Obalamy teorie spiskowe, odkłamujemy mity i pokazujemy jakie są fakty w formie serii artykułów. Przedstawiamy jak inne podmioty walczą z dezinformacją oraz opisujemy współczesne zagrożenia.
Z kamerą wśród spisków. Odcinek #38 – Księżyc jest pusty w środku!
Czy nasz naturalny satelita jest pusty w środku, a tym samym skrywa statek kosmiczny obcych?
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Z kamerą wśród spisków. Odcinek #38 – Księżyc jest pusty w środku!
Czy nasz naturalny satelita jest pusty w środku, a tym samym skrywa statek kosmiczny obcych?
Całkiem niedawno w jednej z naszych analiz sprawdzaliśmy tezy, zgodnie z którymi Ziemia miała być pusta w środku. Jak się okazuje, nie jest to jedyne ciało niebieskie, którego powierzchnia skrywa niezbadane tajemnice. W jednym z odcinków „Z kamerą wśród spisków” przyglądaliśmy się księżycom Saturna. Dziś pora odkryć sekrety naszego ziemskiego naturalnego satelity.
Uderz w kosmos a Księżyc się odezwie
Pozaziemskie podróże i badanie kosmosu od dłuższego czasu są doskonałą pożywką dla różnych teorii spiskowych. Część z nich krąży wokół Księżyca, a najbardziej znana z nich dotyczy sfingowanego lądowania na jego powierzchni. Jednak, jak się okazuje, największe tajemnice mogą nie kryć się po słynnej ciemnej stronie Księżyca, ale w jego wnętrzu.
W 1969 roku na powierzchni naszego satelity ląduje misja Apollo 12. Głównym celem tej drugiej w historii załogowej misji, która dotarła na Srebrny Glob, było pobranie próbek, dopracowywanie techniki lądowania, a także rozstawienie tzw. Apollo Lunar Surface Experiments Package (ALSEP). Sprzęt ten miał za zadanie przede wszystkim zbierać informacje sejsmiczne, także po opuszczeniu Księżyca przez astronautów.
Kiedy załoga Apollo 12 bezpiecznie przeniosła się do modułu dowodzenia, wywołała sztuczne wstrząsy, celowo rozbijając lądownik księżycowy o powierzchnię satelity. Zebrane przez nich informacje były zaskakujące. Clive R. Neal z Uniwersytetu w Notre Dame, współpracujący z NASA, stwierdził, że Księżyc „zadźwięczał niczym dzwon”. Tego typu wyrażenie trafiło także do magazynów popularnonaukowych (s. 57). Dla niektórych wniosek był prosty: skoro Księżyc brzmi jak dzwon, to znaczy, że jest pusty w środku.
https://www.tiktok.com/@sapienshistory/video/7258047672219847982?q=hollow%20moon%20&t=1700129144765
O krok dalej poszła para rosyjskich naukowców: Michaił Wasin i Aleksandr Szczerbakow. W swoim artykule opublikowanym na początku lat 70. stwierdzili, że Księżyc nie jest tworem naturalnym i tak naprawdę to statek obcych.
https://www.tiktok.com/@ufomedia/video/7248882448694594858?q=spaceship%20moon%20&t=1700138692323
Księżycowe „jingle bells”
Trzeba przyznać, że wizja Księżyca, który w sprzyjających warunkach brzmi niczym czołówka „Hells Bells” AC/DC, jest piękna. Niemniej niefortunne skojarzenie z dzwonem w rzeczywistości nie oznacza, że Srebrny Glob mógłby co roku na święta wygrywać nam kolędy.
Po pierwsze, jak wiedzą miłośnicy popkultury, „w kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku” – nie usłyszy zatem też dzwonienia Księżyca. Po drugie, porównanie do dźwięku dzwonu odnosiło się do długości czasu drgań wywołanych przez uderzenie lądownikiem. Czas kolejnych wstrząsów na Ziemi waha się w okolicach minuty. Tymczasem wstrząsy na Księżycu ciągnęły się prawie 10 minut.
W tym momencie chłopski rozum bije na alarm i krzyczy „to przecież musi znaczyć, że Księżyc jest pusty!”. Jednak naukowcy mają inną odpowiedź, bazującą także na ziemskich odkryciach. Clive R. Neal (ten od metafory, która zrodziła tę teorię spiskową) wyjaśnił, że powodem tak krótkich wstrząsów na Ziemi jest wietrzenie chemiczne:
„Woda osłabia kamień, rozszerzając strukturę różnych minerałów. Kiedy energia rozchodzi się po takiej ściśliwej strukturze, działa ona jak gąbka – tłumi wibracje. Nawet największe trzęsienia ziemi ustają w mniej niż 2 minuty”.
Księżyc natomiast, mimo że znajduje się na nim sporo wody, jest suchy i zwarty jak kawał żelaza. W przypadku pojawienia się czynnika, który wywoła trzęsienie – jak meteoryt czy lądownik księżycowy – nasz satelita zachowuje się jak kamerton albo dzwon właśnie.
Nim domkniemy ten wątek, czy możemy jeszcze chwilę porozmawiać o tym, jak fenomenalnym pomysłem jest rozbijanie sprzętu o powierzchnię Księżyca? Poważnie, moduł, którym sztucznie wywołano trzęsienie Srebrnego Globu, kosztował wówczas jakieś 40 mln dolarów. Uwzględniając inflację, dzisiaj sprzęt ten wart byłby już 337 mln dolarów, czyli grubo ponad miliard złotych. Jeśli kiedykolwiek baliście się, że zbijecie coś drogiego w jakimś sklepie, pomyślcie sobie o astronautach, którzy dostali rozkaz, aby rozwalić sprzęt wart prawie tyle, co Stadion Narodowy albo dwa dorsze z frytkami nad morzem.
Pokaż kotku, co masz w środku
Wiemy już, że Księżyc drży inaczej niż Ziemia, ale na pewno nie wydaje dźwięków właściwych dzwonom. Czy jednak różnice w drganiach nie wynikają przypadkiem z tego, że pod powierzchnią naszego satelity znajduje się infrastruktura obcych? Wyjaśnianie tej kwestii przypomina szukanie odpowiedzi na pytanie, czy nasza planeta jest pusta w środku: trzeba wsłuchać się w drgania.
Załoga Apollo 12 pozostawiła na powierzchni Księżyca sprzęt do pomiarów sejsmologicznych. To właśnie dzięki tym urządzeniom wiemy, że Srebrny Glob ma wnętrze przypominające to ziemskie. Badanie, które miało dowodzić, że Księżyc „drży niczym dzwon” w rzeczywistości udowodniło, że nasz naturalny satelita jest ciałem stałym o zróżnicowanej strukturze wewnętrznej.
Ponadto Księżyc jest drugim najgęstszym naturalnym satelitą w Układzie Słonecznym. Niezbyt to pasuje do tezy, że jest pusty w środku. Trzeba też pamiętać, że krąży on wokół naszej planety od setek milionów lat. Gdyby rzeczywiście w środku siedzieli jacyś kosmici, po takim czasie z nudów musieliby wyjść na zewnątrz przynajmniej jeden raz.
Nie można też zapominać o wspomnianej parze naukowców, którzy zaproponowali omawianą teorię. Artykuł, w którym zasugerowali, że Księżyc to tak naprawdę jakaś wariacja „Sokoła Millenium”, nie pojawił się w żadnym renomowanym piśmie naukowym. Naukowcy opublikowali go w gazecie „Sputnik”, czyli – jak opisują Amerykanie – radzieckim odpowiedniku „Reader’s Digest”, czyli magazynu, który CNN określa jako „coś, co czytasz w poczekalni u dentysty”. Hipotezy Wasina i Szczerbakowa nie spotkały się także z aprobatą radzieckiego środowiska naukowego i wylądowały na tej samej półce, co opowieści o istnieniu starożytnych kosmitów.
Werdykt: „To nie stacja kosmiczna, to Księżyc”.
Przez lata Księżyc prowokował wiele pytań wśród naszych przodków: czy jest zrobiony z sera? Czy zamieszkują go magiczne istoty? Czy naziści mieli tam swoją bazę? Po latach wypraw i kolejnych badań wiemy już o Srebrnym Globie trochę więcej – w tym to, że na pewno nie jest niczym wielki, nadmuchany kosmiczny balon.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter