Strona główna Fake News Liczniki radiowe to depopulacja? Fałsz

Liczniki radiowe to depopulacja? Fałsz

Nieprawdziwe informacja na temat wodomierzy radiowych i innych liczników.

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Liczniki radiowe to depopulacja? Fałsz

Nieprawdziwe informacja na temat wodomierzy radiowych i innych liczników.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Na Facebooku zostały opublikowane posty [1, 2], w których czytamy, że liczniki zdalnego odczytu to „realne zagrożenie, a nawet depopulacja” oraz że „taki radiowy licznik to prosta droga do wielu chorób, łącznie z rakiem na pierwszym miejscu”.
  • Przepisy (Prawo energetyczneustawa z dnia 20 kwietnia 2021 r. o zmianie ustawy o efektywności energetycznej oraz niektórych innych ustaw) zobowiązują dostarczycieli wody, ciepła czy prądu do instalacji liczników zdalnego odczytu. Te umożliwiają odczyt wskazań w sposób zdalny.
  • Liczniki zdalnego odczytu – podobnie jak inne urządzenia wokół nas, jak np. myszki klawiatury czy routery WiFi – podczas prawidłowego działania emitują  promieniowanie elektromagnetyczne (PEM) na poziomie bezpiecznym dla człowieka.

REALNE ZAGROŻENIE, a nawet DEPOPULACJA! (…). Zobacz co ukrywają przed Tobą dostawcy mediów!” [pisownia oryginalna] – czytamy w poście opublikowanym 10 stycznia 2024 roku na profilu Promieniowanie Jerzy. W dalszej części wpisu przeczytamy, że radiowe liczniki zużycia m.in. prądu, wody czy gazu „są instalowane w polskich mieszkaniach, prawdopodobnie w celu depopulacji ludzi”.

W innym poście opublikowanym 4 stycznia 2024 roku przez ten sam profil napisano, że „taki radiowy licznik to prosta droga do wielu chorób, łącznie z rakiem na pierwszym miejscu”. Na oba wpisy zwrócił uwagę nasz Czytelnik.

Zrzut ekranu z Facebooka. Do posta dołączono zdjęcie licznika na domu oraz kadr filmu, na którym oglądamy zieloną wstęgę na szarym tle.

Źródło: Facebook.com

W komentarzach, które znalazły się pod postami [1, 2], można znaleźć wpisy powielające przedstawioną narrację. „U mojej mamy w bloku (mama zmarla w grudniu na raka) zamontowali to kazdemu bez pytania wiec w jej klatce tych licznikow. jest 10. w klatce obok kolejne 10” – czytamy w jednym z nich [pisownia oryginalna]. W innym napisano: „Mordują ludzi”.

Kim jest Jerzy? To fałszywa postać wykreowana, by zarabiać na dezinformacji

Promieniowanie Jerzy to kolejna ze stron związana z osobą przedstawiająca się jako dr inż. Jerzy Weber. którego działalność regularnie opisujemy na łamach Demagoga. W swoich materiałach opowiada on o tym, że promieniowanie z Wi-Fi i technologia 5G doprowadzają do zachorowań i do ludobójstwa. 

Jednak taka postać w ogóle nie istnieje. Ktoś wykreował ją, by zarabiać na fałszywych informacjach. Zachęcamy do przeczytania o wynikach naszego śledztwa, w którym przyjrzeliśmy się działalności tego „naukowca” w sieci.

Czym są liczniki zdalnego odczytu (LZO)?

Oba posty [1, 2] dotyczą liczników zdalnego odczytu (LZO). W pierwszym z nich napisano, że chodzi o: „radiowy licznik zużycia: prądu, wody, gazu, ciepłomierz lub podzielnik ciepła”. W kolejnym czytamy o LZO, które zastępują „tradycyjne liczniki prądu”.

Prawo energetyczne zobowiązało dostarczycieli energii elektrycznej do instalacji liczników zdalnego odczytu w co najmniej 15 proc. punktach poboru do końca 2023 roku. Ta liczba ma wzrosnąć do 35 proc. punktów poboru do końca 2025 roku i do 65 proc. na koniec 2027 roku (s. 159).

Liczniki zdalnego odczytu (LZO) nie wymagają wizyty inkasenta czy podawania zużycia np. telefonicznie, ale automatycznie przesyłają informacje o zużyciu energii do operatora sieci.

„Po wprowadzeniu inteligentnych liczników konsument będzie płacił za faktycznie zużytą energię. Dodatkowo, odbiorca z dostępem do internetu, w każdej chwili będzie mógł sprawdzić, ile zużył jej do tej pory (wielu operatorów systemów elektroenergetycznych umożliwi swoim klientom korzystanie z takiej usługi). Fakturowanie za rzeczywiste zużycie energii elektrycznej daje możliwość lepszego planowania budżetów domowych […]. Ponadto, nowe liczniki w znacznym stopniu ograniczą możliwość kradzieży energii elektrycznej, dzięki zamontowaniu na stacjach transformatorowych tzw. liczników bilansujących sprzedaż”.

Urząd Regulacji Energetyki

Ustawa z dnia 20 kwietnia 2021 r. o zmianie ustawy o efektywności energetycznej oraz niektórych innych ustaw nakazuje do 1 stycznia 2027 roku wymianę ciepłomierzy lub podzielników kosztów ogrzewania oraz wodomierzy na urządzenia posiadające funkcję zdalnego odczytu, o ile jest to „technicznie wykonalne i opłacalne” (s. 13).

Radiowe liczniki i pole elektromagnetyczne. Wyjaśniamy

Jak działają liczniki zdalnego odczytu (LZO), które w poście nazywane są „licznikami radiowymi”?

„Licznik zdalnego odczytu jest to urządzenie elektroniczne mierzące pobór energii elektrycznej. Działa podobnie jak liczniki tradycyjne. W odróżnieniu od nich ma jednak możliwość automatycznego przesyłania danych do operatora sieci dystrybucyjnej. Licznik umożliwia odczyt wskazań w sposób zdalny. Oznacza to, że kontroler poboru energii nie powinien już dokonywać odczytu licznika w sposób tradycyjny”

Tauron-dstrybucja.pl, Co to jest licznik zdalnego odczytu?

Jak czytamy serwisie Gov.pl, liczniki zdalnego odczytu – podobnie jak inne urządzenia wokół nas jak np. myszki klawiatury czy routery WiFi – emitują promieniowanie elektromagnetyczne (PEM) na poziomie bezpiecznym dla człowieka.

Warto pamiętać, że pole elektromagnetyczne jest naturalnym zjawiskiem fizycznym występującym we wszechświecie. Naturalnymi źródłami pola elektromagnetycznego są m.in. Ziemia, Słońce, każdy człowiek. Od lat korzystamy z urządzeń i z instalacji będącymi sztucznymi źródłami pola elektromagnetycznego. To np. generatory prądotwórcze, radio, telewizja naziemna, rentgen, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, radiotelefony, telefonia komórkowa, Wi-Fi, Bluetooth, ale też lampa kwarcowa, solarium czy urządzenia do utwardzania plomb dentystycznych.

Pole elektromagnetyczne wytwarzane przez te urządzenia ma charakter niejonizujący. Oznacza to, że nie ma negatywnego wpływu na organizm człowieka, nie ingeruje w budowę komórki, nie modyfikuje jej i nie wpływa na jej funkcje – w skrócie: nie jest w stanie wywoływać nowotworów.

Wiarygodnym źródłem informacji na temat PEM jest m.in. biała księga Ministerstwa Cyfryzacji. Wynika z niej, że pomimo prowadzonych na szeroką skalę badań epidemiologicznych nie dowiedziono negatywnego wpływu pola elektromagnetycznego na ludzkie życie.

„Promieniowanie elektromagnetyczne oddziałuje na organizmy ludzkie na różny sposób, zależny od długości fali promieniowania. W przypadku fal radiowych i mikrofal jest to przede wszystkim oddziaływanie termiczne, czyli, mówiąc prościej, lokalny wzrost temperatury w powierzchniowych warstwach ciała. Toczą się dyskusje na temat innych form oddziaływania, ale nauka nie znalazła przekonujących dowodów na ich występowanie”.

Biała księga Ministerstwa Cyfryzacji pt. „Pole elektromagnetyczne a człowiek. O fizyce, biologii, medycynie, normach i sieci 5G” (s. 68)

Nie ma wiarygodnych dowodów, że liczniki zdalnego odczytu powodują raka

W jednym z omawianych postów czytamy, że „taki radiowy licznik to prosta droga do wielu chorób, łącznie z rakiem na pierwszym miejscu”. 

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w 2016 roku opublikowała wyniki przeglądu ok. 25 tys. badań naukowych na temat potencjalnie negatywnego wpływu promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie człowieka. Eksperci WHO doszli do wniosku, że „​​obecne dowody nie potwierdzają istnienia żadnych konsekwencji zdrowotnych wynikających z narażenia na pole elektromagnetyczne o niskim poziomie”, czyli takie, jakie wytwarzają m.in. anteny telefonii komórkowych.

Jak już wielokrotnie pisaliśmy na łamach Demagoga, pole elektromagnetyczne wywoływane m.in. przez telefony i technologię 5G nie powoduje nowotworów. Dotychczasowe badania naukowe nie wykazały jednoznacznych dowodów na to, by obecnie używana technologia komórkowa mogła być uznana za niebezpieczną dla zdrowia. 

Podobne informacje znajdujemy w cytowanej już białej księdze Ministerstwa Cyfryzacji:

„Badania populacyjne nad związkami między ekspozycją na PEM i zachorowalnością na choroby nowotworowe u ludzi są zaś bardzo trudne w interpretacji: w niektórych badaniach nie obserwuje się korelacji między ekspozycją i zachorowalnością, w innych zachorowalność rośnie wraz z ekspozycją. W interpretacji wyników należy jednak uwzględnić postęp w diagnostyce chorób nowotworowych, który powoduje, że nie zmienia się odsetek chorych, lecz rośnie wykrywalność stanów patologicznych”.

Biała księga Ministerstwa Cyfryzacji pt. „Pole elektromagnetyczne a człowiek. O fizyce, biologii, medycynie, normach i sieci 5G” (s. 68)

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram