Strona główna Analizy Z kamerą wśród spisków. Odcinek #1 – Ptaki nie istnieją

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #1 – Ptaki nie istnieją

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #1 - Ptaki nie istnieją

Źródło: Canva / Modyfikacje: Demagog

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #1 – Ptaki nie istnieją

W naszej redakcji każdego dnia mierzymy się z różnymi teoriami spiskowymi. Najczęściej opisujemy te związane ze zdrowiem, zmianą klimatu, a w ostatnim roku także z wojną w Ukrainie. Niekiedy jednak natrafiamy na koncepcje tak niecodzienne, że łapiemy się za głowę. O tym właśnie będzie ten cykl – o nieprawdopodobnych hipotezach z krańców internetu.

Czy odczuwasz niepokój, gdy idziesz na zakupy i widzisz siedzące przed sklepem gołębie? Czy gdy siedzisz w domu, odnosisz dziwne wrażenie, że wrony z całej okolicy zaglądają ci w okno? Jak często przechodzi cię dreszcz na myśl o tym, że gdzieś tam może czaić się kanadyjska gęś, gotowa rzucić się na ciebie w każdej chwili?

Jeśli jesteś jedną z osób, która podejrzanie patrzy na ptaki, to mam dla ciebie dobrą wiadomość – nie jesteś sam.

To nie samolot, to nie Superman, to ptaki…

„Jesteście gotowi na marsz?” – krzyczy przez megafon młody mężczyzna wychylający się z okna białego vana (czas nagrania 0:58). Na jego wezwanie odpowiada zebrany na ulicy tłum, który w dłoniach trzyma tablice z hasłami. Rozemocjonowany mężczyzna wbiega na dach samochodu i krzyczy: „Ptaki nie są prawdziwe!” (czas nagrania 1:14).

To Peter McIndoe, założyciel ruchu Birds aren’t real. Pochodzący z Memphis 24-latek jest przekonany, że przy okazji masowej eksterminacji ptactwa rząd zastępował je dronami, aby inwigilować obywateli. Urządzenia do nagrywania mają wyglądać jak przeciętny uskrzydlony bywalec miejskich parków i rynków.

„Żaden ptak nie jest godny zaufania”

„Nasz ruch ma na celu uświadomić jak największą liczbę osób, że między 1995 a 2001 rokiem rząd USA wymordował ponad 12 miliardów ptaków” – mówi McIndoe w trakcie jednego z telewizyjnych wywiadów (czas nagrania 0:25). W czasie innej rozmowy przekonuje, że każdy ptak na niebie to robot, a rząd USA do eksterminacji tych pięknych stworzeń wykorzystał samoloty rozpylające (czas nagrania 1:59). Zdaniem McIndoe żaden ptak nie jest godny zaufania. Na pytanie, co uważa na temat mew, odpowiada wprost: „Nie ufam im”.

„Byłaś kiedyś na plaży i miałaś ze sobą resztki jedzenia, a jakaś mewa podeszła do ciebie i próbowała je zabrać? To nie dlatego, że była głodna. Wiesz, mainstreamowe media próbują nam wepchnąć to kłamstwo, że »ptaki są głodne«. W rzeczywistości mewy zabierają resztki jedzenia, by zabrać je do Pentagonu, aby pozyskać twoje DNA”.

Peter McIndoe, Birds Aren’t Real, program „60 Minutes”

McIndoe i jego „birdtruthers” („ptasioświadomi”) mają więcej dowodów na skrzydlaty spisek. Czy to nie dziwne, że prezydent USA korzysta z medium społecznościowego, którego logo jest niebieskim ptakiem? Dlaczego ptaki nigdy nie wybuchają, kiedy siadają na liniach wysokiego napięcia? Powód jest prosty – w ten sposób się ładują!

@birdsarentreal

Birdpilling our @Lyft driver Mark Pt. 3 #birdsarentreal

♬ original sound – Birds Aren’t Real

Logiczne argumenty dotyczące tego, że wróbelek Elemelek był tylko częścią ptasiej propagandy, to nie wszystko. Peterowi udało się namówić do zeznań byłego pracownika CIA, który po latach potwierdził, że rząd USA oczami skrzydlatych dronów podgląda swoich obywateli.

Lepszy żart w garści niż spisek na dachu

Zagłębiając się w działalność ruchu Birds Aren’t Real można zadać sobie pytanie „Nie, to musi być żart, prawda?”. Przez ostatnie lata miałem okazję opisywać jaja kosmitów w szczepionkach czy sprawdzać teorie spiskowe na temat wulkanu. Trudno z takiej perspektywy uznać, że ktoś twierdzący, że ptaki to tak naprawdę drony, rzeczywiście żartuje.

Na szczęście Peter McIndoe jako głosiciel prawdy o ptakach to tylko wykreowana postać. Jak sam przyznaje, nie miał w planach stworzyć żadnego ruchu. Pomysł na sztuczne ptaki narodził się w 2017 roku, kiedy to zauważył protest kobiet idących ulicami miasta. Pośród skandujących osób dało się również zauważyć mężczyzn z hasłami zupełnie sprzecznymi z ideą protestu. Wtedy to właśnie Peter postanowił wyskoczyć z własną planszą dla podkreślenia absurdu sytuacji.

Idea ruchu stara się pokazać w krzywym zwierciadle teorie spiskowe i dezinformacje. Jak mówi McIndoe, ma być to bezpieczna przestrzeń, w której zamiast bać się fałszywych doniesień, można się z nich pośmiać (czas nagrania 4:05). Zdaniem członków ruchu jest on także wentylem bezpieczeństwa dla pokolenia żyjącego w otoczeniu teorii spiskowych.

O tym, jak są one groźne, przekonał się jeden z „birdtruthers” – Cameron Kasky. Jak przyznaje w wywiadzie, był prześladowany przez członków ruchu QAnon za swoją działalność po masakrze w szkole w Parkland, do której chodził (czas nagrania 5:23).

Nie ma się czego bać?

Wszystko to jest tylko żartem. Tak naprawdę ta sroka na parapecie, która od trzech godzin patrzy ci w ekran, to tylko wybryk natury, a nie żaden futurystyczny monitoring. Czy jednak ruch Birds Aren’t Real jest tak bezpodstawny, jak mogłoby się wydawać?

Nie do końca. Historia zna bowiem przypadki wykorzystania ptaków do różnych celów.

Jak opisuje „Smithsonian Magazine”, najlepsi szpiedzy w historii CIA wcale nie byli ludźmi. Amerykański wywiad testował kruki pod kątem ich zdolności do przenoszenia przedmiotów, takich jak miniaturowe podsłuchy. Pierzasty agent mógł niepostrzeżenie podrzucić pluskwę, nie narażając się na podejrzenie jej wykrycia.

Z kolei podczas Zimnej Wojny swoją rolę odegrały gołębie. W czasie prowadzonej w latach 70. operacji Tacana badano ich zdolność do fotografowania wrażliwych celów znajdujących się na terenie Związku Radzieckiego. Na testowy cel wybrano stocznię znajdującą się w Leningradzie. Efekty? Nieznane, ponieważ wiedza na temat rezultatu tej misji pozostaje tajna.

Gęsiej skórki (żart zamierzony) można dostać na widok dronów rzeczywiście wyglądających jak ptaki. Holenderska firma The Drone Bird szczyci się tym, że po 30 latach badań udało jej się opracować pierwszy komercyjny model drona wyglądającego jak sokół. Jest on wykorzystywany do ograniczania populacji ptaków, ale zgodnie z opisem na stronie, może być też używany do monitoringu np. przez policję.

Werdykt: ptaki to jednak naprawdę ptaki

Ptaki mogą niepokoić niektórych z nas, jednak mimo usilnych działań Petera i jego dzielnych „birdtruthers” trudno uznać, że zastąpiono je dronami. Jednak kto wie, co przyniesie przyszłość i działania firm takich jak The Drone Bird. Dziś ich sprzęt może służyć do obserwacji, ale nim się obejrzymy roboty-ptaki mogą wspierać policjantów w trakcie kontroli drogowych.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!