Strona główna Fake News Sieć 5G sprawia, że ludzie nie mogą „spać po nocach”? Fałsz

Sieć 5G sprawia, że ludzie nie mogą „spać po nocach”? Fałsz

Mężczyzna stoi przy oknie, na zewnątrz jest ciemno. Na zdjęciu przebija się symbol 5G

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Sieć 5G sprawia, że ludzie nie mogą „spać po nocach”? Fałsz

Post zawiera fałszywe informacje dotyczące technologii 5G.

Fake news w pigułce

  • Na Facebooku udostępniono post, w którym napisano, że w Luboniu technologia 5G powoduje liczne problemy ze zdrowiem, w tym nowotwory.
  • We wpisie podano, że okoliczni mieszkańcy „nie śpią po nocach, skarżą się na wybudzenia, nawet 10 razy w ciągu nocy, mają poty nocne”.
  • Nie ma dowodów na to (1, 2, 3, 4), że technologie takie jak 5G czy Wi-Fi zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi.

31 stycznia 2024 roku profil Elektromagnetyczna Polska opublikował na Facebooku post dotyczący tego, że promieniowanie z masztów 4G lub 5G oraz z anten Wi-Fi ulokowanych w mieście Luboń ma powodować u mieszkańców tego obszaru liczne dolegliwości. Rzekomo mają oni skarżyć się na szereg problemów zdrowotnych związanych z promieniowaniem. 

Jak czytamy we wpisie [pisownia oryginalna]: „MARTWA OKOLICA w LUBONIU pod Poznaniem, ludzie nie śpią po nocach, skarżą się na wybudzenia, nawet 10 razy w ciągu nocy, mają poty nocne, mimo tego, że okno otwarte w styczniu na full, nie mogą zaspać, sypiają tylko 3-4 godziny nad samym ranem. To działanie masztów 4G/5G”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. Widzimy budynek, na którym znajdują się maszty 4G/5G, anteny Wi-Fi. 161 reakcji, 30 komentarzy, 219 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com

Post pochodzi z profilu powiązanego z nieistniejącym naukowcem – Jerzym Weberem. Pod tą fikcyjną postacią ukrywają się osoby, które zarabiają na powielaniu fałszywych treści i teorii spiskowych dotyczących technologii 5G. Wymyślony naukowiec Jerzy Weber był tematem śledztwa, które przeprowadziliśmy w Demagogu. Pojawia się także w innych analizach (1, 2).

Technologia 5G nie wpływa negatywnie na zdrowie ludzi 

W omawianym poście znajdziemy następujące informacje [pisownia oryginalna]: „w Luboniu na ul. Żabikowskiej 36 na Straży Pożarnej znajdują się stacje bazowe 5G PLAY i T-Mobile oraz cała masa anten Wi-Fi, w efekcie dochodzi do ogromnej kumulacji promieniowania”. Efektem tego promieniowania rzekomo mają być liczne dolegliwości, na które skarżą się okoliczni mieszkańcy. 

Nie ma dowodów na to (1, 2, 3, 4), że technologie takie jak 5G czy Wi-Fi zagrażają zdrowiu i życiu. Sieć 5G opiera się na niejonizującym promieniowaniu elektromagnetycznym, które nie stwarza zagrożenia dla ludzi. Na stronie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) możemy przeczytać, że: 

„Pomimo poczucia niektórych osób, że należy przeprowadzić więcej badań, wiedza naukowa w tej dziedzinie jest obecnie bardziej rozległa niż w przypadku większości substancji chemicznych. Obecne dowody nie potwierdzają istnienia jakichkolwiek konsekwencji zdrowotnych wynikających z narażenia na pola elektromagnetyczne niskiego poziomu”. 

Normy promieniowania nie zostały przekroczone

Jak czytamy w poście [pisownia oryginalna]: „ludzie nie śpią po nocach, skarżą się na wybudzenia, nawet 10 razy w ciągu nocy, mają poty nocne […] nie mogą zaspać, sypiają tylko 3-4 godziny nad samym ranem. To działanie masztów 4G/5G […] w markecie NETTO obok jest 11V/m oraz 7,3V/m w sąsiadującej Szkole Podstawowej nr 2 w Luboniu”. 

Wskazane w poście wartości mieszczą się w normach podanych w rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 17 grudnia 2019 roku w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku.

Zrzut ekranu wyników pomiarów PEM w Polsce.

Źródło: www.si2pem.gov.pl

Profesjonalne pomiary promieniowania w okolicy stacji wynoszą poniżej 7V/m. Również na terenie całej Polski normy promieniowania nie zostały przekroczone.

Czy technologia 5G powoduje problemy ze snem?

Problemy ze snem związane z promieniowaniem mogą być efektem tzw. nadwrażliwości elektromagnetycznej. Osoby, które skarżą się na dolegliwości rzekomo spowodowane mieszkaniem w pobliżu stacji, doznają tzw. efektu nocebo. Jak czytamy na stronie National Cancer Institute, jest to: „sytuacja, w której u pacjenta rozwijają się skutki uboczne lub objawy, które mogą wystąpić podczas stosowania leku lub innej terapii tylko dlatego, że pacjent uważa, że mogą one wystąpić”

O wspomnianym efekcie możemy także przeczytać w badaniu opublikowanym w sierpniu 2018 roku przez „Frontiers”. We wskazanej publikacji naukowcy pokazali, że osoby biorące udział w badaniu odczuwały negatywne skutki oddziaływania pola elektromagnetycznego niezależnie od tego, czy stacja bazowa wysyłała fale elektromagnetyczne, czy też nie. 

Jak czytamy na stronie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO):

„Jak dotąd dowody naukowe nie potwierdzają związku między tymi objawami a narażeniem na pola elektromagnetyczne. Przynajmniej część z tych problemów zdrowotnych może być spowodowana hałasem lub innymi czynnikami w środowisku lub lękiem związanym z obecnością nowych technologii”.

Technologia 5G wywołuje nowotwory?

W omawianym wpisie czytamy [pisownia oryginalna]: „to działanie masztów 4G/5G. CELOWE WYWOŁYWANIE NOWOTWORÓW. Na onkologiach milczą i biją biznes na chemii, nie informują pacjentów o zagrożeniu”.

W naszych analizach (1, 2, 3, 4) wielokrotnie pisaliśmy o tym, że technologia 5G nie powoduje nowotworów (1, 2, 3). Na stronie Cancer Research UK czytamy, że nie ma dowodów na to, że 5G przyczynia się do wzrostu ryzyka zachorowania na chorobę nowotworową: „sieci 5G wykorzystują fale o wyższej częstotliwości niż 4G lub starsze sieci komórkowe, ale nadal nie mają wystarczającej ilości energii, aby uszkodzić DNA i spowodować raka”. 

Do powstania nowotworu mogą przyczyniać się mocniejsze rodzaje promieniowania jonizującego, jak np.: promieniowanie rentgenowskie, gamma czy ultrafioletowe

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać