Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Bazy telefonii komórkowej są „śmiercionośne”? Fałsz
Fałszywe twierdzenia na temat wpływu baz telefonii komórkowej na zdrowie.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Bazy telefonii komórkowej są „śmiercionośne”? Fałsz
Fałszywe twierdzenia na temat wpływu baz telefonii komórkowej na zdrowie.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na profilu Jerzy Weber Wiedza Naukowa opublikowano kolejny post dotyczący wpływu baz telefonii komórkowej na zdrowie. Podano w nim m.in. że bazy telefonii komórkowej są śmiercionośne i powodują nowotwory.
- WHO wskazuje, że wyniki badań naukowych nie dowodzą, by pole elektromagnetyczne było przyczyną chorób nowotworowych, a rzekome „dowody” na istnienie takiego związku są bardzo kontrowersyjne.
- Analogiczne stanowisko na temat stacji telefonii komórkowej i promieniowania elektromagnetycznego mają m.in. American Cancer Society, Cancer Research UK, National Cancer Institute, Cancer Council. Takie same konkluzje można znaleźć w polskiej białej księdze opracowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji.
29 września 2023 roku na profilu Jerzy Weber Wiedza Naukowa opublikowano post dotyczący wpływu baz telefonii komórkowej na zdrowie. Pojawiają się w nim m.in. twierdzenia, że stacje te są „śmiercionośne”, a ich promieniowanie jest szkodliwe dla zdrowia, w tym wywołuje nowotwory. To jedna z wielu tego typu treści, publikowanych przez fikcyjnego naukowca.
Post zyskał dużą popularność: w ciągu kilku dni udostępniono go prawie 500 razy i zareagowano na niego ponad 160 razy. Komentarze pod wpisem świadczą o tym, że użytkownicy Facebooka traktują publikowane tu treści jako dowody na realne zagrożenie: „Wiedzą ,że to jest szkodliwe ,a mimo to są nowe stawiane,czyli ci co to czynią przyczyniają się do niszczenia ludzi -zbrodniarze ,a są na wolności tak oni jak i ich mocodawcy łącznie z włodarzami gmin,powiatów,województw kraju….czyli w wyborach nie wybierasz swojego przedstawiciela ,a kata” oraz: „Jest tego dużo i ci co na to wydają zgody mają to gdzieś….straszne”.
Stacje bazowe nie emitują promieniowania jonizującego
Na grafice zamieszczonej w poście napisano: „Najgroźniejszą potencjalną konsekwencją fragmentacji DNA jest oczywiście rozwój chorób nowotworowych, które wynikają między innymi z uszkodzenia lub zaniku genów kontrolujących podział komórek. Przypuszczenia te doczekały się potwierdzenia w licznych badaniach populacyjnych”.
Jak już wielokrotnie (np. 1, 2, 3, 4) pisaliśmy na łamach Demagoga, stacje bazowe telefonii komórkowej nie emitują promieniowania jonizacyjnego, czyli takiego, które byłoby w stanie zniszczyć materiał genetyczny człowieka.
Ponadto, jak już zwracaliśmy uwagę (np. 1, 2, 3, 4), nie potwierdzono, by istniał związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy ekspozycją na pole elektromagnetyczne emitowane przez te stacje a zachorowalnością na nowotwory.
Przykładowo: Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazuje, że wyniki badań naukowych nie wykazały, by pole elektromagnetyczne było przyczyną chorób nowotworowych, a rzekome „dowody” na istnienie takiego związku są bardzo kontrowersyjne. Taka sama ocena dostępnych dowodów została dokonana przez American Cancer Society, Cancer Research UK, National Cancer Institute czy Cancer Council. Zawarto ją również w polskiej białej księdze opracowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji.
Nie potwierdzono, by pole elektromagnetyczne powodowało nowotwory mózgu, głowy, szyi
W poście – na grafice – czytamy również: „Zbiorcza analiza wyników 23 badań, w których uczestniczyło łącznie prawie 28 tysięcy osób, wykazała znaczący związek między korzystaniem z takich aparatów a rozwojem raka mózgu, ale także głowy i szyi”.
Jak podaliśmy powyżej, organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym i nowotworami brały pod uwagę dostępne dowody naukowe. Konkluzję z tych badań przedstawia np. biała księga: „pomimo wielkiej liczby wysokiej jakości badań na temat ryzyka zachorowalności na choroby nowotworowe, zwłaszcza mózgu, głowy i okolic szyi wskutek zwiększonego narażenia na pole elektromagnetyczne, nie udało się dowieść wzrostu tego ryzyka” (s. 49).
Brak przekonujących dowodów na to, by stacje bazowe wpływały negatywnie na układ hormonalny
Drugi wątek poruszony w poście dotyczy rzekomego wpływu stacji bazowych telefonii komórkowej na układ hormonalny: „Zablokowane hormony. Innym efektem zmian w metabolizmie komórek jest zahamowanie pracy gruczołów takich jak tarczyca i nadnercza, ma to istotne znaczenie z punktu widzenia gospodarki hormonalnej organizmu”.
Jak podaje biała księga (s. 59), gospodarka hormonalna jest jednym z wątków, które nadal są analizowane w badaniach nad bezpieczeństwem telefonii komórkowej. Na chwilę obecną brak jest przekonujących dowodów na to, by promieniowanie emitowane przez stacje telefonii wpływało negatywnie na układ hormonalny.
Ponadto WHO podaje, że narażenie na promieniowanie „emitowane przez telefony komórkowe jest na ogół ponad 1 000 razy większe niż w przypadku stacji bazowych”. Australian Radiation Protection and Nuclear Agency (ARPANSA) dodaje: „organizacje z całego świata, zajmujące się zdrowiem, w tym ARPANSA i Światowa Organizacja Zdrowia, zbadały dowody naukowe dotyczące możliwego wpływu stacji bazowych na zdrowie. Obecne badania wskazują, że nie ma ustalonych skutków zdrowotnych wynikających z niskiego narażenia na promieniowanie o częstotliwości radiowej z anten stacji bazowych telefonii komórkowej”.
Niska jakość dowodów i tendencyjnie dobrane wyniki
We wpisie czytamy również: „w jednym z badań u zwierząt, które przez trzy miesiące wystawione były na działanie pola emitowanego przez linię wysokiego napięcia, obserwowano istotną dysfunkcję tarczycy, w tym utratę zdolności wytwarzania hormonów, która nie została przywrócona nawet po wyłączeniu pola. Podobne wnioski przyniosły obserwacje prowadzone przez ludzi”.
Jak podaje biała księga (s. 63): „w przypadku eksperymentów na zwierzętach nie jest oczywiste, ze względu na istotne różnice pomiędzy różnymi organizmami, czy wyniki można przenosić wprost na ludzi”.
Jeśli zaś chodzi o ludzi, to jakość prac rzekomo dowodzących szkodliwości promieniowania emitowanego przez stacje bazowe, jest oceniana jako niska. Dlatego na obecnym etapie organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym nie zmieniają swojego stanowiska i nadal podtrzymują konkluzję, że stacje bazowe nie zagrażają zdrowiu ludzi.
Biała księga podsumowuje (s. 66):
„Niekiedy nawet w publikacjach naukowych dokonywana jest nieobiektywna interpretacja wyników lub publikowane są wyniki eksperymentów wykonanych z zastosowaniem niewłaściwej metodologii. Bazując na tendencyjnie wybranych pracach, można dowodzić negatywnych skutków działania fal radiowych na organizm człowieka, co w połączeniu z niskim stanem wiedzy ogółu społeczeństwa na temat tego typu oddziaływań może prowadzić do poważnych i negatywnych skutków społecznych”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter