Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ile zapłacono za odkupienie PKP Energetyki?
Ile zapłacono za odkupienie PKP Energetyki?
PKP Energetyka chociażby. (…) Strategiczna firma, sprzedana w czasie rządów Ewy Kopacz, można powiedzieć na schyłku rządów Platformy Obywatelskiej, mimo protestów (…). Firma, która przynosiła każdego roku kilkadziesiąt milionów zysku, została sprzedana, a my musieliśmy ją odzyskać, (…) płacąc więcej, niż rząd Platformy zainkasował pieniędzy ze sprzedaży tej firmy.
- PKP Energetyka była – w ocenie Najwyższej Izby Kontroli – podmiotem rentownym. W latach 2012–2014, czyli przed prywatyzacją wykazywała zysk netto (odpowiednio 65,6 mln zł; 90 mln zł oraz 48,7 mln zł).
- Grupa PKP miała w planach prywatyzację PKP Energetyka od 2010 roku. Ostatecznie 25 września 2015 roku spółka została sprzedana firmie inwestycyjnej CVC za kwotę 1,41 mld zł. Stało się to na koniec VII kadencji Sejmu, gdy premierem była Ewa Kopacz.
- Rok później nowy zarząd PKP SA krytycznie wypowiadał się o tej decyzji i zgłosił do sądu wniosek o stwierdzenie nieważności transakcji prywatyzacji PKP Energetyki.
- W 2022 roku rząd PiS zapowiedział plan renacjonalizacji spółki. W kwietniu 2023 roku Polska Grupa Energetyczna odkupiła 100 proc. akcji PKP Energetyka za kwotę 1,873 mld zł. To o ok. 460 mln więcej niż pierwotna cena, za którą spółka została sprzedana.
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
PiS przeciwko prywatyzacji majątku państwowego
W październiku obywatele wypowiedzą się w referendum. Jedno z pytań będzie dotyczyło „wyprzedaży majątku państwowego podmiotom zagranicznym”. PiS wykorzystuje kampanię referendalną, aby uderzyć w PO. Jarosław Kaczyński w spocie zapowiadającym referendum stwierdził, że „Niemcy chcą osadzić Tuska w Polsce, aby wyprzedawać wspólny majątek”.
Do krytyki dołączył się Jacek Sasin na antenie TVP. Podkreślił, że jego oponenci polityczni wyprzedawali i prywatyzowali wiele spółek istotnych dla Polski. Zaznaczył, że jego partia obecnie dąży do odzyskania firm strategicznych dla państwa, czego przykładem jest PKP Energetyka.
Spółka o prawie stuletniej historii
PKP Energetyka (obecnie PGE Energetyka Kolejowa S.A.) to spółka dostarczająca energię elektryczną niezbędną do zasilania sieci trakcyjnej PKP PLK. Zajmuje się również utrzymaniem i modernizacją urządzeń elektrycznych w sieci trakcji kolejowej. Odpowiada za dystrybucję 4 TWh energii elektrycznej rocznie, co stanowi 2,9 proc. całej energii dostarczanej w kraju.
Historia elektryfikacji polskich kolei sięga początków XX wieku. Z archiwalnej strony internetowej spółki dowiemy się, że pierwszym dużym wydarzeniem było uruchomienie linii energetycznej na trasie Warszawa – Grodzisk Mazowiecki. W latach 1952–1994 doszło do elektryfikacji ponad 11 tys. km linii kolejowych w Polsce.
W 1990 roku Polskie Koleje Państwowe zaczęły świadczyć usługi energetyczne, ale dopiero w 2001 roku zadanie to oddelegowano nowo powstałej firmie PKP Energetyka. Plany prywatyzacji pojawiły się kilka lat później, a przygotowania do tego procesu rozpoczęły się w 2010 roku.
Spółka przynosiła zyski
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że jeszcze przed prywatyzacją spółka PKP Energetyka była podmiotem rentownym. W latach 2012–2014 zysk netto z całokształtu działalności kształtował się na poziomie (odpowiednio): 65,6 mln zł; 90 mln zł oraz 48,7 mln zł.
Jeszcze w 2014 roku, na rok przed prywatyzacją, spółka donosiła o swoich sukcesach: „PKP Energetyka w 2013 roku sprzedała łącznie 6,6 TWh energii elektrycznej wobec 5,5 TWh rok wcześniej. Przychody spółki wzrosły o ponad 14 proc. rdr [rok do roku – przyp. Demagog] do 3,69 mld zł, a zysk netto wzrósł o 37 proc. do prawie 90 mln zł”.
PKP i plany prywatyzacji
W lutym 2009 roku firma PKP Energetyka została przekształcona w spółkę akcyjną i zarejestrowana w KRS. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, Zarząd PKP SA już w 2009 roku przyjął strategię prywatyzacji spółek z udziałem PKP SA. Wśród spółek, które miały trafić na sprzedaż, znalazła się również spółka energetyczna.
Prace ruszyły. W 2011 roku Zarząd PKP SA przyjął „Strategię Prywatyzacji PKP Energetyka SA”, która została zaakceptowana przez Ministra Infrastruktury (s. 10). Początkowo planowano sprzedaż od 25 do 30 proc. akcji spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Pierwotny plan sprzedaży akcji nie doszedł do skutku.
W 2012 roku doszło do zmiany koncepcji. Pojawił się pomysł sprzedaży wszystkich akcji spółki poza giełdą. Uzasadnieniem był brak realnej możliwości przeprowadzenia oferty publicznej (giełdowej) w perspektywie „najbliższego roku” (s. 11).
Ostatecznie spółka została sprzedana w 2015 roku
Pod koniec 2013 roku zarząd PKP SA przyjął nową strategię prywatyzacji. Oficjalnie mówiono już o modelu bezpośredniej sprzedaży 100 proc. akcji spółki, bez wcześniejszego wydzielenia do odrębnych podmiotów jej kluczowych aktywów (s. 11).
W grudniu 2014 roku ówczesny minister infrastruktury udzielił zarządowi PKP SA pełnomocnictwa do samodzielnej sprzedaży spółki (s. 16). PKP ogłosiło zaproszenie do negocjacji. Do marca 2015 roku zgłosiło się 14 zainteresowanych podmiotów, a do czerwca wpłynęły trzy wiążące oferty. Zespół negocjacyjny postawił na współpracę z inwestorem finansowym Caryvill Investment Sp. z o.o. wraz z CVC Capital Partners LTD.
Ostatecznie 25 września 2015 roku spółka została sprzedana za łączną kwotę 1,41 mld zł. Stało się to pod koniec VII kadencji Sejmu, gdy stanowisko premiera piastowała Ewa Kopacz.
Protesty i uwagi do procesu prywatyzacji
Faktycznie, nie wszyscy się zgadzali, że sprzedaż spółki jest dobrym pomysłem. Portal CIRE wskazywał, że eksperci byli podzieleni w sprawie prywatyzacji firmy PKP Energetyka. Szef Rady Krajowej Izby Gospodarczej Janusz Steinhoff uważał, że prywatyzacja PKP Energetyka jest przykładem złej prywatyzacji podyktowanej fiskalizmem.
Krytycznie o prywatyzacji wypowiadali się również politycy. Swoje wątpliwości zgłaszał m.in. Jarosław Gowin oraz Krzysztof Tchórzewski (późniejszy minister energii w rządzie PiS).
Drugi z nich wskazywał, że PKP Energetyka jest przedsiębiorstwem bardzo wrażliwym i istotnym dla bezpieczeństwa ludzi i państwa. Polityk zwracał uwagę, że sieci trakcyjne i podstacje elektryczne są integralną częścią linii kolejowych i jako takie nie powinny podlegać prywatyzacji. Przeciwne sprzedaży było również SLD.
Zarzuty o działanie na szkodę państwa
Jeszcze przed sfinalizowaniem sprzedaży, w sierpniu 2015 roku, dwóch posłów PiS zgłosiło do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ich zdaniem pracownicy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, odpowiedzialni za przeprowadzenie prywatyzacji, dopuścili się przekroczenia kompetencji i sprowadzili niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w imieniu Skarbu Państwa.
Prokuratura Apelacyjna 22 września odmówiła wszczęcia śledztwa. Dzień później do Prokuratury Okręgowej wpłynęło kolejne zawiadomienie. Klub parlamentarny PiS zarzucał, że doszło do popełnienia przestępstwa i działania na szkodę Skarbu Państwa ze strony osób odpowiedzialnych za prywatyzację. Prokuratura ponownie odmówiła wszczęcia śledztwa (s. 18).
Po roku decyzja została zaskarżona
Rząd PiS uważał decyzję o prywatyzacji PKP Energetyka za błędną. Krytyczny wobec tej decyzji był również nowy zarząd PKP wybrany w 2016 roku. Prezes Mirosław Pawłowski we wrześniu 2016 roku, rok po prywatyzacji spółki, wyjaśniał:
„Jako nowy zarząd PKP od początku postrzegaliśmy prywatyzację PKP Energetyka nie tylko, jako zagrożenie dla istoty funkcjonowania całej grupy PKP, ale także dla kolejnictwa”.
W tym samym czasie zarząd złożył wniosek do sądu o stwierdzenie nieważności transakcji sprzedaży PKP Energetyki. Decyzja została podjęta za wiedzą Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Ostatecznie zarząd nie osiągnął zamierzonego celu.
PiS i plan na renacjonalizację spółki
W październiku 2022 roku wicepremier Jacek Sasin zapowiedział, że Polska Grupa Energetyczna ma w planach odkupienie aktywów ważnych dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. Wkrótce potem wyjaśniono, że chodzi o PKP Energetyka.
W grudniu ub.r. ogłoszono, że PGE podpisała wstępną umowę zakupu spółki PKPE Holding sp. z.o.o., czyli właściciela PKP Energetyka. W lutym 2023 roku PGE złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta o wyrażenie zgody na przejęcie 100 proc. akcji PKP Energetyka SA.
W kwietniu spółka została odkupiona za cenę wyższą o pół miliarda
Ostatecznie w kwietniu 2023 roku transakcja została sfinalizowana. Kwota wyniosła 1,873 mld zł. To o ok. 460 mln więcej niż cena, za którą 8 lat wcześniej spółka została sprywatyzowana.
Wkrótce potem nazwa spółki została zmieniona na PGE Energetyka Kolejowa. Prezes PGE szacuje, że po przejęciu PKP Energetyki zysk operacyjny całego przedsiębiorstwa wzrośnie o 9 proc. – do 8,85 mld zł, a przychody o 6 proc. – do 55,97 mld zł.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter