Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy stare drzewa nie pochłaniają dwutlenku węgla z atmosfery?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy stare drzewa nie pochłaniają dwutlenku węgla z atmosfery?
Też przypominam, że nie jest to tak z tą ekologią, że mamy trzymać mnóstwo starych drzew (…), bo te stare drzewa już nie tylko że nie produkują tlenu, nie przerabiają dwutlenku węgla, ale wręcz jest proces odwrotny, że one wyciągają z atmosfery tlen.
- W marcu 2021 roku w czasopiśmie „Nature” opublikowane zostały wyniki badań, z których wynika, że 200-letnie drzewa przyczyniają się do ograniczania zmian klimatycznych o około jedną trzecią mniej, niż twierdzono dotychczas, a niektóre stare niezagospodarowane lasy mogą być źródłem dwutlenku węgla.
- Faktem jest, że to młode drzewa, w fazie intensywnego wzrostu, akumulują najwięcej węgla poprzez wbudowywanie go w swoje tkanki.
- Mimo to drzew nie powinno się wycinać, ponieważ pozostała po nich ziemia przez kolejne kilkanaście lat uwalnia CO2, które wycięte drzewa zdołały w niej związać. Zasadzenie na ich miejsce młodych, szybko rosnących drzew zwiększa, co prawda, pochłanianie dwutlenku węgla, nie kompensuje jednak wcześniejszej emisji CO2 spowodowanej zniszczeniem starodrzewu. Wypowiedź Marii Kurowskiej oceniamy więc jako manipulację.
Kontekst wypowiedzi
W trakcie posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska w dniu 15 września 2021 roku Maria Kurowska powiedziała, że „stare drzewa już nie tylko że nie produkują tlenu, nie przerabiają dwutlenku węgla, ale wręcz jest proces odwrotny, że one wyciągają z atmosfery tlen”. Jej wypowiedź miała potwierdzić zasadność wycinania starych drzew z lasów państwowych.
Kilka dni później w rozmowie z „Faktem” posłanka w ten sposób uzasadniła swoje słowa:
„Moja wypowiedź na Komisji Ochrony Środowiska oparta była na najnowszych badaniach naukowców z Uniwersytetu Kopenhaskiego, zamieszczonych w czasopiśmie naukowym »Natura « z kwietnia 2021 roku. Duńczycy wykazują, że lasy w których nie jest prowadzona działalność gospodarcza (wyręb drzew) tylko w niewielkim stopniu mogą być wykorzystane jako narzędzie ograniczania zmian klimatycznych, bo stare drzewa nie są pochłaniaczami dwutlenku węgla tak jak młode. Badania te zostały też przedstawione i omówione przez doktora Andrzeja Talarczyka – Eksperta Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ, w wakacyjnym numerze czasopisma »Głos lasu«”.
Artykuł, na który powołuje się Maria Kurowska, został opublikowany w „Nature” 24 marca 2021 roku. Publikacja nawiązywała do wcześniejszego artykułu (z 11 września 2008 roku), który też ukazał się na łamach tego czasopisma. Ustalenia duńskich badaczy w „Głosie Lasu” streścił w lipcu br. dr Andrzej Talarczyk, Ekspert Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ i dyrektor ds. badań i rozwoju Taxus IT (firma z branży IT, tworząca rozwiązania informatyczne dla leśnictwa i ochrony środowiska).
Stare drzewa i dwutlenek węgla – co ustalili badacze?
W oryginalnym artykule z 2008 roku określono, że ponad 200-letnie lasy sekwestrują średnio 0,8-2,4 ton węgla na hektar rocznie.
W artykule z marca 2021 roku, opierając się na tych samych danych, jednak z uwzględnieniem historii zarządzania lasami, wnioski dotyczące sekwestracji węgla dla ponad 200-letnich lasów brzmiały:
- 0,6-1,6 t węgla na hektar rocznie (badania na dwunastu lasach gospodarczych),
- 0,6-1,3 t węgla na hektar rocznie (badania na dziesięciu lasach naturalnych).
Oznacza to spadek tempa gromadzenia węgla w starodrzewach o ok. 30 proc. w stosunku do wcześniejszych założeń. Autorzy sugerują ponadto, że niektóre stare niezagospodarowane lasy mogą służyć jako źródło dwutlenku węgla, zamiast go pochłaniać.
Hipoteza, że tempo wiązania i uwalniania dwutlenku węgla w lasach mających ponad 150 lat osiągnęło równowagę, co czyni je neutralnymi z punktu widzenia bilansu CO2, została wysnuta pod koniec lat 60. przez amerykańskiego naukowca Eugene’a Oduma. Mimo że badania Oduma były oparte na danych zaledwie z 10 lat i pochodziły tylko z jednej uprawy, jego pogląd szybko się przyjął, w rezultacie czego w protokole z Kioto zignorowano rolę starych lasów w budżecie węglowym. Budżet węglowy to łączna ilość dwutlenku węgla, jaką każdy kraj może wypuścić do atmosfery, nie przekraczając określonego progu wzrostu średniej temperatury na Ziemi względem epoki przedprzemysłowej. Jako „bezpieczny” uznaje się wzrost o 1,5°C, a jako krytyczny o 2°C.
Faktem jest, że drzewa pochłaniają węgiel w fazie wzrostu i rozwoju, co ma miejsce głównie w drzewostanach młodych i intensywnie przyrastających. Drzewostany stare lub utrzymywane w przegęszczeniu w zasadzie nie przyrastają, co oznacza, że wiążą niewiele węgla z atmosfery. Jednak w ocenie roli starych drzewostanów w pochłanianiu dwutlenku węgla z atmosfery trzeba uwzględnić, że „zbiornikami” węgla w lasach są:
- rosnące drzewa – 33 proc.,
- martwe drewno – 5 proc.,
- ściółka – 11 proc.,
- materia organiczna w glebie – 46 proc.,
- podszyt – 5 proc.
A więc istotną rolę odgrywają nie same drzewa, ale również leśne gleby.
Ekosystemy różnią się nie tylko maksymalną możliwą do zabsorbowania przez nie ilością węgla, ale również stopniem ich wysycenia, czyli tym, ile jeszcze dodatkowo węgla mogą zmagazynować. W przypadku ich silnego nasycenia nie odegrają znacznej roli w wiązaniu węgla z atmosfery, jednak będą trzymały zmagazynowany wcześniej węgiel. Wylesienia starych drzewostanów o silnym stopniu nasycenia spowodują uwolnienie się zmagazynowanego węgla do atmosfery.
Oznacza to, że zachowanie tych lasów jest istotnym czynnikiem w działaniach na rzecz ochrony klimatu, nie tyle z racji ich roli w bieżącym usuwaniu CO2 z atmosfery, ile ze względu na już zmagazynowane przez nie zasoby węgla, które w efekcie wyrębu lasów powróciłyby do atmosfery. To właśnie stare drzewa magazynują dwutlenek węgla i zapobiegają jego ulatnianiu się do atmosfery.
Dr Paweł Horodecki z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk zauważa, że sadzenie nowych drzew służy gospodarce leśnej i ochronie klimatu tylko wtedy, gdy proces ten ma miejsce jak najszybciej, tak by zgromadzony w glebie węgiel organiczny posłużył młodym roślinom. W przeciwnym razie przez kolejnych kilkanaście lat ziemia uwalnia CO2, które wycięte drzewa zdołały tam związać.
Wycinanie lasów nie jest jednak dobrym rozwiązaniem
Jak czytamy na portalu Nauka o Klimacie, taka praktyka prowadzi do zupełnie odwrotnego efektu niż zamierzony – do atmosfery trafia jeszcze więcej CO2. „Zasadzenie na ich miejsce młodych, szybko rosnących drzew zwiększa czasowo pochłanianie CO2, lecz może to jedynie częściowo kompensować wcześniejszą emisję CO2 spowodowaną zniszczeniem starodrzewu” – wskazują eksperci.
Niektóre badania dowodzą ponadto, że to młode lasy, zwłaszcza składające się z drzew tego samego gatunku, mogą emitować więcej CO2, niż go pochłaniać. Natomiast najwięcej dwutlenku węgla wchłaniają lasy w średnim wieku, czyli ponad pięćdziesięcioletnie. Z tego powodu sadzenie młodych drzew nie przynosi więc natychmiastowych efektów. Należy też pamiętać, że zdolność magazynowania węgla przez plantacje jest mniejsza niż lasów naturalnych.
Ponadto, jak wyjaśnia dr Natham Stephenson, nawet jeśli z wiekiem drzewa stają się coraz mniej wydajne w przetwarzaniu dwutlenku węgla, jest na nich więcej liści, które odgrywają kluczową rolę w fotosyntezie i pochłaniają CO2.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter