Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Sprawdzamy film Jerzego Jaśkowskiego na temat zakażeń i szczepień
W udostępnionym filmie sprzed kilku lat padają nieprawdziwe informacje na temat infekcji wirusowych. W tekście weryfikujemy najważniejsze twierdzenia dotyczące zakażeń, szczepień oraz grypy.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Sprawdzamy film Jerzego Jaśkowskiego na temat zakażeń i szczepień
W udostępnionym filmie sprzed kilku lat padają nieprawdziwe informacje na temat infekcji wirusowych. W tekście weryfikujemy najważniejsze twierdzenia dotyczące zakażeń, szczepień oraz grypy.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano film, w którym Jerzy Jaśkowski rozpowszechnia nieprawdziwe informacje na temat infekcji oraz zastosowania i działania szczepień. W materiale możemy usłyszeć m.in., że „szczepienia przeciwko grypie powodują więcej szkody niż przejście samej grypy” [czas nagrania 2:58] oraz „wystarczy przy zakażeniach wirusowych brać […] kurację węglową […], to nie jest żadna choroba” [czas nagrania 2:48].
- Nie ma dowodów naukowych potwierdzających tezy padające w nagraniu. Nawet powszechne infekcje wirusowe, takie jak grypa, to choroby, które mogą okazać się poważne, szczególnie dla dzieci i osób z grupy podwyższonego ryzyka (1, 2, 3, 4).
- Zakażeń wirusowych nie wyleczy węgiel aktywny, a potencjalne powikłania grypy wiążą się z większym ryzykiem dla zdrowia i życia niż przyjęcie odpowiedniego szczepienia (1, 2, 3, 4, 5).
Choć nie są zjawiskiem nowym (1, 2), dezinformacja oraz misinformacja medyczna stanowią rosnące wyzwanie dla ochrony zdrowia na całym świecie (1, 2, 3). Rozprzestrzenianie fałszywych informacji w trakcie pandemii COVID-19 szczególnie pokazało zagrożenie, jakie stanowią dla nas fake newsy (1, 2). Jednym z najchętniej poruszanych tematów są m.in. szczepienia (1, 2, 3), co często omawiamy w naszych analizach (np. 1, 2, 3).
W tym kontekście, 4 lipca na profilu Ruska Onuca na Facebooku udostępniono film Jerzego Jaśkowskiego. W nim lekarz zawieszony w wykonywaniu zawodu kwestionuje działanie, zasadność i bezpieczeństwo szczepień oraz sprawdzone metody leczenia i profilaktyki chorób zakaźnych. Punktem wyjścia do fałszywych treści na temat szczepionek w filmie jest grypa hiszpanka. Jerzy Jaśkowski twierdzi, że „[…] nie było żadnej epidemii hiszpańskiej grypy, tylko było powikłanie po szczepionce przeciwko tyfusowi […]” [czas nagrania 0:11].
Ponadto w materiale padają stwierdzenia, że „[…] przy zakażeniu wirusowym temperatura jest w pierwszych 24, 48 godzinach, a potem spada i nie ma temperatury” [czas nagrania 2:38], a także, że „wystarczy […] przy zakażeniach wirusowych brać […] kurację węglową […] i nic więcej nie trzeba, to nie jest żadna choroba” [czas nagrania 2:48]. Dalej możemy usłyszeć, że „szczepienia przeciwko grypie powodują więcej szkody niż przejście samej grypy” [czas nagrania 2:58] oraz „demencja u osób starszych, przyspieszenie zgonów jest znacznie większe w grupie ludzi, którzy przyjmują szczepionkę przeciwko grypie niż tych, którzy przechodzą grypę” [czas nagrania 3:27].
Grypę hiszpankę wywołał wirus, nie – szczepienia na tyfus
Na początku filmu Jerzy Jaśkowski stwierdza, że „[…] nie było żadnej epidemii hiszpańskiej grypy, tylko było powikłanie po szczepionce przeciwko tyfusowi […]” [czas nagrania 0:11].
To fałszywa informacja. Grypa hiszpanka to potoczna nazwa choroby zakaźnej wywoływanej przez wirusa grypy typu A – podtypu H1N1. Podobnie jak w przypadku innych rodzajów grypy, hiszpanka przenosiła się drogą kropelkową.
Patogen po raz pierwszy rozprzestrzenił się na świecie szczególnie w latach 1918–1919 (1, 2) i był przyczyną pandemii, czyli epidemii o szczególnie dużych rozmiarach. Szacuje się, że zachorowało ok. 500 mln ludzi, czyli 33 proc. całej populacji tego okresu, a zmarło nawet 50 mln zakażonych (1, 2, 3).
Szczepionka przeciw tyfusowi nie miała związku z hiszpanką
Z kolei dur brzuszny, dawniej nazywany tyfusem, to zupełnie inna choroba zakaźna powodowana przez bakterie Salmonella enterica serotypu typhi. Tak zwana choroba „brudnych rąk” rozprzestrzenia się głównie przez zanieczyszczoną wodę i żywność.
Pierwsze doniesienia o rezultatach badań nad szczepionkami na dur brzuszny pochodzą z lat 90. XIX wieku (s. 40), czyli na ponad dwie dekady przed pandemią grypy hiszpanki. Po ustaleniu bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki stała się wymogiem dla wszystkich żołnierzy amerykańskich po 1911 roku.
W rezultacie armia USA miała najniższą zachorowalność na dur brzuszny spośród wszystkich żołnierzy na frontach I wojny światowej (1, 2, 3). Nie ma żadnych dowodów na to, że jakiekolwiek szczepienia, w tym na dur brzuszny, miały związek z pandemią grypy hiszpanki.
Czas trwania gorączki przy infekcjach wirusowych jest różny
W dalszej części filmu możemy usłyszeć, że: „[…] przy zakażeniu wirusowym temperatura jest w pierwszych 24, 48 godzinach, a potem spada i nie ma temperatury” [czas nagrania 2:38].
Informacja jest niezgodna z wiedzą naukową. Jako zwierzęta stałocieplne temperaturę, czyli ciepłotę ciała, mamy zawsze – nasz organizm utrzymuje ją w zakresie 36–37°C (1, 2). Gdy wartość ta osiąga lub przekracza 38°C, mamy do czynienia z gorączką (1, 2). To jeden z podstawowych mechanizmów obronnych organizmu, szczególnie w czasie infekcji.
W przypadku zakażeń wirusowych gorączka może, choć nie musi ustąpić w ciągu 24 lub 48 godzin po inkubacji, czyli okresie od momentu zakażenia do pojawienia się objawów. Czas trwania gorączki jest kwestią indywidualną i zależy od rodzaju infekcji, stosowanych leków, a także od predyspozycji osobniczych. Przy typowych chorobach wirusowych gorączka znika zazwyczaj w ciągu jednego tygodnia (1, 2, 3).
Zakażenia wirusowego nie wyleczy węgiel aktywny
W filmie pada także twierdzenie, że „wystarczy […] przy zakażeniach wirusowych brać tą kurację węglową, o której wielokrotnie mówiłem i nic więcej nie potrzeba, to nie jest żadna choroba” [czas nagrania 2:48].
Wspominany w kontekście „kuracji węglowej” węgiel aktywny (nazywany także aktywowanym) jest produktem leczniczym stosowanym w leczeniu biegunek oraz zatruć, a także wspomagająco w przypadku wzdęć i niestrawności.
Nie ma dowodów na to, że węgiel aktywny jest w stanie wyleczyć inne choroby, w tym te pochodzenia wirusowego. Wysokie właściwości adsorpcyjne węgla aktywnego znajdują zastosowanie w oczyszczaniu wody i powietrza z patogenów, jednak zanim te trafią do naszego organizmu (1, 2).
Jego stosowanie w trakcie przyjmowania leków (np. łagodzących grypę) może natomiast obniżać ich efektywność. Więcej informacji o tym, dlaczego węgiel aktywny nie wyleczy większości zakażeń wirusowych, przeczytasz w innym artykule opublikowanym na łamach Demagoga.
Grypa to choroba, która może zagrażać zdrowiu i życiu
W kolejnym fragmencie materiału Jerzy Jaśkowski mówi, że „Już skończone nieuki muszą twierdzić, że [grypa – przyp. Demagog] to jest choroba, która zagraża życiu, chociaż badania i epidemiologia po tej […] świńskiej grypie w 2009 roku udowodniła, że szczepienia przeciwko grypie powodują więcej szkody niż przejście samej grypy” [czas nagrania 2:58].
To twierdzenie fałszywe i szkodliwe. Choć infekcje wirusowe są powszechne i często przebiegają z niewielkimi objawami, to powodują także choroby zagrażające życiu. Nawet częste – takie jak grypa – mogą okazać się poważne, szczególnie dla dzieci i osób z grupy podwyższonego ryzyka (1, 2, 3, 4).
Szacunki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że rocznie na świecie grypa sezonowa powoduje od 290 tys. do 650 tys. zgonów z powodu chorób układu oddechowego.
W Polsce co roku na grypę i choroby grypopodobne choruje średnio ponad 4,5 mln osób. W roku 2020 w naszym kraju na grypę zmarły 62 osoby, w 2021: 1 osoba, a w 2022: 30 osób. Jest to więc choroba, która może zagrażać życiu.
Szczepienia przeciw grypie zapewniają odporność i są bezpieczne
Choć odpowiedź przeciwciał na naturalną infekcję wirusem grypy wydaje się szersza i trwalsza niż ta wywołana przez szczepionki przeciwko grypie, to niebezpieczeństwo potencjalnych powikłań pogrypowych wiąże się z większym ryzykiem dla zdrowia i życia niż przyjęcie odpowiedniego szczepienia (1, 2, 3, 4, 5). Szczepionki przeciw grypie charakteryzują się najmniejszą liczbą rejestrowanych niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz zapewniają wysoką ochronę przed powikłaniami.
Jak podaje Center for Disease Control (CDC), typowe skutki uboczne po przyjęciu preparatu obejmują:
- bolesność,
- zaczerwienienie i/lub obrzęk w miejscu podania zastrzyku,
- niewielki ból głowy,
- gorączkę,
- nudności,
- bóle mięśni,
- zmęczenie.
Grypa osłabia organizm i może prowadzić do poważnych powikłań
Na stronie Serwisu Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia możemy przeczytać:
„Zamiast przechodzić grypę, lepiej jej unikać. Choroba nie jest przyjemnym doświadczeniem i osłabia organizm. Zapobieganie zachorowaniu na grypę chroni też przed powikłaniami, które mogą towarzyszyć grypie”.
Wspomniane wyżej powikłania grypy dotyczą m.in. układu oddechowego (np. zapalenie płuc, oskrzeli, oskrzelików, zatok), układu krążenia (np. zapalenie mięśnia sercowego, osierdzia, zwiększone ryzyko zawału serca), układu nerwowego (np. zapalenie mózgu i opon mózgowych) czy zaostrzenia występujących chorób przewlekłych, np. astmy, (1, 2, 3, 4).
Szczepienia przeciw grypie zwiększają bezpieczeństwo osób starszych
Pod koniec filmu pada twierdzenie „Demencja u osób starszych, przyspieszenie zgonów jest znacznie większe w grupie ludzi, którzy przyjmują szczepionkę przeciwko grypie niż tych, którzy przechodzą grypę” [czas nagrania 3:27].
Wypowiedź przeczy potwierdzonym faktom. Ryzyko hospitalizacji i śmiertelności związanych z grypą gwałtownie wzrasta po 65. roku życia, a przyjęcie szczepienia wiąże się ze znacznym jego zmniejszeniem (1, 2, 3, 4, 5, 6). Ze względu na zwiększone ryzyko występowania ciężkiego przebiegu chorób zakaźnych, wysoki poziom wyszczepienia u osób starszych jest główną strategią zapobiegania obciążeniom i śmiertelności związanych z grypą (1, 2, 3).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter