Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Wiatraki nie są ekologiczne, bo odmraża je helikopter? Sprawdzamy
Obrazek ze śmigłowcem pozbywającym się lodu z łopat turbiny wiatrowej wzbudził wątpliwości, czy rozwiązanie jest ekologiczne. Czy to jedyna metoda radzenia sobie z takim problemem? Sposobów jest więcej.
fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Wiatraki nie są ekologiczne, bo odmraża je helikopter? Sprawdzamy
Obrazek ze śmigłowcem pozbywającym się lodu z łopat turbiny wiatrowej wzbudził wątpliwości, czy rozwiązanie jest ekologiczne. Czy to jedyna metoda radzenia sobie z takim problemem? Sposobów jest więcej.
Analiza w pigułce
- W sieci pojawiło się zdjęcie śmigłowca odmrażającego łopaty turbiny wiatrowej. Fotografię podpisano: „Odmrażanie łopat wiatraka helikopterem i wodą z olejem napędowym. Bo nic nie ratuje klimatu lepiej niż spaliny na wysokościach”. W innym poście napisano, że to „wszystko w celu zmniejszenia produkcji CO2”. Miałby to być argument za tym, że odnawialne źródła energii są nieekologiczne.
- Kadr z helikopterem pochodzi z prezentacji (slajd 9) związanej z projektem realizowanym w Szwecji w latach 2014-2016. Był to test jednego ze sposobów odmrażania łopat za pomocą gorącej wody (bez dodatku oleju napędowego, slajd 11) w chłodnym klimacie (s. 7). Metoda ta ma pozwalać na uniknięcie nadmiernej produkcji dwutlenku węgla, wynikających z zastopowania farm wiatrowych (s. 25).
- Wykorzystanie helikoptera to tylko jedna z metod pozbycia się lodu z wiatraków. Oprócz tego łopaty można ogrzewać, tak by lód się roztopił, lub pokryć je materiałem uniemożliwiającym jego osadzanie.
Odnawialne źródła energii są jednym z tematów, wokół których pojawiają się co jakiś czas nieprawdziwe informacje. Część z nich dotyczy turbin wiatrowych, które miałyby być szkodliwe dla zdrowia, czy też nieopłacalne w produkcji. Ostatnio popularność zyskała kwestia ich rzekomego odmrażania w okresie zimowym.
Kilka dni temu w mediach społecznościowych pojawiła się fotografia, na której widać śmigłowiec spryskujący zamarznięte łopaty turbiny wiatrowej. Zgodnie z opisem na zdjęciu widzimy: „odmrażanie łopat wiatraka helikopterem i wodą z olejem napędowym. Bo nic nie ratuje klimatu lepiej niż spaliny na wysokościach”.
Zdjęcie udostępnił także na swoim profilu poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Woś. Wpis polityka PiS zyskał sporą popularność, co można zobaczyć po dużej liczbie reakcji (25 tys.), oraz udostępnień (6,2 tys.) i komentarzy (ponad 5 tys.).
Skąd pochodzi to zdjęcie? To eksperyment zrobiony w Szwecji
To nie pierwszy raz, kiedy fotografia helikoptera spryskującego wiatrak elektryczny pojawia się w mediach społecznościowych. Po kryzysie energetycznym w Tekasie w 2021 roku, była ona podawana jako dowód na podatność OZE na warunki pogodowe w Stanach Zjednoczonych. Jak opisywały wówczas redakcję Reutersa i Associated Press, fotografia zrobiona została w Szwecji w 2015 roku.
Znajdziemy ją w jednej z prezentacji (slajd 9) towarzyszących inicjatywie, której celem było „zaprojektowanie i przetestowanie opłacalnej metody odladzania za pomocą gorącej wody” (s. 5). Jak przeczytamy w podsumowaniu raportu, wszystkie założone cele zostały osiągnięte, a system działa dobrze w warunkach do -20℃ (s. 7). Efekty tych prac można zobaczyć na filmie opublikowanym przez firmę lotniczą, która uczestniczyła w testach
Wbrew temu, co przeczytamy we wpisie, do odmrażania nie wykorzystano „wody z olejem napędowym”. Zarówno na prezentacji (slajd 11), jak i w raporcie (s. 9) podkreślono, że użyto wyłącznie gorącej wody, bez dodatku żadnych chemikaliów.
Wykorzystanie helikoptera a emisja dwutlenku węgla – czy jest to opłacalne?
Inną kwestią związaną z użyciem śmigłowca do odmrażania wirników jest produkcja zanieczyszczeń. W jednym z wpisów zwrócono uwagę, że wykorzystana woda była „podgrzewana olejem napędowym”. Czy zatem ten sposób jest wystarczająco ekologiczny, by uzasadnić jego użycie?
Zarówno emisję dwutlenku węgla, jak i zużycie energii szczegółowo opisano w raporcie podsumowującym szwedzki projekt (s. 24-26). Autorzy wzięli pod uwagę:
- podróż do miejscowości, gdzie znajdowały się wiatraki,
- dojazd na miejsce startu,
- lot śmigłowca,
- podgrzewanie wody.
Z ich obliczeń wyszło, że odmrożenie dziesięciu turbin wiatrowych wyemitowało nieco ponad 11 tys. kg CO² (1,1 tys. kg CO² na turbinę) i zużyło ok. 41,9 MWh (s. 25).
By ocenić przydatność tej metody, porównano ją z emisjami pochodzącymi z produkcji energii w elektrowniach węglowych. Jak podano w raporcie, w przypadku krajów skandynawskich, uruchamiają się one, gdy inne źródła nie zaspokajają popytu na energię. Jak podano w raporcie, godzina pracy takiej elektrowni węglowej to od 750 do 970 kg CO². Jak podsumowali autorzy:
„Podczas produkcji energii elektrycznej, emisje CO² wynoszą od 750 do 970 kg/h w elektrowni węglowej, aby pokryć niedobór z elektrowni wiatrowej w stanie spoczynku. W przypadku turbiny gazowej odpowiednie emisje wynoszą około 500 kg/h. Metoda odladzania turbin wiatrowych za pomocą helikoptera, w kontekście ograniczenia emisji CO2, jest lepszą opcją niż niepodejmowanie żadnych działań. Jest taka zarówno z perspektywy finansowej, jak i środowiskowej, ponieważ w przeciwnym razie turbiny wiatrowe stałyby w miejscu i nie produkowały energii”
Nie tylko śmigłowiec – jak jeszcze można pozbyć się lodu?
Wykorzystanie helikoptera, by oblać zamarznięte łopaty wirnika gorącą wodą, jest tylko jedną z metod radzenia sobie z problemem oblodzenia. W krajach z chłodniejszym klimatem takich jak Szwecja czy Kanada stosuje się np. ogrzewanie wiatraków. Elementy ogrzewające umieszcza się na łopatach bądź wewnątrz nich.
Na wirniki można nałożyć także powłokę, która ma zapobiegać osiadaniu się lodu i zmniejszeniu produkcji energii. Metody te mają swoje ograniczenia, dlatego trwa poszukiwanie takich, które mogłyby np. łączyć zarówno ogrzewanie, jak i osłonę wirnika. Innym sposobem, nad którą pracują inżynierowie, jest wykorzystanie dronów, zamiast śmigłowców.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter