Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Nie warto myć zębów pastą? Naukowcy twierdzą inaczej
Sama woda nie wystarczy, by prawidłowo dbać o higienę jamy ustnej.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Nie warto myć zębów pastą? Naukowcy twierdzą inaczej
Sama woda nie wystarczy, by prawidłowo dbać o higienę jamy ustnej.
analiza w pigułce
- W filmie opublikowanym na TikToku Jerzy Jaśkowski stwierdza, że do mycia zębów „żadna [pasta – przyp. Demagog] nie jest potrzebna […] wystarczy brać dwa, trzy razy dziennie normalną wodę” [czas nagrania 01:24]. Mówi też, że fluor zawarty w pastach do zębów „jest straszną trucizną” [czas nagrania 01:00].
- Specjaliści są innego zdania. Rzetelne źródła polecają, by myć zęby pastą zawierającą fluor. Takie zalecenia formułują m.in. naukowcy i stomatolodzy.
- Jeśli używamy pasty do zębów zgodnie z zaleceniami, możemy być spokojni o zdrowie, gdyż zawarta w niej dawka fluoru nie jest szkodliwa dla zdrowia.
Twórcy medycznej dezinformacji często przywołują temat past do zębów i zawartego w nich fluoru. Kwestią tą zajął się też dr Jerzy Jaśkowski – lekarz zawieszony w prawie wykonywania zawodu, w filmie, który możemy znaleźć na TikToku.
„Żadna [pasta do zębów – przyp. Demagog] nie jest potrzebna […] wystarczy brać dwa, trzy razy dziennie normalną wodę” – stwierdza mężczyzna [czas nagrania 01:24]. W innej części materiału wideo podkreśla, że fluor zawarty w pastach do zębów „jest straszną trucizną” [czas nagrania 01:00].
Film cieszy się popularnością na TikToku, gdzie odtworzono go ponad 112 tys. razy. Wśród ponad stu komentarzy znajdziemy następujące głosy [pisownia oryginalna]: „znam osobę która nie używa pasty od wielu lat i nie ma ani jednego ubytku- jak dla mnie cud”, „fluor w pasie do zębów zwapnia szyszynkę otumanić chcą nasze trzecie oko”.
Kim jest Jerzy Jaśkowski i co wiemy o jego twierdzeniach?
Występujący w omawianym materiale dr Jerzy Jaśkowski to osoba, której w przeszłości zdarzyło się już powielać fałszywe informacje, m.in. na temat szczepień, chemtrails czy rzekomego przejmowania polskiej wody przez żydowskie koncerny. W latach 1973–2000 był zatrudniony na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, jednak od ponad dwudziestu lat nie pracuje na uczelni. W 2017 roku został zawieszony przez Naczelną Izbę Lekarską w wykonywaniu zawodu.
Na temat antynaukowych wypowiedzi Jerzego Jaśkowskiego wielokrotnie pisały różne media. Z kolei władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oficjalnie odcięły się wobec wygłaszanych przez niego tez:
„Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczają, że poglądy dotyczące szczepień ochronnych publicznie prezentowane przez dr. Jerzego Jaśkowskiego są wyłącznie Jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem Uczelni. GUMed zdecydowanie dystansuje się wobec wypowiedzi dr. Jaśkowskiego krytykujących szczepienia, wygłaszanych podczas bezpośrednich wystąpień, jak i za pośrednictwem środków masowego przekazu – radia, prasy i telewizji. Jednocześnie informujemy, że podający się za eksperta AMG dr Jaśkowski nie jest pracownikiem Uczelni i nie należy wiązać jego osoby z gronem specjalistów reprezentujących GUMed”.
Wystarczy sama woda? Pasta do zębów też jest potrzebna
Jaśkowski stwierdza w omawianym filmie, że „żadna [pasta do zębów – przyp. Demagog] nie jest potrzebna […] wystarczy brać dwa, trzy razy dziennie normalną wodę” [czas nagrania 01:24]. Specjaliści są jednak innego zdania.
W rzetelnych źródłach z łatwością znajdziemy informację, że używanie pasty do zębów zawierającej fluor jest odpowiednią metodą dbania o higienę jamy ustnej. Takiego zdania są naukowcy, w tym ci zgromadzeni w ramach Światowej Federacji Dentystycznej (FDI), z których zaleceń korzysta m.in. Polskie Towarzystwo Stomatologiczne (PTS). Opracowali oni zbiór porad, z których wynika m.in., że:
- „Dzieci powinny używać pasty do zębów z fluorem zawierającej co najmniej 1000 ppm fluoru”.
- „Osoby w wieku 7 lat i starsze powinny używać pasty do zębów z fluorem zawierającej od 1000 do 1500 ppm fluoru”.
Jak z kolei podaje United Kingdom National Health Service (NHS):
„Myj zęby pastą z fluorem dwa razy dziennie przez około 2 minuty, aby zachować zdrowie zębów i jamy ustnej […] Ważne jest, aby stosować pastę do zębów z odpowiednim stężeniem fluoru”.
Badania mówią, że mycie zębów pastą jest mniej skuteczne niż samą wodą? Liczy się czas szczotkowania
W trakcie nagrania słyszymy również: „badania zarówno z Oxfordu, jak i Amsterdamu, sprzed chyba już dziesięciu laty ponad udowodniły, że mycie czystą wodą jest bardziej skuteczne niż jakąkolwiek pastą” [czas nagrania 00:00].
Faktycznie, przed piętnastoma laty opublikowano badanie uczonych związanych z Uniwersytetem Oksfordzkim. Nie dowiedziono w nim jednak, że mycie wodą jest skuteczniejsze, a jedynie, że „rola pasty do zębów w usuwaniu płytki nazębnej jest niejasna”. Należy też podkreślić, że jedno tego typu badanie nie może być potraktowane jako rozstrzygające. Rekomendacje towarzystw naukowych, które uwzględniają wiele dowodów i badań, mają wyższą wagę niż pojedyncze badanie eksperymentalne.
„Usuwanie płytki nazębnej zwiększało się wraz z czasem szczotkowania w całym badanym zakresie, zmierzając do maksimum przy dłuższym czasie szczotkowania. […] Stosowanie pasty do zębów nie zwiększało usuwania płytki nazębnej podczas 60 sekund szczotkowania”.
Obecnie zalecenia, m.in. Oxford Health NHS Foundation Trust, są takie, by myć zęby pastą z fluorem.
Lepiej myć zęby tylko wodą? Co wynika z badania?
Jeśli z kolei mowa o badaniu z Amsterdamu, osiem lat temu pojawiła się publikacja, której celem była ocena skuteczności szczotkowania zębów w usuwaniu płytki nazębnej z użyciem pasty i bez niej.
„Analiza opisowa wskazała, że większość porównań nie wykazała dodatkowego efektu stosowania pasty do zębów. […] po szczotkowaniu zębów nie zaobserwowano istotnej różnicy między szczotkowaniem zębów z pastą do zębów a bez niej”.
Praca nie stanowi więc dowodu (jak mówi Jaśkowski), że mycie zębów samą wodą jest skuteczniejsze niż używanie do tego pasty. Nowsze źródła informacji pochodzące z Amsterdamu zalecają mycie zębów pastą zawierającą fluor.
Szkodliwość fluoru zależy od dawki
„Pasty to jest tylko i wyłącznie sprawa podatku i usuwania kwasu fluorowodorowego, który jest straszną trucizną” – słyszymy w filmie [czas nagrania 01:00]. Do kwestii podatku wspomnianego przez Jaśkowskiego trudno się odnieść, ponieważ mężczyzna nie sprecyzował, o jaki związek między myciem a podatkami mu chodzi.
Fluor może wpływać na organizm człowieka zarówno pozytywnie, jak i negatywnie – wszystko zależy od dawki i drogi ekspozycji. Sam fakt obecności jego związków w produktach nie czyni ich toksycznymi. Fluor zmniejsza ryzyko rozwoju próchnicy.
W analizie naukowczyń z Zakładu Biochemii Ogólnej Katedry Biochemii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego czytamy, że:
„Nadmierna podaż fluoru powoduje degenerację nabłonka kanalików nerkowych, przerost i zanik miąższu nerek, prowadząc do niewydolności nerek. W wątrobie stwierdza się stany zapalne, a nawet zmiany martwicze, hamowanie syntezy białek i zaburzenia jej funkcji detoksykacyjnych. Znane jest także zjawisko hiperglikemii fluorkowej, wynikające m.in. z hamowania wydzielania insuliny przez komórki β trzustki i zaburzenia wydzielania hormonów tarczycy”.
Mowa jednak o zbyt dużej dawce fluoru. Ilość tej substancji, która znajduje się w paście do zębów, jest bezpieczna dla zdrowia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomenduje ilość 1 000–1 500 ppm (cząsteczek na milion, czyli miligramów na litr). Z kolei jak czytamy na stronie National Institutes of Health (NIH):
„Według szacunków ostra dawka, która może spowodować poważną ogólnoustrojową toksyczność fluoru, wynosi 5 mg/kg (np. 375 mg dla osoby ważącej 75 kg [165 funtów]). Taka dawka byłaby praktycznie niemożliwa do uzyskania z wody lub pasty do zębów zawierającej standardowy poziom dodanego fluoru”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter