Strona główna Fake News Śmierć dziecka z powodu mikrofal? Kolejny fałsz Webera

Śmierć dziecka z powodu mikrofal? Kolejny fałsz Webera

Powraca dezinformacja dotycząca promieniowania elektromagnetycznego. Tym razem do jej szerzenia wykorzystano nagranie z pogrzebu dziecka. W tekście sprawdzamy, w jaki sposób doniesienia o śmierci małoletniego cynicznie wykorzystano do szerzenia nieprawdy.

Kuchenka mikrofalowa

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Śmierć dziecka z powodu mikrofal? Kolejny fałsz Webera

Powraca dezinformacja dotycząca promieniowania elektromagnetycznego. Tym razem do jej szerzenia wykorzystano nagranie z pogrzebu dziecka. W tekście sprawdzamy, w jaki sposób doniesienia o śmierci małoletniego cynicznie wykorzystano do szerzenia nieprawdy.

Analiza w pigułce

Szokujące doniesienia są wykorzystywane do tworzenia fałszywych informacji, ponieważ zwiększają szansę na przekonanie ludzi o wiarygodności przekazu. Dezinformacja dotycząca np. tematów klimatycznych czy tych związanych z międzynarodowymi instytucjami często bazuje na wzbudzaniu strachu lub gniewu.

Podobne mechanizmy wykorzystuje profil Elektromagnetyczna Polska. To jedno z kont prowadzonych przez Jerzego Weberafikcyjną postać, która jest zasłoną dla działalności polegającej na promowaniu nieprawdziwych wiadomości i zarabianiu na lęku przed 5G i przed promieniowaniem elektromagnetycznym (PEM).

W swoim ostatnim wpisie opublikował on nagranie z pogrzebu dziecka i przekonywał, że zmarło w wyniku promieniowania mikrofalowego. Jak przeczytamy w poście: „ten maluch mieszkał na wsi, zaledwie 200 metrów od stacji bazowej telefonii komórkowej […] To, co te maszty robią z ludźmi, jest nie do opisania. Rak szerzy się jak plaga, a jego źródło nie leży w żywności, jak wielu sądzi, lecz w tych przeklętych antenach”.

Wpis na profilu Elektromagnetyczna Polska dotyczący śmierci dziecka z powodu 5G. W kadrze widać żałobników stojących nad otwartą trumną na cmentarzu

Fot. Facebook.com, 26.08.2024

Elektromagnetyczna Polska angażuje się także w komentarzach pod swoim wpisem i szantażuje użytkowników emocjonalnie, by skłonić ich do udostępniania nagrania: „Jak zwykle nikt nie udostępnia. To będą was mordować i będziecie padać na raka całymi rodzinami przez następne 30 lat!!!! Będzie stać na grobami własnych dzieci i wspominać posty na facebooku, że ktoś ostrzegał kiedyś”.

Skąd pochodzi nagranie i co wiemy o okolicznościach śmierci dziecka?

Wykorzystaliśmy technikę wstecznego wyszukiwania grafiką i znaleźliśmy oryginalne nagranie z pogrzebu. Film pt. „pochówek Pancho Homma” pojawił się na YouTubie w marcu 2023 roku. Dzięki tym informacjom udało się nam zlokalizować miejsce nagrania – stan Pensylwania w Stanach Zjednoczonych. 

Konto, które opublikowało film z pochówku chłopca, zamieściło także nagranieceremonii pogrzebowej. Jeden z jej uczestników wspomina, że dziecko cierpiało na problemy z sercem, wykryte pół roku po jego urodzeniu. Po dwóch latach zmagania z chorobą pogorszył się stan zdrowia chłopca, który trafił do szpitala, gdzie następnie zmarł [czas nagrania 52:25].

W trakcie pogrzebu ani razu nie pojawiła się informacja, że przyczyną śmierci było promieniowanie mikrofalowe ze stacji bazowej.

Promieniowanie ze stacji bazowych nie zabija

Analizowany wpis jest kolejną próbą udowodnienia przez Jerzego Webera szkodliwości PEM emitowanego przez stacje bazowe (1, 2, 3).

Przypomnijmy, że wbrew temu, co przeczytamy w opisie nagrania, pole elektromagnetyczne wytwarzane przez anteny telekomunikacyjne ma charakter niejonizujący. Oznacza to, że nie wywiera negatywnego wpływu na organizm człowieka, nie ingeruje w budowę komórki, nie modyfikuje jej i nie wpływa na jej funkcje. W skrócie – nie jest w stanie wywoływać nowotworów

Na temat promieniowania ze stacji bazowych opinię wydała także amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (US EPA):

„Gdy energia promieniowania radiowego jest bardzo silna, na przykład z nadajników radarowych, może być niebezpieczna. Może wywoływać nagrzewanie części ciała i powodować obrażenia, takie jak oparzenia. Te ekstremalnie wysokie poziomy energii występują jednak tylko w pobliżu dużych i potężnych urządzeń, takich jak komercyjne nadajniki dalekiego zasięgu zamontowane na wieżach komunikacyjnych. Energia o częstotliwości radiowej maleje w miarę przemieszczania się w atmosferze, co oznacza, że staje się słabsza, im dalej znajduje się od nadajnika. Takie nadajniki długodystansowe zazwyczaj nie wytwarzają wysokiego natężenia promieniowania radiowego na ziemi”.

Na stronie amerykańskiej Agencji Żywności i Leków czytamy, że dotychczasowe badania nie doprowadziły do jednoznacznych dowodów na to, że ekspozycja na fale o częstotliwości radiowej wywołuje jakiekolwiek niekorzystne skutki biologiczne – poza efektem termicznym.

„Maszt w Norwegii”, 5G i teorie spiskowe – jak dezinformuje Jerzy Weber?

Błędnie opisane nagranie z pogrzebu dziecka to kolejny przykład dezinformacji szerzonej przez osoby kryjące się pod pseudonimem Jerzego Webera. W jednym z poprzednich  artykułów opisywaliśmy wpis dotyczący płonącej anteny telekomunikacyjnej, rzekomo podpalonej w Norwegii przez „jednego z widzów” profilu. W rzeczywistości zdjęcie to zrobiono w USA, na długo przed rozpoczęciem działalności przez Webera.

Na profilach kojarzonych z tą postacią nie brakuje także fałszywych wiadomości na temat technologii 5G. Ma ona rzekomo powodować różne dolegliwości, w tym np. problemy ze snem. Nie ma jednak naukowych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Potencjalną bezsenność naukowcy tłumaczą istnieniem tzw. efektu nocebo.

Jerzy Weber promuje także teorie spiskowe. Na jego kontach pojawiały się doniesienia o planowanej depopulacji przez „elity” czy o uruchamianiu czipów zawartych w szczepionkach poprzez satelity Starlink. To wszystko prowadzi do wniosku, że profile powiązane z tą postacią nie są wiarygodnym źródłem informacji.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać