Strona główna Fake News Jerzy Weber i jego poradnik – przepis na biznes z dezinformacji. Śledztwo Demagoga

Jerzy Weber i jego poradnik – przepis na biznes z dezinformacji. Śledztwo Demagoga

Jerzy Weber i jego poradnik – przepis na biznes z dezinformacji. Śledztwo Demagoga

Fot. Zac Gudakov / Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Jerzy Weber i jego poradnik – przepis na biznes z dezinformacji. Śledztwo Demagoga

Jak zarabia się na fałszywych informacjach? Na Facebooku działa dr inż. Jerzy Weber, który sieje strach przed nowymi technologiami poprzez powielanie dezinformujących przekazów nt. pola elektromagnetycznego i sieci 5G. W rzeczywistości taki naukowiec nie istnieje, ale prawdziwe są pieniądze, które ludzie wydają na wątpliwej jakości publikację firmowaną jego nazwiskiem.

Fake news w pigułce

  • W sieci od dłuższego czasu działa osoba przedstawiająca się jako dr inż. Jerzy Weber. W swoich materiałach opowiada o tym, że promieniowanie z Wi-Fi i technologia 5G doprowadzą do zachorowań i ludobójstwa. Największy problem tkwi w tym, że taka postać w ogóle nie istnieje; ktoś wykreował ją, by zarabiać na fałszywych informacjach. Prześledziliśmy dokładnie działalność „naukowca” w sieci, a wyniki naszego śledztwa prezentujemy w tej analizie.
  • Za pośrednictwem fikcyjnej postaci rozpowszechnia się fałszywe informacje i teorie spiskowe o technofobicznym charakterze po to, aby sprzedawać pewien poradnik. Otrzymaliśmy poradnik i dowiedzieliśmy się, jakie treści kryje w sobie ta publikacja. Cena publikacji wynosi ponad 200 zł, przy czym jakość wykonania oraz jakość merytoryczna pozostawiają wiele do życzenia. Wszystko wskazuje na to, że Jerzy Weber miał być sposobem na łatwy – nieetyczny – zarobek.
  • Jak wskazał nam ekspert mgr inż. Rafał Pawlak z Instytutu Łączności, przedstawione w poradniku Jerzego Webera informacje: „są niepełne lub nieprawdziwe, co w powiązaniu z żargonem stosowanych zwrotów i określeń uprawdopodabnia tezę, że autorowi w istocie brak wiedzy merytorycznej, nawet na poziomie podstawowym”.

Nowe ANTENY 5G już wkrótce w Polsce, będą siać spustoszenie w organizmach Polaków, onkologie już zapisują na wolne terminy” – czytamy we wpisie zatytułowanym Promieniowanie śmieci”, udostępnionym na profilu Jerzego Webera na Facebooku. Do posta dołączono film, na którym widzimy mężczyznę w masce. Obraz podpisano: „Internet 5G = wizyta na onkologii w Gliwicach”.

Zrzut ekranu z profilu Jerzego Webera. Na zdjęciu widzimy człowieka w masce.

Źródło: Facebook.com

„Naukowiec” nigdy – nawet na swoim zdjęciu profilowym – nie pokazuje twarzy. Nie znamy jego głosu. Nigdzie nie prezentuje wyników swoich badań. Wiemy o nim wyjątkowo mało. Twierdzi, że już 10 lat temu zamieszkał poza miastem.

Z drugiej strony na nagraniach (1, 2), na których dokonuje pomiarów promieniowania, ewidentnie występują co najmniej dwie różne osoby: jedną z nich jest młody mężczyzna, a drugą  mężczyzna prawdopodobnie w średnim wieku. To może sugerować, że w rzeczywistości za profilem stoi grupa współpracujących ze sobą osób.

Jerzy Weber stworzył sobie wizerunek miłego pana z sąsiedztwa, zatroskanego o los Polaków. W niektórych przypadkach internauci nazywają go po prostu „panem Jurkiem”. W ten sposób tworzy zgraną i wierną grupę odbiorców, którzy – zdaje się – traktują go jak mentora.

Dzięki zdobytemu zaufaniu „pan Jurek” może oferować drobną pomoc (za opłatą), np. przy dostosowaniu żarówek w taki sposób, by nie stanowiły „zagrożenia” pod kątem promieniowania. W styczniu 2022 roku taka usługa miała kosztować u niego 15 zł. Niekiedy udziela porad co do kupna sprzętu, który ma chronić przed promieniowaniem.

Wielokrotnie ostrzegaliśmy, że fałszywy naukowiec powiela nieprawdziwe informacje nt. rzekomo szkodliwego dla zdrowia i życia pola elektromagnetycznego. Przed działalnością Jerzego Webera ostrzegali m.in. serwis Telepolis.pl, a nawet strona Gov.pl. Na próżno. Osoba kryjąca się za naukowcem regularnie publikuje fake newsy nt. szkodliwości 5G czy Wi-Fi i zdobywa zaufanie internautów.

Jerzy Weber – sieć profili i fałszywe informacje o promieniowaniu

Obecnie na Facebooku działa przynajmniej pięć profili powiązanych z Jerzym Weberem. Większość z nich to profile prywatne, a przez to mężczyzna może stać się naszym „znajomym” na platformie. Są to:

Trudno jednoznacznie oszacować zasięg materiałów publikowanych przez Jerzego Webera. Jego najpopularniejszy profil Promieniowanie Polska Jerzy Weber ma niemal 5 tys. znajomych i prawie osiągnął maksymalną liczbę znajomych na Facebooku. Drugi pod względem zainteresowania jest profil Jerzy Weber Wiedza Naukowa, mający 3,5 tys. znajomych, a dodatkowo obserwuje go niemal 800 internautów.

Większość opisywanych przez nas fake newsów dotyczących rzekomej szkodliwości pola elektromagnetycznego pochodzi właśnie z profili Jerzego Webera. Profile powiązane z Jerzym Weberem żonglują udostępnionymi materiałami. Zwykle są to treści dotyczące negatywnego wpływu sieci 5G oraz Wi-Fi na zdrowie człowieka.

Jerzy Weber na swoim profilu regularnie udostępnia zdjęcia nagrania przygotowane przez inne osoby. W nagraniach pojawiają się zachęty do odwiedzenia kanałów o tematyce konspiracyjnej na YouTube, m.in. takich jak:

Od Wi-Fi do nowotworu – w jaki sposób Jerzy Weber straszy swoich odbiorców?

We wpisach Jerzego Webera pojawia się wiele ostrzeżeń dotyczących technologii i promieniowania. Wśród urządzeń, które Jerzy Weber uznaje za niebezpieczne dla zdrowia, znajdziemy m.in.:

Zrzut ekranu z profilu Jerzego Webera.

Źródło: Facebook.com

Na łamach swoich profili Jerzy Weber przekonuje, że promieniowanie pola elektromagnetycznego może być powiązane z występowaniem licznych chorób. Naukowiec widzi nowoczesną technologię jako źródło takich dolegliwości jak:

Na profilach Jerzego Webera pojawiają się różne popularne teorie spiskowe. W jednym z postów fikcyjny naukowiec odwołuje się do teorii o chemtrails, czyli o smugach powstających za lecącym samolotem, z których – w celu trucia społeczeństwa – rzekomo opadają szkodliwe substancje.

Profil Jerzego Webera upatruje wroga w amerykańskim miliarderze Billu Gatesie. Zdaniem Webera celem Amerykanina ma być depopulacja przeludnionego świata. Narzędziami, które umożliwią „pozbycie się” nadmiaru ludzi, mają być znienawidzone przez Jerzego Webera maszty 5G i anteny emitujące promieniowanie elektromagnetyczne.

Światowa Organizacja Zdrowia jednoznacznie podkreśla, że obecne dowody nie potwierdzają istnienia konsekwencji zdrowotnych wynikających z narażenia na pole elektromagnetyczne o niskim poziomie, czyli takie, jakie wytwarzają m.in. anteny telefonii komórkowych. Do podobnych wniosków doszli polscy specjaliści z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wbrew twierdzeniom Webera wyniki badań w tym zakresie nie są ukrywane. WHO powołuje się na przegląd ponad 25 tys. analiz dotyczących potencjalnej szkodliwości fal. Jak możemy przeczytać na stronie: „pomimo poczucia niektórych ludzi, że należy przeprowadzić więcej badań, wiedza naukowa w tej dziedzinie jest obecnie szersza niż w przypadku większości chemikaliów”.

Pseudonaukowa nowomowa i cudowne artefakty Jerzego Webera

Jerzy Weber w swoich postach korzysta z takich pojęć jak „brudna” elektryczność, czy „elektrosmog”, przy czym stara się, aby sprawiały one wrażenie terminów naukowych. Same słowa są dobrane nieprzypadkowo – brud i smog kojarzą nam się negatywnie, w związku z czym ich celem może być wzbudzenie niepewności i niechęci do korzystania z technologii.

Zrzut ekranu zrzutki promowanej przez Jerzego Webera

Źródło: Facebook.com

Na profilach Jerzego Webera pojawiła się sugestia, że różne nadajniki rozprzestrzeniają sygnały zaburzające naturalny rytm fal w naszym organizmie. Jerzy Weber promował m.in. zbiórkę na zakup miernika fal milimetrowych, który miałby umożliwić ostateczne zweryfikowanie przyczyn pandemii COVID-19. Właśnie w kontekście COVID-19 pojawiło się wiele spiskowych teorii, m.in. o tym, że pandemia została zaplanowana w celu depopulacji ludności lub że ukrywaną przyczyną pandemii była technologia 5G. 

Aktualnie na profilu Jerzego Webera nadal prowadzona jest zbiórka pieniędzy na zakup miernika fal milimetrowych. Tym razem mężczyźni, którzy wpłacą na ten cel przynajmniej 30 zł, zostaną zaproszeni do specjalnej grupy Randki bez szczepionki. Panie wchodzą za darmo, Panowie płacą 30 zł na zrzutkę na nasz miernik i wtedy ich przyjmujemy” – czytamy na profilu Jerzego Webera.

Zrzut ekranu z Facebooka.

Źródło: Facebook.com

Na profilach związanych z Jerzym Weberem pojawiają się też filmy, na których zwolennicy teorii spiskowej przeprowadzają „badania w terenie” za pomocą narzędzia wyglądającego jak miernik. Wniosek wyciągany przez bohaterów filmów jest jeden – promieniowanie wykryte w ich okolicy znacząco przekracza normy zdrowotne, co jednak nie jest prawdą. 

W jednym z postów możemy przeczytać: „Polacy chcieli 5G, teraz mają full sygnał depopulacji 5G. To się już nigdy nie wyłączy. Naświetlanie i wysyłka na onkologię do Gliwic albo do Warszawki”. W materiałach Jerzego Webera często pojawia się miernik o nazwie Safe & Sound Pro II. Urządzenie jest reklamowane jako narzędzie zdolne do badania pola emitowanego przez sieć 5G oraz inne źródła. Narzędzie jest drogie, ale nie nadaje się do pomiaru promieniowania. Jak wykazali eksperci z Instytutu Łączności — Państwowego Instytutu Badawczego, jest to co najwyżej amatorski miernik.

Jerzy Jaśkowski, Sławomir Dul, Zbigniew Gelzok – czyli kogo promuje Jerzy Weber

W materiałach udostępnianych na profilach Jerzego Webera często pojawiają się inne osoby, które powielały fałszywe informacje na temat promieniowania. Jako, że Jerzy Weber nigdy nie występuje ze swoją twarzą w materiałach, przedstawia wiele innych postaci, które mają być rzekomym autorytetem w dziedzinie zagrożeń związanych z technologią.

Powracającą (1, 2) postacią jest lekarz Jerzy Jaśkowski, który rozpowszechnia fałszywe treści, m.in. na temat szczepień, chemtrails czy przejmowania polskiej wody przez żydowskie koncerny. Jaśkowski w 2017 roku został zawieszony przez Naczelną Izbę Lekarską i stracił prawo do wykonywania zawodu. Od jego działań zdystansowała się także uczelnia, na której w przeszłości wykładał.

Kolejną postacią promowaną przez Webera jest Sławomir Dul – znany przeciwnik 5G w Polsce. Aktywista w 2019 roku wziął udział w akcji „5G – niech maszty runą” w Krakowie, podczas której wraz z grupą pomocników próbował niszczyć maszty telekomunikacyjne za pomocą szlifierki. Uczestnicy akcji, zapewne nie dostrzegając w tym ironii losu, transmitowali wydarzenie za pomocą sieci komórkowej. 

Na profilach naukowca promowany jest również Zbigniew Gelzok, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom Prawo Do Życia. Aktywista sprzeciwia się technologii komórkowej oraz interesom wielkich korporacji m.in. na łamach serwisu Stowarzyszenia Pobudka, którego powstanie zainicjował poseł Grzegorz Braun. 

Dr inż. Jerzy Weber to wymyślona postać. Nie ma takiego naukowca

Jerzy Weber swoje poglądy podpiera posiadaniem stopnia naukowego dr inż. (także tutaj), a w nazwie jednego z jego profili znajdujemy informację, że przedstawione informacje są zgodne z „wiedzą naukową”. Nazwisko rzekomego naukowca nasuwa na myśl Wilhelma Webera, żyjącego w XIX wieku jednego z pionierów badań nad elektromagnetyzmem. Być może inspiracją do stworzenia postaci naukowca był Klaus Weber, autor napisanego w języku niemieckim poradnika przypominającego ten oferowany przez dr. inż. Jerzego Webera. W rzeczywistości dr inż. Jerzy Weber – „specjalista” od promieniowania – w ogóle nie istnieje. 

Na stronie Polska Bibliografia Naukowa – bazie danych Ministerstwa Edukacji i Nauki o polskich naukowcach – nie znajdziemy takiej osoby jak dr inż. Jerzy Weber. W wynikach wyszukiwania wyskakuje wyłącznie jedna osoba o takim samym imieniu i nazwisku. To prof. dr hab. Jerzy Weber, wykładający na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, który nie ma żadnego związku z opisywaną przez nas postacią.

Do identycznych wniosków dojdziemy korzystając z witryny Nauka Polska, bazy danych Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI PIB). W tych zasobach także brakuje takiej osoby, jak dr inż. Jerzy Weber, która zajmowałaby się tematyką promieniowania lub telekomunikacji. Rezultaty wyszukiwania podsuwają nam także osobę nieżyjącego już dr. inż. Jerzego Aleksandra Webera, który specjalizował się w galwanotechnice – technice z działu elektrochemii przemysłowej, także niezwiązanej stricte z promieniowaniem czy telekomunikacją. 

Tożsamości dr. inż. Jerzego Webera na próżno szukać również w jednej z najpopularniejszych wyszukiwarek literatury naukowej – Google Scholar. W jej zasobach pod hasłem „Jerzy Weber”, podobnie jak w przypadku strony OPI PIB, figurują wyłącznie artykuły dwóch wspomnianych powyżej uczonych.

Poradnik od Jerzego Webera za ponad 200 zł – co kryje się w środku?

Dla wszystkich, którzy uwierzyli w powielane przez Jerzego Webera nieprawdziwe informacje fałszywy naukowiec przygotował specjalną publikację z poradami. Jak sam deklaruje zamieścił w niej informacje jak uratować się przed zabójczym promieniowaniem. Wedle zapowiedzi Jerzego Webera Poradnik tematem publikacji są: „ochrona mieszkań przed promieniowaniem 5G, 4G, 3G, 2G, Wi-Fi, pomiary, miernik i wiele innych cennych informacji”. Jerzy Weber deklaruje, że jest autorem poradnika. 

Zrzut ekranu z profilu Jerzego Webera na Facebooku

Źródło: Facebook.com

Obecnie cena poradnika wynosi 215 zł, do których należy dodać też koszty przesyłki. Zdarzają się jednak promocje, jak w przypadku oferty sprzedaży poradnika w cenie 135 zł (co potwierdza poniższa grafika), która była – jak czytamy – odpowiedzią na ubożenie Polaków.

Zrzut ekranu z Facebooka Jerzego Webera

Źródło: Facebook.com

Redakcja Demagoga otrzymała publikację, którą sprzedaje osoba podająca się za dr. inż. Jerzego Webera. Mamy także zapis rozmowy na Messengerze, po której doszło do jej zakupu. Osoba stojąca za stroną Jerzego Webera podczas wymiany wiadomości z potencjalnym kupcem wzbudzała strach. Powoływała się na fałszywe i wielokrotnie obalane przez specjalistów informacje nt. rzekomo szkodliwego wpływu sieci Wi-Fi czy telefonów komórkowych na zdrowie i życie człowieka. 

Osoba stojąca za profilem Jerzego Webera przy sprzedaży publikacji pisała, że „smartfony zabijają”. Straszyła też przed bezprzewodowym internetem, który – według jej słów – jest odpowiedzialny za problemy z zasypianiem. „To bardzo źle, bo to silnie oddziaływuje” – pisał Jerzy Weber w odpowiedzi na informacje, że potencjalny kupiec korzysta w domu z bezprzewodowego internetu. „Gdy […] korzysta z transmisji danych lub Wi-Fi w telefonie, to ten smartfon oddziaływuje […] tak bardzo, jakby maszt stał centralnie 100 metrów przed oknami” – przekonywał „naukowiec”.

Jerzy Weber w prywatnych wiadomościach informował, że ludzie korzystający z bezprzewodowego internetu (transfer danych w komórkach lub Wi-Fi) „lądują na onkologiach”. Fałszywy naukowiec zachęca, by poza jego publikacją kupić dodatkowo specjalny adapter, który służy do połączenia smartfona do Wi-Fi, co ma rzekomo gwarantować bezpieczne korzystanie z internetu. „W poradniku opisane jest wszystko, co trzeba wiedzieć. Wysyłam Pocztą Polską paczką poleconą, a forma zapłaty to przedpłata na konto” – pisze administrator konta.

Nadawca nie istnieje… podobnie jak jego adres zamieszkania

Ktoś, kto podawał się za Jerzego Webera, przekonywał, że w celu zakupu niezbędne jest przelanie pieniędzy na rachunek prowadzony w ING Bank Śląski. Według słów administratora strony Jerzego Webera konto należy do „Artura – kolegi, który mi pomaga”. Dlatego nie obejdzie się bez dopisku przy wpłacie – „Dla Jerzego”. 

Po kilku dniach do zamawiającego trafia przesyłka z „Przewodnikiem”, w której nie ma żadnego rachunku ani potwierdzenia sprzedaży. Jako nadawca zapisany jest Jerzy Weber zamieszkały przy ulicy Marynarskiej 38B w Rybniku. Taki adres w rzeczywistości nie istnieje. Natomiast przesyłkę nadano w Urzędzie Pocztowym Knurów 4 przy ulicy Władysława Łokietka 3. Jak wynika z przeprowadzonej przez nas geolokalizacji, jedno z osiedli w Knurowie przy ul. Sobieskiego pojawia się na materiałach udostępnianych na profilu Jerzego Webera.

Poradnik na temat promieniowania czy bubel za ponad 200 zł?

Niejedna publikacja naukowa w twardej oprawie nie może pochwalić się tak wysoką ceną jak poradnik pod tytułem „Pomiary pól elektromagnetycznych wysokich częstotliwości. Praktyczny przewodnik” autorstwa Jerzego Webera. 

W rzeczywistości ten okazuje się zwykłym 48-stronicowym skoroszytem z kartkami A4, które zapakowano w foliowe koszulki. Tekst został wydrukowany najpewniej na zwykłej domowej drukarce. Najprawdopodobniej przed zniszczeniem miała go chronić tektura widoczna na zdjęciu.

Zdjęcie zakupionego przewodnika

Tym samym całość przypomina raczej prywatny segregator z różnymi zapisami niż profesjonalną publikację z księgarni. W dodatku jedna strona zakupionego poradnika Jerzego Webera była częściowo nieczytelna, co zauważył sam nadawca. Już po wysłaniu przesyłki w wiadomości prywatnej na Facebooku „Jerzy Weber” wysłał kupującemu plik PDF z tą stroną, prosząc o jej samodzielne wydrukowanie i przypięcie do całości.

Eksperci krytykują jakość merytoryczną publikacji od Jerzego Webera

We wspomnianej publikacji znajdziemy m.in. opis narzędzi, które można wykorzystać do zmierzenia rzekomo szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego pochodzącego z routerów czy telefonów komórkowych, a także listę chorób, które te urządzenia rzekomo mogą wywoływać. Jerzy Weber poleca m.in. zakup specjalnych farb, które obronią nasze mieszkanie przed rzekomo niebezpiecznym dla naszego zdrowia i życia promieniowaniem elektromagnetycznym. Przy opisie produktów znajduje się informacja, że są one dostępne w internetowym sklepie emfbusters.pl.

Tę samą witrynę Jerzy Weber polecał podczas rozmowy na Messengerze, kiedy zachęcał do zakupu adaptera łączącego Wi-Fi z komórką. Za sklepem stoi Paweł Wypychowski, działacz Instytutu Spraw Obywatelskich i przeciwnik technologii 5G.

Zdaniem ekspertów z Instytutu Łączności przewodnik nie przedstawia żadnej wartości merytorycznej i powiela nieprawdziwe informacje nt. rzekomej szkodliwości pól elektromagnetycznych.

„To opracowanie, zwane poradnikiem, jest swoistego rodzaju »zlepkiem « wielu różnych informacji dość luźno związanych z radiokomunikacją i polem elektromagnetycznym. Już na pierwszy rzut oka widać, że autorowi brak fachowej wiedzy w tym obszarze. Stosuje bliżej nieznane i/lub nieistniejące pojęcia (np. moc pola zamiast gęstość mocy), definicje (np. impedancja falowa wolnej przestrzeni określana jako przepuszczalność magnetyczna), kryteria (np. podział sygnałów mikrofalowych na ciągłe lub pulsujące). W sposób skrajnie nieprawidłowy używa jednostek podwielokrotnych, dzięki czemu w podawanych przykładach operuje na bardzo dużych liczbach, wywołując u czytelnika poczucie zagrożenia ze strony PEM”.

Mgr inż. Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń, Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy

I dodaje: 

„Zawarte w przewodniku opisy urządzeń pomiarowych oraz wykonywania pomiarów PEM wskazują jednoznacznie, że autor nigdy nie miał do czynienia z profesjonalnym miernikiem. Przedstawione informacje o charakterze technicznym są niepełne lub nieprawdziwe, co w powiązaniu z żargonem stosowanych zwrotów i określeń uprawdopodabnia tezę, że autorowi w istocie brak wiedzy merytorycznej, nawet na poziomie podstawowym”.

Mgr inż. Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń, Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy

Ekspert zwraca także uwagę, że osoba, która stworzyła poradnik, bezprawnie użyła cudzych zdjęć i grafik. Pośród nich znalazło się m.in. zdjęcie mieszkającego w Danii fotografa Steena Knarberga (w przewodniku fotografia bez żadnego podpisu znajduje się na okładce oraz wewnątrz publikacji na stronach: 2, 4 i 11). Na stronie 9 przewodnika Jerzego Webera wykorzystano – bez podania źródła – ilustrację pochodzącą z Białej Księgi PEM” (str. 37), czyli publikacji przygotowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji i Instytut Łączności, której celem jest walka z nieprawdziwymi informacjami nt. rzekomej szkodliwości pola elektromagnetycznego. 

Fałszywy naukowiec działa od 2021 roku. Jakie będą jego dalsze losy?

Pierwsze świadectwa obecności dr. inż. Jerzego Webera w sieci pochodzą z 2021 roku, kiedy ten był administratorem grupy Strefy Ludobójstwa – Antyglobaliści (G1). W naszych analizach postać Jerzego Webera pojawiła się po raz pierwszy w 2022 roku. Wielokrotnie obalaliśmy twierdzenia powielane przez Jerzego Webera, jednak jego zwolennicy nadal mu ufają.

Zrzut ekranu z Facebooka

Źródło: Facebook.com

To właśnie na tej grupie – w grudniu 2021 roku – pojawiła się propozycja zakupu przewodnika Jerzego Webera, którą opublikował Mateusz Zając. Z czasem oferował on tę publikację także na innych grupach. Mateusz Zając to działacz walczący z technologią 5G w Polsce – jest m.in. autorem petycji zwolenników zatrzymania – ich zdaniem – szkodliwego promieniowania 5G w Polsce. Mateusz Zając przemawiał także podczas demonstracji przeciwników nowych technologii, która w 2019 roku odbyła się na krakowskim rynku (czas nagrania 2:38).

Zrzut ekranu z Facebooka

Źródło: Facebook.com

Mateusz Zając w grupie Polskie Nie dla 5G! zachęcał (co ilustruje poniższy obrazek) do wzięcia udziału w konsultacjach z dr. inż. Jerzym Weberem. Według jego wpisu Jerzy Weber ma „wieloletnie doświadczenie w temacie mikrofal”, choć jak wiemy, jest to postać fikcyjna.

Zrzut ekranu z Facebooka

Źródło: Facebook.com

Jesienią zeszłego roku Mateusz Zając opublikował post, w którym informował (czego dowodzi dołączona poniżej grafika), że miał kontakt z Jerzym Weberem. „Pan Doktor Weber właśnie do mnie napisał, że założył konto i wraca do gry. Już wrzucił wiele super filmów, żeby tylko walczyć o Państwa zdrowie i życie” – napisał Mateusz Zając. 

Zrzut ekranu z Facebooka

Źródło: Facebook.com

Oszustwo „na Jerzego” – czyli prosty przepis na biznes wokół strachu

Mateusz Zając o Jerzym Weberze pisał: „koniecznie wejdźcie na profil i otwórzcie oczy na to, co się dzieje. Tego Wam nikt inny nie powie”. Nikt inny wam nie powie… Z pewnością do czasu, kiedy ktoś nie wymyśli kolejnej takiej postaci.

Zmyślony ekspert Jerzy Weber stał się narzędziem do zarobkowania na wystraszonych internautach, którzy żyją w obawie przed promieniowaniem. Nie wiemy, ilu internautów zostało oszukanych „na Jerzego”, nie wiemy też, ile osób straciło pieniądze z powodu zakupu pseudoporadnika lub innych narzędzi polecanych przez osobę podającą się za eksperta.

Niewykluczone, że gdy Jerzy Weber zniknie z sieci, na jego miejscu pojawiają się kolejni fikcyjni naukowcy, którzy spowodują, że biznes oparty na strachu i teoriach spiskowych przetrwa. Z tego powodu zawsze należy zachować czujność przy uznawaniu obcych osób za autorytet. Tak, by nie dać się zwieść fałszywym informacjom. I by niepotrzebnie nie tracił na tym nasz portfel…

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram