Strona główna Fake News Szczepienia „przed niczym nie chronią”? Sprawdzamy fakty

Szczepienia „przed niczym nie chronią”? Sprawdzamy fakty

Czy szczepionki są nieskutecznymi preparatami, które zawierają toksyczne substancje, trucizny i komórki abortowanych płodów? Czy „demolują” odporność i destabilizują rozwój dzieci? Nauka ma jasne odpowiedzi na te pytania.

W tle pacjent, pracownik medyczny ze strzykawkami i zrzut ekranu z facebooka.

fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Szczepienia „przed niczym nie chronią”? Sprawdzamy fakty

Czy szczepionki są nieskutecznymi preparatami, które zawierają toksyczne substancje, trucizny i komórki abortowanych płodów? Czy „demolują” odporność i destabilizują rozwój dzieci? Nauka ma jasne odpowiedzi na te pytania.

ANALIZA W PIGUŁCE

  • Na profilu Globalne oślepienie opublikowano post, w którym czytamy m.in., że „Szkodliwość i toksyczność szczepień została wielokrotnie udowodniona ponad wszelką wątpliwość. Potwierdzają to niezależne badania w wielu krajach na całym świecie”. Do wpisu dołączono również grafikę, która głosi: „szczepionki przed niczym nie chronią! Nie wyeliminowały też żadnej choroby ani epidemii!”.
  • Liczne badania – zarówno testy kliniczne, jak i prace przeglądowe oraz obszerne metaanalizy – dowodzą, że szczepienia bezpieczny sposób chronią przed zachorowaniem lub ciężkim przebiegiem wielu chorób.
  • Szczepienia chronią przed zachorowaniem na liczne choroby, a także stały się główną przyczyną wyeliminowania lub znacznego ograniczenia kilku schorzeń, np. ospy prawdziwej, polio i odry. Preparaty te pozwoliły też zapobiec epidemiom lub złagodzić ich przebieg. Eliminacja epidemii, do których dochodziło w wielu krajach, była możliwa przede wszystkim dzięki licznym programom szczepień ochronnych.

Dezinformacja na temat szczepień jest jednym z najczęściej weryfikowanych przez nas wątków dotyczących zdrowia. Na łamach Demagoga wielokrotnie pisaliśmy o profilaktyce szczepiennej przeciwko COVID-19, HPV, odrze czy krztuścowi. Tym razem sprawdzamy treści dotyczące rzekomej szkodliwości i braku efektywności szczepień.

Pod koniec października na facebookowym profilu Globalne oślepienie opublikowano post, w którym napisano m.in., że „Szkodliwość i toksyczność szczepień została wielokrotnie udowodniona ponad wszelką wątpliwość. Potwierdzają to niezależne badania w wielu krajach na całym świecie”. Do wpisu dołączono również grafikę, na której widnieje m.in. stwierdzenie: „szczepionki przed niczym nie chronią! Nie wyeliminowały też żadnej choroby ani epidemii!”.

Zrzut ekranu ze wpisu opublikowanego na profilu Globalne oślepienie. Liczba reakcji: 298, liczba komentarzy: 13, liczba udostępnień: 154.

Źródło: Facebook.com, 29.10.2024

Treści te udostępniono ponad 150 razy i skomentowano ponad 290 razy. W sekcji komentarzy widać wiele przychylnych reakcji [pisownia oryginalna]: „A jednak pomimo tych i wielu jeszcze innych faktów, mały odsetek ludzi dostrzega fakty….” lub: „Zwykła trucizna i tyle”.

Szczepienia są znacznie bezpieczniejsze niż przechorowanie

We wpisie czytamy, że szkodliwość oraz toksyczność szczepionek potwierdzono w licznych badaniach.

Jest wręcz odwrotnie (1, 2, 3, 4, 5). Liczne badania – zarówno testy kliniczne, jak i prace przeglądowe oraz obszerne metaanalizy – dowodzą, że szczepienia chroniąbezpieczny sposób przed zachorowaniem lub ciężkim przebiegiem wielu chorób.

Potwierdzają to organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym i profilaktyką, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), UNICEF, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego Państwowy Zakład Higieny – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB), Sanepid czy Ministerstwo Zdrowia (MZ).

Jak już niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę na łamach Demagoga, w porównaniu z chorobami, przed którymi chronią nas szczepionki, preparaty te są bezpieczną formą nabywania odporności. Bilans ryzyka i korzyści zdecydowanie przemawia za przyjmowaniem szczepień, ponieważ istotnie zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby groźne dla zdrowia i życia (1, 2, 3, 4, 5).

To szczepionki odpowiadają za wyeliminowanie wielu chorób

Na grafice dołączonej do wpisu widnieje również napis: „szczepionki przed niczym nie chronią! Nie wyeliminowały też żadnej choroby ani epidemii!”.

To nieprawda (1, 2, 3, 4, 5). Szczepienia chronią przed zachorowaniem na liczne choroby, a także stały się główną przyczyną eradykacji (czyli całkowitego wyeliminowania) kilku schorzeń. Preparaty te pozwoliły też zapobiec epidemiom lub złagodzić ich przebieg.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje:

„W 1967 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła Intensified Smallpox Eradication Programme, którego celem było wyeliminowanie ospy prawdziwej w ponad 30 krajach dzięki szczepieniom i nadzorowi. Eradykacja oznacza coś więcej niż wyeliminowanie choroby w jednym obszarze – WHO definiuje ją jako »trwałą redukcję do zera określonego patogenu w wyniku celowych wysiłków i bez ryzyka ponownego wprowadzenia«”.

Dzięki tego typu programom, w tym przede wszystkim dzięki szczepieniom, „w 1980 roku Światowe Zgromadzenie Zdrowia, działając na podstawie rekomendacji Światowej Komisji ds. Certyfikacji Eradykacji Ospy Prawdziwej WHO, ogłosiło eradykację ospy prawdziwej”.

Szczepienia pomogły pokonać ospę prawdziwą, polio i odrę

Wyeliminowanie epidemii, do których dochodziło w wielu krajach, było możliwe przede wszystkim dzięki licznym programom szczepień ochronnych. Jak wskazuje WHO:

„W 1988 r. po eradykacji ospy prawdziwej WHO skupia się na polio i uruchamia Globalną Inicjatywę Eradykacji Polio. Pod koniec lat 80. polio jest chorobą endemiczną w 125 krajach, a inicjatywa ma na celu jego eradykację do roku 2000.

Do 1994 roku polio jest eradykowane w obu Amerykach, a następnie w Europie w 2002 roku, a do 2003 roku choroba jest endemiczna w zaledwie 6 krajach”.

Innym przykładem groźnej choroby, której da się skutecznie zapobiegać dzięki szczepieniom, jest odra. Jak czytamy na stronie szczepienia.pzh.gov.pl, prowadzonej przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP – PIB) oraz przez Ministerstwo Zdrowia (MZ):

Przed wprowadzeniem powszechnych szczepień przeciw odrze (lata 1955–1974), […] epidemie pojawiały się regularnie, co 23 lata. W wyniku epidemii [w Polsce – przyp. Demagog] umierało 200300 dzieci, a tysiące miało ciężkie powikłania wymagające długotrwałej hospitalizacji. […] Blisko ⅓ dzieci chorych na odrę wymagała hospitalizacji. Najwięcej zgonów odnotowano wśród dzieci do 12. miesiąca życia”.

Szczepienia nie osłabiają odporności, lecz ją budują

Grafika dołączona do posta głosi również: „[szczepionki – przyp. Demagog] demolują naturalny układ immunologiczny oraz destabilizują rozwój całego organizmu”.

To również nieprawda (1, 2, 3, 4). Jak już zwracaliśmy uwagę, szczepionki nie niszczą odporności. Przeciwnie – prowadzą do wykształcenia odpowiedzi immunologicznej przeciwko chorobotwórczym patogenom.

Nie jest również prawdą, że szczepionki „destabilizują rozwój całego organizmu”. Tym, co może ten rozwój zaburzać, są natomiast choroby groźne dla zdrowia. Zwłaszcza te, które prowadzą do ciężkich powikłań. Takie ryzyko występuje np. w przypadku przechorowania odry.

Możliwe powikłania tej choroby to nie tylko zapalenie ucha, biegunki i zapalenie płuc (szczególnie niebezpieczne dla niemowląt), lecz także zapalenie mózgu, które może prowadzić do śpiączki i do śmierci. Na stronie European Vaccination Information Portal (EVIP), działającej z inicjatywy Unii Europejskiej, czytamy ponadto: „u 1 na 1 000 chorych na odrę rozwija się zapalenie mózgu, stan, który w ok. 1 na 4 przypadki prowadzi do trwałego upośledzenia neurologicznego”.

Skład szczepionek jest dokładnie analizowany i dobierany

Na grafice towarzyszącej wpisowi widnieje również napis: „[szczepionki – przyp. Demagog] zawierają niebezpieczne i toksyczne trucizny, żywe wirusy, obce gatunkowo białka oraz ludzkie komórki z aborcyjnych płodów”.

Do tych kwestii odnosiliśmy się już wielokrotnie. Jeśli chcesz dokładniej zapoznać się z tymi tematami, przeczytaj nasze dotychczasowe analizy dotyczące szczepień. Bezpieczeństwo szczepionek bada się podczas testów przedklinicznychklinicznych. Potem dodatkowo weryfikuje się je w ramach tzw. real-world data, czyli danych obserwacyjnych zbieranych po szczepieniach pacjentów.

Jeśli chodzi o skład szczepionek, to mogą one zawierać różne typy substancji, a szczegółowe informacje na ten temat zawsze podaje się w karcie charakterystyki danego produktu. Istnieją szczepionki bazujące na technologii mRNA, w których nie ma żywych wirusów. Istnieją też takie, które zawierają wirusy, ale atenuowane, czyli takie, u których obniżono zdolności wywoływania objawów chorobowych.

W każdym z tych przypadków chodzi o to, aby zachować wysoką immunogenność (czyli zdolność do pobudzania odpowiedzi immunologicznej), a obniżyć zdolność do wywoływania objawów danej choroby.

W szczepionkach nie ma komórek pochodzących z abortowanych płodów

Pozostaje jeszcze kwestia: czy w szczepionkach rzeczywiście znajdują się komórki pochodzące z – jak to ujęto w omawianym wpisie – „aborcyjnych płodów”?

Krótka odpowiedź brzmi: nie (1, 2, 3, 4). Zarówno nasza redakcja, jak i inne organizacje factcheckingowe wyjaśniały tę kwestię wielokrotnie (1, 2, 3, 4). Jeśli chcesz się zapoznać z tym tematem bardziej szczegółowo, przeczytaj nasze wcześniejsze analizy.

Jak wyjaśnia Naczelna Izba Lekarska (NIL):

„Komórki HEK293 wykorzystywane do produkcji adenowirusa w szczepionce AstraZeneca wyizolowano pierwotnie w 1973 roku z materiału aborcyjnego ludzkich komórek embrionalnych nerki. Od tego czasu są pasażowane w warunkach laboratoryjnych i wykorzystywane w wielu badaniach biomedycznych. Komórki PER.C6, wykorzystywane do produkcji adenowirusa w szczepionce J&J, wyprowadzono z tkanki siatkówki zarodka ludzkiego uzyskanej w wyniku zabiegu indukowanego poronienia przeprowadzonego w 1985 roku. […]. Komórki HEK293 i PER.C6 nie wchodzą w skład szczepionek”.

Pozyskanie komórek nie było celem ani przyczyną aborcji

Naczelna Izba Lekarska (NIL) wskazuje również:

„By wyprodukować szczepionki […], nie trzeba było przeprowadzać żadnej aborcji, nie ucierpiała żadna istota ludzka. Celem przeprowadzonych aborcji nie było pozyskanie linii komórkowych. Zabiegi nie zostały przeprowadzone celowo i w żaden sposób pobranie nie wpłynęło na decyzję o przeprowadzeniu aborcji. Komórki z tkanek pobrano przy okazji, w celach badawczych. Uzyskane komórki udało się hodować, więc je zachowano. W podobny sposób pozyskuje się komórki do badań od osób dorosłych, zarówno za życia, jak i po śmierci.

Linie te, a zwłaszcza w HEK293, wykorzystuje się w szeroki sposób w rozmaitych badaniach biomedycznych, dzięki którym poznawane są funkcje ludzkich białek, szlaki metaboliczne, a także zjawiska istotne dla zrozumienia procesu nowotworzenia. Komórki te znajdują również szerokie zastosowanie w zakresie testowania substancji o znaczeniu farmaceutycznym”.

Badania często porównują zdrowie osób zaszczepionych i niezaszczepionych

We wpisie czytamy również: „Nie przeprowadza się badań porównujących zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych”.

Oczywiście, że się przeprowadza tego typu badania (np. 1, 2, 3, 4, 5). Na to, jak ważne są tego typu porównania, zwracaliśmy uwagę m.in. w jednej z naszych analiz poświęconych szczepieniom przeciw HPV. Pisaliśmy tam szczegółowo, dlaczego to właśnie dane porównawcze są szczególnie wiarygodne. Jeśli interesuje cię ten temat, zapoznaj się z naszym wcześniejszym tekstem.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać