Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Co Polacy myślą o referendum w sprawie aborcji?
Co Polacy myślą o referendum w sprawie aborcji?
Prawda jest taka, że po 1989 r. nie przeprowadzono w Polsce żadnego referendum z woli obywateli, a dziś sondaże pokazują w niektórych przypadkach, że nawet 70% obywateli chce referendum w tej sprawie [aborcji – przyp. Demagog].
- Sondaż Instytutu Badań Pollster w marcu br. na zlecenie „Super Expresu” wskazał, że referendum w sprawie aborcji powinno się odbyć według 56 proc. respondentów. W tym sondażu ankietowani odpowiadali na pytanie dotyczące tego, czy chcą przeprowadzenia referendum, a do wyboru mieli tylko odpowiedzi „tak”, „nie” i „nie wiem”.
- Badanie United Surveys przeprowadzone w kwietniu na zlecenie „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM wykazało, że za referendum aborcyjnym jest jedynie 29 proc. ankietowanych. Tym razem było to pytanie z wieloma odpowiedziami, w którym respondenci mogli wskazać inne drogi zmiany prawa.
- Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM wskazał za to, że jedynie 23 proc. uważa, że kwestię aborcji powinno się rozwiązać w referendum. Tym razem również było to pytanie dotyczące tego, który z kilku sposobów rozwiązania dyskusji o prawie aborcyjnym respondenci popierają.
Aborcja gorącym tematem w Sejmie
Podczas 9. posiedzenia Sejmu X kadencji w dniach 10–12 kwietnia 2024 roku odbyła się debata nad czterema poselskimi projektami dotyczącymi aborcji. Wszystkie projekty przeszły przez pierwsze czytanie (1, 2, 3, 4), co w przypadku projektów liberalizujących wydarzyło się pierwszy raz od 28 lat, o czym przeczytasz w innej analizie.
Jednym z nich był projekt Trzeciej Drogi, którego celem jest „odwrócenie skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży”. Wraz z nim został złożony wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego.
Paulina Henning-Kloska tłumaczyła (s. 161) decyzję o projekcie referendum, wskazując na to, że w przeciwnym razie projekty liberalizujące prawo zostaną najprawdopodobniej zawetowane przez prezydenta. Podkreśliła także, że wynik referendum jest prawem stabilnym, które trudniej odwołać. Wskazała także, że 70 proc. badanych w niektórych sondażach chciałoby, żeby referendum zostało przeprowadzone.
Wyniki aktualnych sondaży różnią się od tych wskazanych przez posłankę
Od marca 2024 roku do dnia wypowiedzi zostały przeprowadzone cztery badania opinii publicznej w tej sprawie. Najnowszy odbył się w dniach 5 i 6 kwietnia 2024 roku na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej i Radia RMF FM (przeprowadził go United Surveys). Wyniki sondażu zostały opublikowane 10 kwietnia, czyli na dzień przed wypowiedzią posłanki.
W sondażu zapytano: „Jak powinno rozwiązać się kwestię zmian w prawie aborcyjnym?”. Wyniki wskazują na to, że za przeprowadzeniem referendum aborcyjnego jest 29 proc. ankietowanych. 46 proc. badanych woli, by decyzja została podjęta w parlamencie, a 20 proc. uważa, że prawo powinno zostać bez zmian. Z sondażu dowiadujemy się również, że wyborcy Trzeciej Drogi (36 proc.) i Koalicji Obywatelskiej (35 proc.) są w największej grupie zwolenników referendum.
Badanie odbyło się na ogólnopolskiej próbie 1 000 pełnoletnich Polaków metodą mix-mode online oraz telefonicznie, na podstawie standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CAWI/CATI).
Wyniki badania Ipsos również przedstawiają niższe poparcie
Z kolei między 20 i 23 marca 2024 roku Ipsos przeprowadziło dla OKO.press i TOK FM sondaż, który dotyczy udziału w referendum, ale nie pozwala wyciągnąć wniosków przedstawionych przez posłankę.
Jak czytamy, 66 proc. ankietowanych wzięłoby udział w referendum, gdyby się odbyło. Nie jest to równoznaczne z poparciem dla referendum jako sposobu na zmianę prawa. Z uzupełniającego badania wykonanego przez Ipsos dwa tygodnie później wynika, że 23 proc. ankietowanych uważa, że sprawę aborcji powinno się rozwiązać poprzez przeprowadzenie referendum.
Oba badania (1, 2) przeprowadzono na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1 000 dorosłych Polaków i Polek. Pierwsze: metodą CATI (telefonicznie), a drugie: metodą mixed-mode CATI i CAWI (telefonicznie i online).
Wcześniejszy sondaż pokazał większe poparcie referendum aborcyjnego
Instytut Pollster na zlecenie „Super Expresu” zrealizował w dniach 16-17 marca 2024 roku sondaż metodą CAWI na próbie 1072 dorosłych Polaków. Nie podano informacji, czy była to próba reprezentatywna.
Według odpowiedzi, 56 proc. respondentów uważało, że temat aborcji powinien zostać rozwiązany za pomocą referendum, 28 proc. było temu przeciwne, a 16 proc. ankietowanych nie miało zdania. Natomiast gdyby referendum doszło do skutku, wówczas aż 73 proc. deklarowało, że weźmie w nim udział.
Paulina Henning-Kloska mogła pomylić dane (s. 162) wskazujące deklarację udziału w referendum z danymi dotyczącymi poparcia samego pomysłu referendum, które jest znacznie niższe niż przywołana przez nią liczba.
Jak wygląda frekwencja na referendach w Polsce?
Obywatele mają prawo wyrazić swoją wolę i chęć przeprowadzenia referendum. Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, Sejm może poddać pod referendum określoną sprawę, jeśli wniosek uzyska poparcie co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w referendum (art. 63).
Faktycznie jednak od 1989 roku w Polsce nie odbyło się żadne ogólnopolskie referendum zwołane z inicjatywy obywateli.
Od tego czasu przeprowadzono 6 referendów ogólnokrajowych (1, 2, 3, 4, 5, 6) zarządzonych z woli prezydenta (trzy) lub na podstawie uchwały Sejmu RP (trzy), z czego tylko jedno miało wynik wiążący ze względu na frekwencję powyżej 50 proc. Było to referendum dotyczące przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2003 roku, w którym udział wzięło 58,85 proc. obywateli. O tym, czym się różni referendum ważne od wiążącego, dowiesz się z tej analizy.
Drugim referendum, którego wynik był wiążący, było referendum konstytucyjne z 1997 roku. Było ono rozstrzygające ze względu na ówczesny brak przepisów wymagających przekroczenia 50 proc. frekwencji. Sytuacja taka miała miejsce jednak jedynie w przypadku referendum konstytucyjnego (art. 13).
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter