Omawiamy ważne fakty dla debaty publicznej, a także przedstawiamy istotne raporty i badania.
Psychologiczna szczepionka przeciwko dezinformacji
Szczepionki przeciw COVID-19 skutecznie chronią nas przed powikłaniami. Co jednak z dezinformacją na temat pandemii? Przełomowe badanie zespołu psychologów z Cambridge i Bristolu przekonuje, że możemy „zaszczepić się” przeciwko fałszywym informacjom. Okazuje się, że zapoznanie się z technikami manipulacyjnymi skutecznie zwiększa naszą odporność na napotkaną dezinformację.
Fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Psychologiczna szczepionka przeciwko dezinformacji
Szczepionki przeciw COVID-19 skutecznie chronią nas przed powikłaniami. Co jednak z dezinformacją na temat pandemii? Przełomowe badanie zespołu psychologów z Cambridge i Bristolu przekonuje, że możemy „zaszczepić się” przeciwko fałszywym informacjom. Okazuje się, że zapoznanie się z technikami manipulacyjnymi skutecznie zwiększa naszą odporność na napotkaną dezinformację.
Badacze na wojnie z fałszywymi informacjami
Jedno z ostatnich badań opublikowanych w „Nature” pokazuje, że dezinformacja ma realny wpływ na nasze życie i zdrowie. Okazuje się, że teorie spiskowe na temat szczepionek i COVID-19 realnie zniechęcają do zaszczepienia się.
Świat nauki nie pozostaje bierny w tej sprawie. W czasie gdy zespoły medyczne i farmaceutyczne pracowały nad szczepionkami, przedstawiciele nauk społecznych starali się ustalić przyczyny spadku zaufania do naukowców i mediów oraz znaleźć remedium na ten problem.
Przełomowe odkrycie w psychologii
W czasopiśmie naukowym „Science Advances” ukazał się niedawno artykuł będący podsumowaniem ponad dwuletnich badań prowadzonych przez zespół badaczy z Uniwersytetu w Cambridge i Uniwersytetu Bristolskiego.
Psycholodzy pod przewodnictwem Jona Rozenbeeka starali się zweryfikować skuteczność metody inokulacji, czyli niejako „zaszczepienia” ludzi przeciwko dezinformacji. Okazuje się, że taki zabieg może przynieść wiele korzyści, co wkrótce w praktyce wykorzystają Google i YouTube.
Inokulacja: tarcza chroniąca przed internetowymi manipulatorami
Według założeń omawianej teorii edukowanie użytkowników mediów społecznościowych o czyhających na nich zagrożeniach w internecie sprawia, że są oni bardziej ostrożni. Wówczas krytycznie podchodzą do napotkanych artykułów i treści.
Podobnie jak w przypadku szczepionek, celem jest uodpornienie człowieka poprzez wystawienie go w bezpiecznych warunkach na kontakt z małą dawką problemu (w tym przypadku technikami manipulacji), zanim napotka je w codziennym życiu.
Wyniki eksperymentów okazały się obiecujące i dostarczają optymistycznych wniosków. Osoby, które zapoznały się z filmikami tłumaczącymi typowe taktyki wykorzystywane przez dezinformujących aktorów, były później w stanie rozpoznawać manipulujące nimi materiały i skutecznie ich unikać.
Pięć technik dezinformacji
W toku prac badacze zidentyfikowali techniki, na które można natknąć się w fałszywych artykułach i wprowadzających w błąd treściach. Zawężenie tej grupy pozwoliło im na przygotowanie 5 filmów, w których tłumaczono krok po kroku, jak je rozpoznać i jak szybko odróżnić prawdę od fałszu. Wyróżnione przez naukowców taktyki to:
- wykorzystywanie emocjonalnie nacechowanej retoryki w celu wywołania gniewu i silnych emocji,
- stosowanie niespójnych lub wzajemnie wykluczających się argumentów,
- przedstawianie fałszywych dychotomii lub dylematów, czyli sugerowanie, że dwie przedstawione opcje (najczęściej skrajne) to jedyne dostępne,
- zrzucanie winy na kozła ofiarnego,
- stosowanie argumentów ad hominem (atakujących osobę, a nie omawiany pogląd).
Na stronie projektu „Truth Labs for Education” zobaczysz wszystkie 90-sekundowe filmy. Zachęcamy do ich obejrzenia. Poniżej prezentujemy jeden z nich. Dowiesz się z niego, jak strzec się fałszywych dychotomii i alternatyw.
Jeśli jesteś zainteresowany technikami manipulacji językiem, możesz zapoznać się również z naszym artykułem na temat uchodźców i wojny. Liczne strategie wykorzystywane w dezinformacji politycznej poznasz, słuchając naszego podcastu z wywiadem z Jane Lytvynenko.
Edukacyjne filmy naprawdę działają
Zespół psychologów przeprowadził sześć eksperymentów, których celem było zweryfikowanie skuteczności przygotowanej przez nich „szczepionki” pod postacią przytoczonych filmików.
Po zapoznaniu się z materiałem uczestnikom przedstawiano spreparowane (celowo sfałszowane) artykuły i posty z mediów społecznościowych. Część była prawdziwa, a część wykorzystywała technikę manipulacyjną, którą badana osoba właśnie poznała. Celem było sprawdzenie, czy taka edukacja rzeczywiście przełoży się na lepsze nawyki przy konsumowaniu treści.
Zdrowy sceptycyzm pomaga w przeglądaniu internetu
Wyniki eksperymentu potwierdzają, że „zaszczepione wiedzą” osoby wykazywały się znacznie rozsądniejszymi decyzjami w porównaniu do grupy kontrolnej (która zamiast filmu o technikach manipulacji obejrzała film na temat niezwiązany z badaniem).
Przede wszystkim zachęta do zdrowego sceptycyzmu sprawiła, że uczestnicy skuteczniej rozpoznawali dezinformację i równocześnie byli bardziej pewni co do swoich zdolności w tym zakresie.
Zapoznanie się z filmami przełożyło się również na lepsze decyzje podejmowane przez uczestników. W przeciwieństwie do grupy kontrolnej o wiele rozsądniej podchodzili oni do kwestii tego, czy dana treść jest warta „udostępnienia dalej” w mediach społecznościowych.
Filmy edukacyjne działają niezależnie od wieku czy poglądów osób
Dodatkowe ewaluacje przeprowadzone przez badaczy potwierdziły kolejny istotny wniosek. Nawet po przeanalizowaniu różnic w wieku, płci czy też poglądów politycznych wpływ obejrzanych filmów był głównym czynnikiem prowadzącym do wzrostu czujności uczestników.
Pod uwagę wzięto także ewentualny wpływ poziomu edukacji, analitycznego myślenia, zdolności matematycznych, osobowości, częstotliwości korzystania z mediów czy nawet skłonności do wiary w teorie spiskowe.
Konkluzja była jednoznaczna – niezależnie od tego, z kim mamy do czynienia, uświadomienie na temat technik manipulacyjnych i ryzyka związanego z dezinformacją przekłada się w przyszłości na zdrowy sceptycyzm i zdolność do rozróżniania fałszu od prawdy.
Eksperyment przeniósł się na YouTube
W największym – dodatkowym, wykonanym jako siódmy – eksperymencie badacze postanowili wyjść z laboratorium i sprawdzić, jak ich teoria sprawdza się naturalnym środowisku mediów społecznościowych.
W tym celu zespół psychologów sprzymierzył się z inicjatywą Google Jigsaw, czyli oddziałem badawczym technologicznego giganta, w ramach którego eksperci pracują nad rozwiązaniem problemów zagrażających otwartemu i demokratycznemu społeczeństwu.
To właśnie wraz ze wsparciem Google badacze nagrali wspomniane powyżej filmy, a następnie przeprowadzili pierwszy masowy test teorii inokulacji na internautach.
Reklamy wykorzystane w słusznym celu
Korzystając z możliwości oferowanych przez YouTube’a, czyli drugą najczęściej odwiedzaną stronę w internecie, badacze postanowili pokazać „zaszczepiające wiedzą” krótkie filmiki prawie milionowi osób. Warto zaznaczyć, że już od dłuższego czasu YouTube zalany jest mnóstwem fałszywych treści, o czym pisaliśmy tutaj.
Badacze wykupili dwie kampanie reklamowe na platformie, wykorzystując do tego treści sprawdzone w poprzednich eksperymentach (wykorzystano dwa filmiki – o emocjonalnym języku oraz o fałszywych dychotomiach).
Funkcja „Brand Lift” oferowana przez Google wszystkim reklamodawcom w celu zadawania pytań użytkownikom umożliwiła sprawdzenie, czy interwencja osiągnęła zamierzony efekt.
Nowa wiedza działa, nawet po dłuższym czasie
Filmiki pod postacią reklamy wyświetlanej przed filmami trafiły do łącznie 967 tys. użytkowników. Dzień po ich obejrzeniu analizie poddano 22,6 tys. odpowiedzi.
Użytkownikom przedstawiano manipulujące nagłówki artykułów z prośbą o ocenienie ich prawdziwości oraz o ewentualne rozpoznanie wykorzystanej techniki. Wyniki porównano z grupą osób, którym wyświetliło się pytanie, pomimo że wcześniej nie widziały żadnego z filmików.
Okazało się, że nawet po upływie 24 godz. od obejrzenia krótkiego filmiku edukacyjnego miał on wpływ na wiedzę i decyzje podejmowane przez internautów. „Zaszczepieni” użytkownicy byli lepsi zarówno w rozpoznawaniu technik manipulacyjnych, jak i w odróżnianiu prawdziwych informacji od fałszywych.
Google już wkrótce wykorzysta wnioski w praktyce
Wyniki badania już wkrótce zostaną wykorzystane w praktyce. Google Jigsaw planuje przeprowadzić kampanię reklamową z filmami edukacyjnymi na temat typowych technik dezinformacyjnych wykorzystywanych w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Kampania ma być przeprowadzona we wrześniu, początkowo w Polsce, Czechach i Słowacji, czyli państwach szczególnie dotkniętych dezinformacją na temat uchodźców z Ukrainy.
Nowa strategia – odpowiedzią na kryzys zaufania do mediów
Autorzy omówionego badania podkreślają, że teoria inokulacji jest świetną odpowiedzią na palący problem dezinformacji oraz kryzysu zaufania do mediów. Lider zespołu, dr Jon Roozenbeek, podkreślił, że zaletą przygotowanych przez nich filmików była ich neutralność światopoglądowa i „niezależność od źródła”.
– Nasza interwencje nie zawierają twierdzeń o tym, co jest prawdą lub faktem, co często jest kwestionowane. (Filmy – przyp. Demagog) są korzystne dla każdego, kto nie chce być zmanipulowany – zaznaczył.
Inokulacja pozwala przewidzieć przyszłe zagrożenia
W innym miejscu współautor badań prof. Stephen Lewandowsky podkreślał, że choć świat ciągle pędzi do przodu i pojawiają się nowe tematy do weryfikacji, to jesteśmy w stanie zidentyfikować powracające motywy i techniki.
To natomiast pozwala na uświadomienie ludziom pułapek, na które mogą się natknąć w sieci. Jak czytamy w kolejnym wywiadzie z Roozenbeekiem:
„Jeśli powiesz ludziom, co jest prawdziwe, a co fałszywe, to wiele osób będzie się spierać… Ale można przewidzieć techniki, które zostaną użyte w rozpowszechnianiu dezinformacji tak jak w przypadku kryzysu ukraińskiego”.
Edukacja może wspomóc fact-checking
Rozwiązania oferowane przez teorię inokulacji mogą w korzystny sposób wypełnić lukę, z którą mierzą się weryfikatorzy informacji. Przywoływany już Lewandowsky zaznacza, że fact-checkerzy są w stanie zweryfikować jedynie ułamek informacji krążących w internecie. Stąd też istotne jest, aby „uodparniać” jak największą liczbę osób.
Zweryfikowana informacja może nie zawsze dotrzeć do wszystkich zainteresowanych osób, m.in. z powodu oddziaływania „komór echa”, które utrzymują nas w zamkniętych grupach o podobnych poglądach.
Korygowanie już zaistniałych informacji napotyka kolejny problem, któremu inokulacja może zaradzić przed napotkaniem fałszu. Mianowicie osobę, która już uwierzyła w fałszywą narrację, trudniej jest przekonać do zmiany poglądu, ponieważ z większą łatwością przypominamy sobie pierwszą zapamiętaną informację.
Graj i nie daj się dezinformacji
Teoria inokulacji oferuje nam również inne sposoby przeciwdziałania dezinformacji niż przytoczone filmy. Wiedzę na temat dezinformacji możesz poszerzyć, zapoznając się z naszymi materiałami edukacyjnymi, a także grając w gry.
Według badania, przeprowadzonego kilka lat temu przez znanych nam już dr Roozenbeeka i van der Lindena, proste gry tłumaczące techniki manipulacyjne oraz edukujące na temat dezinformacji są w stanie skutecznie zabezpieczyć nas przed szkodliwym wpływem fałszywych treści.
Oprócz „Fajnie, że wiesz!” możesz skorzystać z gier opracowanych przez zespół badawczy „Inoculation Science”. Na ich stronie znajdziesz gry „Breaking Harmony Square”, „Bad News” i „Go Viral”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter