Strona główna Analizy W krainie kolorowych matrioszek – jak działa rosyjska dezinformacja?

W krainie kolorowych matrioszek – jak działa rosyjska dezinformacja?

System matrioszek i filary rosyjskiej dezinformacji w praktyce.

W krainie kolorowych matrioszek – jak działa rosyjska dezinformacja?

System matrioszek i filary rosyjskiej dezinformacji w praktyce.

Matrioszka. Rozkładamy ją na części, wydaje nam się, że rozwikłanie zadania jest już blisko. Szukamy jej źródła. Na końcu zawsze ta sama kolorowa – choć dużo mniejsza – lalka. U swoich fundamentów rosyjska dezinformacja działa właśnie w ten sposób.

Jej podstawowym mechanizmem jej mnożenie źródeł informacji w ramach podsuniętego wzorca. To właśnie system matrioszek – przez historyka i autora Marka Świerczka opisywany jako dezinformacja doskonała”, w której każde kolejne podrzucone źródło zdobywa nasze rosnące zaufanie…, stale wyprowadzając na manowce.

Информации у нас много… Filary rosyjskiej dezinformacji i propagandy

Kluczem do efektywnego działania rosyjskiej dezinformacji jest uruchomienie jej na co najmniej kilku poziomach jednocześnie. Na ekosystem rosyjskiego agitpropu składa się pięć filarów. Każdy z nich polega na wykorzystywaniu oficjalnych rządowych komunikatów, informacji finansowanych przez ośrodki państwowe, zastępczych źródeł, zbrojeniu” mediów społecznościowych oraz dezinformacji wykorzystującej cyberprzestrzeń do forsowania określonych narracji sprzyjających polityce Kremla.

Tabela przedstawiająca filary rosyjskiej dezinformacji i propagandy.

Źródło: www.state.gov

Oficjalne rządowe komunikaty – wydawane przez głowę państwa, poszczególne rosyjskie resorty, jak i pozostałych polityków za pośrednictwem różnych kanałów. Ich celem jest kreowanie oficjalnej linii propagandowej w zależności od potrzeb i wydawanie na ich podstawie wiążących decyzji.

Informacje finansowane przez ośrodki państwowe – to komunikaty wydawane przez podporządkowane władzy agencje prasowe i media z zachowaniem pozorów wolności prasy, które powielają przekaz i przedstawiają go szerszej opinii publicznej w Rosji i na świecie. 

Zastępcze źródła – służą rozpowszechnianiu dezinformacji na szerszą skalę z wykorzystaniem osób z pozoru niezależnych od rosyjskich mechanizmów państwowych (np. blogerów i informatorów). W efekcie poszczególne informacje mogą zyskiwać większą wiarygodność w różnych zakątkach świata.

Zbrojenie mediów społecznościowych – to filar skupiony na masowości przekazu, „wtłaczaniu” treści do świadomości i przekonywaniu jak największej liczby użytkowników do rosyjskiej racji stanu oraz agresywizacji debaty publicznej z wymierzaniem jej m.in. przeciwko podmiotom niesprzyjającym rosyjskiej linii propagandowej. 

Dezinformacja wykorzystująca cyberprzestrzeń – to m.in. przejmowanie i podszywanie się pod określone źródła w celu fabrykowania źródeł, które można wykorzystywać jako uzasadnienie działań podejmowanych przez rosyjskie ośrodki decyzyjne.

Funkcjonowanie kilku filarów pozwala na stosowanie techniki propagandowej zwanej „pożarniczym wężem fałszu” – czyli nadawaniu tysięcy fałszywych informacji w bardzo krótkim czasie za pośrednictwem wielu kanałów. Każde źródło może do siebie odsyłać, każde z nich może stanowić dla siebie wzajemne potwierdzenie.

Amerykańskie Global Engagement Center obserwowało, że w taki sposób funkcjonowała rosyjska dezinformacja w czasie pandemii COVID-19. Dziś podobne mechanizmy są wykorzystywane w czasie rosyjskiej inwazji.

Oficjalne (?) źródła rosyjskiej dezinformacji – jak propagowano teorię o laboratoriach broni biologicznej

Działanie rosyjskiej dezinformacji można obserwować na przykładzie teorii spiskowej o laboratoriach broni biologicznej w Ukrainie. Znalazła ona wielu wyznawców na całym świecie, mimo że w ukraińskich laboratoriach biologicznych nie wytwarza się broni. Wiele fałszywych informacji w tym zakresie jest tworzonych w ramach działania filarów rosyjskiej propagandy, które ten sam obszar tematyczny wykorzystywały już dużo wcześniej (m.in. wtedy, gdy o podobne laboratoria oskarżano Gruzję – na co wskazuje EUvsDISINFO).

W ramach filaru oficjalnych źródeł rządowych na początku marca 2022 roku m.in. szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow oraz rzeczniczka resortu Maria Zacharowa promowali narrację o obecności niebezpiecznych laboratoriów w Ukrainie, co było wykorzystywane do spóźnionego uzasadnienia inwazji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow miał stwierdzić, że Rosja ma na to solidne dowody”. Obok filaru dezinformacji działanie systemu matrioszek koncentrowało się na ogólnej prezentacji „laleczki”.

Narracja o obecności laboratoriów biologicznych w Ukrainie została uruchomiona sztucznie już po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Wcześniej nie była używana jako oficjalne uzasadnienie decyzji o wejściu wojsk, choć podobne przekazy krążyły w sieci. Na przełomie 2021 i 2022 roku Rosjanie w sposób oficjalny nie przedstawiali tematu laboratoriów opinii publicznej – skupiali się jedynie na przedstawianiu NATO i Ukrainy jako prowokatorów.

Państwowe media przedłużeniem ramienia Kremla – przekaźniki teorii o laboratoriach broni

Tę samą informację w sieci propagowała centralna agencja prasowa Rosji TASS oraz inna rządowa agencja prasowa – RIA Novosti, dostarczając coraz to nowszych – choć w żaden sposób nierozstrzygających – uzasadnień na promowaną teorię spiskową. W ten sposób uruchomiono kolejny z filarów, który posłużył szerszej propagacji teorii spiskowej. Dzięki przekazom mediów w systemie matrioszek zaczęło pojawiać się coraz więcej źródeł oferujących różne poglądy na temat laboratoriów.

Informacja na temat laboratoriów broni biologicznej udostępniona przez rosyjską agencję RIA Novosti.

Źródło: www.ria.ru

W wyniku poruszenia tematu przez tak dużych graczy medialnych jak państwowe agencje prasowe teoria spiskowa przestała być kwestią marginalnych wpisów w mediach społecznościowych. Źródła z pozoru poważne i oficjalne, a jednak w czasie wojny wykorzystane w propagandzie, posłużyły w dalszym rozprowadzaniu dezinformacji. Zupełnie tak, jak wcześniej w ramach innych tematów służyły temu redakcje Russia Today oraz Sputnik News (obecnie zablokowane w wielu krajach), uchodzące za dużych medialnych graczy.

W ramach filaru skoncentrowanego na wykorzystywaniu cyberprzestrzeni rosyjskie władze i powiązane z nimi media wykorzystywały fabrykowanie źródeł na temat finansowania laboratoriów biologicznych w Ukrainie. Dokumenty, o których pisano w mediach, miały pochodzić od jednego z pracowników placówki.

W praktyce nie mówiły nic ponadto, że laboratoria otrzymywały dofinansowanie ze Stanów Zjednoczonych (co nie było żadnym sekretem). W rosyjskiej propagandzie poprzez manipulację kontekstem potraktowano to jednak jako dowód na to, że prace nad bronią biologiczną są prowadzone.

Artykuł agencji informacyjnej TASS na temat laboratoriów broni biologicznej w Ukrainie.

Źródło: www.tass.com

Federacja Rosyjska podejmuje próby kontroli obiegu informacji – zwłaszcza w rosyjskiej infosferze. Nie dość, że oficjalne źródła i podporządkowane Kremlowi media tworzą i powielają dezinformację, to dochodzi do prób kontrolowania wyników wyszukiwania w rosyjskiej wyszukiwarce Yandex, a także do wymierzania sankcji prawnych wobec osób, które przeczą propagandowym przekazom.

Filary „kroków” na Zachód – jak rosyjska dezinformacja przedostaje się dalej?

Żeby rosyjska dezinformacja była skuteczna, nie może zamykać się tylko w kręgu samych Rosjan. Zgodnie z ujęciem Marka Świerczka system matrioszek – aby był skuteczny – musi dostosowywać się do konkretnych odbiorców, którzy mogą odkrywać kolejne warstwy tej samej informacji. Fałszywe narracje były powielane poza Rosją, jednak wciąż na bazie materiałów dostarczanych przez źródła z tego kraju. 

Badacze z think thanku Brookings Institution wykryli, że 13 popularnych podcasterów z USA, którzy poruszali tematykę polityczną i byli wymieniani w rankingu Apple Podcasts Top 100 Series, wykorzystało narrację na temat laboratoriów broni biologicznej w swoich programach – stając się de facto narzędziem kolejnego filaru rosyjskiej dezinformacji. 

Przykładów jest jednak znacznie więcej. Na świecie funkcjonują dziennikarze czy też blogerzy, którzy żyją z relacjonowania konfliktu z rosyjskiego punktu widzenia, będąc jednocześnie cytowani przez rosyjskie media jako źródło informacji. Są to m.in. Patrick Lancaster oraz Gonzalo Lira Lopez.

Wojnę z rosyjskiej perspektywy od 2014 roku relacjonuje też Polak – Dawid Hudziec. Podobne praktyki, w których liderzy opinii są wykorzystywani przez rosyjskie media, obserwowane są też bezpośrednio w Polsce.

Również media społecznościowe są wykorzystywane do propagowania narracji o laboratoriach i budowania coraz to nowszych teorii spiskowych na temat wojny. Rosyjska propaganda może czynić to za pośrednictwem troll kont czy też niczego nieświadomych użytkowników, którzy na masową skalę powielają fałszywe przekazy ze Wschodu w wielu krajach, a do tego tworzą ich własne wersje.

To najczęściej pierwsze źródła, na które trafiają internauci. W toku swoich dalszych poszukiwań mogą trafiać na kolejne… i kolejne źródła proponowane przez rosyjską dezinformację, które będą utwierdzać ich w błędnym przekonaniu.

Zrzut ekranu wpisu na Facebooku, w którym przedstawiono hipotetyczne położenie laboratoriów broni biologicznej w Ukrainie.

Źródło: www.facebook.com

Nie trzeba było do tego tworzyć nowych źródeł w mediach społecznościowych. Część środowisk, które wcześniej wierzyły w pandemiczne spiski, dziś łączy je z teoriami spiskowymi na temat rosyjskiej inwazji. Wynika to z faktu, że wiele internetowych profili dokonało konwersji swojej tematyki z pandemicznej na wojenną, by ze zdobytym wcześniej zaufaniem swoich odbiorców dalej dezinformować. Niekoniecznie musiało dziać się to świadomie – jednak ostatecznie oddały się w ręce rosyjskiej dezinformacji.

Zrzut ekranu wpisu na Facebooku, w którym przedstawiono ilustrację osób zahipnotyzowanych tematyką COVID-19 i wojną w Ukrainie.

Źródło: www.facebook.com

Działanie systemu matrioszek i filarów dezinformacji obserwowaliśmy ostatnio w praktyce na przykładzie sfabrykowanego dokumentu dot. rozkazu rozmieszczenia polskich wojsk w zachodniej Ukrainie (więcej na ten temat znajdziesz w osobnej analizie). Fałszywy dokument został skonstruowany w taki sposób, by wydawało się, że w jego posiadanie weszły ukraińskie służby. Tymczasem rozkaz został sfałszowany przez rosyjskie źródła informacji w celu legitymizacji oskarżeń wobec Polski i pogłębiania chaosu informacyjnego.

Podsumowanie

Rosyjska dezinformacja korzysta stale z tych samych mechanizmów dezinformacji, tych samych obszarów tematycznych i mnoży źródła fałszywych informacji na potęgę, tak, by już nikt nie był pewny, co jest prawdą, a co nią nie jest. Paradoksalnie to jej siła, jak i słabość – przez jej nachalność łatwiej jest ją dostrzec. Zrozumienie jej działania na wielu poziomach jest dziś ważne, jak nigdy wcześniej – tylko dzięki temu można się jej ustrzec. 

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!