Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Polski rząd „wysłał” 1500 żołnierzy do Ukrainy? Fake news!
Post na Facebooku zawiera nieprawdziwe informacje.
Polski rząd „wysłał” 1500 żołnierzy do Ukrainy? Fake news!
Post na Facebooku zawiera nieprawdziwe informacje.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- W sieci od dłuższego czasu krąży informacja o tym, że polski rząd wysłał żołnierzy do walk w Ukrainie. Podobną informację na ten temat przekazuje post opublikowany na Facebooku, w którym możemy przeczytać o wyznaczeniu do tego zadania 1 500 polskich żołnierzy.
- Polski rząd nie wysłał wojska na wojnę z Rosjanami. W walkach mogą za to brać udział ochotnicy (po otrzymaniu pozwolenia od ministra). Podobne próby dezinformacji podejmowane są od kilku lat, a ich źródłem są rosyjskie media.
W mediach społecznościowych pojawiły się fałszywe informacje dotyczące obecności polskich żołnierzy w Ukrainie. Jednym z przykładów jest post opublikowany na prywatnym koncie na Facebooku, w którym powołano się na słowa Władimira Jewsiejewa z Instytutu Krajów Wspólnoty Niepodległych Państw. Według treści za sprawą obecnego rządu „Polska wysłała 1500 żołnierzy na front” w Ukrainie. W dalszej części wpisu można doczytać też, że wysyła się tam „najemników” tak, jakby sprawstwo decyzji leżało po stronie rządu.
Post został skomentowany ponad 80 razy. Z treści komentarzy wynika, że odbiorcy uwierzyli w przekaz: „ROZPACZ CZARNA NAD LOSEM MŁODYCH ZABRAKŁO ROZUMU I OBROŃCÓW ŻYCIA W POKOJU”, „Zadziwiające, co Polska chce przez to osiągnąć. To wiedzie do konfliktu z Rosją, jeżeli Rosja uzna, że to nie najemnicy”. Niemniej jednak kilku użytkowników zauważyło, że to fake news.
Czy rząd polski wysłał wojsko do Ukrainy? To fałszywe informacje wykorzystywane w rosyjskiej dezinformacji
Nie jest prawdą, że rząd naszego kraju „wysłał” 1 500 żołnierzy i/lub najemników do Ukrainy, mimo że takie przekazy krążą w sieci. Dezinformacja na temat tego, że w Ukrainie pojawili się polscy żołnierze, krążyła po sieci już (nawet na kilka lat) przed inwazją Rosji. Źródłem takich doniesień były rosyjskie media. Ministerstwo Obrony Narodowej zdementowało wtedy tę informację w komentarzu dla portalu Konkret24. W odpowiedzi podkreślono również, że „temat nie pojawił się przypadkowo”.
O podobnych fałszywych doniesieniach, że Polska zamierza wysłać siły zbrojne do Ukrainy, pisaliśmy na początku maja. Dowodem miał być dokument z rozkazem rozmieszczenia polskich żołnierzy w zachodniej części Ukrainy, w celu ochrony infrastruktury krytycznej na jej obszarze. Został on sfabrykowany, a służyć miał pogłębieniu chaosu informacyjnego. Pierwsze wzmianki na jego temat pojawiły się na powiązanych z Kremlem rosyjskojęzycznych kanałach Telegrama.
Odniosło się do tego również Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych na swoim profilu na Twitterze. Potwierdzono, że jest to fałszywy dokument, a także że zaobserwowano inne, podobne informacje poparte fałszywymi dokumentami.
We have noticed this document on a few TT accounts. This is a false order of the Polish General Staff. The whole document is FAKE! We observe more and more such counterfeit military documents in Polish mass media. Please, DO NOT share this FAKE NEWS‼️ @MON_GOV_PL @SztabGenWP
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) May 3, 2022
Po stronie ukraińskiej mogą walczyć – na określonych zasadach – ochotnicy z Polski
27 lutego 2022 roku prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, ogłosił stworzenie nowej jednostki — Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy. Według ukraińskich przekazów medialnych chętnych jest sporo: „zgłoszeń jest tysiące”. Dokładna liczba ochotników nie jest znana. Na początku kwietnia ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba mówił o 20 tys. ludzi z 52 krajów, ale – jak zaznacza „The New York Times” – jest to liczba, której nie da się zweryfikować.
🇺🇦 President @ZelenskyyUa announced formation of a new unit — the International Legion of Territorial Defense of Ukraine. He appealed to foreigners who want to help #Ukraine to #StopRussianAggression 💪🏻
❗Details: https://t.co/5psEefl7lg#StopRussianAggression #StandWithUkraine pic.twitter.com/EN1XDWi6P9— MFA of Ukraine 🇺🇦 (@MFA_Ukraine) February 27, 2022
Państwa mają różne regulacje dotyczące walki w obcych siłach zbrojnych. Według polskiego prawa ochotnik, który chciałby służyć w Legionie Cudzoziemskim, musi mieć pozwolenie Ministra Obrony Narodowej. Zgody takiej nie może uzyskać m.in. żołnierz w czynnej służbie wojskowej:
„2. Zgody nie udziela się w razie ogłoszenia mobilizacji, w czasie wojny oraz w razie wprowadzenia na całym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanu wojennego lub stanu wyjątkowego. (…)
5. Zgody udziela się wyłącznie na pisemny wniosek obywatela polskiego, który zamierza przyjąć służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej, złożony do Ministra Obrony Narodowej (…)
6. Obywatelowi polskiemu podlegającemu obowiązkowi obrony może być udzielona zgoda na służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej tylko w przypadku, gdy ma uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie jest żołnierzem w czynnej służbie wojskowej oraz nie posiada przydziału mobilizacyjnego, pracowniczego przydziału mobilizacyjnego lub przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego, a właściwy szef wojskowego centrum rekrutacji nie prowadzi postępowania w sprawie nadania temu obywatelowi któregokolwiek z tych przydziałów”.
Dokładna liczba polskich ochotników walczących w Ukrainie nie jest znana
Treść posta oparta jest na artykule zamieszczonym na rosyjskim serwisie srbin.info. Napisano w nim, powołując się na „niektóre źródła”, że w okolicach ukraińskiego miasta Awdijiwka w obwodzie donieckim ma walczyć 1 500 Polaków. Powołano się również na słowa Władimira Jewsiejewa, który skomentował ich rzekomo słabe wyposażenie: „Widać, że sami nic nie zdecydowali. Zobacz, jaki rodzaj broni mają. (…) Wysyłają ich do rzeźni, ale uważa się, że rzekomo pomagają”.
Tymczasem według doniesień prasowych o pozwolenie na służbę w Ukrainie do początku maja 2022 roku wystąpiło ponad 40 Polaków. O problemach niektórych z nich z zakupem odpowiedniego wyposażenia pisali dziennikarze z OKO.press. Cześć osób wyjechała na Ukrainę bez takiego zezwolenia. Prawdziwa liczba walczących ochotników z Polski nie jest znana – jak wskazuje korespondent wojenny Paweł Pieniążek – nie podaje jej ani strona polska, ani ukraińska.
Wyświetl ten post na Instagramie
W połowie kwietnia rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że w regionie charkowskim zostało „zlikwidowanych” 30 najemników z prywatnej polskiej jednostki wojskowej. Rzecznik Prasowy MSZ, Łukasz Jasina, oficjalnie skomentował, że strona polska „nie ma takich informacji” i ich nie potwierdza.
Według informacji zamieszczonych na stronie ukraińskiego Legionu Cudzoziemskiego w Ukrainie służą w nim ochotnicy m.in. z Kanady, Izraela, Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
Podsumowanie
Nie jest prawdą, że rząd polski wysłał do Ukrainy polskie wojsko. W walkach mogą brać udział ochotnicy, ale tylko za zgodą Ministra Obrony Narodowej. Podobna dezinformacja krąży w sieci już od lat i ma na celu przedstawienie strony ukraińskiej jako słabszej, wspieranej przez źle przygotowanych żołnierzy z innych krajów – w tym z Polski. Opisuje ona również polski rząd jako nieodpowiedzialny zarówno z powodu narażania życia żołnierzy – swoich obywateli, jak i ze względu na wplątanie Polski w konflikt.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter