Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepionki niebezpieczne dla dzieci? Fałszywe tezy Roberta Malone’a
Dr Malone nie wynalazł szczepionek mRNA, a białko kolca w nich zawarte nie jest „toksyczne”.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepionki niebezpieczne dla dzieci? Fałszywe tezy Roberta Malone’a
Dr Malone nie wynalazł szczepionek mRNA, a białko kolca w nich zawarte nie jest „toksyczne”.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- W Internecie popularność zyskują artykuły, które cytują wystąpienie dr. Roberta Malone’a – który sam przedstawia się jako wynalazca technologii mRNA. Twierdzi on, że szczepionki nieodwracalnie niszczą organizm dzieci przez białko kolca, które uważa za „toksyczne”.
- Nie można uznać, że tylko Robert Malone był twórcą technologii mRNA. Jego wystąpienie na temat szczepień mRNA nie było poparte badaniami naukowymi. Wyniki badań i eksperci zajmujący się tematyką szczepień wskazują, że szczepienie dzieci niesie więcej korzyści niż ryzyka.
Jak zgłosił nam jeden z czytelników, ostatnio Internet obiegła informacja o tym, że dr Robert Malone przedstawiany jest jako „jeden z wynalazców technologii mRNA” (sam naukowiec przedstawia się nawet jako „wynalazca szczepionek mRNA”) przestrzega przed szczepieniem dzieci przeciw COVID-19. Badacz miał powiedzieć, że „genom wirusa zostaje wstrzyknięty do komórek waszych dzieci” i „zmusza on organizm do wytwarzania toksycznych białek kolczastych”. Jego zdaniem szczepionki powodują często trwałe uszkodzenia mózgu, serca, naczyń krwionośnych układu nerwowego i rozrodczego oraz wywołują skrzepy i nieodwracalne „fundamentalne zmiany w układzie odpornościowym” dzieci. Takie zdarzenia miałyby przeważać nad ryzykiem związanym z zachorowaniem na COVID-19. Zaprezentowane przez niego teorie nie są jednak zgodne z wynikami badań na temat szczepień przeciw tej chorobie.
Mimo to sprawa zyskała spory rozgłos. Wiadomość o ostrzeżeniach dr. Malone’a pojawiła się na stronie Tarnogorski.info i PCh24.pl, skąd udostępniono je na grupach i profilach facebookowych tj. Tarnowskie Góry – serwis informacyjny (z tego źródła informację udostępniło dalej ponad 1,5 tys. użytkowników), kuriergawrolinski.pl i Budzimy Polaków. Apel – z przekonaniem o jego autentyczności – powtórzył nawet Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich.
Kim jest dr Malone? Nie jest on wynalazcą szczepionek mRNA, a jedną z wielu osób, które pracowały nad samą technologią mRNA
Dr Robert Malone przedstawia się jako „wynalazca szczepionek mRNA”, sugerując, że było to jego indywidualne odkrycie. Był on jednak częścią zespołu naukowców, który w 1989 roku opublikował artykuł „Cationic liposome-mediated RNA transfection”. Przedstawiono w nim technologię wprowadzania mRNA do komórek, bazującą na badaniach na myszach w warunkach laboratoryjnych, jednak nie omówiono zastosowania klinicznego mRNA u ludzi.
Choć praca naukowców była dużym krokiem w tej dziedzinie to – jak wyjaśnił w rozmowie dla Konkret24 prof. dr hab. Jacek Jemielita z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego – „nie można uznać, że jest to wynalezienie technologii szczepionek mRNA”. Stwierdza raczej, że do tego odkrycia przyczyniło się wiele osób, m.in. Katalin Kariko, biochemiczka i wiceprezeska BioNTech czy jej współpracownik, immunolog Drew Weissman, którzy w swojej pracy udowodnili niszczenie obcego mRNA przez naturalną odpowiedź immunologiczną człowieka.
Co więcej, kilka miesięcy temu w Internecie pojawiły się również wiadomości, że za rozpowszechnianie swoich tez dr Malone miał zostać „ukarany” w postaci usunięcie jego nazwiska w haśle „Szczepionka RNA” w anglojęzycznej Wikipedii. Powód był zupełnie inny.
Redakcja Konkret24 wraz z Wojciechem Pędzichem, byłym członkiem zarządu stowarzyszenia Wikimedia Polska, ustalili, że nazwisko Malone’a pojawiło się w haśle „RNA Vacinnes” 8 czerwca 2021 roku (wcześniej znaleźć je można było tylko w przypisach). Autorem wprowadzonej zmiany był użytkownik o nicku Glasspool1. Nie napisał on jednak, że Malone opracował technologię mRNA. To, dlaczego nazwisko naukowca zostało usunięte, Wojciech Pędzich wyjaśnił następująco:
„[…] zainteresowanie wzbudził sam użytkownik. Był mało aktywny aż do czerwca 2021. W tym miesiącu aż dziewięciokrotnie edytował dwa wpisy: właśnie »mRNA Vacinne « i inny – »RNA Therapeutics«. Można powiedzieć, że dodawał tam Malone’a, gdzie tylko się dało. Wręcz go gloryfikował. Przedstawiał jego wkład w sposób niewspółmierny”.
Wojciech Pędzich, były członek zarządu stowarzyszenia Wikimedia Polska dla Konkret24
Sam Malone w wiadomości do serwisu Logically stwierdził, że opracował „platformę technologiczną szczepionki”, a nie same szczepionki. Mimo to, jak już wspomnieliśmy, zarówno na swojej stronie internetowej, jak i na Twitterze przedstawia się jako ich wynalazca.
Białko kolca wytwarzane poprzez szczepienia zachowuje się w inny sposób niż SARS-CoV-2
W artykułach linkowanych w mediach społecznościowych, które cytują wystąpienie Malone’a, pojawia się stwierdzenie, że genom wirusa (w oryginale badacz mówi o genie) zostaje wstrzyknięty do komórek i „zmusza organizm do wytwarzania toksycznych białek kolczastych”, które powodują szereg trwałych uszkodzeń mózgu, serca, naczyń krwionośnych układu nerwowego i rozrodczego oraz wywołują skrzepy i nieodwracalne „fundamentalne zmiany w układzie odpornościowym” dzieci. Przedstawione tezy zostały oparte jedynie na autorytecie, a nie wynikach badań naukowych.
Według definicji genom to kompletna informacja genetyczna o danym organizmie. Tymczasem szczepionki mRNA zawierają mRNA. Po wprowadzeniu do organizmu mRNA komórki są w stanie wytworzyć odpowiednio ustabilizowane białko koronawirusa, przeciwko któremu budowana jest odpowiedź immunologiczna organizmu. Innymi słowy, białko wytwarzane dzięki szczepionkom przeciw COVID-19 jest pewną częścią SARS-CoV-2, ale nie jest dokładnie takie samo jak to, które znajduje się na powierzchni koronawirusa. Ze względów bezpieczeństwa zostało ono odpowiednio zmodyfikowane, by nie zachowywało się w taki sam sposób jak koronawirus SARS-CoV-2.
Informacja o rzekomej toksyczności białka kolca nie jest zgodna z aktualną wiedzą naukową. Białko, które wytwarza się po zaszczepieniu, nie wpływa na organizm tak, jak dzieje się to w przypadku białka kolca znajdującego się na powierzchni wirusa SARS-CoV-2. Jedna z najbardziej istotnych postaci w kontekście szczepionek przeciw COVID-19 – dr Drew Weissman, którego prace stały się podwalinami dla szczepionek mRNA, w maju 2021 roku powiedział redakcji PolitiFact, że:
„Doniesienia o problemach z białkiem kolca są interesujące i ważne w odniesieniu do infekcji koronawirusem, ale nie oznaczają, że same szczepionki spowodują podobne problemy”.
Dr Drew Weissman dla PolitiFact
Do tezy doktora Malone’a o tym, że białko kolca jest toksyczne i powoduje uszkodzenia narządów, odniosła się na swoim profilu facebookowym wirusolog i immunolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Stwierdziła ona, że aby tak się stało, białko kolca musiałoby dotrzeć do tych narządów przez krew. Na podstawie badań naukowych wyjaśniła, że szansa na to jest niezwykle mała:
„Po szczepieniu białko kolca jest prezentowane przez komórki mięśniowe i akumulowane w miejscu wstrzyknięcia preparatu. Istnieje bardzo niewielkie prawdopodobieństwo jego pojawienia się we krwi, jednak przebywa tu krótko, a jego stężenie jest ultraniskie i niewykrywane po drugiej dawce szczepionki. Nawet jeśli białko kolca pojawi się we krwi w tak niesłychanie niskim stężeniu to zostanie wychwycone w wątrobie [tu zadziałają enzymy metaboliczne] i śledzionie [tu zostanie ono wychwycone przez makrofagi]. Zwłaszcza ten drugi narząd jest perfekcyjnie przystosowany do reagowania właśnie na tak niskie stężenia obcych białek we krwi”.
Szczepionki pomagają zyskać odporność przeciwko SARS-CoV-2 i nie prowadzą do „genetycznie zresetowanego układu odpornościowego”, jak powiedział Malone.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały wystarczająco przebadane? To popularna dezinformacja
Dr Malone w swoim wystąpieniu powiedział również, że „ta nowatorska technologia nie została odpowiednio przetestowana. Potrzebujemy co najmniej 5 lat testów/badań, zanim naprawdę zrozumiemy zagrożenia związane z tą nową technologią. Szkody i zagrożenia związane z nowymi lekami często ujawniają się wiele lat później”. Tymczasem właśnie z tego względu, że sama technologia była testowana od kilku dekad, a badania kliniczne dowiodły skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek wiemy, że korzyści przewyższają znane ryzyko związane z ich stosowaniem.
Na łamach Demagoga wielokrotnie pisaliśmy już, że szczepionki mRNA zostały wprowadzone do powszechnego użycia po pozytywnym przejściu wymaganych etapów badań. Uznano, że szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne i skuteczne, a poważne zdarzenia niepożądane są rzadko spotykane. Więcej na temat badań nad szczepionkami znajdziesz w analizie, w której wyjaśnialiśmy, dlaczego szczepionki przeciw COVID-19 nie stanowią eksperymentu medycznego.
Szczepionki ważne narzędzie w walce z pandemią COVID-19, która od początku pochłonęła już ponad 5,3 mln ofiar na całym świecie (to liczba podobna do populacji Słowacji). Gdyby nie szczepionki liczba ta byłaby wyższa. W Anglii programy szczepień pozwoliły na uniknięcie ponad 230 tys. hospitalizacji u osób powyżej 45. roku życia – do połowy września 2021 roku oraz ponad 100 tys. zgonów do końca sierpnia 2021 roku.
Dzieci również mogą zakażać się wirusem SARS-CoV-2 i zachorować na COVID-19. Biorą one udział także w transmisji patogenu
Kolejną fałszywą informacją zacytowaną w artykule jest to, że „dzieci nie stanowią zagrożenia dla rodziców ani dziadków”, sugerując, że nie przenoszą wirusa SARS-CoV-2. Malone dodaje: „W rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Ich odporność wytworzona po przechorowaniu COVID ma kluczowe znaczenie dla uratowania waszej rodziny, jeśli nie świata, przed tą chorobą”, co można zinterpretować w ten sposób, że według niego przechorowanie COVID-19 daje lepszą odporność niż zaszczepienie.
Nie jest prawdą, że dzieci nie biorą udziału w transmisji wirusa (co jest popularną dezinformacją powstałą prawdopodobnie na podstawie tego, że dzieci zazwyczaj chorują na COVID-19 bezobjawowo lub wykazując słabe objawy). Wczesne badania sugerowały, że dzieci nie biorą tak dużego udziału w transmisji SARS-CoV-2. Wpływ na takie wyniki miały m.in. duże ograniczenia kontaktów społecznych na początku pandemii (np. zamknięcie szkół). Jednakże najnowsze badania wykazują, że dzieci także biorą udział w przenoszeniu wirusa. Jak czytamy na stronie Harvard Health Publishing: „dziecko z łagodnymi objawami lub bez objawów może mieć tyle samo cząsteczek wirusa w nosie i ustach, co dziecko z cięższymi objawami”. To oznacza, że dzieci mogą rozprzestrzeniać koronawirusa na innych niezależnie od tego, jak przechodzą chorobę.
Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) wskazuje, że nieletni mogą rozprzestrzeniać koronawirusa na inne osoby, stąd też ważne są odpowiednie metody dystansowania w placówkach edukacyjnych. Szczepienia dla tej grupy wiekowej są ważnym elementem prewencji z tego względu, że mogą uchronić dzieci przed zachorowaniem oraz w pewnym stopniu zmniejszają ryzyko transmisji.
Nie można też stwierdzić jednoznacznie, że przechorowanie COVID-19 daje lepszą odporność niż zaszczepienie. Zachorowanie nie gwarantuje, że w naszym organizmie powstaną przeciwciała. Badania wykazują, że naturalna odporność słabnie szybciej niż odporność zapewniana przez szczepionki.
Ryzyko wystąpienia silnych efektów ubocznych po szczepieniach jest oceniane jako bardzo niskie, a szczepienia zapewniają istotne korzyści. Dzieci są narażone na powikłania z powodu COVID-19, w tym na poważny wieloukładowy zespół zapalny (MIS-C), trudności z oddychaniem, problemy kardiologiczne oraz rozwojowe, a także inne powikłania.
Rekomendację dot. stosowania szczepionek przeciw COVID-19, jak i innych środków wydaje się na podstawie tego, czy korzyści przewyższają potencjalne zagrożenia. W przypadku każdej zatwiedzonej szczepionki mRNA bilans pozostaje korzystny nawet po wykryciu takich zdarzeń, jak rzadkie zapalenie osierdzia i mięśnia sercowego. Silne efekty uboczne są bardzo rzadkie. Na tym tle warto zastanowić się, jak często problemy o podobnym charakterze powoduje COVID-19. Myocarditis Foundation podaje, że „ryzyko zapalenia mięśnia sercowego jest ponad 30 razy wyższe wśród pacjentów z COVID-19”, a osoby, które doświadczają podobnych problemów po szczepieniu szybko wracają do zdrowia.
Podsumowanie
Dr Malone to naukowiec, który zyskuje coraz większą popularność dzięki krytykowaniu pomysłu szczepień dzieci. Jego wystąpienia w tej kwestii nie są jednak budowane na argumentach potwierdzonych w badaniach naukowych. Te wykazują coś innego – wskazują bowiem, że szczepienie dzieci niesie więcej korzyści niż ryzyka. Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.
Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.
Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter