Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Parytety w praktyce, czyli (nie)równość na listach wyborczych
W mijającej kadencji w Parlamencie zasiadały 154 kobiety na 560 możliwych miejsc. To nieco ponad ¼ wszystkich mandatów. W obliczu nadchodzących wyborów zasadniczym pytaniem pozostaje, ile kobiet znalazło się na listach wyborczych poszczególnych komitetów.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Parytety w praktyce, czyli (nie)równość na listach wyborczych
W mijającej kadencji w Parlamencie zasiadały 154 kobiety na 560 możliwych miejsc. To nieco ponad ¼ wszystkich mandatów. W obliczu nadchodzących wyborów zasadniczym pytaniem pozostaje, ile kobiet znalazło się na listach wyborczych poszczególnych komitetów.
W 2011 roku wprowadzono parytet na listach wyborczych
W 2010 roku do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy, której celem było zwiększenie aktywności politycznej kobiet.
W 2011 roku na mocy zmian zaproponowanych w tzw. ustawie kwotowej komitety wyborcze zostały zobowiązane do przeznaczenia dla kobiet co najmniej 35 proc. miejsc na listach wyborczych. Taki sam wymóg wprowadzono dla mężczyzn (art. 143 ust. 2a).
Od 1 sierpnia 2011 roku zaczął obowiązywać kodeks wyborczy, który uchylił wspomnianą ustawę kwotową. Znalazł się w nim także przepis wprowadzający parytety na listach wyborczych (art. 211).
Kodeks nie reguluje wymagań dotyczących pozycji na listach
Warto dodać, że poza wprowadzeniem wymogu umieszczenia 35 proc. kobiet na listach – co miało być gwarantem parytetu w polityce – ustawa nie narzuciła, jaki odsetek tzw. miejsc biorących powinny zajmować kobiety.
W 2020 roku na ograniczoną skuteczność rozwiązania wprowadzonego w 2011 roku uwagę zwracał rzecznik praw obywatelskich. Potrzebę dalszych reform i zwiększenia udziału kobiet w polskiej polityce sugerowała już w 2015 roku Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) (s. 9):
„Warto rozważyć możliwość wsparcia parytetu płci poprzez dodatkowe środki dotyczące kolejności na listach, takie jak wymóg przedstawienia kontrkandydata przeciwnej płci na listach wyborczych, jak również skuteczne sankcje prawne”.
Najwięcej kandydatów w wyborach wystawił PiS
Po zsumowaniu liczby wszystkich osób kandydujących w wyborach do Parlamentu okazuje się, że najwięcej kandydatów i kandydatek wystawiło Prawo i Sprawiedliwość. Łącznie z komitetu startuje 1 007 osób, z czego 911 do Sejmu i 96 do Senatu.
Ze względu na zawarcie tzw. paktu senackiego na drugim miejscu pod względem liczby kandydatów na listach nie znalazła się największa partia opozycyjna (Koalicja Obywatelska), lecz Konfederacja. Ugrupowanie to wystawiło w tych wyborach 979 osób, z czego 914 do Sejmu i 65 do Senatu.
Najmniej osób przedstawił komitet wyborczy Polska Jest Jedna, który na swoich listach zawarł 583 osoby, z czego 579 do Sejmu i 4 do Senatu.
Najwięcej kobiet na listach Nowej Lewicy
Spośród list wyborczych 7 komitetów ogólnopolskich najwięcej kobiet znalazło się na listach Nowej Lewicy. Z tego komitetu do Sejmu kandydują 454 kobiety, z kolei w ramach swojej części paktu senackiego Lewica wyznaczyła 3 kobiety (na 14 wystawionych kandydatów).
Najmniej kobiet startuje w wyborach z komitetu Polska Jest Jedna. Ugrupowanie to wystawiło 272 kobiety na listach do Sejmu i 1 do Senatu. Mniej niż 400 kobiet na listach do Parlamentu znalazło się także na listach: Konfederacji (372), Trzeciej Drogi (377) i Prawa i Sprawiedliwości (394).
Procentowo najmniej kobiet na listach Konfederacji
Ze wszystkich komitetów wyborczych najmniejszy procentowy udział kobiet dotyczy list Konfederacji. Wśród 979 osób startujących w wyborach do parlamentu kobiet jest 372, co daje udział na poziomie 38 proc.
Udział kobiet na listach wyborczych wyniósł poniżej 40 proc. także w komitecie Prawa i Sprawiedliwości (39,13 proc.) i Trzeciej Drogi (39,85 proc.)
Procentowo najwięcej kobiet wystawiła Nowa Lewica. Na listach do Sejmu i Senatu kobiety stanowią blisko połowę kandydujących (49,35 proc.).
Mniej niż 30 proc. jedynek przypadło kobietom
Zebraliśmy w jednym arkuszu dane na temat liczby kobiet na listach wyborczych na podstawie informacji opublikowanych przez PKW. Spośród 7 ogólnopolskich komitetów wyborczych tylko Polska Jest Jedna nie wystawiła kandydatów we wszystkich okręgach. Komitet ten zarejestrował swoje listy w 39 z 41 okręgów.
Łącznie na wszystkich listach wystawiono 285 osób, które otrzymały 1. miejsce, z czego 76 tych miejsc przypadło kobietom. Tym samym zaledwie co czwarta „jedynka” (26,6 proc.) została przyznana kobietom.
KO i PJJ wystawiły najwięcej liderek list
Jak się okazuje, największą liczbę pierwszych miejsc na listach zajęły przedstawicielki Koalicji Obywatelskiej oraz ugrupowania Polska Jest Jedna. Oba komitety wystawiły 17 liderek list. Na drugim miejscu znalazła się Nowa Lewica, która wytypowała 14 liderek.
PiS wystawił 10 liderek, z kolei Trzecia Droga przeznaczyła dla kobiet 9 „jedynek”. Tylko 1 miejsce mniej dla kobiet przeznaczyli Bezpartyjni Samorządowcy. Najmniej, bo tylko 1 liderkę listy, desygnowała Konfederacja. Jest nią Anna Bryłka z okręgu konińskiego (37).
W wyborach do Senatu nie obowiązują parytety
Należy podkreślić, że o ile w wyborach do Sejmu obowiązuje parytet, o tyle w wyborach do Senatu – nie. Ma to przełożenie na odsetek kobiet na listach wyborczych do izby wyższej.
Spośród 297 osób wystawionych w wyborach do Senatu jedynie 61 stanowiły kobiety. Daje to wynik 20,5 proc. Innymi słowy, co 5 osoba kandydująca do Senatu to kobieta.
Listy do Senatu zdominowane przez mężczyzn
Spośród wszystkich komitetów wyborczych najwięcej kobiet na listach do Senatu wystawiła Koalicja Obywatelska: stanowią one 15 z 49 osób (30,61 proc.).
Zauważalne jest także, że dwa komitety znacznie odbiegają od innych pod względem procentowego udziału kobiet. Najmniejszy ich odsetek jest na listach Trzeciej Drogi, gdzie na 28 osób kandydujących do Senatu startuje tylko jedna kobieta – Anna Majda z okręgu 93.
Drugi niski wynik zanotowaliśmy w komitecie Konfederacji. Na 65 osób startujących z list do Senatu jedynie 6 stanowią kobiety. Co 10. osoba kandydująca do Senatu z list Konfederacji jest kobietą.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter