroli sprawdza działalność:
- organów administracji rządowej,
- Narodowego Banku Polskiego,
- państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych,
- jednostek samorządu terytorialnego oraz
- innych jednostek organizacyjnych i podmiotów gospodarczych (przedsiębiorców) w zakresie, w jakim wykorzystują one majątek lub środki państwowe lub komunalne oraz wywiązują się z zobowiązań finansowych na rzecz państwa.
W trakcie kontroli Izba ma prawo przede wszystkim przyjrzeć się wykonaniu budżetu państwa oraz realizacji zapisów z ustaw i innych aktów prawnych w zakresie działalności finansowej, gospodarczej i organizacyjno-administracyjnej, w tym realizacji zadań audytu wewnętrznego tych jednostek (art. 3).
Oznacza to, że NIK ma prawo wejść do spółki z udziałem Skarbu Państwa, ale jego kontrola może dotyczyć tylko wydatkowania środków publicznych i stanu realizacji zadań na rzecz państwa.
Orlen to spółka z udziałem Skarbu Państwa
Skarb Państwa jest największym, ale nie większościowym udziałowcem w spółce akcyjnej Orlen. Do państwa należy 49,9 proc. wszystkich akcji i tyle samo wynosi jego udział w liczbie głosów. Na stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych zaklasyfikowano spółkę jako istotną dla znaczenia gospodarki.
Drugim największy udziałowcem Orlenu jest Nationale-Nederlanden OFE, który posiada 5,4 proc. udziałów. Ustawa nakazuje podawać do wiadomości publicznej tylko podmioty posiadające co najmniej 5 proc. udziałów (art. 70), więc wiemy tylko, że pozostałe 44,7 proc. rozkłada się pomiędzy innych akcjonariuszy.
Jeszcze na koniec 2021 roku Skarb Państwa kontrolował tylko 27,52 proc. akcji w Orlenie. Do znacznego wzrostu udziałów doszło w listopadzie 2022 roku w wyniku fuzji Orlenu z PGNiG.
NIK już sprawdzał sponsoring za czasów Obajtka
Kontrolerzy NIK przyglądali się już pracy Orlen SA. Co więcej, przynajmniej trzy razy to sam Daniel Obajtek wpuszczał kontrolerów do spółki.
W 2018 roku NIK opublikował raport „Wydatki spółek z udziałem Skarbu Państwa na działalność sponsoringową, medialną i usługi doradcze”, w którym zawarł informacje na temat kontroli m.in. Orlenu. Nazwisko Daniela Obajtka, jako prezesa zarządu i kierownika kontrolowanej jednostki, widnieje w dokumentach pokontrolnych. Wówczas NIK pozytywnie ocenił realizację wydatków na działalność sponsoringową, charytatywną oraz usługi doradcze w zbadanym zakresie.
Dzisiaj, jak pisaliśmy wyżej, NIK zarzuca Orlenowi próbę popełnienia przestępstwa poprzez udaremnienie przeprowadzenia kontroli dotyczącej przekazywania darowizn, wydatków na sponsoring oraz usługi medialne i doradcze. Jako argument Izba przywołuje wspomnianą kontrolę z 2018 roku, która dotyczyła podobnego zakresu. Wówczas Daniel Obajtek umożliwił kontrolerom dostęp do dokumentacji, tymczasem dziś przeciw temu protestuje.
To nie jedyna wizyta NIK za czasów Obajtka
W 2018 roku kontrolerzy jeszcze jeden raz odwiedzili Orlen – przy okazji kontroli dotyczącej inwestycji w moce wytwórcze energii elektrycznej w latach 2012–2018. Wtedy NIK pozytywnie ocenił działalność kontrolowanej jednostki w zbadanym zakresie. Była to sprawa związana z rynkiem mocy, czyli zadaniem realizowanym przez Orlen na rzecz państwa.
W latach 2018–2019 kontrolerzy NIK przyglądali się kwestii odpraw dla kadry kierowniczej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa w okresie 2011–2017. Jedną ze skontrolowanych spółek był Orlen, w którym NIK pojawił się w 2018 roku. Prezesem był wówczas Daniel Obajtek, a jego nazwisko widnieje w dokumencie podsumowującym kontrolę.
I tym razem ocena NIK była pozytywna. W tym przypadku jako podstawę prawną przywołano art. 2 ust. 3 pkt 4 ustawy o NIK. Ten przepis pozwala kontrolerom przyglądać się pracy przedsiębiorstw i spółek, które „działają z udziałem państwa lub samorządu terytorialnego, korzystają z mienia państwowego lub samorządowego, w tym także ze środków przyznanych na podstawie umów międzynarodowych”.
NIK odwiedzał Orlen również za poprzednich prezesów
Poprzednikiem Daniela Obajtka na stanowisku prezesa Orlenu był Wojciech Jasiński, a przed nim funkcję tę pełnił Dariusz Jacek Krawiec. Za ich czasów kontrolerzy odwiedzili Orlen przynajmniej trzykrotnie.
Do pierwszej kontroli doszło 2 października 2015 roku, gdy prezesem był Dariusz Jacek Krawiec. Kolejna odbyła się 29 stycznia 2016 roku, gdy stanowisko obejmował już Jasiński. Kontrole dotyczyły dostosowania spółki do wymogów Pakietu energetyczno-klimatycznego, w tym do regulacji Europejskiego Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (EU ETS).
W 2016 roku Jasiński wpuścił NIK do Orlenu w celu dokonania kontroli dotyczącej bezpieczeństwa obiektów infrastruktury krytycznej. Spółka otrzymała wówczas pozytywną ocenę za realizację zadań w zakresie zabezpieczenia tej infrastruktury.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter