Strona główna Fake News Groźna antena w Poznaniu? To stacja bazowa telefonii komórkowej

Groźna antena w Poznaniu? To stacja bazowa telefonii komórkowej

Kolorowe kamienice na Starym Rynku w Poznaniu, a w tle antena 5G

fot. Pexels i Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Groźna antena w Poznaniu? To stacja bazowa telefonii komórkowej

 Fałszywe informacje na temat promieniowania 5G opublikowane we wpisie na Facebooku.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Na Facebooku pojawił się post, z którego wynika, że w związku z funkcjonowaniem anteny telefonii komórkowej „glejaki w mózgu posypią się masowo”. Urządzenie zlokalizowane w Poznaniu ma być powodem licznych nowotworów u osób w okolicy.
  • Antena opisana we wpisie to zwykła stacja bazowa telefonii komórkowej. Wyniki profesjonalnych pomiarów prowadzonych w pobliżu wskazują, że nie generuje ona promieniowania elektromagnetycznego, które przekraczałoby dozwolone normy. Podobnie zresztą jak wszystkie inne tego typu urządzenia w Polsce.
  • Dowody naukowe nie potwierdzają związku między promieniowaniem elektromagnetycznym z anten telefonii komórkowej a zdrowiem. Z informacji zawartych w białej księdze Ministerstwa Cyfryzacji „Pole elektromagnetyczne a człowiek” wynika, że pomimo prowadzonych na szeroką skalę badań nie dowiedziono wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi na skutek zwiększonej ekspozycji na PEM (s. 59).

„Glejaki w mózgu posypią się masowo” – czytamy w poście udostępnionym przez profil Elektromagnetyczna Polska 28 grudnia 2023 roku. Nowotwory mają być wynikiem działania sieci 5G w Poznaniu. Do posta dołączono zdjęcie jednej ze stacji bazowych telefonii komórkowych zlokalizowanych w tym mieście. „W pobliżu jest mnóstwo bloków i jeszcze więcej chorób nowotworowych” – napisano.

Profil, z którego opublikowano wpis, jest częścią siatki kont prowadzonych przez fikcyjnego naukowca Jerzego Webera. Osoby stojące za nim zarabiają na rozpowszechnianiu dezinformujących treści.

Zrzut ekranu omawianego posta. Widoczna jest antena telefonii komórkowej. Wpis zdobył 230 reakcji, 84 komentarze i 171 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com

Post zdobył 230 reakcji, a udostępniono go ponad 130 razy. Wśród komentarzy znajdujemy głosy zaniepokojenia związane z technologią 5G. „Nowa Sól takich niepozornych kwadracików ma już pełno na masztach, ale jeszcze nie widziałam na szkołach czy blokach” – napisał jeden z internautów w odniesieniu do innej miejscowości [pisownia oryginalna]. „Przecież ci operatorzy sami będą narażeni na to na pewno o tym wiedzą, albo są durniami skoro w tym siedzą albo mają sposób na neutralizację i w jakiś sposób się potrafią chronić narażali by swoje życie, czy życie swoich rodzin ?? Nic już z tego nie rozumiem” – skomentował inny użytkownik [pisownia oryginalna]. 

Gdzie mieści się antena z posta?

Zacznijmy od zlokalizowania urządzenia widocznego na zdjęciu dołączonym do posta. Jest to stacja bazowa telefonii komórkowej zlokalizowana w Poznaniu przy ul. Abpa Walentego Dymka 4. Urządzenie znajduje się przy skrzyżowaniu z ulicą Szwajcarską, tuż obok stacji benzynowej. Sprzęt jest widoczny z poziomu drogi, nie jest ukrywany ani zasłaniany.

Urządzenie można też znaleźć na stronie si2pem.gov.pl, prowadzonej przez m.in. Ministerstwo CyfryzacjiInstytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy. Po wpisaniu wskazanego adresu w Poznaniu widzimy, że w tym miejscu są zlokalizowane stacje bazowe: 70567N! firmy Orange Polska S.A oraz 40567 (70567N!) firmy T-Mobile Polska S.A.

Zrzut ekranu ze strony si2pem.gov.pl. Widoczna jest omawiana stacja bazowa wraz z jasnoniebieskimi oznaczeniami, które oznaczają, że wyniki pomiarów PEM wokół stacji wyniosły mniej niż 7 V/m.

Źródło: www.si2pem.gov.pl

W pobliżu tej stacji badawczej znajdują się też inne anteny (np. BT32217 firmy Polkomtel i 1159 »71213N!« Orange Polska S.A). Wszystkie wymienione instalacje dysponują technologią 5G. Urządzenia pokazane na zdjęciu we wpisie nie jest w tym kontekście wyjątkowe.

Wyniki profesjonalnych pomiarów prowadzonych w tym miejscu wskazują, że żadna z wymienionych stacji nie generuje promieniowania elektromagnetycznego, które przekraczałoby dozwolone normy. Podobnie zresztą jak wszystkie inne tego typu urządzenia w Polsce.

„Inteligentna antena” – co to za urządzenie?

We wpisie czytamy, że urządzenie o nazwie Massive MIMO nie jest „zwykłą anteną, a inteligentną anteną, która namierza użytkowników smartfonów 5G i kieruje w ich stronę silne promieniowanie”. Michał Połzun, ekspert od spraw łączności bezprzewodowej, skomentował dla nas treść posta następującymi ironicznymi słowami: „Typowy przykład »wiem, że gdzieś dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele, więc podleję swoją niewiedzę spiskowym sosem i będzie super«”. Wyjaśnił:

„Wyróżniamy następujące podstawowe typy transmisji: SISO (single input single output) i MIMO (multiple input multiple output). W przypadku SISO przekazujemy jeden strumień danych pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem – coś jak duży TIR jadący z punktu A do punktu B. Przekłada się to na osiąganą przepustowość takiego łącza, bo stają przed nami pewne ograniczenia fizyczne – nasz TIR szybciej nie pojedzie, tak samo, jak nasz sygnał nie będzie się poruszać z prędkością większą, niż może osiągnąć. A co jeśli podzielić ten strumień danych na kilka mniejszych kawałków i przesłać je w tym samym czasie? Zamiast pakować cały ładunek na dużego TIR-a, załadujmy go do mniejszych pojazdów i wyślijmy je razem. Wtedy nasz ładunek dotrze szybciej do miejsca docelowego. Tak dokładnie działa MIMO”.

Ekspert zaznaczył, że cechą anten massive MIMO jest beamforming, czyli możliwość lepszego kształtowania wiązki radiowej (a właściwie wielu wiązek). Taka antena „składa się z kilkudziesięciu małych dipoli, tylko nie tworzą już one jednej dużej anteny, a de facto wiele niezależnych, malutkich anten, które w zależności od potrzeb mogą działać razem lub osobno”.

„Przy wykorzystaniu beamformingu stacja bazowa jest w stanie uruchomić tylko niektóre z dipoli i skierować malutką część sygnału (a więc i energii) nie w całą przestrzeń, a bardziej w konkretne miejsce, w którym znajduje się użytkownik”.

Co więcej, jak podkreślił ekspert, wykorzystanie beamformingu „powoduje ZMNIEJSZENIE poziomu pola elektromagnetycznego w otoczeniu”.

5G i nowotwory – co wynika z posta, a co z badań naukowych?

W poście czytamy, że z powodu umiejscowienia w Poznaniu stacji bazowej telefonii komórkowej „glejaki w mózgu posypią się masowo”. Dowody naukowe jednak na to nie wskazują. Z informacji zawartych w białej księdze Ministerstwa Cyfryzacji „Pole elektromagnetyczne a człowiek” wynika, że pomimo prowadzonych na szeroką skalę badań nie dowiedziono wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi na skutek zwiększonej ekspozycji na PEM (s. 59). Z kolei amerykańskie National Cancer Institute (NCI) informuje, że:

„Większość badań skupiała się na białaczce i nowotworach mózgu, dwóch najczęstszych nowotworach u dzieci. W badaniach sprawdzano powiązanie tych nowotworów z mieszkaniem w pobliżu linii energetycznych, polami magnetycznymi w domu oraz narażeniem rodziców na wysokie poziomy pól magnetycznych w miejscu pracy. Nie znaleziono spójnych dowodów na związek pomiędzy żadnym źródłem niejonizującego pola elektromagnetycznego a rakiem”.

Jak pisaliśmy wielokrotnienaszych analizach, technologia 5G to po prostu wynik rozwoju sieci komórkowych.

„Ta demonizowana sieć 5G to po prostu ewolucja sieci komórkowych. W latach 90. mieliśmy 2G, na początku lat 2000. pojawiło się 3G, pod koniec pierwszej dekady lat 2000. pojawiło się 4G, a teraz mamy 5G. 5G daje szansę na korzystanie z dodatkowych usług. Kiedyś chcieliśmy tylko przez telefon mówić, teraz służy on nam do wielu innych rzeczy”. 

Poznań nie jest wyjątkowy – 5G jest tam bezpieczne, podobnie jak w innych miejscach

poście czytamy również, że „w pobliżu” widocznej na zdjęciu stacji nadawczej „jest mnóstwo bloków i jeszcze więcej chorób nowotworowych”. Promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez anteny telefonii komórkowych jest bezpieczne dla zdrowia – zarówno w Poznaniu, jak i w innych miejscach.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że wraz z pojawieniem się sieci 5G w Polsce nie odnotowano gwałtownego wzrostu liczby śmierci z powodu nowotworów. W 2022 roku w Polsce na nowotwór zmarło 105 945 osób. Rok wcześniej były to 101 854 osoby, a w 2020 roku odnotowano 108 698 zgonów z powodu nowotworów. Dla porównania, w roku 2019 poprzedzającym pojawienie się komercyjnych sieci 5G w Polsce z powodu chorób nowotworowych zmarły 108 702 osoby.

Przyjrzenie się danym z województwa wielkopolskiego również nie prowadzi do wniosku, że z uwagi na uruchomienie sieci 5G umiera więcej osób na nowotwory. W 2019 roku odnotowano tam 9 832 zgony z powodu nowotworów, w 2020: 9 952, w 2021: 9 147, a w 2022: 9 210. Patrząc na te liczby, można by pomyśleć, że wprowadzenie technologii 5G pozytywnie wpływa na mieszkańców Wielkopolski, gdyż mniej z nich umiera z powodu nowotworów. Byłby to jednak błędny wniosek – korelacja nie oznacza występowania związku przyczynowo-skutkowego.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać