Strona główna Analizy Z kamerą wśród spisków. Odcinek #22 – Tajemnicze znalezisko na plaży

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #22 – Tajemnicze znalezisko na plaży

Dwóch mężczyzn ubranych na czarno chodzi po plaży z wykrywaczem metali. Obok nich po lewej stronie znajdują się dwa obiekty: skrzynia z żółtym symbolem niebezpieczeństwa oraz czerwono-biała zardzewiała boja. Po prawej znajduje się zardzewiała puszka.

fot. Pixabay i Pexels / Modyfikacje: Demagog

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #22 – Tajemnicze znalezisko na plaży

Sprawdź, na co możesz natknąć się podczas swojego urlopu nad morzem.

W odcinku „Z kamerą wśród spisków” z zeszłego tygodnia wybieraliśmy się w podróż na wyczekane wakacje samolotem z napędem na sprężone powietrze. „Dziś wreszcie udało nam się dotrzeć nad upragnione morze” – pomyślałeś Ty i tysiące innych osób, które wreszcie dostały wolne od pracy. Przeciskając się przez piaski lub żwir (w zależności, czy jesteś nad Bałtykiem, czy nad Morzem Śródziemnym), wreszcie znajdujesz upragnione jedyne wolne miejsce. 

Kiedy rozkładasz swój dobytek, pilnując jednocześnie, by nie wpaść na typa krzyczącego: „Gotowana kukurydza!”, zauważasz duże zbiegowisko przy brzegu. Podchodzisz bliżej i dostrzegasz, co było jego powodem – fale wyrzuciły na brzeg sporych rozmiarów metalowy pojemnik. Gdy tak stoisz razem z tłumem, nagle wieko pojemnika odsuwa się, a ze środka wyskakuje wiedźma z „Power Rangersów”. „No i tyle z moich wakacji” – wzdychasz, uciekając razem z innymi spanikowanymi plażowiczami.

 

@randomvideos99999

ITS MORPHIN TIME😂 #primenews #nbnnews #australia #powerrangers #abcnews #nbn #prime #news

♬ original sound – Random Vids✌

Kraina kangurów i dziwnych obiektów

Inspiracją do powstania tego odcinka było powyższe nagranie, przedstawiające ostatnie znalezisko na jednej z australijskich plaż. Tajemniczy metalowy obiekt zauważono na plaży Green Head 17 lipca 2023 roku. Jak opisuje BBC: „policja była zaskoczona”. Nic dziwnego, niecodziennie widzi się bowiem szeroki na 2,5 m i długi na 3 m kawał metalu, który po prostu pojawia się na brzegu.

Policja poprosiła o zachowanie odległości, gdyż obiekt uznany został za potencjalnie niebezpieczny. Nic dziwnego, w końcu mogli z niego wyskoczyć kitowcy! Wkrótce po odkryciu okrągłego kawałka metalu zaczęły pojawiać się teorie spiskowe na jego temat

Jedne z pierwszych spekulacji zakładały, że może to być część z zaginionego samolotu malezyjskich linii lotniczych MH370. Pojazd wraz 239 pasażerami na pokładzie zniknął z radarów w tajemniczych okolicznościach w marcu 2014 roku.

Tę teorię szybko obalił ekspert lotnictwa Geoffrey Thomas. W komentarzu dla BBC stwierdził, że gdyby po niecałej dekadzie morze rzeczywiście wyrzuciło szczątki samolotu, to byłyby one w znacznie gorszym stanie.

W internecie zaraz pojawiły się kolejne teorie, czym jest ten metalowy cylinder: może to przedziwna akcja marketingowa filmu „Oppenheimer”? Albo fragment statku SS Warath, który zatonął na początku XIX wieku? A może to komora kriogeniczna zaginionego australijskiego premiera?

Prawda chyba jest jednak bardziej prozaiczna. Głos w sprawie tajemniczego znaleziska zabrała Australijska Agencja Kosmiczna. Jej zdaniem jest to obiekt pochodzący z kosmosu! Ale spokojnie, nie jest to UFO (a tym bardziej wiedźma z „Power Rangers”). Według ostatnich ustaleń to najprawdopodobniej obudowa silnika rakietowego. Niektórzy użytkownicy Twittera (a właściwie X-a) wskazują, że może być to pozostałość po indyjskiej rakiecie.

Godzilla kontratakuje!

Przedziwny obiekt z Australii jest ostatnim plażowym hitem, ale przykładów tego typu znalezisk znajdziemy znacznie więcej. Jednym z najgłośniejszych w minionych latach stała się tajemnicza japońska kula. Półtorametrowe, metalowe i puste w środku znalezisko wyrzuciły wody Oceanu Spokojnego na plaży Enshuhama w lutym 2023 roku. Podobnie jak w przypadku australijskiego znaleziska, początkowo władze nie miały pojęcia, z czym mają do czynienia.

Jak tajemnicze znaleziska, to muszą być też teorie o jego pochodzeniu. BBC nazwało kulę „jajem Godzilli” i cóż, mogłoby się to łączyć z tym, że w Japonii w 2020 roku zbudowano makietę wielkiego robota, znanego jako Gundam, służącego do walki z olbrzymimi potworami. Czy Japończycy wiedzieli o czymś, o czym my nie mieliśmy pojęcia?

Dla kontekstu warto dodać, że w czasie, kiedy metalowa sfera pojawiła się w Japonii, po świecie krążyła informacja o zestrzeleniu przez USA chińskiego balonu szpiegowskiego. Nic więc dziwnego, że wszyscy byli trochę bardziej wyczuleni na nietypowe znaleziska. A to wszystko jeszcze w atmosferze napięcia wywołanej kolejnymi północnokoreańskimi testami rakietowymi.

Odkrycie, podobnie jak w Australii, okazało się mieć bardziej przyziemny charakter. Po fantazjach na temat jaja Godzilli czy pozaziemskiego pochodzenia sfery eksperci zaczęli zwracać uwagę, że to po prostu boja wyrzucona na brzeg.

Polacy nie gęsi

Nie trzeba jednak jechać na australijskie czy japońskie plaże, aby natknąć się na tajemnicze znaleziska. Nasz rodzimy Bałtyk i jego nadmorskie miejscowości również potrafią dostarczyć mocnych wrażeń – i nie chodzi tylko o słynne paragony grozy!

Nie tak dawno policja i straż pożarna ewakuowała z plaży w Gąskach urlopowiczów zażywających uroków polskiej plaży. Powodem do opuszczenia plaży okazała się beczka z groźnie wyglądającą trupią czaszką.

Początkowo zawartość beczki pozostawała tajemnicą. Mogło być w niej wszystko: Związek X, skradzione nazistowskie złoto, grafen ze szczepionek. Na całe szczęście okazało się, że nie było powodów do obaw. Kilka dni po zarekwirowaniu znaleziska lokalna policja poinformowała, że w środku był płyn do mycia pokładów łodzi. Najprawdopodobniej któryś z wilków morskich trochę za bardzo rozbujał swoją łajbę i przypadkowo wyrzucił za burtę odpowiednik Domestosa do statku.

Jeśli odpady znajdowane nad polskim morzem nie robią już na Was wrażenia, to może zainteresujecie się lokalnym odpowiednikiem japońskiej kuli. Sfera wyłoniła się z piasku na plaży w Bobolinie w gminie Darłowo. Tajemniczy obiekt wywołał konsternację wśród plażowiczów, którzy na miejsce mieli wezwać straż pożarną. Jak powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu Karol Fąferek, sołtys Bobolina, tajemnicza konstrukcja już nie pierwszy sezon wywołuje zainteresowanie turystów.

Jak jest znalezisko, muszą być też teorie. Te jednak są bardziej przyziemne – żadne jaja Godzilli czy zagubione okręty. Ot, urlopowicze najczęściej są przekonani, że to mina lub bomba z czasów II wojny światowej. Sołtys jednak prostuje: to żadna bomba, tylko boja (znowu!).

Werdykt: Plażing, smażing, foliarzing

Będąc nad morzem można natknąć się na różne dziwne zjawiska, jak np. 13-latkowie wykorzystywani do pracy. Wśród nich mogą przydarzyć się także tajemnicze przedmioty wyrzucone na plaże. Nie martwcie się jednak – jak pokazuje doświadczenie, to prawdopodobnie jakieś śmieci lub boje. Nie macie się zatem czego obawiać, możecie ze spokojem obrócić się na drugi bok. Chyba że nagle z wody wyjdzie Wielki Przedwieczny

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!