Strona główna Fake News Kara śmierci za podawanie szczepionek przeciw COVID-19? Fake news!

Kara śmierci za podawanie szczepionek przeciw COVID-19? Fake news!

Kara śmierci za podawanie szczepionek przeciw COVID-19? Fake news!

Post powiela fałszywe przekazy łączące szczepienia przeciw COVID-19 z eksperymentami medycznymi.

Fake news w pigułce

  • Na Facebooku pojawił się post, w którym przekonywano, że podawanie szczepionek przeciw COVID-19 narusza ustalenia zawarte w Kodeksie norymberskim, przez co osobom odpowiedzialnym za programy szczepień rzekomo należy się kara śmierci.
  • Szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne i skuteczne, czego dowodzą badania i działanie preparatów, obserwowane w dużych populacjach. Szczepienia nie są eksperymentem medycznym, a akcja szczepień przeciwko COVID-19 nie łamie zasad sformułowanych w Kodeksie norymberskim.

W sieci pojawia się wiele nieprawdziwych przekazów, które wiążą szczepionki przeciw COVID-19 z eksperymentami medycznymi, czy też zbrodniami wojennymi rodem z drugiej wojny światowej. Przykładem jest jeden z fake newsów, które udostępniono niedawno na Facebooku. „Eksperymentalna szpryca narusza 10 kodeksów norymberskich, które przewidują karę śmierci dla tych, którzy je naruszają” – czytamy w poście, który dotychczas udostępniono ponad 120 razy.

Zrzut ekranu z Facebooka. W poście na fioletowym tle napisano: „Eksperymentalna szpryca narusza 10 kodeksów norymberskich, które przewidują karę śmierci dla tych, którzy je naruszają”.

Źródło: www.facebook.com

Jak wynika z komentarzy pod postem, niektórzy internauci dali się zwieść dezinformacji. „Wystarczy jeden by poszli pod topór, po co zadajecie głupie pytania? Czy oni się pytają” – stwierdzono w jednym z komentarzy. W innym napisano: I też skończą jak Keitel i reszta …mysla ze sa bezkarni …ale tamci też tak mysleli”.

Szczepienia przeciw COVID-19 „eksperymentem medycznym”? Nie, ponieważ przeszły wymagane badania kliniczne i są stosowane w ramach powszechnego użytku

Nie pierwszy raz szczepienia przeciwko COVID-19 porównuje się do nazistowskich eksperymentów. U podstaw takich fake newsów leży wielokrotnie obalane przez nas przekonanie, że szczepienia przeciw COVID-19 są eksperymentem medycznym, a samo przyjęcie szczepionki – nieprawdziwie przez jej przeciwników uważanej za niebezpieczną – nie jest zgodne z etycznymi zasadami eksperymentu medycznego i prawem międzynarodowym. Błędne przekonanie na temat szczepień bierze się z faktu, iż część osób jest przekonana, że skoro cały czas trwają niektóre testy nad szczepionkami przeciw COVID-19 w ramach badań klinicznych, oznacza to, że szczepionki nigdy formalnie poza owe testy nie wyszły. Przez to stanowią rzekomo – jak wielu uważa – eksperyment medyczny.

Jak jest naprawdę? Zrozumienie tego wymaga przyjrzenia się kilku ważnym czynnikom. Szczepionki przeciw COVID-19 nie stanowią eksperymentu medycznego. Używane w szczepieniach populacyjnych szczepionki przeciw COVID-19 na terenie Unii Europejskiej, w tym te od koncernów Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i Johnson & Johnson, musiały przejść przez wymagane badania przedkliniczne i kliniczne I, II i III fazy, w których sprawdzono ich bezpieczeństwo i skuteczność. Ze względu na szczególne warunki epidemiczne zastosowano istniejące wcześniej regulacje prawne, które przyspieszyły ich wprowadzenie, w tym procedurę rolling review (przegląd etapowy). Wskazana procedura umożliwiła analizę badań na bieżąco, a nie – jak to ma zastosowanie w zwykłych warunkach – dopiero po zakończeniu konkretnych etapów. W bardzo obrazowy sposób wyjaśnia to Europejska Agencja Leków (EMA).

Na podstawie zakończonych badań nad szczepionkami przeciw COVID-19, w których wykazano ich skuteczność i bezpieczeństwo, zezwolono na ich warunkowe użycie. Co to oznacza? Warunkowe pozwolenie (w skrócie nazywane CMA) gwarantuje, że lek/szczepionka podlega rygorystycznym ramom oceny, w tym właśnie analizom bezpieczeństwa (także po ich wprowadzeniu), i może być wdrożona do powszechnego użytku tak, jak preparaty przyjęte w ramach normalnej procedury, ale w krótszym czasie. 

Eksperymenty medyczne dotyczą preparatów podawanych w ramach badań klinicznych. Osoby, które przyjmują szczepienie w ramach szczepień populacyjnych nie biorą udziału w badaniach klinicznych, a więc nie są osobami uczestniczącymi w eksperymencie medycznym. W szczegółowy sposób wyjaśnił to Rzecznik Praw Pacjenta w informacji „RPP: szczepienia przeciwko COVID-19 nie są eksperymentem medycznym”, dostępnej w serwisie gov.pl

„Dopuszczenie do obrotu, także to warunkowe, oznacza pełną możliwość stosowania produktu leczniczego w zarejestrowanych wskazaniach. Użycie dopuszczonych na rynek produktów w leczeniu lub zapobieganiu chorób w ramach standardowych świadczeń zdrowotnych nie skutkuje udziałem w eksperymencie medycznym. Być może błędne łączenie obu kwestii wiąże się z tym, że już po zarejestrowaniu szczepionek przeciwko Covid-19 firmy farmaceutyczne kontynuują badanie kliniczne III fazy, w których bada się jak długo utrzymuje się poziom przeciwciał zapewniający skuteczność (immunogenność) szczepionek oraz kontynuuje badania w zakresie bezpieczeństwa ich stosowania. To jednak ma również miejsce także w odniesieniu do standardowego dopuszczenia leku na rynek (tzw. badania IV fazy). Narodowy Program Szczepień, podobnie jak szczepienia populacyjne w innych państwach, nie jest elementem badań klinicznych. Wszystkie dopuszczone w UE szczepionki przeciwko Covid-19 zostały zarejestrowane na podstawie szczegółowych wyników badań klinicznych I, II i III fazy. Stosownie przy tym do polskich przepisów, pacjent sam decyduje o zaszczepieniu przeciwko Covid-19.

Natomiast eksperyment medyczny to procedura szczegółowo opisana w art. 21-29a ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, dotycząca całkowicie nowych albo tylko częściowo wypróbowanych metod diagnostycznych, leczniczych lub profilaktycznych. Eksperymentem medycznym jest również, zgodnie z przepisami Prawa farmaceutycznego (art. 37a ust. 2), badanie kliniczne produktu leczniczego które odbywa się przed fazą rejestracji leku. Jak jednak już zostało to wyjaśnione, nie chodzi tutaj o standardowe stosowanie produktu leczniczego zgodnie z jego wskazaniami rejestracyjnymi”.

Rzecznik Praw Pacjenta

Czym się różnią szczepienia przeciw COVID-19 od nazistowskich eksperymentów? To kompletnie różne rzeczy, których nie należy porównywać

Podczas drugiej wojny światowej więźniowie obozów koncentracyjnych byli poddawani zbrodniczym eksperymentom pseudomedycznym. Krótki opis doświadczeń, które były przeprowadzane przez nazistów pokazuje, że w żaden sposób nie można ich przyrównywać do dobrowolnych szczepień przeciw COVID-19, które ratują życie.

Eksperymenty, zaplanowane na szczeblu centralnym, miały służyć bądź potrzebom armii (część z nich miała na celu poprawę stanu zdrowotnego żołnierzy), bądź realizacji planów powojennych (np. w zakresie polityki ludnościowej), bądź też podbudowie teorii rasistowskich (m.in. przez głoszenie tez o wyższości rasy nordyckiej). Niezależnie od eksperymentów zaplanowanych na szczeblu centralnym, szereg lekarzy hitlerowskich eksperymentowało na więźniach na zlecenie niemieckich firm farmaceutycznych, instytutów medycznych bądź z pobudek osobistych zainteresowań i naukowej kariery”.

Auschwitz.org 

Wybrane eksperymenty przeprowadzone na więźniach opisuje Katarzyna Okoniewska. Autorka zauważa, że osoby poddawane badaniom nie zgłaszały się na nie dobrowolnie, tak jak ma to miejsce w przypadku badań klinicznych nad obecnie stosowanymi lekami czy szczepionkami. 

Używano wobec nich nacisku i podstępu, obiecując, że po wykonaniu doświadczenia zostaną zwolnione z obozu. Dla więźniów udział w którymkolwiek z eksperymentów był niemalże równoznaczny z wyrokiem śmierci. Należy podkreślić, że głównym celem tych doświadczeń nie było dobro więźnia, ale jedynie obserwacja działania konkretnych preparatów, nawet jeśli szkodziły one chorym i prowadziły do ich zgonu. Lekarze nie przerywali badań w okresach krytycznych i dalej podawali leki, obserwując powolną śmierć więźniów, by w końcu przeprowadzić sekcję zwłok w celu wysnucia na jej podstawie odpowiednich wniosków”.

Katarzyna Okoniewska, Zbrodnicza medycyna. Eksperymenty farmakologiczne i doświadczenia z użyciem środków chemicznych przeprowadzane na więźniach z Auschwitz”

Wiele z eksperymentów miało po prostu na celu zabicie więźniów. W przypadku dziś stosowanych szczepień celem jest budowa odporności przeciwko chorobom, a nie – jak to sugerują spiskowe narracje – depopulacja.

W  sierpniu 1941 r. w Auschwitz zaczęto eksperymentalnie podawać zastrzyki z wody utlenionej, benzyny, wodoru, ewipanu i fenolu w celu sprawdzenia ich skuteczności w uśmiercaniu więźniów. Śmierć zadaną poprzez zastrzyk nazywano »szpilowaniem«, »szprycowaniem« lub »fenolowaniem«. Do eksperymentów wybierano osoby niezdolne do pracy, więźniów skazanych na śmierć przez Oddział Polityczny, dzieci, zwłaszcza noworodki, które uznawano za bezwartościowe i uciążliwe dla życia obozowego. Miejscem egzekucji była początkowo kostnica. Szpilowanie zdarzało się też w bloku chirurgicznym, później jednak utworzono specjalną salkę w bloku 20.”.

Katarzyna Okoniewska, „Zbrodnicza medycyna. Eksperymenty farmakologiczne i doświadczenia z użyciem środków chemicznych przeprowadzane na więźniach z Auschwitz”

Autorka pisze dalej:

Najefektywniejszą substancją okazał się fenol, który miał także inne zalety: był tani, łatwy w użyciu, nie niszczył szkła ani metalowych części strzykawki, działał żrąco i powodował denaturację białek. W okresie początkowym stosowano zastrzyki dożylne, jednak śmierć zadana poprzez wstrzyknięcie fenolu bezpośrednio w serce następowała szybciej. Wstrzykiwano 30-procentowy roztwór fenolu. Była to substancja tak silna, że na zwłokach powstawała ciemna plamka od spalenia tkanki w okolicach śladu wbitej igły”.

Katarzyna Okoniewska, „Zbrodnicza medycyna. Eksperymenty farmakologiczne i doświadczenia z użyciem środków chemicznych przeprowadzane na więźniach z Auschwitz”

Świadectwa wielu zbrodni medycznych znajdziecie tutaj.

Czym jest Kodeks norymberski?

Po drugiej wojnie światowej niektórzy z niemieckich medyków stanęli przed trybunałem w Norymberdze. Ich proces, znany jako „USA przeciwko Karlowi Brandtowi i innym”, dotyczył 23 lekarzy i administratorów oskarżonych o organizowanie i udział w zbrodniach wojennych i zbrodniach przeciwko ludzkości. Ostatecznie, w wyniku procesu, na śmierć skazano 6 oskarżonych. Wyrok został wykonany przez powieszenie 2 czerwca 1948 roku.

Równolegle w 1947 roku aliancki Trybunał Wojskowy sformułował Kodeks norymberski. To deklaracja międzynarodowa (a nie wiążący akt prawny), w którym po raz pierwszy w historii sformułowano zasady (zawiera 10 zasad) eksperymentowania na człowieku. Był też pierwszym aktem międzynarodowym, w którym wymóg uzyskania świadomej zgody uczestnika eksperymentu medycznego został jednoznacznie sformułowany. Stanowi o tym pierwsza zasada Kodeksu, głosząca: „1. Dobrowolna zgoda uczestnika eksperymentu jest absolutnie niezbędna”.

Wszystkie dziesięć zasad dotyczy przeprowadzania eksperymentów medycznych, a możesz się z nimi zapoznać tutaj. Żadna z nich nie jest w jakiejkolwiek sprzeczności ze szczepieniem przeciwko COVID-19, bo te stosowane poza badaniem klinicznym – jak już wyżej wspomniano – nie są eksperymentem medycznym. Z kolei osoby, które biorą udział w badaniach klinicznych muszą wyrazić na to świadomą zgodę.

Podsumowanie

Wbrew sugestiom z wpisu, nie jest prawdą, że szczepienia przeciw COVID-19 są eksperymentem medycznym naruszającym Kodeks norymberski. Szczepionki są bezpieczne, przebadane, ratują życie, a osoby, które je przyjmują, nie biorą udział w eksperymencie medycznym, który jest precyzyjnie zdefiniowany. Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.

 

Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.

Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.

Nie bądź botem. Włacz myślenie!

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram