Strona główna Fake News Patenty dowodem, że pogoda jest kontrolowana? Sprawdzamy

Patenty dowodem, że pogoda jest kontrolowana? Sprawdzamy

W sieci pojawił się wpis z listą patentów, która ma dowodzić, że istnieją wynalazki od lat wykorzystywane do kontrolowania i planowania ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak chociażby powodzie. W tekście wyjaśniamy, co jest przyczyną tych gwałtownych zdarzeń i dlaczego nie są to technologie kontrolowania pogody.

Burza z piorunami nad wzgórzami, po lewej stronie tormado.

Fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Patenty dowodem, że pogoda jest kontrolowana? Sprawdzamy

W sieci pojawił się wpis z listą patentów, która ma dowodzić, że istnieją wynalazki od lat wykorzystywane do kontrolowania i planowania ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak chociażby powodzie. W tekście wyjaśniamy, co jest przyczyną tych gwałtownych zdarzeń i dlaczego nie są to technologie kontrolowania pogody.

ANALIZA W PIGUŁCE

  • Na Facebooku opublikowano post, w którym wymieniono kilkadziesiąt patentów mających rzekomo potwierdzać istnienie technologii służącej do modyfikacji pogody. Opisane w nich wynalazki mają być dowodem na to, że gwałtowne zjawiska pogodowe są powodowane celowo i kontrolowane – jak czytamy we wpisie [pisownia oryginalna] – „Trwa to dłużej niż myślisz”.
  • Tezy dotyczące możliwości kontroli zjawisk pogodowych w celu wywoływania katastrof, np. powodzi, są nieprawdziwe (1, 2, 3). Istnienie patentu nie oznacza, że wynalazek w nim opisany działa i jest używany. Wiarygodność przywołanych patentów jest wątpliwanie istnieje żadna technologia zdolna wywoływać ekstremalne zjawiska pogodowe.
  • Przyczyną obecnych powodzi w części kraju są ulewne deszcze, a nie technologia modyfikacji pogody.

Południowo-zachodnie regiony Polski wciąż zmagają się z niebezpieczną sytuacją powodziową (1, 2, 3), którą sprowadził m.in. niż genueński „Borys”. Jednocześnie w innych częściach kraju nadal obowiązują ostrzeżenia o suszy hydrologicznej. Tymczasem w sieci pojawiają się fałszywe informacje dotyczące ekstremalnych zjawisk pogodowych, które na bieżąco weryfikujemy w naszych tekstach (np. 1, 2, 3).

15 września na profilu Sodoma Gomora na Facebooku opublikowano wpis w podobnym tonie, sugerujący, że gwałtowne zjawiska meteorologiczne są skutkiem celowej modyfikacji pogody. W materiale przedstawiono listę blisko 50 amerykańskich patentów z ostatnich 130 lat, które mają opisywać tego typu technologie.

Jak wskazano w poście [pisownia oryginalna]: „Trwa to dłużej niż myślisz”. Do wpisu załączono krótki film przedstawiający intensywnie rozwijającą się burzę. Możemy w nim usłyszeć pytania „może mi ktoś wyjaśnić, co to za gatunek burzy?” [czas nagrania 00:02], „czemu drzewa są zakryte chmurą? [czas nagrania 00:06] oraz „co to w ogóle jest!?” [czas nagrania 00:12]. Dzień później film został opublikowany na profilu ponownie, tym razem z dopiskiem „HAARP”.

Zrzut ekranu wpisu na Facebooku, w którym wymieniono listę amerykańskich patentów mających opisywać technologie modyfikacji pogody. Do materiału załączono krótki film przedstawiający nadchodzącą burzę.

Źródło: Facebook.com, 15.09.2024

Wpis udostępniono ponad tysiąc razy i uzyskał on ponad 600 reakcji. W sekcji komentarzy możemy przeczytać wypowiedzi popierające przekaz, np. [pisownia oryginalna]: „To burza haarpówka” lub [pisownia oryginalna] „Po wszystkim zaczną pie..olić ze to przez auta spalinowe i palenie węglem”. 

O fałszywych informacjach i teoriach spiskowych dotyczących wywoływania kataklizmów za pomocą technologii modyfikacji pogody pisaliśmy wielokrotnie w analizach na łamach Demagoga (np. 1, 2, 3). Nieprawdziwe przekazy o celowej kontroli tych gwałtownych zjawisk z wykorzystaniem wynalazków w zarejestrowanych patentach opisywały także inne organizacje zajmujące się weryfikacją informacji (1, 2, 3). Sprawdźmy, co ustalono na ten temat.

Istnienie patentu nie oznacza, że wynalazek w nim opisany jest używany

Verificat, hiszpańska platforma zwalczająca dezinformację, wskazuje w swoim artykule, że sam fakt opatentowania danej techniki nie oznacza, że ta działa lub jest wykorzystywana w praktyce. Świadczy to raczej o tym, że wynalazca widział w danej technice potencjał komercyjny. Choć istnieją patenty dotyczące metod modyfikacji warunków pogodowych, to działają one w specyficzny i ograniczony sposób. 

Jak rozwija dr Howard DiamondLaboratorium Zasobów Powietrza Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA) w rozmowie z amerykańskim portalem factcheckingowym PolitiFact

„Zasiewanie chmur, na które przyznano patenty, jest jedyną modyfikacją pogody stosowaną w USA. […] Zmiany wzorców pogodowych i klimatycznych na dużą skalę są spowodowane emisją gazów cieplarnianych oraz innymi czynnikami, a nie modyfikacją pogody”.

Zasiewanie chmur to metoda wytworzenia deszczu lub śniegu z chmur dzięki substancjom o strukturze podobnej do lodu (np. suchy lód czy jodek srebra). Powodują one zamarzanie kropelek cieczy, zwiększenie ich ciężaru i opad z chmur.

Technika ta jest wykorzystywana m.in. w zarządzaniu susząpożarami czy oczyszczaniu nieba np. nad lotniskami. Zasiewanie chmur nie wywołuje jednak zjawisk ekstremalnych na dużą skalę, takich jak gwałtowne burze czy powodzie.

Wiarygodność i aktualność patentów ma znaczenie

Większość dokumentów patentowych wymienionychpoście dawno wygasła. Jedyny aktywny opisuje wynalazek mogący mieć zastosowanie w unieszkodliwianiu „biologicznych i innych” zanieczyszczeń powietrza.

Rzetelność pierwszego wymienionego w poście patentu, dotyczącego „urządzenia kontrolującego huragany i tornada”, już wcześniej weryfikował dziennik „USA Today”. Redakcja zauważyła, że wynalazek został porzucony. Fałszywe twierdzenia z użyciem tego dokumentu pojawiły się w kontekście przyczyn huraganu „Ian”, który uderzył m.in. we Florydę w 2022 roku.

Nie istnieje technologia wywołująca kataklizmy pogodowe

artykule „USA Today” na ten temat ekspert dr Frank Marks z Atlantyckiego Laboratorium Oceanograficznego i Meteorologicznego (AOML) Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA) powiedział, że urządzenie opisane w patencie nie zadziałałoby z wielu powodów.

Fale dźwiękowe nie mogłyby wytworzyć wystarczającej różnicy ciśnień na odpowiednio dużym obszarze, aby znacząco spowolnić lub przekierować wiatr. Aby mieć wpływ na huragan, wymagałoby to wpompowania dużej ilości energii do takiego urządzenia. […] Jeśli ktokolwiek znalazłby się w polu widzenia takiego generatora fal dźwiękowych o wysokim poziomie decybeli, prawdopodobnie miałaby poważnie uszkodzony słuch. Cała koncepcja wydaje się nie do utrzymania. Nie znam żadnej technologii, która mogłaby tworzyć huragany”.

Podobny wniosek o fałszywości tez wiążących wynalazki patentowe z możliwością wywoływania kataklizmów wyciąga Ella Gilbert, meteorolożka z Brytyjskich Badań Antarktycznych (BAS). W rozmowie z działem weryfikacji informacji agencji AFP stwierdziła:

Fale upałów, susze, burze i powodzie są spowodowane wieloma różnymi czynnikami w atmosferze, często będąc wynikiem przypadkowej kombinacji zdarzeń pogodowych. […] Z technicznego punktu widzenia niezwykle trudno jest wpływać na tak duży, złożony i chaotyczny system, jakim jest pogoda. […] Pomysł, że technologia może w jakiś sposób wywołać te ekstremalne wydarzenia, nie ma sensu”.

To ulewne deszcze, a nie narzędzia kontroli pogody spowodowały powodzie w Polsce

Teorie spiskowe dotyczące źródeł ekstremalnych zdarzeń powielane są w kontekście ostatnich powodzi. Jednak przyczyny tych zjawisk są inne niż sugerowane działanie narzędzi do kontroli pogody – o co zwolennicy teorii spiskowych podejrzewają HAARP. Zjawiska te nie są zaplanowane ani celowo wywoływane (np. 1, 2, 3), a ich przyczyną są ulewne deszcze wynikające w dużej mierze ze zmian klimatu

Przyczynę zagrożenia, które dotknęło województwa dolnośląskie, śląskie oraz opolskie, potwierdził w rozmowie z nami Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego (IMGW):

„Główną przyczyną obserwowanych powodzi jest nawalny, długotrwały opad deszczu, który trwał od czwartku do niedzieli [od 12 do 15 września – przyp. Demagog]. Sumy deszczu przekraczały ⅓, a w niektórych miejscach ½ normy opadowej”. 

Jak pisaliśmy ostatnim artykule na ten temat, HAARP to placówka badawcza prowadzona przez Uniwersytet Alaski w Fairbanks. Zgodnie z narracją spiskową HAARP ma być bronią służącą m.in. do kontrolowania pogody. Tymczasem ośrodek zajmuje się badaniem procesów fizycznych, które zachodzą w jonosferze. HAARP nie ma możliwości manipulowania pogodą, w tym wywoływania opadów.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać