Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy pies w Hongkongu zmarł z powodu koronawirusa?
Jest to bardzo mało prawdopodobne. Pies był w podeszłym wieku i cierpiał na choroby współistniejące.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy pies w Hongkongu zmarł z powodu koronawirusa?
Jest to bardzo mało prawdopodobne. Pies był w podeszłym wieku i cierpiał na choroby współistniejące.
Wczoraj na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” pojawił się artykuł zatytułowany Pierwszy pies z koronawirusem nie żyje.
Materiał został udostępniony na profilu dziennika na Facebooku:
Artykuł o podobnej treści zamieszczono też w serwisie tematycznym portalu Onet, Onet Kobieta.
Materiał „Rzeczpospolitej”, jak również publikacja Onetu, są wiernymi tłumaczeniami tekstu zamieszczonego kilka godzin wcześniej na portalu South China Morning Post.
W pierwotnym źródle czytamy, że 60-letnia właścicielka psa zaraziła się wirusem SARS-CoV-2 i przebywała w szpitalu od 25 lutego do 8 marca br. Jej pies od 26 lutego poddany był kwarantannie i badaniom. Pięć przeprowadzonych testów dało wynik słaby pozytywny, tzn. w organizmie zwierzęcia wykryte zostały niewielkie ilości wirusa. Dopiero kiedy dwa kolejne, przeprowadzane 12 i 13 marca testy dały wynik negatywny, psu pozwolono wrócić do właścicielki w sobotę 14 marca. Dwa dni później kobieta poinformowała o jego śmierci.
Na psie 3 marca przeprowadzono także testy serologiczne, które nie wykazały przeciwciał wskazujących na obecność koronawirusa, choć Departament ds. Rolnictwa, Rybołówstwa i Środowiska (AFCD) w Hong-Kongu stwierdził, że nie jest to wystarczający dowód na brak choroby. Jednocześnie departament miał poinformować, że najprawdopodobniej wirus przekazany został psu przez człowieka. Zaznaczono jednak, że nie ma dotychczas żadnych dowodów, jakoby zwierzęta miały być źródłem zakażenia i mogły chorować na COVID-19.
O godz. 9:10 czasu polskiego w South China Morning Post pojawił się kolejny tekst, nawiązujący do poprzedniego artykułu. Autorka już na wstępie informuje, że zmarły pomeranian cierpiał na inne choroby współistniejące i był już bardzo stary (miał 17 lat, przedstawiciele jego rasy żyją przeciętnie od 12 do 16 lat). Jest więc bardzo mało prawdopodobne, aby pies zmarł z powodu zarażenia koronawirusem. Autorka ponownie stwierdza, że nie ma żadnych potwierdzonych dowodów na to, że zwierzęta mogą zarażać się koronawirusem i go przenosić. W reakcji na nowe doniesienia „Rzeczpospolita” usunęła post zamieszczony na profilu na Facebooku, a także opracowała nowy artykuł, zaktualizowany o informacje z drugiej publikacji SCMP.
Z kolei publikacja Onetu została już całkowicie usunięta z serwisu.
Wyraźne zaakcentowanie – zarówno w samym tytułach, jak i dalszej części tekstu – faktu zakażenia psa koronawirusem sprawia, że obie te publikacje (pierwszy artykuł „Rzeczpospolitej” i materiał Onetu) mogą sugerować czytelnikowi istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy koronawirusem a zgonem psa. Pominięto w nich także fragment z oryginalnego artykułu SCMP zawierający apel o nieporzucanie zwierząt:
Aside from maintaining good hygiene practices, pet owners need not be overly concerned and under no circumstances should they abandon their pets.
Przykłady te pokazują, jak ważna jest krytyczna weryfikacja informacji, nawet tych publikowanych na łamach dużych portali i zgodnych z pierwotnymi źródłami. Pamiętać należy, że doniesienia zagranicznych mediów także podlegają aktualizacjom, które czasem w sposób istotny zmieniają kontekst danego przekazu. Tak właśnie było w przypadku drugiego artykułu South China Morning Post, w którym doprecyzowano okoliczności i prawdopodobne przyczyny śmierci psa.
Nie ma dowodów na to, że zwierzęta domowe zarażają ludzi koronawirusem.
Światowa Organizacja Zdrowia w swoim Q&A wspomina o wyżej opisanym przypadku psa, jednak potwierdza, że dotychczas nie ma dowodów na możliwość przekazywania nowego koronawirusa przez zwierzęta.
Warto zaznaczyć, że koronawirusy są rodziną występującą powszechnie wśród zwierząt. Pochodzenie odzwierzęce najprawdopodobniej mają poprzednie wirusy SARS-CoV i MERS-CoV. WHO w celach bezpieczeństwa zaleca unikanie bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami w miejscach takich jak targi z żywym inwentarzem.
Jeśli nie jesteśmy zakażeni koronawirusem, nic nie stoi na przeszkodzie w utrzymywaniu interakcji ze swoimi zwierzętami domowymi na dotychczasowym poziomie (karmienie, pielęgnacja, spacery, zabawy). W dalszym ciągu należy jednak zachowywać standardy higieny, czyli często myć ręce, dezynfekować powierzchnie itp.
Osobom z podejrzeniem koronawirusa lub potwierdzonym zakażeniem zaleca się ograniczenie kontaktów ze zwierzęciem i przekazanie opieki nad nim innym domownikom. Jeśli jednak nie jest to możliwe, pamiętać należy o stosowaniu maseczki, myciu rąk przed i po kontakcie ze zwierzęciem, niedzieleniu się z nim jedzeniem, nienarażaniu go na bliski kontakt (przytulenie, pocałunki).
W świetle trwającej „infodemii” wokół pandemii koronawirusa pamiętajmy o krytycznym myśleniu, gdyż liczne informacje, na które natrafiamy w Internecie, mogą mijać się z prawdą, powielać niepełne informacje, a także stanowić niedopowiedzenia czy manipulacje.
W ostatnich tygodniach polską przestrzeń informacyjną zalewa fala fake newsów i dezinformacji wokół koronawirusa. Nie wierz niesprawdzonym i niewiarygodnym źródłom. Rzetelne informacje na temat koronawirusa znajdziesz w specjalnym serwisie https://www.gov.pl/web/koronawirus, na stronie Ministerstwa Zdrowia, na stronie WHO, a także na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Zachęcamy także do lektury naszego stale aktualizowanego raportu poświęconego koronawirusowi.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter