Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Pył z Sahary rozpylany przez samoloty? Garść fałszywych treści
Nieprawdziwe informacje na temat pyłu, który dotarł do Polski z Sahary.
fot. Pexels i Facebook / Modyfikacje: Demagog
Pył z Sahary rozpylany przez samoloty? Garść fałszywych treści
Nieprawdziwe informacje na temat pyłu, który dotarł do Polski z Sahary.
Fake news w pigułce
- W związku z napłynięciem nad Polskę pyłu z Sahary w mediach społecznościowych pojawiło się kilka różnych wersji tezy o tym, że nie ma on pochodzenia naturalnego. Według różnych postów pył ma być np. „sztucznie rozpylanym pyłem magnetycznym […]”, a „bośniackie laboratorium” znalazło w pyle rzekomo zrzucanym z samolotów „nikiel, bar i aluminium przekraczające znany limit ponad 700 razy […]”. W jednym z postów napisano, że pył rozpylały „samoloty usa”.
- Pojawianie się pyłu z Sahary w Polsce jest wydarzeniem cyklicznym. Pył napływa do naszego kraju wraz z ciepłym powietrzem. Nie ma żadnych wiarygodnych dowodów na to, że jest rozpylany przez samoloty, aby truć mieszkańców Europy.
- Informacja podana przez sieć kablową N1 nie donosi, że przebadany przez bośniackie laboratorium pył rozpylany był przez samoloty.
Pod koniec marca 2024 roku do Polski po raz kolejny dotarł pył znad Sahary. Zjawisko to było zapowiadane i relacjonowane w mediach. Można się spodziewać, że podobne wydarzenia będą komentowane w mediach społecznościowych i w związku z tym możemy się natknąć na niesprawdzone i wprowadzające w błąd treści.
„Nie dajcie sobie wkręcać, że to pył z nad Sahary” – napisał jeden z użytkowników i dodał: „Zakrywali coś naprawdę konkretnego, w powietrzu zaobserwowałem dziwne »biegające kreski«”. W innym poście przeczytamy: „To nie jest pył z Sahary , sztucznie rozpylany pył magnetyczny i zapewne inne związki …”, a w kolejnym zapytano, czy to „chemtrails”. W jednym z postów można przeczytać: „ja wiedzialem z samolotów usa ktore to rozpylają”.
Do jednego z postów dołączono fragment artykułu o tym, że „bośniackie laboratorium” znalazło w pyle rzekomo zrzucanym z samolotów „nikiel, bar i aluminium przekraczające znany limit ponad 700 razy, a także inne metale ciężkie”. Ten sam artykuł rozpowszechniano również w innych postach (1, 2, 3).
Pył z Sahary ma pochodzenie naturalne
Wszystkie opisane wyżej tezy łączy jedno: zakładają one, że pył z Sahary nie ma pochodzenia naturalnego i jest „pyłem magnetycznym” czy „chemtrails”. Według niektórych narracji ma być on rzekomo rozpylany przez samoloty, aby „kontrolować światło słoneczne i blokować promieniowanie UV docierające do planety” (1, 2).
Nie ma na to żadnych wiarygodnych dowodów. Przemieszczający się pył z Sahary (tzw. kalima) jest zjawiskiem wyjaśnionym i udokumentowanym przez naukę. Występuje od tysięcy lat i łączy się ze wzrostem temperatur. Kalima dociera nie tylko nad Europę, ale również do Ameryki Północnej czy nad Amazonię.
Temat „magnetycznego pyłu” opisywaliśmy w jednej z naszych analiz. Piotr Stanisławski w artykule dla Crazy Nauki podkreślał, że tego typu osad mógł zawierać metalowe opiłki powstałe w wyniku produkcji przemysłowej bądź ruchu samochodowego i mógł zostać zmieszany z pylącą w tamtym okresie sosną.
Chemtrails to popularna i wielokrotnie obalana teoria spiskowa, która nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Smugi kondensacyjne ciągnące się za samolotami nie składają się z toksycznych substancji.
Czy pył z Sahary może być niebezpieczny dla zdrowia?
W niektórych ze wspomnianych postów mogliśmy znaleźć informacje, że pył jest trujący i zawiera szkodliwe stężenie np. „niklu, baru i aluminium” albo że to „pył magnetyczny”. Choć pył z Sahary może nie być dla nas korzystny, lekarze wskazują na inne przyczyny jego szkodliwości.
Pył z Sahary może mieć negatywne skutki dla zdrowia np. u osób z chorobami układu oddechowego czy alergików, dlatego tym osobom zalecana jest czujność. Przy większym stężeniu może dochodzić do podrażnienia spojówek czy gardła.
Prawie rok temu stwierdzono, że w kalimie znajdują się pierwiastki promieniotwórcze: izotop cezu – 137 oraz izotopy promieniotwórcze berylu i ołowiu. Serwis Nauka w Polsce donosił, że docierał głównie nad południową i zachodnią część Europy, w Polsce pojawiał się w mniejszym stopniu. Według cytowanego w artykule Nauka w Polsce dziennika elPeriodico, pierwiastki promieniotwórcze to efekt prób jądrowych:
„Najnowsze badania sugerują także odpowiedzialność amerykańskich i sowieckich prób jądrowych z lat 50. i 60. ub. stulecia […] Badania te wykazały także obecność w pyle izotopów cezu związanych z wypadkiem nuklearnym w Czarnobylu 37 lat temu oraz w Fukushimie w 2011 r.”.
Stężenie tych pierwiastków jest monitorowane. W 2023 roku Agnieszka Modrzejewska, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki, powiedziała w komentarzu dla NaTemat, że „Ilość radionuklidów (izotopów promieniotwórczych) w pyle znad Sahary jest niewielka i nie stanowi on zagrożenia radiologicznego dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska”.
Kolejne potencjalne zagrożenie związane z pyłem z Sahary to zanieczyszczenia powietrza przekraczające wartości PM10 (zawieszonych w powietrzu cząsteczek, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów). Zanotowano je np. w 2021 i 2022 roku.
Wprowadzające w błąd treści sprzed dwóch lat cytowane w aktualnym kontekście
W wielu postach, które możemy znaleźć na Facebooku (np. 1, 2, 3), opublikowano zrzut ekranu z artykułem na temat tego, że pyły zrzucane z samolotów to „modyfikatory pogody, które kontrolują światło słoneczne i blokują promieniowanie UV docierające do planety” oraz że zawierają szkodliwe stężenie np. „niklu, baru i aluminium”.
To automatyczne tłumaczenie artykułu, który opublikowano w 2022 roku. Pochodzi z czeskiej strony AENews. Z dalszej części tekstu dowiemy się, że badania nad pyłem zebranym z samochodów zlecił Mirnes Ajanovič, przewodniczący partii BOSS, określany przez serwis jako „prawnik i aktywista”.
O badaniach i zwiększonym stężeniu szkodliwych i niebezpiecznych substancji informowała np. sieć kablowa N1. Zaznaczała przy tym, że „Aby ostatecznie stwierdzić, co jest przyczyną takiego składu chemicznego pyłów po opadach atmosferycznych, należy wykonać dodatkowe analizy z kilku różnych lokalizacji, zgodnie z zarządzeniem instytucji państwowych i procedurami pobierania próbek przewidzianymi przez prawo […]”. Nie wspomniano o samolotach rozpylających te substancje.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter