Strona główna Fake News Szczepienia przeciw COVID-19 nie wywołują więcej chorych i zgonów

Szczepienia przeciw COVID-19 nie wywołują więcej chorych i zgonów

Szczepienia przeciw COVID-19 nie wywołują więcej chorych i zgonów

Dane pokazują całkowitą odwrotność.

W ostatnim czasie profil facebookowy Wolne Media opublikował szereg wpisów zawierających grafikę, która podważa sensowność szczepień przeciw COVID-19. Na grafice można przeczytać: „Im więcej szczepień, tym więcej chorób i zgonów. Zbieg okoliczności?”.

Zrzut ekranu z Facebooka. Znajduje się na nim grafika przygotowana przez serwis WolneMedia.net, na której czytamy: “Im więcej szczepień, tym więcej chorób i zgonów. Zbieg okoliczności?”

Źródło: www.facebook.com

Grafika pojawiła się na tym profilu pod różnymi postami opublikowanymi m.in. 3 kwietnia, 24 kwietnia26 kwietnia. Przekaz płynący z grafiki jest jednoznaczny: szczepienia powodują wzrost liczby chorych na COVID-19, a także przyczyniają się do zgonu osób zaszczepionych.

Czy szczepionki przeciw COVID-19 mogą wywoływać zachorowania lub zgony z powodu COVID?

Nie. Szczepionki nie powodują zakażenia koronawirusem, a tym bardziej nie powodują zgonu z powodu zakażenia. Dane z krajów, które wyszczepiły duży odsetek populacji (np. Izrael) wskazują jednoznacznie, że szczepienia są bardzo skuteczną metodą walki z pandemią COVID-19. Szczepienia przyczyniają się do spadku ogólnej liczby zakażeń, ale również chronią przed ciężkim przebiegiem choroby COVID-19. To zaś wpływa na malejącą liczbę zgonów z powodu COVID-19.

Jak czytamy w białej księdze inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii szczepionka to preparat biologiczny, wprowadzający antygeny, przeciwko którym ma być wygenerowana odporność. Prezentuje układowi immunologicznemu elementy wirusa, które mają zostać przez niego rozpoznane. Ponowny kontakt z wirusem nie jest już zaskoczeniem dla organizmu, a wytworzone dzięki szczepieniu przeciwciała i uczulone limfocyty cytotoksyczne chronią osobę zaszczepioną przed chorobą.

Od szczepionki przeciw COVID-19 nie można się zarazić koronawirusem SARS-CoV-2.

Fake newsem na ten temat zajmowaliśmy się już na łamach Demagoga.

Zarówno szczepionka Comirnaty, jak i szczepionka firmy Moderna są szczepionkami typu mRNA, co oznacza, że nie zawierają żywego wirusa SARS-CoV-2. Zarażenie się koronawirusem ze szczepionek Pfizera i Moderny jest niemożliwe, gdyż tego wirusa w tych szczepionkach po prostu nie ma. W szczepionce dostarczany jest jedynie „przepis” na wyprodukowanie białka wirusa (spośród kilkudziesięciu białek wirusowych oraz materiału genetycznego wirusa niezbędnych dla jego istnienia), dzięki czemu absolutnie nie ma możliwości pojawienia się infekcji. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku szczepionki wektorowej AstraZeneki, która oparta jest o zmodyfikowanego genetycznie zwierzęcego adenowirusa i również nie zawiera koronawirusa wywołującego COVID-19. Dostępna także w Polsce wektorowa jednodawkowa szczepionka, wyprodukowane przez koncern Johnson & Johnson, wykorzystuje niezdolny do replikacji wektor adenowirusa ludzkiego typu 26 z ekspresją glikoproteiny S wirusa SARS-CoV-2. Wcześniej taki sam wektor wykorzystano w szczepionce przeciw gorączce Ebola.

Od momentu wprowadzenia do obrotu szczepionek przeciw COVID-19 grupy antyszczepionkowe i ich liderzy promują także teorię, w myśl której szczepionki wzmacniają zakażenie, a przez to przyczyniają się do ostrzejszego przebiegu choroby. Badania kliniczne na zwierzętach i ludziach przeprowadzone przez producentów szczepionek mRNA przeciw COVID-19 nie wykazały, by szczepionka przyczyniała się do cięższego przebiegu choroby u osób zaszczepionych. Ryzyko ADE (czyli wzmocnienia zależnego od przeciwciał) istniało w przypadku niektórych szczepionek, które bezskutecznie opracowywano w poprzednich latach przeciwko innym koronawirusom, ale – jak zauważa dr Lowe – brak powodzenia został potraktowany jako „lekcja”, dzięki której uniknięto obecnie tego problemu. Szczepionki przeciw COVID-19 są zaprojektowane dokładniej, ponieważ do ich twórców dotarły sygnały na temat zagrożeń dotyczących ADE.

Warto pamiętać, że dopóki zaszczepiona osoba nie nabędzie odporności w ciągu 7-14 dni od dnia podania drugiej dawki, może zostać zakażona koronawirusem SARS-CoV-2 w naturalny sposób poprzez kontakt z innym zakażonym i potencjalnie ciężko zachorować ze względu na niepełną odporność. Należy też mieć na uwadze, że chociaż szczepionki na COVID-19 wykazują się wysoką skutecznością w zapobieganiu COVID-19, to nie jest ona stuprocentowa. Dlatego też występowanie rzadkich przypadków infekcji, pomimo przyjęcia dwóch dawek, jest zjawiskiem jak najbardziej normalnym i zgodnym z danymi dotyczącymi skuteczności szczepionek.

Nie świadczy to jednak w żadnym razie o tym, że szczepionki przeciw COVID-19 wywołują tę chorobę lub przyczyniają do zgonów z jej powodu. 

Odporność stadna a COVID-19

Czym jest odporność stadna? Odporność zbiorowiskowa (inaczej odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa) to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji. Pojęcie to powstało na bazie obserwacji, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również u osób nieuodpornionych. Pojęcie to ma zastosowanie dla chorób, które przenoszą się z człowieka na człowieka (nie dotyczy takich chorób zakaźnych, jak tężec czy wścieklizna).

Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po którego osiągnięciu liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95 proc. populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby. Dla przykładu: w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95 proc., dla krztuśca szacowany jest na 92-94 proc., błonicy i różyczki na 83-86 proc., świnki na 75-86 proc. Wartości te oznaczają odsetek osób, które w populacji muszą być odporne na daną chorobę, żeby nie doszło do masowych zakażeń.

Według ekspertów z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 wymagany poziom odporności wynosi  przynajmniej 70 proc. populacjiIstnieją dwie możliwości uzyskania wymaganego progu odporności zbiorowiskowej na COVID-19: poprzez samo przejście choroby lub poprzez szczepienia. Badania przeprowadzone w Danii pokazują, że zachorowanie na COVID-19 chroni przed ponownym zakażeniem przez ponad sześć miesięcy. Jednak ten okres może być krótszy u osób z niższą odpornością (m.in. u osób starszych). Biorąc pod uwagę śmiertelność wirusa, według danych WHO od początku pandemii do 26 kwietnia 2021 roku potwierdzono 3,1 miliona zgonów z powodu COVID-19, z czego w samej Polsce ponad 65 tys. Nieznana jest dokładna skala powikłań, które mogą dotknąć wielu zakażonych osób zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie czasowej. Jedynym bezpiecznym sposobem osiągnięcia odporności zbiorowiskowej są masowe szczepienia.

Dane wskazują, że tam – gdzie zaszczepiono wystarczająco duży odsetek populacji – ilość zgonów i hospitalizacji zaczęła spadać

Według danych serwisu Our World In Data Uniwersytetu Oksfordzkiego do 27 kwietnia tylko w czterech krajach (lub terytoriach) procent mieszkańców, którzy otrzymali pełną szczepionkę przeciw COVID-19, przekroczyła 50 procent. Są to:

  • Gibraltar – 91,1 proc.,
  • Izrael – 58,6 proc.,
  • Seszele – 58,2 proc.,
  • Falklandy (Malwiny) – 51 proc.

Dla porównania w Polsce do 27 kwietnia tylko 7,4 proc. Polaków uzyskało pełne szczepienie przeciw COVID-19.

Gibraltar, Seszele i Falklandy łącznie zamieszkuje mniej niż 140 tys. osób, dlatego dla przeanalizowania wpływu wzrostu liczby szczepień na spadek liczby zgonów i hospitalizacji dane z tych terytoriów zostaną pominięte. Warto przyjrzeć się danym z Izraela, który ma 8,52 mln obywateli.

Z danych Departamentu Epidemiologii Ministerstwa Zdrowia w Izraelu, opublikowanych na oficjalnej stronie resortu, wynika, że dwa tygodnie po podaniu drugiej dawki szczepionka zapobiega zachorowaniom o 95,8 proc., w 99,2 proc. chroni przed poważnym przebiegiem choroby, zmniejsza szansę na hospitalizację o 98,9 proc. oraz zapobiega śmiertelności o 98,9 proc. Wyniki obejmowały okres do 13 lutego, a obliczenia oparto na porównaniu odporności osób zaszczepionych z osobami, które nie otrzymały żadnej dawki szczepionki.

W lutym premier Izraela Benjamin Netanjahu, powołując się na dane Ministerstwa Zdrowia, wskazał, że w ciągu miesiąca 97 proc. zgonów z powodu COVID-19 dotyczyło osób, które nie zostały zaszczepione.

Warto przyjrzeć się korelacji liczby szczepień i poważnych zachorowań na COVID-19. To właśnie dzięki kampanii szczepień zaczęły spadać wskaźniki hospitalizacji ze względu na zachorowania na COVID-19, również te o ciężkim przebiegu. Dotyczy to zarówno osób powyżej 60. roku życia, jak i młodszych, na co wskazują dane gromadzone przez portal Our World In Data Uniwersytetu Oksfordzkiego. Na podstawie statystyk widać, że w okresie drugiej fali zakażeń w grupie seniorów, którzy byli szczepieni w pierwszej kolejności, szybciej zaczął spadać poziom hospitalizacji niż w grupie młodszych osób, których szczepienia rozpoczęły się później (wskaźniki na wykresie poniżej się przecinają). Dotychczas (przed szczepieniami) w Izraelu przypadków hospitalizacji wśród seniorów było więcej, ponieważ to oni stanowią grupę najbardziej narażoną na ciężki przebieg choroby.

Można też dostrzec korelację liczby szczepień i liczby śmierci z powodu COVID-19. To właśnie m.in. dzięki kampanii szczepień zaczęła spadać liczba zgonów spowodowana koronawirusem, co także ilustrują dane gromadzone przez portal Our World In Data Uniwersytetu Oksfordzkiego. Dane te pokazują, że liczba śmiertelnych ofiar COVID-19 w Izraelu zaczęła wyraźnie spadać.

Im więcej szczepień, tym więcej zgonów i śmierci? Fałsz

Dane gromadzone przez Our World In Data Uniwersytetu Oksfordzkiego na temat epidemii COVID-19 w Izraelu – największym z państw, gdzie zaszczepienie populacji przekroczyło poziom 50 proc. – pokazują, że zarówno liczba hospitalizacji (w tym ciężkich), jak i śmierci z powodu COVID-19 wzrastała przez kilka tygodni po rozpoczęciu szczepień. Powodem takiej sytuacji była wówczas niewielka liczba zaszczepionych Izraelczyków, rosnąca fala zakażeń, a nie sama szczepionka.

Akcja szczepień w Izraelu, którą rząd określił mianem operacji „Podaj ramię” rozpoczęła się 19 grudnia 2020 roku. Zainaugurowali ją – przyjęciem pierwszej dawki – premier Benjamin Netanjahu, a także minister zdrowia Yuli Edelstein.

Jak widać na powyższym wykresie szczyt zachorowań wymagających ciężkiej hospitalizacji w grupie osób powyżej 60 lat przypada na 19 stycznia, kiedy zaszczepionych pełną dawką było 6,8 proc. populacji, i od tego czasu spada wraz ze wzrostem liczby szczepień. Wraz z rozwojem programu szczepień w Izraelu spada też liczba hospitalizacji w innych grupach wiekowych, szczepionych po seniorach.

Liczba śmiertelnych ofiar COVID-19 w Izraelu zaczęła spadać po 26 stycznia, kiedy w pełni zaszczepionych mieszkańców Izraela było 16,5 proc. Od tego dnia spada liczba przypadków śmiertelnych z powodu COVID-19.

Przywoływane dane pokazują, że szczepienia przyczyniają się do spadku liczby chorych wymagających ciężkiej hospitalizacji, a także liczby ofiar śmiertelnych. Trzeba jednak dodać, że poza szczepionkami przyczyniły się do tego także restrykcje wprowadzane przez rząd.

artykule, opublikowanym w czasopiśmie naukowym The New England Journal of Medicine, możemy przeczytać, że dwie dawki szczepionki Pfizera ograniczyły w Izraelu objawowe przypadki COVID-19 o 94 proc., przypadki hospitalizowane o 87 proc., zaś przypadki ciężkiego przebiegu COVID-19 o 92 proc.

O dezinformacji wokół szczepień w Izraelu pisaliśmy już na naszych łamach, dementując fake newsa o rzekomym wpływie szczepionki Pfizera na śmiertelność wśród seniorów.

Podsumowanie

To kolejna próba dezinformacji na temat szczepionek przeciw COVID-19. Nim dacie się złapać w sidła dezinformacji, zachęcamy do przeczytania zestawienia fałszywych informacji na temat szczepionek, które możecie znaleźć na naszej stronie.

Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze zatytułowanej „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność” opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram