Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy inflacja w Polsce jest najwyższa w Unii Europejskiej?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy inflacja w Polsce jest najwyższa w Unii Europejskiej?
Cały czas słyszę od polityków PIS-u, że inflacja jest wszędzie. Tak, ale u nas jest najwyższa i to jest ten problem. (…) Jeśli chodzi o Unię Europejską jest absolutnie najwyższa.
- Zgodnie z danymi Eurostatu we wrześniu obecnego roku najwyższy poziom inflacji odnotowano na Litwie i w Estonii (6,4 proc.). Polska wśród 27 państw Unii Europejskiej znalazła się na trzecim miejscu ze wzrostem cen o 5,6 proc. Średnia inflacja w Unii wyniosła 3,6 proc. Dane za październik nie są jeszcze dostępne.
- Najwyższy wskaźnik inflacji w UE Polska odnotowała w sierpniu tego roku. Wówczas ceny wzrosły o 5 proc. Jednakże wraz z Polską na pierwszym miejscu z identycznym poziomem inflacji znalazły się Litwa i Estonia. Na pierwszym miejscu zestawienia znaleźliśmy się również w styczniu, lutym i marcu.
- W kwietniu, maju, czerwcu i lipcu Polska znalazła się na drugim miejscu w zestawieniu. Oznacza to, że spośród dziewięciu miesięcy przeanalizowanych przez Eurostat Polska w nieco ponad połowie (czyli w 5 miesiącach) była na miejscu drugim pod względem wysokości inflacji.
- Z kolei w ujęciu rocznym Polska odnotowała najwyższy wskaźnik inflacji w UE w roku 2020 (3,7 proc).
- Joanna Mucha zasugerowała, że inflacja w Polsce jest „absolutnie” najwyższą w Unii Europejskiej i mimo że dane Eurostatu z dziewięciu miesięcy 2021 roku pokazują, że często znajdowaliśmy się w czołówce państw z wysoką inflacją, to jednak nie zawsze zajmujemy pierwsze miejsce w zestawieniach, to jednak polska inflacja nie jest „absolutnie” najwyższa. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako manipulację.
Kontekst wypowiedzi
Jeden z przewodnich tematów dyskusji w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu Zet” dotyczył inflacji. Przypomnijmy, że w październiku ceny – według wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) – wzrosły o 6,8 proc., co było najwyższym wynikiem od 20 lat. W opinii Katarzyny Lubnauer z partii Nowoczesna decyzje podejmowane przez prezesa Narodowego Banku Polskiego są w interesie rządu, a nie obywateli. Jak podkreśliła, wzrost cen można określić „podatkiem inflacyjnym” i jest to sytuacja, w której do budżetu państwa płynie więcej pieniędzy z tytułu podatku od towarów i usług (VAT). Ponadto posłanka zwróciła uwagę, że podwyżki podatków, wyprowadzenie poza budżet wydatków poszczególnych funduszy czy zadłużenie przez obligacje Banku Gospodarstwa Krajowego są działaniami o charakterze „proinflacyjnym”.
Katarzynie Lubnauer wtórowała Joanna Mucha. Posłanka Polski 2050 przyznała co prawda, że na inflacje wpływają czynniki zewnętrzne, jednak winę za wzrost cen ponosi także polityka NBP. Poza tym posłanka nie zgodziła się z narracją polityków obozu rządzącego, którzy negują wysokość inflacji w Polsce, twierdząc, że występuje ona wszędzie. W kontrze do tej narracji Joanna Mucha podkreśliła, że inflacja w Polsce jest najwyższa w Unii Europejskiej.
Być może Joanna Mucha nawiązywała do wypowiedzi wiceministra finansów Piotra Patkowskiego, który pod koniec sierpnia stwierdził:
„Ponieważ mamy dynamiczny wzrost gospodarczy, spowodowany także odbiciem popandemicznym, to towarzyszy temu inflacja. To nie jest tylko kwestia polska, bo jeśli popatrzymy na odczyty inflacji w Stanach Zjednoczonych czy w zachodniej Europie, to wszędzie ta inflacja przekracza o punkt czy nawet półtora punktu procentowego inflację przedpandemiczną, także jest to zjawisko ogólnoświatowe”.
Sposoby mierzenia inflacji
GUS każdego miesiąca publikuje informacje na temat wzrostu cen, do którego stosowany jest indeks cen konsumpcyjnych (CPI – Consumer Price Index). Z kolei Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat) używa do obliczeń zharmonizowanego indeksu cen konsumpcyjnych (HICP – Harmonised Index of Consumer Prices). Są to odmienne metody, w związku z czym musimy wiedzieć, jakie „rodzaje” inflacji ze sobą porównujemy.
Zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych dla Polski różni się od krajowego m.in. stosowanym systemem wag.
Według wskaźnika CPI liczone są wydatki gospodarstw domowych na zakup towarów i usług konsumpcyjnych (bez spożycia naturalnego), opracowane na podstawie badania budżetów gospodarstw domowych (na bazie danych z roku poprzedzającego rok badany). Natomiast według wskaźnika HICP liczone są pieniężne wydatki gospodarstw domowych na zakup dóbr konsumpcyjnych, opracowane na podstawie danych statystyki rachunków narodowych (dane sprzed dwóch lat wyrażone w cenach z grudnia roku poprzedzającego badanie).
Mówiąc inaczej, inflacja HICP to nic innego jak nieco inaczej ważona inflacja CPI. Sam Eurostat nie liczy własnych wskaźników inflacyjnych, lecz w odmienny sposób przelicza dane dostarczone przez krajowe urzędy statystyczne.
Inflacja w Polsce wysoka, ale nie najwyższa
Według najnowszych danych Eurostatu we wrześniu inflacja w państwach członkowskich UE wynosiła średnio 3,6 proc (w porównaniu do analogicznego miesiąca w 2020 roku). Nieznacznie niższy wzrost cen odnotowano w strefie euro (3,4 proc.). Na poniższym wykresie możemy zapoznać się z inflacją w poszczególnych państwach.
Najwyższy wzrost cen odnotowano w dwóch państwach bałtyckich – w Estonii i na Litwie inflacja ukształtowała się na poziomie 6,4 proc. Tuż za nimi, na trzecim miejscu znalazła się Polska ze wzrostem 5,6 proc. Tym samym oznacza to, że według metodologii Eurostatu wzrost cen był nieco niższy, niż wskazywał dla Polski GUS (5,9 proc.).
Najwyższy wzrost inflacji we wrześniu 2021 roku zanotowano w zakresie cen energii, gdyż tutaj w skali UE mieliśmy do czynienia ze wzrostem o nawet 17,6 proc. W przypadku wszystkich towarów z wyłączeniem energii było to 1,9 proc.
Polska była niechlubnym liderem zestawienia (ex aequo z Estonią i Litwą) w poprzednim miesiącu. W sierpniu zgodnie z obliczeniami Eurostatu ceny poszły w górę o 5 proc., a więc ponownie nieznacznie mniej niż wyliczył GUS. Jak możemy zauważyć na poniższym wykresie, średnia inflacja w państwach UE wyniosła w sierpniu 3,2 proc. (w porównaniu do sierpnia 2020 roku), a w strefie euro było to 3,0 proc. Pierwsze miejsce zajęła Polska wraz z dwoma państwami bałtyckimi.
Warto jednak sięgnąć do poprzednich miesięcy 2021 roku. W lipcu Polska znalazła się na drugim miejscu (ex aqueo z Węgrami) z inflacją 4,7 proc., natomiast najwyższy wynik ponownie przypadł Estonii ze wzrostem cen o 4,9 proc. Tymczasem w czerwcu pierwsze miejsce przypadło Węgrom (inflacja na poziomie 5,3 proc.), a Polska znów znalazła się na drugim miejscu (4,1 proc.). Podobnie w maju – na pierwszym miejscu Węgry (5,3 proc.), a na drugim Polska (4,6 proc.). Tak samo sytuacja wyglądała w kwietniu, Węgry zanotowały najwyższą inflację (5,2 proc.), a Polska drugą najwyższą (5,1 proc.). Dopiero gdy sięgniemy po dane z marca, to zobaczymy Polskę na pierwszy miejscu z inflacją na poziomie 4,4 proc. Podobnie w lutym – Polska znalazła się na pierwszy miejscu z inflacją 3,6 proc. Z takim samym wynikiem staliśmy na szczycie zestawienia w styczniu.
Spośród dziewięciu zestawień Eurostatu dotyczących inflacji w państwach członkowskich UE Polska była na pierwszym miejscu i zanotowała najwyższą inflację w porównaniu do analogicznych miesięcy roku poprzedniego w czterech miesiącach – w styczniu, lutym, marcu i sierpniu. Zauważmy, że trzy z tych przypadków dotyczyły początku tego roku, później sytuacja Polski się zmieniła.
Dane Eurostatu można również rozpatrywać w perspektywie rocznej. Ze statystyk wynika, że w roku 2020 najwyższy wzrost cen zanotowano w Polsce (3,7 proc.). Za Polską znalazły się Węgry (3,4 proc.) oraz Czechy (3,3 proc.). Średni roczny wzrost w skali Unii Europejskiej wyniósł w ubiegłym roku 0,7 proc.
Szacowana inflacja w październiku
Eurostat pod koniec października opublikował również wstępne oszacowanie dotyczące inflacji w strefie euro w październiku 2021 roku, jednak ponieważ opisuje on tylko część państw UE, nie możemy wykorzystać tego raportu w naszej analizie. Pomimo tego warto wspomnieć, że Eurostat przewiduje wzrost inflacji w całej strefie euro do ok. 4,1 proc. Pierwsze miejsce ponownie przypadło Estonii, w której szacuje się wzrost inflacji nawet do poziomu 7,4 proc.
Według wstępnych szacunków GUS inflacja w Polsce w październiku 2021 roku wyniosła 6,8 proc. Jeśli szacunki są zbliżone do stanu faktycznego, to ponownie Polska nie zajęłaby pierwszego miejsca w UE. Pamiętajmy jednak, że GUS korzysta z metody CPI, a Eurostat HCPI, więc nie są to porównywalne ze sobą wyniki.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter