Strona główna Analizy Kilka ekranów, wiele problemów – multitasking w sieci

Kilka ekranów, wiele problemów – multitasking w sieci

Dziewczyna w bujnych, kręconych lokach trzyma w jednej ręce telefon, a drugą klika coś na laptopie. Obok niej na stole leży tablet i słuchawki oraz kubek.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Kilka ekranów, wiele problemów – multitasking w sieci

Dlaczego korzystamy z wielu ekranów równocześnie i jakie niesie to skutki?

Podczas szóstego sezonu serialu trafia się „dłużyzna”, więc chwytasz za telefon, by odpisać na wiadomości na Messengerze. W tle włączony dłuższy film na YouTubie, a ty scrollujesz Instagram. Oglądasz mecz i w międzyczasie sprawdzasz wyniki pozostałych drużyn w tabeli. Wybrałeś się pobiegać, w słuchawkach masz puszczony najnowszy odcinek ulubionego podcastu i zatrzymujesz się tylko na chwilę, bo właśnie wyskoczyło powiadomienie z Tindera.

Kiedy ostatnio oglądałeś reklamy w telewizji i dokładnie przyglądałeś się scenografii, przysłuchując się padającym słowom? Kiedy robiąc zakupy online, miałeś otwartą wyłącznie jedną kartę w przeglądarce? I kiedy byłeś w toalecie bez telefonu?

Spokojnie, to nic dziwnego. Co nie zmienia faktu, że multitaskingowi w kontekście korzystania z mediów warto przyjrzeć się dokładniej. Szczególnie że kwestia ta dotyczy głównie młodych osób.

Zostaliśmy oszukani! Multitasking to mit

Multitasking, inaczej wielozadaniowość, to umiejętność wykonywania kilku czynności równocześnie. W teorii. W praktyce, jak wynika z badań, dla zdecydowanej większości osób to niemożliwe. Dr Cynthia Kubu stwierdza w komentarzu dla Cleverland Clinic, że jesteśmy „zaprogramowani” na jednozadaniowość. Oznacza to, że ​​nasz mózg może skupić się w danym momencie tylko na jednym zadaniu.

„Kiedy myślimy, że wykonujemy wiele zadań jednocześnie, najczęściej tak naprawdę nie robimy dwóch rzeczy naraz. Zamiast tego wykonujemy pojedyncze działania w krótkich odstępach czasu lub przełączamy się pomiędzy zadaniami”.

Mimo że może nam się wydawać, że robimy dwie czynności równocześnie, to w istocie wymuszamy na naszym mózgu wykonywanie nieustannych „skoków” między poszczególnymi czynnościami (s. 37).

Za każdym razem, gdy odrywamy wzrok od artykułu na portalu internetowym, by sprawdzić wiadomości w telefonie, nasz mózg zatrzymuje na moment wykonywanie jednej czynności, by móc przystąpić do drugiej (s. 37). Każdorazowo, gdy zerkamy na memy podczas oglądania serialu, nasz umysł odrywa się od seansu.

Multitasking wiąże się ze spadkiem wydajności – choć myślimy, że tak nie jest

Jak podkreślają dr Anthony Wagnerdr Kevin Madore, autorzy publikacji „Multicosts of Multitasking”, nasz mózg został „zaprojektowany” do wykonywania jednego zadania, lecz ludzie mają skłonności do zawyżania swoich umiejętności w kontekście wykonywania wielu czynności równocześnie. 

Zawyżamy naszą postrzeganą zdolność do wykonywania wielu zadań jednocześnie: korelacja z naszymi rzeczywistymi zdolnościami jest niewielka. W rzeczywistości wielozadaniowość jest prawie zawsze błędnym założeniem, ponieważ ludzki umysł i mózg nie mają architektury umożliwiającej wykonywanie dwóch lub więcej zadań jednocześnie. […] Gdy próbujemy wykonywać wiele zadań jednocześnie, zwykle przełączamy się między jednym zadaniem a drugim”.

Zdecydowana większość osób wykazuje znaczny spadek wydajności, gdy wykonuje dwa zadania równocześnie. Badanie opublikowane przez „Psychonomic Bulletin & Review” dostarcza wniosków, że u zaledwie 2,5 proc. ludzi robienie kilku rzeczy w tym samym czasie nie wiązało się ze spadkiem wydajności. Mowa tu o zjawisku tzw. superzadaniowości, które – mimo że warte odnotowania – nie znajduje zastosowania w odniesieniu do większości populacji. 

Multiscreening to norma – korzystamy z wielu ekranów naraz

Jeśli mowa o wielozadaniowości w kontekście korzystania z mediów, współczesne badania najczęściej odnoszą się do multiscreeningu. Polega on na korzystaniu z wielu ekranów równocześniecoraz rzadziej bowiem korzystamy z tradycyjnych form przekazu medialnego. Jak czytamy w raporcie opublikowanym przez Związek Pracodawców Branży Internetowej (IAB Polska):

„Zjawisku odchodzenia od tradycyjnej telewizji towarzyszy wzrost współkonsumpcji ekranów cyfrowych, co jest wynikiem dynamicznie rosnącej popularności smartfonów. […] Coraz częściej możemy mówić o multiscreeningu w modelu „www+www”, nawet jeśli odbywa się na dużym ekranie telewizora”.

Badania zarówno te w Polsce, jak i na świecie, wskazują, że korzystanie z wielu ekranów równocześnie staje się już normą. W artykule opublikowanym na łamach „Scientific Reports” czytamy, że przyczyniła się do tego m.in. pandemia COVID-19. W związku z pozostaniem wielu osób na dłuższy czas w domach gwałtownie wzrosła konsumpcja wielu mediów naraz. Podobnych wniosków dostarcza polski raport przygotowany przez IAB Polska (s. 7).

Młode osoby częściej konsumują media, gdy używają wielu ekranów równocześnie

Już w 2021 roku ponad 70 proc. Amerykanów przyznawało, że podczas relaksu regularnie korzysta z wielu ekranów naraz. Badania wykazują, że starsze pokolenia rzadziej używają kilku mediów równocześnie, a zdolność do korzystania z wielu ekranów spada z wiekiem.

Młodsze pokolenia szybciej dostosowują się do nowych platform, nie jest więc zaskoczeniem, że to właśnie młodzi konsumenci treści łatwiej przyzwyczajają się do regularnego korzystania z wielu urządzeń jednocześnie. Andy Robertson, ekspert ds. technologii dla rodzin, podkreśla:

„Może się wydawać, że [młodzi – przyp. Demagog] są bardziej produktywni, gdy robią dwie rzeczy naraz. Dość często tak nie jest i może to prowadzić do rozproszenia lub frustracji. Są jednak chwile, kiedy granie w prostą grę, podczas gdy telewizor jest włączony, jest prostym sposobem na znalezienie komfortu w zgiełku”.

Poszukiwanie wrażeń, reakcja na nudę, FOMO. Z czego wynika multiscreening?

Jak czytamy w publikacji wydanej przez NASK pt. „Mniej znaczy więcej – o multiscreeningu i wielozadaniowości”, młode osoby angażują się w wieloekranową aktywność w poszukiwaniu dodatkowych wrażeń, „aby wzmocnić działanie bodźców docierających do nich z otoczenia” (s. 17). Wiąże się z tym też chęć uniknięcia nudy

„Młodzi ludzie przenoszą uwagę z jednego ekranu na drugi również po to, aby uniknąć nudy. Robią tak np. podczas reklam pojawiających się w czasie filmu, gdy czekają na załadowanie się kolejnego poziomu gry czy na ściągnięcie pliku. Wychowane w dobie wszechobecnej technologii nastolatki mają znacznie bardziej niż dorośli podwyższony próg stymulacji”.

Multiscreening niewątpliwie odpowiada także na zapotrzebowanie młodych osób na informację (s. 20). Pozwala przy tym, choć częściowo, uniknąć tzw. FOMO (z. ang. fear of missing out).

„Niemal co trzeci nastolatek (28%) w wieku od 15 do 19 lat doświadcza wysokiego natężenia lęku przed odłączeniem od internetu i informacji, inaczej określanego jako FOMO […] Ma to konsekwencje nie tylko dla ogólnego funkcjonowania, lecz także określa wzorzec korzystania z nowych technologii. »Wysokosfomowane « nastolatki żyją w przekonaniu, że inni mają bardziej satysfakcjonujące życie […] Obawiają się, że jeśli nie zajrzą do sieci, stracą coś ważnego”.

Multiscreening a dezinformacja. Wielozadaniowość ma negatywny wpływ na funkcje poznawcze

przeglądzie systematycznym, wykonanym przez dr Emmę Beuckels i in., czytamy: „różne badania neuropsychologiczne wykazały, że wielozadaniowość jest bardzo obciążająca psychicznie i ma szkodliwy wpływ na funkcje poznawcze, takie jak pojemność pamięci roboczej, pamięć długoterminowa, przełączanie zadań i filtrowanie nieistotnych wiadomości”.

Z kolei metaanaliza autorstwa prof. Jeong SeHoondr Yoori Hwang dostarcza informacji, że ​​wielozadaniowość ma negatywny wpływ na funkcje poznawcze i równocześnie pozytywnie oddziałuje na kwestie związane z perswazją. Innymi słowy: gdy korzystamy z wielu ekranów naraz, trudniej nam się skupić, ale łatwiej nas przekonać.

Jak wynika z badania opublikowanego przez „PNAS”, osoby często korzystające z wielu mediów równocześnie podchodzą do podstawowych czynności związanych z przetwarzaniem informacji inaczej niż użytkownicy rzadziej korzystający z kilku ekranów. Ta pierwsza grupa ma większe trudności z odfiltrowaniem nieistotnych bodźców ze swojego otoczenia.

Odrywanie się od czynności utrudnia rozpoznawanie fałszywych informacji

Mówiąc krótko: gdy korzystamy z wielu ekranów równocześnie, trudniej nam się skoncentrować. Pogłębione analizy, starające się przedstawić szerszy kontekst danego zagadnienia, wymagają skupienia. Tymczasem użytkownicy mediów zgłaszają zwiększoną niezdolność do koncentracji podczas czytania długich artykułów lub oglądania długotrwałych treści wideo.

badań przeprowadzonych przez dr Kristen Lynch dowiadujemy się, że obciążenie poznawcze użytkowników mediów wzrasta wraz z korzystaniem z wielu urządzeń równocześnie. Mimo to uczestnicy eksperymentu przeprowadzonego przez badaczkę potrafili – nawet przy takim obciążeniu – rozpoznać fałszywe przekazy w mediach (s. 107). 

Oznacza to, że ludzie wykazują do pewnego stopnia zdolność do wieloekranowej konsumpcji mediów. Co jednak ważne, w miarę dokładania dodatkowych zadań zdolność do trafnego przetwarzania informacji przez uczestników badania malała (s. 108).

Okazuje się, że na zdolność do wykrycia fałszywych informacji w mediach wpływają zadania dodatkowe podejmowane przez odbiorców (s. 95). Mowa tu np. o rozmowie ze współmałżonkiem lub z dzieckiem czy o wysyłaniu wiadomości SMS, co odwraca uwagę od ekranu z potencjalnie fałszywą wiadomością.

Gdy multiscreeningujemy, wyżej oceniamy swoje umiejętności. Ale wcale nie mamy racji

Ciekawych wniosków, które można również odnieść do kwestii wiary w dezinformujące treści, dostarcza publikacja„The International Journal of Press/Politics”. Wynika z niej, że multiscreening wiąże się z wyższym poziomem myślenia o polityce i ze zwiększoną pewnością co do swojej wiedzy, lecz z niższym poziomem faktycznych kompetencji.

Co więcej, wyniki badania opublikowanego w czasopiśmie „PLOS One” wskazują, że  gdy korzystamy z kilku urządzeń równocześnie, negatywne informacje prezentowane na drugim ekranie przyciągają większą uwagę niż pozytywne przekazy. To właśnie fałszywe wiadomości są nierzadko przepełnione emocjaminegatywnie wartościującym językiem.

Multitasking w sieci a przyswajanie wiedzy

Jeśli mowa o młodych osobach, a to wśród nich multiscreening jest najbardziej rozpowszechniony, trzeba wspomnieć też o konsekwencjach tego zjawiska w kontekście przyswajania wiedzy. Jak wskazano w publikacji NASK pt. „Mniej znaczy więcej – o multiscreeningu i wielozadaniowości”, multitasking w sieci wpływa na proces uczenia się.

„Badania wykazały, że używanie urządzeń ekranowych np. podczas wykładu pogarsza proces przyswajania wiedzy. Dzieje się tak ze względu na brak uwagi, którą zamiast poświęcać prezentowanym treściom, kierujemy na ekran smartfona lub laptopa […] Podobnie negatywnie medialna wielozadaniowość wpływa na zapamiętywanie informacji, rozumienie treści, które chcemy przyswoić, wyniki w testach, a nawet na robienie notatek. Co więcej – okazuje się, że korzystanie podczas wykładu ze smartfona lub laptopa wpływa negatywnie nie tylko na jego użytkownika, ale też na osoby siedzące w pobliżu”.

Skutki zdrowotne „zatopienia” w wielu ekranach

Autorzy badania opublikowanego w „Acta Paediatrica” zauważają, że multitasking może mieć negatywne skutki w zakresie zdrowia. Przeprowadzili analizę dotyczącą dorastających kobiet i doszli do wniosku, że wielozadaniowość w kontekście ekranów wiąże się z mniejszą aktywnością fizyczną i z mniejszą ilością snu – co ma wpływ na zdrowie.

Inne badanie wykazało, że wielozadaniowość ekranowa ma przełożenie także na wzorce konsumpcji żywności i na ryzyko otyłości. Multitasking wpływa również na zdrowie psychiczne. Jak czytamy w publikacji „Mniej znaczy więcej – o multiscreeningu i wielozadaniowości”:

„Stała ekspozycja na ogromną liczbę bodźców docierających z ekranów może przyczyniać się do odczuwania przez nastolatki przeciążenia informacyjnego, podwyższonego poziomu stresu i złego samopoczucia. Wielozadaniowość odpowiada też za odczuwanie objawów lęku i obniżonego nastroju, a w skrajnych przypadkach prowadzi nawet do depresji. Nic w tym dziwnego, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nastolatki to młodzi ludzie z jeszcze nie w pełni dojrzałymi mechanizmami kontroli emocji i strukturami neuronalnymi regulującymi odpowiedź na stres”.

Zmienia się sposób korzystania z mediów, a reklamodawcy nie śpią

W związku z powszechnością multiscreeningu zmienia się model konsumpcji mediów, co nie pozostaje bez znaczenia dla twórców treści medialnych. Reklamodawcy starają się wykorzystać ten trend na swoją korzyść.

„Zwiększona powszechność jednoczesnego korzystania z mediów przez konsumentów najwyraźniej ma pewne konsekwencje dla twórców mediów, planistów mediów i reklamodawców, ponieważ ich treści są obecnie często postrzegane z podzieloną uwagą. Ponieważ ludzie muszą dzielić swoje zasoby przetwarzania pomiędzy różne strumienie treści medialnych, zasoby, które mogą alokować do jednego konkretnego strumienia, są ograniczone przez zajęcie części ich zasobów przez inne zadanie”.

Jesteśmy zmuszeni odpierać coraz „sprytniejsze” przekazy reklamowe, a jak wykazano, osoby praktykujące wielozadaniowość są mniej zdolne do przeciwstawiania się komunikatom perswazyjnym ze względu na ograniczenia funkcji poznawczych.

Podsumowanie – „szewc bez butów”, czyli co robiłam w trakcie pisania

Dziewięciu na dziesięciu polskich internautów powyżej 15. roku życia to multiscreenersi (s. 13). Obrażanie się na rzeczywistość nie ma najmniejszego sensu – młode osoby korzystają z wielu ekranów równocześnie i nic nie zapowiada, by ten trend miał ulec zmianie. Ważne, by zdawać sobie sprawę z tego, jakie niesie to konsekwencje i nie oceniać zbyt optymistycznie swoich umiejętności w opieraniu się negatywnych skutkom multitaskingu w sieci.

W trakcie pisania tego artykułu wielokrotnie sprawdzałam maile, łączyłam się na spotkania online, odpisywałam na wiadomości. Zdarzyło mi się robić wszystkie te rzeczy „równocześnie”.

A ty, ile powiadomień sprawdziłeś podczas czytania? I czy w ogóle byłeś w stanie utrzymać uwagę tak długo przy jednym ekranie (strona Demagoga pokazuje, że potrzeba x minut, by zapoznać się z tym artykułem)? Może jesteśmy w tych 2,5 proc. szczęśliwców, którzy faktycznie potrafią wykonywać różne zadania jednocześnie…? A może oszukujemy się jak większość ludzi?

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!