Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Firmy farmaceutyczne i medycyna to nie to samo
W nagraniu opublikowanym na Facebooku brakuje prawidłowego kontekstu.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Firmy farmaceutyczne i medycyna to nie to samo
W nagraniu opublikowanym na Facebooku brakuje prawidłowego kontekstu.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na profilu Ocalić życie opublikowano post o treści: „leki są trzecią najważniejszą przyczyną śmiertelności”. W nagraniu dołączonym do wpisu padają podobne słowa: „zabójcze leki. […] Mówię o czynniku, który już w tej chwili jest […] drugim przyczynkiem śmiertelności, a ja osobiście wierzę, że jest pierwszym” [czas nagrania 00:00]. Główne przyczyny zgonów na świecie to nie leki, lecz choroby układu naczyniowo–sercowego, choroby nowotworowe, choroby układu oddechowego, problemy zdrowotne noworodków. W 2021 roku trzecią najczęstszą przyczyną zgonów w krajach takich jak Polska czy USA był COVID-19.
- W nagraniu przytoczono też przypadki rozpraw sądowych z firmami farmaceutycznymi, np. z Johnson & Johnson [czas nagrania 17:06], Eli Lilly [czas nagrania 18:08], Abbott Laboratories [czas nagrania 18:38] czy Merck [czas nagrania 24:10]. Zgadza się, procesy przeciwko tym podmiotom zakończyły się zapłaceniem odpowiednio: przez Johnson & Johnson: 2,2 mld dolarów (w 2013 roku), przez Eli Lilly: 1,4 mld dolarów (w 2009 roku), przez Abbott Laboratories: 1,5 mld dolarów (w 2012 roku), przez Merck: 650 mln dolarów (w 2008 roku).
- Te oraz inne przypadki [np. 1, 2, 3] pokazują, że firmy farmaceutyczne nie są bezkarne i muszą przestrzegać prawa dokładnie tak samo jak wszystkie inne podmioty. To m.in. dlatego tak istotne jest, by istniały podmioty takie jak Europejska Agencja Leków (EMA) czy amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA).
6 lutego 2024 roku na profilu Ocalić życie opublikowano nagranie dotyczące leków oraz firm farmaceutycznych. We wpisie napisano, że „leki są trzecią najważniejszą przyczyną śmiertelności”, w samym nagraniu padają natomiast słowa, że preparaty te są „drugim przyczynkiem śmiertelności, a ja osobiście wierzę, że jest pierwszym” [czas nagrania 0:00].
Nagranie zyskało dużą popularność: obejrzano je 13 tys. razy, a zareagowano na nie 1 tys. razy. Wśród komentarzy pojawiały się takie głosy jak: „Święte słowa, tylko że teraz to już trują nas wszystkim”. A także: „Dziękuję za prawdę i uświadomienie ludzi jesteśmy truci świadomie panie Profesorze”. Jak również: „Trują nas, lepiej zaufać dobremu farmaceucie niż lekarzowi dla którego jesteśmy statystycznym pacjentem. Zapisują to, za co więcej profitów wyciągną” [pisownia oryginalna].
Tę analizę podzieliliśmy na dwie główne części. Pierwsza z nich dotyczy samych leków, a druga – działalności firm farmaceutycznych, w tym procesów, które toczyły się przeciwko tym podmiotom.
Leki nie są pierwszą, drugą ani trzecią przyczyną śmiertelności
W treści posta napisano: „leki są trzecią najważniejszą przyczyną śmiertelności”. W nagraniu dołączonym do wpisu padają podobne słowa: „zabójcze leki. […] Mówię o czynniku, który już w tej chwili jest […] drugim przyczynkiem śmiertelności, a ja osobiście wierzę, że jest pierwszym” [czas nagrania 00:00]”.
Jak już pisaliśmy szerzej w jednej z poprzednich analiz, główne przyczyny zgonów na świecie to nie leki, lecz:
- choroby układu naczyniowo-sercowego (takie jak choroba niedokrwienna serca i udar),
- choroby nowotworowe,
- choroby układu oddechowego (takie jak np. przewlekła obturacyjna choroba płuc),
- problemy zdrowotne noworodków.
Dane dotyczące zgonów na świecie mogą się nieco różnić w zależności od źródła informacji oraz przyjętego sposobu klasyfikacji, ale czołówkę chorób prowadzących do zgonu zajmują schorzenia z grupy naczyniowo-oddechowej, a nie przyjmowanie leków. Szerzej na ten temat przeczytasz w naszych poprzednich analizach.
Warto również dodać, że dokładna klasyfikacja przyczyn śmierci zależy od tego, czy dane pochodzą sprzed pandemii COVID-19, czy też uwzględniają lata pandemiczne. Sam COVID–19 doprowadził do ponad 6,9 mln zgonów na całym świecie. Z tego powodu np. w 2021 roku był on trzecią najczęstszą przyczyną zgonów w krajach takich jak Polska czy USA. Więcej na ten temat przeczytasz w naszych wcześniejszych analizach.
Artykuł, w którym pojawiła się teza o lekach, nie jest wiarygodny
Warto jeszcze dodać, że twierdzenie, jakoby leki były trzecią najczęstszą przyczyną zgonów na świecie, pojawiło się w 2014 roku w pracy opublikowanej w „Polish Archives of Internal Medicine”. Praca ta nie jest ani obszerną metaanalizą, ani publikacją przedstawiającą wyniki badań zakrojonych na szeroką skalę. Jest raczej refleksją jej autora, esejem, w którym przedstawia on własne opinie przeplatane z danymi, które nie zawsze dowodzą przytaczanych tu tez.
Autor tekstu – Peter C. Gøtzsche (o którym pisaliśmy już we wcześniejszych analizach) włącza do swoich kalkulacji np. pacjentów, którzy umarli „pomimo leczenia”, a także tych, którzy przyjmowali leki niezgodnie z zaleceniami. Co więcej, na poparcie przytaczanych przez siebie wartości nie podaje rozstrzygających naukowych źródeł. Zamiast tego pisze np.: „Metodologia: napisałem książkę, która ma ponad 900 źródeł”.
Jak działa medycyna oparta na dowodach?
W nagraniu padają również inne twierdzenia na temat leków, np.: „Istnieje bardzo wiele badań, w których aktywność danego leku porównuje się tylko z placebo. Jak to rozumieć? Lek nie ma żadnej wartości, ale jak on zażywa, to on myśli, że mu pomoże i już się czuje lepiej, prawda? To jest sugestia, to nie jest dowód” [czas nagrania 02:42].
W medycynie opartej na dowodach (EBM – evidence based medicine) stosuje się wiele metod analizowania skuteczności leków. Zazwyczaj testy zaczyna się od badania potencjalnej skuteczności w warunkach in vitro, czyli np. na hodowlach komórkowych. Jeśli w takich okolicznościach substancja czynna wykaże obiecujące efekty działania (np. zatrzyma rozwój komórek nowotworowych), przeprowadza się kolejne testy, coraz bardziej złożone.
Preparaty, które wykazały potencjalną skuteczność na wszystkich poprzednich etapach, poddawane są testom klinicznym, czyli zostają podane pacjentom. Skuteczność tych testowanych leków porównuje się z placebo właśnie po to, aby zanotowane efekty nie wynikały z tego, że pacjenci ulegają sile sugestii. W tego typu badaniach trzeba udowodnić, że substancja czynna jest istotnie skuteczniejsza od placebo.
Brak patentu na lek nie zmniejsza jego dostępności dla pacjentów
Dalej w nagraniu padają słowa: „patentowane są wyłącznie sztuczne leki, naturalnych nie wolno patentować. Dlaczego do jasnej cholery musimy przyjmować sztuczną chemię? Ktoś wywindował potworne ceny i to jest powodem” [czas nagrania 07:36].
W powyższych twierdzeniach przedstawiono tok myślenia, który jest niepoprawny. Substancji naturalnych często nie obejmuje się prawem patentowym właśnie dlatego, że jeśli jakiś surowiec występuje w naturze, to nikt nie powinien mieć wyłącznego prawa do jego wykorzystywania.
Co więcej, jeśli związek występuje w naturze, to nie powinien być przez kogoś monopolizowany. Jeśli natomiast substancja została w jakiś sposób zmodyfikowana albo zsyntetyzowana na nowo, to często może być objęta patentem.
Niezależnie od tego, czy produkt posiada patent, czy nie, może być on sprzedawany jako lek, ponieważ proces opuszczania leków do użycia przez pacjentów zależy od innych regulacji prawnych. Aby wprowadzić lek na rynek, trzeba np. udowodnić, że jest on bezpieczny i skuteczny, a nie – że objęto go patentem. Co więcej, wygaśnięcie patentu na substancję czynną może się przyczynić do zwiększenia jej dostępności, ponieważ w takiej sytuacji wiele podmiotów może produkować zamienniki pierwotnego leku.
Od chorób zakaźnych „jeszcze nikt nie umarł”? Wręcz przeciwnie
W nagraniu słyszymy również: „Jeszcze ja Państwu dałem na samym początku przykład, jak organizm pozbywa się toksyn, Gdzie potrzebni mu są sprzątacze, prawda, czyli na przykład bakterie, ale ponieważ Louis we Francji, prawda, znany rzecz, opublikował, jakie to ważne są te organizmy, medycyna to natychmiast podchwyciła i kupa leków na różne, prawda, choroby zakaźne, które chorobami zakaźnymi albo nie są, albo są takimi, że nikt jeszcze nie umarł od tego” [czas nagrania 11:45].
Wspomniany w nagraniu Louis z Francji, czyli Louis Pasteur rzeczywiście „opublikował, jakie to ważne są te organizmy” [czas nagrania 11:50], ponieważ był mikrobiologiem. Ustalił m.in., jak działają bakteryjne procesy fermentacji, a także opracowywał szczepionki, np. przeciw wściekliźnie czy cholerze.
Nie jest prawdą, że od chorób zakaźnych, w tym od infekcji bakteryjnych, „nikt jeszcze nie umarł” [czas nagrania 11:55]. Przeciwnie, zanim odkryto i zaczęto stosować antybiotyki, choroby zakaźne (np. zapalenie płuc, gruźlica) należały do głównych przyczyn zgonów. Stosowanie antybiotyków pozwoliło ocalić wiele żyć.
Obecnie medycyna stoi w tym kontekście przed nowym wyzwaniem. Konieczne jest opracowanie nowych strategii zwalczania infekcji bakteryjnych, ponieważ zbyt pochopne stosowanie antybiotyków (a szczególnie wykorzystywanie ich w produkcji zwierzęcej) sprawiło, że wiele drobnoustrojów zyskało oporność na te leki.
Zagrożenia związane z przyjmowaniem leków nie są „przemilczane”, są jawne
W materiale padają również słowa: „pomimo że przemysł farmaceutyczny produkuje bardzo wiele toksycznych substancji, w pracach poświęconych toksykologii, pisanych najczęściej przez profesorów farmacji, zagrożenia związane z ich stosowaniem są przemilczane” [czas nagrania 19:18].
Skutki uboczne leków, a także ich działania niepożądane są skrupulatnie notowane i dostępne publicznie. Każdy lek posiada swoją kartę charakterystyki i sprzedawany jest z ulotką. Nie tylko widnieją w niej możliwe zagrożenia związane z przyjęciem preparatu, ale też częstość ich występowania. Pacjent może się również zapoznać z ostrzeżeniami dotyczącymi możliwych interakcji z innymi lekami oraz w jakich sytuacjach szczególnych (np. ciąża, niektóre jednostki chorobowe) nie powinien danego preparatu przyjmować.
To oznacza, że informacje na temat ewentualnych zagrożeń związanych z przyjmowaniem leków nie są przemilczane. Nie tylko w pracach naukowych, lecz także w materiałach przeznaczonych dla pacjenta.
Witamina C lewoskrętna to termin pseudonaukowy
Dalej w nagraniu słyszymy: „koncerny zwalczają na przykład witaminy, które wiadomo, że są nam potrzebne, ale same niektóre produkują. Więc proszę zrozumieć, dlaczego można w aptece kupić E300. Czyli witaminy C prawoskrętną, prawda, czyli tą, co przyswaja organizm w 15 procentach, i powiedzmy, która może spowodować zakrzepy, a zakrzepy to jest zawał, udar, […] Proszę kupować witaminy C w naturze, lewoskrętną witaminy C” [czas nagrania 20:40].
Firmy farmaceutyczne również produkują różne rodzaje preparatów witaminowych, w tym te zawierające witaminę C. Jeśli natomiast chodzi o „skrętność” witaminy C, to jak podaje dr n. farm. Agnieszka Saran-Jagodzińska, która swój doktorat uzyskała na podstawie rozprawy doktorskiej „Witaminy i składniki mineralne w żywieniu i suplementach spożywanych przez osoby starsze”:
„Nie ulega wątpliwości, że witaminą C jest kwas L-askorbinowy, którego roztwór skręca płaszczyznę światła spolaryzowanego w prawo. Kwas L-askorbinowy zawsze jest prawoskrętny, niezależnie od tego, czy pochodzi z owoców, warzyw czy suplementów lub leków. Witamina C lewoskrętna nie istnieje”.
Onkolożka: korzyści z chemioterapii przewyższają jej powikłania
Dalsza część nagrania poświęcona jest chemioterapii oraz leczeniu nowotworów. Padają tu m.in. słowa: „Na jednym przykładzie teraz chcę powiedzieć o nowotworach. Medycyna stosuje bardzo wiele związków toksycznych w praktyce. Na przykład ogólnie toksyczna chemioterapia potwornie osłabia układ odpornościowy […] Toksyny komórkowe wykorzystywane w chemioterapii nie odróżniają komórek nowotworowych od normalnych. Wydaje się, że komórki nowotworowe rosną szybciej, czyli one jak gdyby dostaną więcej od tego leku niż te zdrowe” [czas nagrania 28:12].
I dalej: „Długoterminowe badania dowodzą, że u dzieci w późniejszym wieku występuje 18 razy częściej guz złośliwy, zaś u dziewczynek powstaje 75-krotnie większe zagrożenie rakiem piersi. W wieku przynajmniej do 40 lat. Ryzyko białaczki po chemioterapii z powodu raka jajników wzrasta 21 razy” [czas nagrania 28:54].
Do tematu chemioterapii odnosiliśmy się szerzej w jednej z naszych poprzednich analiz. Jak podała w komentarzu dla Demagoga dr hab. n. med. Monika Rucińska z Katedry Onkologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) w Olsztynie:
„Chemioterapeutyki stosowane w leczeniu onkologicznym hamują lub zaburzają podziały komórkowe, doprowadzając do śmierci komórek. Dotyczy to głównie komórek szybko się dzielących, a takimi komórkami są komórki nowotworowe. Chemioterapia oczywiście może również oddziaływać na komórki zdrowe/prawidłowe, które się szybko dzielą, co może prowadzić do powstania określonych i znanych efektów ubocznych. Istnieje szereg różnic między komórkami nowotworowymi a zdrowymi, które powodują, że te pierwsze są bardziej podatne na chemioterapię (np. mniejsze zdolności regeneracyjne i reparacyjne komórek nowotworowych). […]
Istnieje ryzyko śmierci bezpośrednio po zastosowaniu chemioterapeutyków (np. z powodu sepsy) czy też wiele lat po zakończeniu leczenia (np. zwiększone ryzyko zgonu z powodu powikłań sercowo-naczyniowych). Ryzyko zgonu z wymienionych powodów jest bardzo niewielkie, a korzyści z chemioterapii (wyleczenie choroby, przedłużenie życia) znacznie przewyższają ewentualne powikłania”.
Stanowiska towarzystw onkologicznych na temat chemioterapii
Kwestię chemoterapii komentuje również American Cancer Society:
„Nie da się przewidzieć, kto zachoruje na wtórny nowotwór, czasami jednak leczenie przeciwnowotworowe może narazić osobę na większe ryzyko wystąpienia drugiego nowotworu. […] Niektóre rodzaje leków stosowanych w chemioterapii powiązano z występowaniem różnych rodzajów wtórnych nowotworów. Nowotwory najczęściej powiązane z chemioterapią to zespół mielodysplastyczny (MDS) i ostra białaczka szpikowa (AML). Czasami najpierw pojawia się MDS, a następnie przekształca się w AML. Ostra białaczka limfatyczna (ALL) jest również powiązana z chemioterapią. […]
Ryzyko wzrasta w przypadku wyższych dawek leku, dłuższego czasu leczenia i większej intensywności terapii (więcej leku podanego w krótkim czasie)”.
Jednocześnie Canadian Cancer Society zauważa:
„Chociaż ryzyko jest niskie, u osób, które przeżyły raka, ryzyko zachorowania na drugi nowotwór jest nieco wyższe w porównaniu z osobami w tym samym wieku, które nie chorowały na nowotwór. Czasami wtórne nowotwory pojawiają się jako późny efekt leczenia nowotworu w dzieciństwie. Jeśli wystąpią białaczki wtórne, zwykle mają one miejsce w ciągu pierwszych 10 lat po leczeniu. Wtórne guzy lite najczęściej pojawiają się 10 lub więcej lat po leczeniu.
Korzyści z leczenia nowotworu zwykle znacznie przewyższają ryzyko rozwinięcia się drugiego nowotworu w wyniku leczenia. Ryzyko zachorowania na drugi nowotwór jest inne dla każdego, w zależności od rodzaju nowotworu, zastosowanego leczenia i stylu życia”.
Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej dodaje w tym kontekście:
„Chemioterapia to metoda leczenia ogólnoustrojowego za pomocą środków farmakologicznych, zwanych cytostatykami. […] Stosując je, leczymy nie tylko ognisko pierwotne i przerzuty w jego najbliższej lokalizacji, ale także unieszkodliwiamy komórki nowotworowe, krążące we krwi i w drogach chłonnych”.
Leki psychiatryczne mogą być bardzo skuteczne
Dalej w nagraniu padają słowa na temat leków stosowanych w psychiatrii: „niektórzy specjaliści uważają, że same tylko leki psychotropowe to jest jedna trzecia śmiertelności. […] Działanie większych ilości tych leków stosowanych w psychiatrii opiera się na efekcie placebo, który wyjaśniałem. […] Leki psychotropowe na kilka tygodni wywołują chorobę, którą miało leczyć. Choroby, które kiedyś były drobnymi dolegliwościami, przeobrażają się w zaburzenia przy leku” [czas nagrania 35:43].
Na temat zasadności stosowania tej grupy leków pisaliśmy obszernie w jednej z naszych poprzednich analiz. Decyzję na temat indywidualnego sposobu leczenia schorzeń psychiatrycznych podejmuje lekarz prowadzący wraz z pacjentem. Terapia może polegać np. na stosowaniu psychoterapii oraz farmakoterapii: osobno lub łącznie. Ta ostatnia nie „opiera się na efekcie placebo” [czas nagrania 35:43], jak wskazano w nagraniu.
Leki przeciwdepresyjne mogą oddziaływać na stężenia określonych neuroprzekaźników, ale nie tylko – wykazywano np., że poprawiają neuroplastyczność w mózgu. Odpowiednio dobrane mogą przynieść istotne korzyści terapeutyczne. Jak podaje Polskie Towarzystwo Psychiatryczne:
„Współcześnie wiemy, że podanie leków należących do grupy przeciwdepresyjnych (przykładowo): ma korzystny wpływ na neuroplastyczność mózgu (odbudowa połączeń sieci neuronów w mózgu), zmienia automatyczny sposób przetwarzania informacji o znaczeniu emocjonalnym. W depresji ten automatyczny sposób opiera się na „czarnowidztwie”, leki przywracają bardziej zrównoważony sposób przetwarzania informacji po pozytywnym i negatywnym znaczeniu, redukują wymiar złości, rozdrażnienia, agresji, zmieniają tolerancję stresu, zastosowanie niektórych z nich jest związane z pojawieniem się dystansu emocjonalnego do problemów i bodźców ze środowiska, ich zastosowanie prowadzi do możliwości zmian zachowania na bardziej adaptacyjne”.
Nieprawidłowości w przemyśle farmaceutycznym
Druga część nagrania poświęcona jest firmom farmaceutycznym oraz procesom prawnym, które im wytoczono. Potwierdzamy, podmiotom tym wytaczano liczne procesy [np. 1, 2, 3, 4, 5], zarówno z powództwa cywilnego, jak i karnego.
W nagraniu wspomniano np. o karze, którą Komisja Europejska nałożyła w 2001 roku m.in. na firmę Hoffman-La Roche: „w 2001 roku Komisja Europejska ukarała wiele koncernów farmaceutycznych, a w tym również La Roche, grzywną w wysokości 525 mln funtów” [czas nagrania 11:23].
Rzecz dotyczyła kary za naruszenie unijnych reguł konkurencji. W 2001 roku udowodniono, że kilka firm farmaceutycznych, w tym Hoffman-La Roche, ustalało między sobą ceny m.in. za witaminy. Oznacza to, że podmioty te uzgadniały między sobą ceny i np. wdrażały wspólnie podwyżki, przydzielały kwoty sprzedaży itp.
Takie praktyki są nielegalne i surowo karane w Unii Europejskiej, dlatego firmy farmaceutyczne, które w nich uczestniczyły, zostały ukarane grzywną w wysokości łącznie 855,22 mln euro. Z tego najwyższą karą, wynoszącą 463 mln euro, nałożono właśnie na firmę La Roche, ponieważ uczestniczyła ona w największej liczbie tego typu nielegalnych porozumień.
To jedna z wielu sytuacji, które pokazują, że firmy farmaceutyczne nie są bezkarne i muszą przestrzegać prawa tak samo jak wszystkie inne podmioty gospodarcze.
Proces przeciwko Novartis
W nagraniu wspomniano również o innych procesach dotyczących przedsiębiorstw farmaceutycznych. Na przykład o rozprawie firmy Novartis: „Novartis […] w 2010 roku zapłacił grzywnę za nielegalny obrót Trileptalem, lekiem antypadaczkowym, ale nie psychiatrycznym czy przeciwbólowym, jak był reklamowany” [czas nagrania 15:18].
W 2010 roku, w wyniku procesu tak cywilnego, jak i karnego, firma Novartis zapłaciła łącznie ok. 422 mln dolarów (s. 3). Podmiotowi udowodniono m.in., że stosowała tzw. kickback, czyli łapówki (s. 3), w ramach których medyk otrzymywał pośrednią lub bezpośrednią gratyfikację np. za to, że przepisywał pacjentom konkretny lek czy procedurę.
Firma zapłaciła również za to, że zachęcała do podawania swoich leków w dodatkowych wskazaniach (s. 3), czyli takich, których wcześniej Agencja Żywności i Leków (FDA) nie zatwierdziła dla tego konkretnego preparatu.
Proces przeciwko GlaxoSmithKline
Dalej w nagraniu przytoczono sprawę dotyczącą firmy GlaxoSmithKline (obecnie GSK): „GlaxoSmithKline, koncern przyznał się do nielegalnego promowania dużej liczby leków. Było to największe oszustwo w historii Stanów Zjednoczonych. Koncern wręczał łapówki i nie umieszczał istotnych dla bezpieczeństwa informacji i sponsorował programy, które ten lek polecały. Avandia na układ sercowo–naczyniowy, co było sprzeczne nawet z umieszczoną na leku etykietką” [czas nagrania 16:02].
Zarzuty postawione firmie GlaxoSmithKline wynikały zarówno z powództwa cywilnego, jak i karnego. W 2012 roku temu podmiotowi udowodniono m.in., że promował inne użycia swoich leków, niż zatwierdziło FDA (np. lek Paxil, który został zatwierdzony do użycia przez dorosłych, był promowany również jako lek pediatryczny).
Podmiot ten nie dostarczył również wystarczających danych na temat bezpieczeństwa stosowania leku. Dowiedziono ponadto, że firma uczestniczyła w dawaniu łapówek (były to przede wszystkim łapówki dla lekarzy przepisujących leki tej firmy). Koncern podawał także fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje dotyczące bezpieczeństwa stosowania leków, a także dopuścił się oszustw dotyczących cen.
Efektem postępowania była rekordowo wysoka grzywna nałożona na firmę, wynoszącą łącznie 3 mld dolarów.
Procesy przeciwko innym firmom farmaceutycznym
Inne przypadki przytoczone w nagraniu to np. rozprawa dotycząca firmy Johnson & Johnson [czas nagrania 17:06], Eli Lilly [czas nagrania 18:08], Abbott Laboratories [czas nagrania 18:38] i Merck [czas nagrania 24:10]. Procesy przeciwko tym podmiotom zakończyły się nałożeniem grzywny w wysokości, odpowiednio:
- Johnson & Johnson: 2,2 mld dolarów (w 2013 roku),
- Eli Lilly: 1,4 mld dolarów (w 2009 roku),
- Abbott Laboratories: 1,5 mld dolarów (w 2012 roku),
- Merck: 650 mln dolarów (w 2008 roku).
W przypadku trzech pierwszych firm udowodniono [1, 2, 3] przede wszystkim promowanie użycia leków w zastosowaniu innym, niż zatwierdziło FDA. W odniesieniu do Johnson & Johnson i Merck dowiedziono [1, 2] również m.in. stosowanie łapówek.
Firmy farmaceutyczne oraz medycy nie są bezkarni i muszą przestrzegać regulacji
Wszystkie te przykłady pokazują, że w rozwoju nauk medycznych istotne są nie tylko badania naukowe oraz innowacje, lecz także mechanizmy regulacji i kontroli prawnej. To m.in. dlatego tak istotne jest, by istniały podmioty takie jak Europejska Agencja Leków (EMA) czy amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA).
Sprawę samej korupcji oraz łapówek tak komentuje dr hab. Grzegorz Makowski ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH), który wraz z Fundacją Akademia Antykorupcyjna pracował nad raportem „Korupcja w polskim systemie ochrony zdrowia” (wkrótce ma on zostać opublikowany):
„Standardy etyczne w medycynie idą w górę. Widać tu oddziaływanie zachodnich korporacji, np. firm farmaceutycznych, które odrobiły lekcje z wielu afer i lepiej dziś dbają o bardziej etyczne relacje z lekarzami czy pielęgniarkami, a to przekłada się też dalej, na relacje personel ochrony zdrowia – pacjent. Z Zachodu i z USA przechodziły do nas kodeksy etyczne. Ograniczono korupcję na linii firma farmaceutyczna – lekarz. Ograniczono wystawne szkolenia, międzynarodowe wyjazdy lekarzy na koszt firm, w zamian za które ci odwdzięczali się przepisywaniem tych czy innych leków”.
Firmy farmaceutyczne muszą przestrzegać prawa, medycyna ratuje życia
W kontekście nagrania omawianego w tej analizie warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Jedną rzeczą jest regulacja oraz kontrola działalności firm farmaceutycznych, a inną – podważanie zasadności istnienia samej medycyny. Ta bowiem w ogromnym stopniu przyczyniła się do poprawy zdrowia, a także jakości i długości życia ludzi na całym świecie.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter