Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Fałszywe treści z Apelu naukowców i lekarzy z 2020 roku znów w sieci
Apel z listopada 2020 roku, powielający dezinformację w sprawie szczepień przeciw COVID-19, znów stał się popularny w mediach społecznościowych.
Fałszywe treści z Apelu naukowców i lekarzy z 2020 roku znów w sieci
Apel z listopada 2020 roku, powielający dezinformację w sprawie szczepień przeciw COVID-19, znów stał się popularny w mediach społecznościowych.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Opublikowany w listopadzie 2020 roku i wyrażający zaniepokojenie wywołane decyzją o masowych szczepieniach przeciwko COVID-19 „Apel naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2” znów cieszy się popularnością w mediach społecznościowych.
- Już w chwili publikacji przedstawiał on treści będące w sprzeczności z wiedzą naukową. Wbrew sugestiom wyrażonym w apelu szczepionki są bezpieczne, skuteczne i nie modyfikują DNA.
„Apel lekarzy i naukowców w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2”, który opublikowano (w formie listu otwartego do Prezydenta i Rządu RP) 30 listopada 2020 roku, wzbudził wiele kontrowersji. Wyrażał on zaniepokojenie rozpoczęciem programu masowych szczepień, a swoje argumenty opierał na tezach, które były sprzeczne ze stanem wiedzy naukowej na temat szczepionek. W apelu pojawiły się nieprawdziwe informacje na temat szczepionek przeciwko COVID-19, m.in., że preparaty nie zostały właściwie zbadane i mogą wywoływać „zmiany genetyczne”. Niedawno został on ponownie opublikowany na grupie facebookowej Włącz myślenie, skąd udostępniło go dalej ponad 180 użytkowników.
Jak powstał „Apel naukowców i lekarzy…”? Nie wszyscy sygnatariusze poznali wersję końcową
Cytowany w poście apel został opublikowany 30 listopada 2020 roku, a więc jeszcze przed rozpoczęciem akcji szczepień przeciw COVID-19 (które miało miejsce 27 grudnia 2020 roku). O tym, że sam apel nie przedstawia wiarygodnych informacji, pisaliśmy w grudniu 2020 roku, a nasz tekst znajdziesz tutaj.
Od początku apel wzbudzał kontrowersje. Naczelna Izba Lekarska wskazała, że treść apelu służy dezinformacji i że nie wszyscy, których podpisy widnieją pod listem, mieli szansę zapoznać się jego wersją końcową:
„Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej otrzymał informacje od osób wskazanych jako popierające ten apel, że nigdy nie poparłyby go w takiej treści, jaka ostatecznie została upubliczniona”.
Na apel zareagowało również Ministerstwo Zdrowia wraz z Urzędem Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych oraz Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego PZH – Państwowym Instytutem Badawczym (NIZP PZH – PIB). W odpowiedzi na apel wystosowano pismo do jego sygnatariuszy z oficjalnym stanowiskiem tych organów wraz z obszernym objaśnieniem kwestii, które były powodem obaw. Podkreślono, że wszelkie działania dotyczące szczepień podlegają rygorystycznym procedurom, aby zagwarantować należyte bezpieczeństwo.
O kontrowersjach wokół apelu pisał także serwis Fakenews.pl, który zauważył, że prof. dr hab. Marek Krzystanek – jeden z jego sygnatariuszy – „został umieszczony na liście wbrew swojej woli, czemu jasno się sprzeciwił”. Autorzy apelu pomylili także prof. Andrzeja Zielińskiego, który nie podpisał apelu, z prof. Romanem Zielińskim.
Mimo to apel po roku znów sieje na Facebooku dezinformację w sprawie szczepień przeciw COVID-19.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały właściwie przebadane? To fake news!
W poście przekazano fałszywą informację, że szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały właściwie przebadane. Używane w szczepieniach populacyjnych szczepionki przeciw COVID-19 na terenie Unii Europejskiej, w tym te od koncernów Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i Johnson & Johnson, musiały przejść przez wymagane badania przedkliniczne i kliniczne I, II i III fazy, w których sprawdzono ich bezpieczeństwo i skuteczność. Ze względu na szczególne warunki epidemiczne zastosowano istniejące wcześniej regulacje prawne, które przyspieszyły ich wprowadzenie, w tym procedurę rolling review (przegląd etapowy). Wskazana procedura umożliwiła analizę badań równolegle, a nie – jak to ma zastosowanie w zwykłych warunkach – dopiero po zakończeniu konkretnych etapów. W bardzo obrazowy sposób wyjaśnia to Europejska Agencja Leków (EMA).
Na podstawie zakończonych badań nad szczepionkami przeciw COVID-19, w których wykazano ich skuteczność i bezpieczeństwo, zezwolono na ich warunkowe użycie. Co to oznacza? Warunkowe pozwolenie (w skrócie nazywane CMA) gwarantuje, że lek/szczepionka podlega rygorystycznym ramom oceny, w tym właśnie analizom bezpieczeństwa (także po ich wprowadzeniu), i może być wdrożona do powszechnego użytku tak, jak preparaty przyjęte w ramach normalnej procedury, ale w krótszym czasie. Więcej na ten temat przeczytasz w naszej analizie.
W apelu możemy przeczytać, że szczepionki to „eksperymentalny produkt medyczny, który (…) nie powinien być rekomendowany”. Rekomendację dot. stosowania szczepionek wydaje się na podstawie tego, czy korzyści przewyższają potencjalne zagrożenia. W przypadku każdej zatwierdzonej szczepionki – nawet po wykryciu wskazanych efektów ubocznych – bilans pozostaje korzystny. W ciągu ostatniego roku, od opublikowania apelu i przeprowadzenia programów masowych szczepień, widać tego dowody: w krajach wysoko wyszczepionych, nawet pomimo wzrostu zachorowań, zanotowano spadek przypadków ciężkich, hospitalizacji oraz zgonów, o czym pisaliśmy już m.in. w tej analizie.
Szczepionki mRNA nie modyfikują DNA – to popularna dezinformacja
Szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 nie mogą modyfikować ludzkiego genomu, ponieważ nie integrują się one z jądrem komórkowym, w którym zawarta jest informacja genetyczna. Żadne z badań nie wykazało, by było inaczej. Zagadnienie to wyjaśnił serwisowi Polskiej Agencji Prasowej Nauka w Polsce dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu:
„Jest proces przepisania sekwencji zasad azotowych w RNA na łańcuch aminokwasowy w białku, w tym przypadku białka szczytowego. Odbywa się on pozajądrowo, na rybosomach. RNA wprowadzone zewnętrznie do komórki nie ma właściwości przekraczania otoczki jądrowej – a to oznacza, że nie może się w żaden sposób ulegać integracji z materiałem chromosomowym. W związku z tym, wbrew różnym głosom, tego typu szczepionka nie ma możliwości modyfikowania genomu – obawy w tym względzie nie są uzasadnione”.
Dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
Więcej na temat technologii mRNA przeczytasz tutaj.
Podsumowanie
Po ponad roku od „Apelu…” szczepionki przeciwko COVID-19 udowodniły na szereg sposobów swoje bezpieczeństwo oraz skuteczność. Obawy wyrażone przed rokiem okazały się nie mieć żadnego pokrycia w faktach. Jak informuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szczepionki COVID-19 są kluczowym narzędziem w walce pandemią i chronią przed ciężką chorobą oraz śmiercią. Skuteczność szczepień potwierdzają publikowane badania naukowe. Analiza obejmująca prawie 3,5 mln pacjentów ze Stanów Zjednoczonych wykazała, że w okresie 6 miesięcy od przyjęcia drugiej dawki osoby w pełni zaszczepione mają zmniejszone ryzyko hospitalizacji z powodu choroby.
Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.
Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.
Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter