Strona główna Fake News Temperatura zaczęła rosnąć przed wzrostem CO₂? Wyjaśniamy

Temperatura zaczęła rosnąć przed wzrostem CO₂? Wyjaśniamy

Nowe informacje nie podważają konsensusu naukowego o ociepleniu klimatu.

Termometr zewnętrzny

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Temperatura zaczęła rosnąć przed wzrostem CO₂? Wyjaśniamy

Nowe informacje nie podważają konsensusu naukowego o ociepleniu klimatu.

Fake news w pigułce

  • Na facebookowym profilu Socjologia ilustrowana opublikowano post, w którym opisano i zacytowano artykuły (1, 2, 3), które miały przedstawiać dowody na to, że [pisownia oryginalna]: „temperatura na Ziemi zaczęła rosnąć przed wzrostem stężenia CO2 w atmosferze i to właśnie ona jest przyczyną wzrostu CO2, a nie odwrotnie jak sugerują modele klimatyczne”.
  • Wnioski w cytowanych publikacjach (1, 2, 3), nie podważają konsensusu naukowego ws. zmiany klimatu. Naukowcy, w tym m.in. redakcja serwisu Nauka o klimacieskrytykowali metodologię prac (1, 2, 3), która była oparta na teoretycznym algorytmie i ignorowała fakty oraz złożoność zależności w środowisku.
  • To wzrost dwutlenku węgla w atmosferze jest przyczyną, a nie – skutkiem wzrostu temperatury i ocieplenia klimatu. To dobrze udokumentowany fakt. Według konsensusu naukowego działalność człowieka nie jest jedynym, ale z pewnością – głównym czynnikiem odpowiedzialnym za koncentrację tego gazu w atmosferze.

8 października 2023 roku na profilu Socjologia ilustrowana opublikowano post, w którym opisano i zacytowano badania (1, 2) grupy naukowców z Demetrisem Koutsoyiannisem na czele. Według treści posta [pisownia oryginalna]: „Brytyjskie Towarzystwo Królewskie opublikowało wyniki analizy, iż temperatura na Ziemi zaczęła rosnąć przed wzrostem stężenia CO2 w atmosferze i to właśnie ona jest przyczyną wzrostu CO2, a nie odwrotnie jak sugerują modele klimatyczne”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. Dołączono do niego zdjęcie Grety Thunberg, która zasłania sobie oczy dłońmi: wygląda, jakby płakała. Młoda aktywistka ubrana jest w koszulę w czarno-zieloną kratę. Przed nią stoi mikrofon, dzbanek i wizytówka z jej imieniem. W tle znajduje się flaga Unii Europejskiej.

Źródło: www.facebook.com

Na Facebooku post udostępniono ponad 28 tys. razy i nadal przekazuje się go dalej – nawet kilka miesięcy po publikacji (1, 2). W sekcji komentarzy użytkownicy pisali m.in. [pisownia oryginalna]: „A wyjdzie np. prof. Wtorek lub np. Piątek i powie autorytarnie w rewizor i całkiem odwrotnie i Tusku będzie znowu kazał nosić kagańce….”, „Tak czy inaczej nam i tak będą utrudniać życie w imię ekologii” oraz „no i BIO-EKO-matołki zaorane – Greta powinna się przykleić do asfaltu”.

Czy publikacje to badania „Brytyjskiego Towarzystwa Królewskiego”?

We wpisie powołano się na „badania opublikowane przez Towarzystwo Królewskie”, które mają udowadniać, że „temperatura na Ziemi zaczęła rosnąć przed wzrostem stężenia CO2 w atmosferze i to właśnie ona jest przyczyną wzrostu CO2, a nie odwrotnie jak sugerują modele klimatyczne”. Linki udostępnione w poście prowadzą do artykułów autorstwa grupy naukowców. Na ich czele stanął wspomniany Demetris Koutsoyiannis, emerytowany profesor Politechniki Narodowej w Atenach. Żaden z autorów artykułów nie jest oficjalnym przedstawicielem Towarzystwa Królewskiego (towarzystwo jest odpowiednikiem akademii nauk w Wielkiej Brytanii). 

Zacytowane teksty opublikowano w 2022 i 2023 roku: pierwszy z nich (w dwóch częściach: 1, 2) ukazał się w Proceedings of the Royal Society A. Opisano w nich metody badawcze, a wnioski z badań przedstawiono w drugim artykule w czasopiśmie Sci. Dotyczą one związku pomiędzy temperaturą [T] a stężeniem dwutlenku węgla [CO₂] w atmosferze – jednak do wyników podchodzi się sceptycznie.

Problemy z pracami Koutsoyiannisa i współautorów – co jest nie tak?

Oba teksty Koutsoyiannisa i współautorów (1, 2)  przeanalizowała i skomentowała redakcja Nauki o Klimacie w składzie: prof. dr hab. Szymon Malinowski, prof. dr hab. Jacek Piskozub, dr Aleksandra Kardaś. Jak wyjaśniono:

Autorzy proponują pewien teoretyczny algorytm, który ma odpowiadać na pytanie »co jest przyczyną, a co skutkiem « w skomplikowanych systemach czy układach, w których zależności przyczynowo-skutkowe są ukryte i niekoniecznie widocznie wprost. Uważają, że wynaleźli test, który abstrahując od powiązań fizycznych w tych systemach, lecz jedynie wykorzystując metody stochastyczne, pozwala odpowiedzieć na to pytanie”.

podsumowaniu swojego komentarza prof. dr hab. Szymon Malinowski, prof. dr hab. Jacek Piskozub, dr Aleksandra Kardaś jednoznacznie podkreślają, że istnieją zjawiska, których nie da się wyjaśnić statystycznie. Uważają, że twierdzenie matematyczne zaproponowane przez Demetrisa Koutsoyiannisa i współautorów nie jest w stanie w sposób niepodważalny określać związków przyczynowo-skutkowych w tak złożonych układach jakim jest środowisko. 

Co mówi konsensus naukowy o wpływie człowieka na ocieplenie klimatu?

W treści jednego z artykułów Demetrisa Koutsoyiannisa i współautorów możemy znaleźć m.in. następujące stwierdzenie: „zgodnie z powszechnie zakładanym związkiem przyczynowo-skutkowym, wzrost [CO2] powoduje wzrost T. Jednak ostatnie doniesienia podają w wątpliwość to założenie, pokazując, że związek ten jest typu »jajko czy kura«, a nawet jednokierunkowy, ale przeciwny do powszechnie zakładanego. […] Wszystkie dowody wynikające z analiz sugerują jednokierunkowy, potencjalnie przyczynowy związek z T jako przyczyną i [CO2] skutkiem”. To oznaczałoby, że rzekomo najpierw wzrosła temperatura, co poskutkowało wzrostem CO, a nie – na odwrót.

Wnioski zamieszczone w artykułach autorstwa Demetrisa Koutsoyiannisa i pozostałych autorów (1, 2) wzbudziły kontrowersje. Jak w swoim komentarzu zauważają naukowcy z serwisu Nauka o Klimacie, ich treść może wprowadzić odbiorców w błąd. Powodem jest to, że wyglądają one na „podważające niemal całą naszą wiedzę o systemie klimatycznym”. W tym kontekście warto pamiętać o słowach Carla Sagana, które wskazują, że nadzwyczajne stwierdzenia wymagają nadzwyczajnie solidnych dowodów

Według konsensusu naukowego główną przyczyną wzrostu koncentracji dwutlenku węgla w powietrzu o ok. 50 proc. jest działalność człowieka. Informacje o tym, że to działalność ludzi wpływa na zamianę klimatu, znajdziemy m.in. na stronach Amerykańskiej Agencji Kosmicznej (NASA), Narodowej Administracji Oceanów i Atmosfery (NOAA) czy w raportach Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).

Wskazaną sprawę opisywaliśmy już częściowo w jednej z naszych poprzednich analiz. Zapytaliśmy wtedy dr Aleksandrę Kardaś, czy publikacje Demetrisa Koutsoyiannisa i współautorów podważają konsensus naukowy ws. klimatu. Odpowiedź była następująca:

W tym badaniu zignorowano istniejącą wiedzę na temat obiegu węgla w przyrodzie oraz antropogenicznych emisji dwutlenku węgla (pochodzącą np. ze statystyk zużycia paliw) i próbowano ustalić przyczynowość opracowaną przez autorów metodą statystyczną. Są do tego krytyczne komentarze, np. [link] i [link]”.

Fragmenty oraz parafrazy artykułów w poście na Facebooku przedstawiają wnioski autorów, które zostały poddane krytyce przez środowisko naukowe. Podobnie jak dr Aleksandra Kardaś, naukowcy uważali za błędne zignorowanie faktu, że wzrost temperatury jest spowodowany przez wzrost stężenia CO. Według nich jest to informacja dobrze udokumentowana, której obalenie musiałoby się oprzeć na solidnych dowodach. Zwracano też uwagę na to,  że „we wszystkich tekstach brak jest dokładniejszych założeń, przy których ich metoda ma szansę działać”.

Zmiany klimatu na przestrzeni dziejów – co działo się przez 4,5 mld lat?

W omawianym poście zamieszczonym na Facebooku możemy przeczytać, że: „Naukowcy stanowczo twierdzą, że nie można przypisać zmian klimatycznych tylko czynnikowi ludzkiemu. Co więcej, taka sugestia nie wyjaśnia 4,5 miliarda lat zmian klimatu. Autorzy zauważają, że naturalne zmiany CO2 spowodowane wzrostem temperatury są trzykrotnie większe niż 4% wytwarzane przez człowieka”. Natomiast w artykule, na który się powołano, ujęto to w ten sposób: „Nie wierzymy również, że teoria klimatyczna głównego nurtu, która koncentruje się na ludzkich emisjach CO2 jako głównej przyczynie i traktuje wszystko inne jako sprzężenie zwrotne jednej głównej przyczyny, może wyjaśnić, co działo się na Ziemi przez 4,5 miliarda lat zmieniającego się klimatu”.

Wiadomo, że w przeszłości istniały i nadal istnieją naturalne przyczyny emisji dwutlenku węgla do atmosfery. NASA wskazuje, że „istnieją jednoznaczne dowody na to, że Ziemia ociepla się w niespotykanym dotąd tempie. Główną przyczyną jest działalność człowieka”. Zatem współcześnie to działalność ludzi powoduje nadwyżkę gazu w obiegu, z którą natura nie jest w stanie sobie poradzić – dlatego jego stężenie znacząco rośnie od początku epoki industrialnej. Koreluje to ze wzrostem temperatury. Jak napisał w mailu do redakcji „USA Today” dr Michael Roman, planetolog z Uniwersytetu w Leicester

„[…] wiele skomplikowanych czynników naturalnych w systemie Ziemi wpływa na siebie i wywołuje jednocześnie skutki. […] Jednak nie możemy uciec od prostej fizyki – zwiększenie poziomu CO2 nieuchronnie spowoduje zatrzymanie większej ilości ciepła w niższych warstwach atmosfery, powodując ogólny trend wzrostowy temperatur powierzchniowych”.

artykule opublikowanym w serwisie Nauka o Klimacie naukowcy skomentowali fragment pracy Demetrisa Koutsoyiannisa i współautorów następująco:

„Twierdząc, jakoby »teoria klimatyczna głównego nurtu « nie uwzględniała możliwości wystąpienia wymuszeń (przyczyn zmian klimatu) innych niż ludzkie emisje CO2 [autorzy – przyp. Demagog] stawiają chochoła, którego następnie ochoczo starają się obalić. […] wiadomo, że zmiana albedo (wymuszenie radiacyjne) czy redystrybucja energii w oceanie (ok. 95% magazynu energii w systemie klimatycznym) mają wpływ na zmiany temperatury powietrza przy powierzchni Ziemi. Oraz to, że w wolnym cyklu węglowym zmiany temperatury mogą prowadzić do zmian w koncentracji CO2. Te i inne fakty nie stanowią odkrycia Autorów artykułu. Są dobrze opisane nie tylko w raportach IPCC, ale też nawet podręcznikach podstawowej wiedzy o klimacie, co pokazuje, że »teoria klimatyczna głównego nurtu « bynajmniej nie uznaje antropogenicznej emisji CO2 za główną przyczynę wszystkich zmian klimatu”. 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać