Strona główna Fake News Wzrost śmiertelności i liczby nowotworów mózgu związany z 5G? Sprawdzamy

Wzrost śmiertelności i liczby nowotworów mózgu związany z 5G? Sprawdzamy

Jak donosi norweski serwis Steigan.no, wraz z uruchomieniem sieci 5G wzrosła śmiertelność oraz liczba nowotworów mózgu. Czy potwierdzają to dane naukowe i czy źródło doniesień jest wiarygodne?

antena i screen posta

fot. Facebook, Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Wzrost śmiertelności i liczby nowotworów mózgu związany z 5G? Sprawdzamy

Jak donosi norweski serwis Steigan.no, wraz z uruchomieniem sieci 5G wzrosła śmiertelność oraz liczba nowotworów mózgu. Czy potwierdzają to dane naukowe i czy źródło doniesień jest wiarygodne?

Analiza w pigułce

  • Na profilu facebookowym opublikowano zrzut ekranu artykułu z serwisu Steigan.no, o tytule „Wraz z wprowadzeniem 5G wzrosła śmiertelność, a liczba nowotworów mózgu rośnie”.
  • Jak możemy przeczytać w białej księdze Ministerstwa Cyfryzacji, pomimo wielu badań „nie udało się dowieść wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi na skutek zwiększonej ekspozycji na PEM” (s. 59).
  • Nadmiarowe zgony w Polsce w czasie pandemii były związane głównie z COVID-19, nie – z uruchomieniem sieci 5G. Podobnie było w innych częściach świata.

Na koncie facebookowym Promieniowanie Jerzy zamieszczono zrzut ekranu z artykułu opublikowanego w norweskim serwisie Steigan.no. Jak możemy przeczytać w tytule: „Wraz z wprowadzeniem 5G wzrosła śmiertelność, a liczba nowotworów mózgu rośnie”. 

Dołączono do niego wykres, który wskazuje na rzekomą korelację uruchomienia i rozwoju technologii 5G w Szwecji z wysoką liczbą nadmiernych zgonów. W poście skomentowano to słowami [pisownia oryginalna]: „Zobaczcie o czym nie mówi się w Polsce, a mówią już za Bałtykiem”.

Profil, na którym opublikowano analizowaną przez nas informację, może być powiązany z postacią „Jerzego Webera”, na co wskazywałaby podobna nazwa oraz post, który zachęca do kupna „poradnika 5G”.

Post na Facebooku ze zrzutem ekranu wspomnianego artykułu z norweskiego serwisu Steigan.no. Zamieszczono w nim wykres, który ma wskazywać na wzrost śmiertelności wraz z wprowadzeniem 5G.

Żródło: Facebook.com, 15.10.2024

Post udostępniono ponad 240 razy i zareagowano na niego ponad 259 razy. W komentarzach od użytkowników możemy przeczytać m.in. [pisownia oryginalna]: „Masakra… w teksasie te maszty już ludzie paląa u nas cicho bo internet ważniejszy..”, „To cichy zabójca stworzony do depopulacji”, „Nie tylko w Polsce w Niemczech anteny na każdym kroku nie da się nigdzie uciec są we wioskach po kilka miastach wszędzie”.

Steigan.no nie jest wiarygodnym źródłem informacji

Do omawianego posta dołączono zrzut ekranu artykułu opublikowanego w serwisie Steigan.no. Zamieszczane na nim informacje wprowadzające w błąd były wielokrotnie analizowane przez norweskich fact-checkerów z redakcji Faktisk.no (np. na temat szkodliwości szczepionek, śmierci ptaków przez technologię 5G czy nieskuteczności testów PCR). Powołując się na ich analizy na łamach dziennika „Dagbladet”, stwierdzono, że „Steigan.no szerzy prorosyjską propagandę”.

Założycielem Steigan.no jest Pål Steigan, który dawniej aktywnie działał w polityce (był liderem m.in. maoistycznej Robotniczej Partii Komunistycznej).

Korelacja nie jest dowodem na to, że przyczyną zgonów jest uruchomienie 5G

Jak możemy przeczytać w artykule, z którego zrzut ekranu udostępniono w poście: „Nadmierna śmiertelność od czasu wybuchu epidemii Covid-19 w 2020 r. jest następstwem rozwoju 5G”. Ma to potwierdzać dołączony wykres.

Dane o nadmiarowych zgonach przedstawione w artykule dotyczą Szwecji. Zgadzają się z tymi, które znajdziemy m.in. na stronie Our World in Data. Nie wystarczy to, aby potwierdzić, że przyczyną jest uruchomienie sieci 5G w Szwecji.

Według danych Eurostatu wzrost liczby nadmiernej śmiertelności w trakcie pandemii COVID-19 notowano zwłaszcza w tych miesiącach, w których dochodziło do gwałtownych wzrostów zakażeń i zgonów z powodu tej choroby. Organizacje takie tak CDC, WHO czy NIZP PZH – PIB uznają, że pomiędzy tymi zdarzeniami występuje zależność. Wskazuje na to m.in. to, że wskaźnik ten zaczął spadać po przeprowadzeniu masowych szczepień.

Jak napisał ekspert: „»korelacja « to nie jest »zależność«”

O skomentowanie danych przedstawionych na wykresie poprosiliśmy pracowników Instytutu Łączności. Odpowiedział nam Michał Połzun, ekspert ds. łączności bezprzewodowej:

„Nie ma co komentować. Wykres stara się wykazać korelację pomiędzy dwiema zmiennymi. Są to: a) etapy rolloutu 5G, b) nadmiarowe zgony. Całe wnioskowanie wykłada się, jeszcze zanim się zacznie, bo najwięcej nadmiarowych – przynajmniej tak wynika z wykresu – zanotowano, zanim sieć 5G została w ogóle uruchomiona. Dalej jest tylko gorzej i chyba tylko autor tego dzieła jest w stanie dostrzec tę wyimaginowaną korelację. Poza tym »korelacja « to nie jest »zależność « – to dwa zupełnie różne pojęcia. Porównywanie nieporównywalnych danych może być źródłem nieustającej beki dwa – albo źródłem wielu teorii spiskowych.

 

To już bardziej na korelację wskazywałby wykres z załącznika – zestawienie konsumpcji margaryny z liczbą rozwodów w stanie Maine”. 

W załączniku otrzymaliśmy zrzut ekranu ze strony Spurious Correlations, gdzie znajdziemy o wiele więcej „podejrzanych korelacji”, np. PKB na mieszkańca Kanady i ceny benzyny w USA czy Popularności imienia „Blanka” oraz kradzieży w Teksasie.

Wykres pokazujący konsumpcję margaryny i wskaźnik rozwodów w Maine.

Źródło: Tylervigen.com

W Polsce śmiertelność spadła, 5G się rozwija

Jeśli przyjrzymy się wykresom przedstawiającym nadmiarowe zgony z innych krajów, np. z Polski, zauważymy, że wskaźnik z czasem malał.

Tymczasem liczba uruchamianych anten 5G rosła. W Polsce sieć uruchomiono w roku 2020. Pierwszym operatorem, który wprowadził ją na polski rynek, był Plus. Na początku dostęp do niej miało kilka największych miast, czyli ok. 900 tys. osób, teraz dociera ona do ponad 25 mln odbiorców. Podobnie jest w przypadku innych dostawców: Orange, Play czy T-Mobile. Z sieci mogą korzystać miliony użytkowników w całej Polsce. 

Jednocześnie dane statystyczne Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) nie wskazują na gwałtowny wzrost przypadków śmierci z powodu nowotworów po wprowadzeniu tej technologii do naszego kraju. 

Nie ma dowodów, że 5G jest niebezpieczne dla człowieka

Technologia 5G bazuje na niejonizującym promieniowaniu elektromagnetycznym. Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy jest ono bezpieczne dla ludzi.

Jedynym potwierdzonym efektem oddziaływania pola elektromagnetycznego na człowieka jest tzw. efekt termiczny, który polega na nagrzewaniu się skóry i warstw powierzchownych ciała. Występuje on np. podczas rozmowy telefonicznej, gdy trzymamy telefon blisko ucha. Organizm ludzki kontroluje temperaturę ciała i reaguje na jej wzrost, np. poprzez zwiększenie przepływu krwi, co prowadzi do usuwania ciepła. 

Tylko do 2016 roku powstało ok. 25 tys. prac naukowych zajmujących się tematyką wpływu niejonizującego promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie człowieka.

Na stronie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) można przeczytać, że „pomimo poczucia niektórych ludzi, że należy przeprowadzić więcej badań, wiedza naukowa w tej dziedzinie jest obecnie szersza niż w przypadku większości chemikaliów”.

5G a nowotwory – czy liczba przypadków wzrasta?

Według informacji zawartych w białej księdze o 5Gpublikacji Ministerstwa Cyfryzacji zatytułowanej „Pole elektromagnetyczne a człowiek” pomimo prowadzonych na szeroką skalę badań epidemiologicznych nie dowiedziono wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi na skutek zwiększonej ekspozycji na PEM (s. 59).

W niektórych badaniach można natrafić na korelację między ekspozycją na PEM a zachorowalnością. Badacze tłumaczą to zjawisko w następujący sposób: 

„Badania populacyjne nad związkami między ekspozycją na PEM i zachorowalnością na choroby nowotworowe u ludzi są zaś bardzo trudne w interpretacji: w niektórych badaniach nie obserwuje się korelacji między ekspozycją i zachorowalnością, w innych zachorowalność rośnie wraz z ekspozycją. W interpretacji wyników należy jednak uwzględnić postęp w diagnostyce chorób nowotworowych, który powoduje, że nie zmienia się odsetek chorych, lecz rośnie wykrywalność stanów patologicznych”.

Jak podaje National Cancer Institute (NCI): „Nie znaleziono spójnych dowodów na związek pomiędzy żadnym źródłem niejonizującego pola elektromagnetycznego a rakiem”.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram