Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Pracownicy mediów i policji również chorują na COVID-19
Nagranie z suspendowanym księdzem Piotrem Natankiem powodem dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Pracownicy mediów i policji również chorują na COVID-19
Nagranie z suspendowanym księdzem Piotrem Natankiem powodem dezinformacji.
Znany z wielu kontrowersyjnych i fałszywych treści duchowny daje o sobie ciągle znać za sprawą nietypowych kazań zamieszczanych w sieci. W czasie pandemii zasłynął jako osoba podważająca istnienie koronawirusa SARS-CoV-2, a także zwolennik teorii spiskowej, w myśl której rządy na całym świecie zaplanowały pandemię, co stanowi jeden z objawów nadchodzącej apokalipsy. W jednym ze swoich kazań z 10 maja tego roku stwierdził, że środowiska dziennikarskie, pracownicy przedsiębiorstw energetycznych i policja nie chorują, ponieważ pośrednio odpowiadają za utrzymywanie spisku.
Nagranie pojawiło się na youtubowym kanale D.O.M., który odpowiada za dystrybucję kazań suspendowanego duchownego. Fragment poświęcony zachorowaniom został przycięty i opublikowany na innym kanale Zimny Tube wraz z tytułem „O barany nad baranami, co z nami zrobiły jeszcze większe barany!!!!”. Później pojawił się także na wielu facebookowych grupach i stronach, w tym na GlosGminny.pl oraz Veto tv, gdzie w drugiej połowie września ponownie zyskał na popularności.
Patrząc na komentarze zamieszczane pod filmem, zdaje się, że zdecydowana większość użytkowników uznała słowa duchownego za prawdziwe: „Za mówienie prawdy został wykluczony przez biskupów”, „Jest Pan chyba jedynym księdzem który mówi zgodnie z prawdą o koronawirusie mam dla Pana ogromny podziw i szacunek” – pisali internauci.
Fałszywa teoria Piotra Natanka
Ksiądz Piotr Natanek, od lat zawieszony w sprawowaniu funkcji kapłańskiej ze względu na głoszenie treści sprzecznych z dogmatami wiary (przed jego poglądami ostrzega wiernych Konferencja Episkopatu Polski), stworzył teorię, w myśl której na COVID-19 chorują tylko ci, których trzeba „spacyfikować”, ponieważ nie przynoszą państwu dochodów. Wśród tych grup Natanek wymienia m.in. górników oraz pracowników domów pomocy społecznej i ich podopiecznych, tym samym dochodząc do wniosku, że wśród dziennikarzy oraz przedstawicieli energetyki i policji nie ma żadnych przypadków zachorowań. Jak słyszymy, reprezentanci tych zawodów mają odpowiadać za „spacyfikowanie narodu” i utrzymanie spisku.
Oryginalne kazanie wygłoszone zostało 10 maja. Jednak już wtedy tezy suspendowanego księdza były fałszywe.
https://www.youtube.com/watch?v=_mCypE1_4Lg&feature=youtu.be&t=155
Czy dziennikarze oraz przedstawiciele energetyki i policji nie zarażają się koronawirusem?
Wiadomości o zachorowaniach w poszczególnych grupach zawodowych regularnie pojawiają się w licznych doniesieniach prasowych. O tym, że nie są to pojedyncze zakażenia, świadczą publikacje zarówno w mediach lokalnych, jak i największych serwisach informacyjnych. Wszystkie poniżej przywołane przypadki obejmują zarówno zakażenia sprzed pojawienia się kazania w sieci, jak i te, które miały miejsce po publikacji.
Zakażenia wśród dziennikarzy
Koronawirus nie ominął mediów, które suspendowany duchowny oskarża o kreowanie „igrzysk”. Już w marcu, a więc na długo przed wygłoszeniem kazania, koronawirus wykryto u pracownika Polskiego Radia. Na kwarantannę spowodowaną kontaktem z zakażonym trafiła także ekipa bydgoskiego oddziału TVP.
O zakażeniach wśród dziennikarzy informuje często branżowy portal informacyjny Wirtualne Media. W sierpniu informowano o co najmniej kilku takich przypadkach, w tym o zakażeniu Beaty Pawlikowskiej z Polskiego Radia, dwóch zakażeniach w redakcji Eleven Sports, a także o jednym u pracownika Telewizji Polskiej. Co rusz słyszy się także o wysyłaniu dziennikarzy różnych mediów na kwarantannę. Jeden z ostatnich takich przypadków dotknął redakcję Radia Gdańsk, której szefostwo zostało objęte kwarantanną.
Zakażenia wśród przedstawicieli energetyki
Wiadomości o zakażeniach wśród pracowników spółek energetycznych również regularnie pojawiają się w sieci. Odnotować można chociażby informacje o zakażeniach w elektrowni w Bełchatowie, elektrowni w Kozienicach czy też w elektrowni w Opolu. Zarówno przypadki w Kozienicach, jak i Opolu są chronologicznie wcześniejsze od kazania ks. Natanka.
Zakażenia wśród funkcjonariuszy policji
Te również nie są rzadkością. Na początku kwietnia redakcja InfoSecurity24 pisała o tym, że liczba zakażonych policjantów w Polsce od początku epidemii przekroczyła 100 przypadków, a wiele z zakażeń nastąpiło w wyniku wykonywania obowiązków służbowych. Najnowsze doniesienia obejmują m.in. informacje o trzech przypadkach zakażeń na gdyńskiej komendzie. Informacje o kolejnych zakażeniach wśród policjantów pojawiają się bardzo często, o czym bez problemu można się przekonać, używając wyszukiwarki Google (w linku wyniki wyszukiwania). Zakażenie choćby jednego policjanta bardzo często wiąże się z kwarantanną całej komendy lub jej części.
Podsumowanie
Wykrywanie przypadków zakażonych osób w różnych grupach zawodowych może być dysproporcjonalne, co wynika z wielu przyczyn, w tym: ze stopnia zagrożenia wynikającego ze specyfiki otoczenia, możliwości zachowania zasad dystansowania społecznego i higieny, narzucanego przez pracodawcę rygoru oraz nacisku i sposobności do testowania. Niemniej jednak w żadnym stopniu nie oznacza to, że jakakolwiek grupa zawodowa jest całkowicie wolna od zagrożenia.
Ryzyko zakażenia nie ma związku z żadnym globalnym spiskiem. Znacznie łatwiej ograniczać zachorowania w przypadku prac biurowych ze względu na większe możliwości dystansowania społecznego lub takich, gdzie można przejść na tryb pracy zdalnej. Tak też uczyniła większość redakcji w Polsce, co jednak, wbrew tezie suspendowanego księdza, nie uchroniło całkowicie polskich mediów przed koronawirusem.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter