Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ludobójcza technologia 5G, czyli teorie spiskowe Jerzego Webera
Sprawdzamy kolejne fałszywe doniesienia o 5G rzekomo powodującym raka i uruchamiającym czipy.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Ludobójcza technologia 5G, czyli teorie spiskowe Jerzego Webera
Sprawdzamy kolejne fałszywe doniesienia o 5G rzekomo powodującym raka i uruchamiającym czipy.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na profilu Jerzy Weber Wiedza Naukowa pojawił się wpis, z którego dowiemy się, że technologia 5G rzekomo wywołuje nowotwory i rzekomo jest w stanie kontrolować psychikę człowieka. Dodatkowo anteny telekomunikacyjne mają także zwiększać liczbę przypadków nowotworów, a już wkrótce uruchomić czipy.
- 5G jest kolejnym rodzajem technologii telekomunikacyjnej opartej na promieniowaniu niejonizującym. Tego typu promieniowanie nie może wpływać na DNA oraz powodować nowotworów. Nie ma również wpływu na ludzką psychikę.
- Czipy kontrolujące ludzi, które mają zostać włączone przez stacje bazowe, to powtarzana od dłuższego czasu teoria spiskowa.
„Ludobójcza technologia 5G do wywoływania nowotworów i sterowania ludźmi za pomocą fal elektromagnetycznych”. To fragment wpisu opublikowanego 29 września 2023 roku na profilu Jerzy Weber Wiedza Naukowa. W poście przeczytamy także o tym, że ludzie mieszkający w pobliżu stacji bazowych częściej chorują na raka, a już wkrótce rozpocznie się „czipowanie ludzi”.
5G prowadzi do ludobójstwa i powoduje nowotwory? Nie ma na to dowodów
We wpisie pojawia się teza, że sieć 5G odpowiedzialna jest za powstawanie nowotworów i prowadzi do ludobójstwa. Tego typu treści kilkukrotnie sprawdzaliśmy już w naszych analizach (1, 2, 3). Jak już pisaliśmy, sieć 5G stanowi ewolucję sieci komórkowych dobrze znanych nam od lat 90. Ekspert z AGH w Krakowie dr inż. Jacek Wszołek przypomina, że z punktu widzenia fizyki, czyli transmisji danych, w przypadku sieci 5G niczym się to nie różni od sieci 2G czy 3G. W obu przypadkach mamy do czynienia z bardzo podobnymi falami i częstotliwościami. Każda z tych technologii działa w paśmie promieniowania niejonizującego.
Technologia 5G od kilku lat działa już w wielu krajach na całym świecie i w związku z tym nie zaobserwowano żadnego masowego wymierania ludzi ani innego wpływu podobnego do „ludobójstwa”. Liczba ludzi na świecie cały czas rośnie i w nadchodzących dekadach będzie rosnąć.
Jeśli chodzi o rakotwórczość sieci 5G, to tylko do 2016 roku powstało ok. 25 tys. prac naukowych zajmujących się tematyką wpływu niejonizującego promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie człowieka. Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że na podstawie wyników tych badań nie można stwierdzić, że PEM na odpowiednim poziomie jest odpowiedzialne za problemy zdrowotne.
5G nie ma żadnego udowodnionego wpływu na psychikę
Z analizowanego opisu posta dowiemy się również, że anteny będą miały możliwość „sterowania ludźmi” poprzez fale elektromagnetyczne. Podobne stwierdzenia weryfikowaliśmy w materiałach, w których mowa było o zakupowych zombie wałęsających się po sklepach czy o kontroli umysłu przez 5G.
Jak przeczytasz w jednym z naszych tekstów, promieniowanie elektromagnetyczne, w szczególności 5G, nie jest w stanie powodować chorób psychicznych, w tym także kontrolować umysłów ludzi.
Czasem zdarza się, że niektóre osoby mogą odczuwać pewien dyskomfort psychiczny w pobliżu anten. Jednak jak podkreślają naukowcy, zjawisko to ma naturę psychogenną. Odczuwanie rozdrażnienia czy bezsenności w okolicy stacji bazowej nie wynika z samego oddziaływania sieci elektromagnetycznych na organizm człowieka, lecz z efektu nocebo – polegającego na tym, że przekonanie o negatywnym wpływie pola elektromagnetycznego powoduje pogorszenie zdrowia.
5G zwiększyło liczbę przypadków raka? Dane na to nie wskazują
Z omawianego wpisu dowiemy się również, że mieszkańcy w pobliżu anten częściej zachorowują na nowotwory. Tego typu narracja pojawia się co jakiś czas i często dotyczy konkretnych lokalizacji. W jednym z naszych tekstów opisywaliśmy przypadek bloku w Krakowie przy ulicy Krowoderskich Zuchów. Jego mieszkańcy mieli chorować i umierać z powodu nowotworów, a źródłem problemów miał być maszt 5G. Kłopot w tym, że żadnej takiej anteny na miejscu nie było.
W Polsce pierwszą komercyjną sieć w standardzie 5G uruchomiono 11 maja 2020 roku, a w zasięgu jej działania znalazło się wówczas niemal 900 tys. osób. Od tego czasu liczba nadajników 5G na ulicach polskich miast systematycznie wzrasta.
Jednocześnie dane GUS (2019, 2020, 2021) pokazują, że wraz z pojawieniem się sieci 5G w Polsce wcale nie odnotowano wzrostu liczby śmierci z powodu nowotworów. Co prawda, nowotwory pozostają drugą przyczyną zgonów w Polsce, ale liczba śmierci Polaków z ich powodu w ciągu pierwszych lat od uruchomienia 5G nieznacznie maleje – w 2019 roku było ich 108 702 (na 409 709 zgonów), w 2020 roku – 108 698 (na 477 355 zgonów), a w 2021 – 97 380 (na 519 517 zgonów).
Z danych zgromadzonych przez GUS wynika, że zgonów spowodowanych nowotworami złośliwymi w 2020 roku było w Polsce więcej niż w 2000 i 2010 roku, jednak ich procentowy udział w ogólnej liczbie zgonów był mniejszy. Przyczyn tego zjawiska może być wiele, tak samo jak i czynników sprzyjających powstawaniu nowotworów. Uruchomienie sieci 5G do nich nie należy.
Czipowanie ludzkości, czyli powtarzana teoria spiskowa
Jedna z grafik dołączonych do wpisu zawiera hasło o nadchodzącym „czipowaniu ludzi”. Tego typu narracje łączą często technologię 5G ze szczepieniami przeciw COVID-19. Pojawia się w nich przekonanie, że czipy umieszczone rzekomo w szczepionkach zostaną uruchomione poprzez fale z masztów telekomunikacyjnych.
Jednak – jak powiedział portalowi cnbc.com dr Matt Laurens, specjalista chorób zakaźnych u dzieci z University of Maryland School of Medicine – umieszczenie mikroczipa w szczepionce przeciw COVID-19 jest niemożliwe ze względu na sposób szczepienia, a także działanie czipa:
„Ten mikroczip musiałby mieć powiązane źródło zasilania, a ponadto to źródło zasilania musiałoby przesyłać sygnał przez co najmniej cal mięśni, tłuszczu i skóry do zdalnego urządzenia, co znowu po prostu nie ma sensu”.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter