Strona główna Wypowiedzi Import śmieci do Polski. Który rząd sprowadzał więcej odpadów?

Import śmieci do Polski. Który rząd sprowadzał więcej odpadów?

Import śmieci do Polski. Który rząd sprowadzał więcej odpadów?

Janusz Kowalski

Poseł

Twitter, 23.07.2023

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

Twitter, 23.07.2023

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

  • Janusz Kowalski pominął ważne objaśnienia wykresu, które przedstawiono w artykule portalu Konkret24.
  • Statystyki z lat 2008–2012 i 2013–2018 nie są możliwe do porównania. Pierwszy okres obejmuje wszystkie odpady, z kolei w przypadku drugiego nie są brane pod uwagę odpady z tzw. zielonej listy (nadające się do recyklingu). Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako manipulację.
  • W 2013 roku zmieniły się przepisy dotyczące zezwoleń na przywóz odpadów do Polski. Zezwolenie jest konieczne tylko w przypadku importu odpadów niebezpiecznych lub potencjalnie niebezpiecznych, natomiast import odpadów z tzw. zielonego wykazu nie wymaga zezwolenia.

Pożar składowiska śmieci pod Zieloną Górą

W sobotę 22 lipca br. w miejscowości Przylep w województwie lubuskim doszło do dużego pożaru. Ogień wybuchł w prywatnej hali służącej za składowisko niebezpiecznych odpadów, w tym chemikaliów. Według doniesień medialnych z pożarem walczyło ok. 60 zastępów straży pożarnej.

Pożar doprowadził do zanieczyszczenia powietrza w pobliżu Zielonej Góry. Jak jednak poinformowała minister Anna Moskwa, udało się uniknąć dalszego rozprzestrzenienia ognia i nie doszło do zanieczyszczenia źródeł wody. 

Hala w Przylepie już od dawna budziła niepokój mieszkańców. Już w 2019 roku prezydent miasta ogłosił przetarg na likwidację magazynu, jednak nie doszło to do skutku. W 2021 roku zielonogórska gazeta nazwała to miejsce „biologiczną bombą”.

O problemach z niebezpiecznym składowiskiem wspomina także niedawny raport NIK. Według organu kontrolnego odpady w Zielonej Górze „wymagają niezwłocznego usunięcia ze względu na to, że stwarzają zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi lub dla środowiska’.

Kto jest odpowiedzialny?

Incydent w Zielonej Górze okazał się okazją do wzniecenia sporów politycznych. Donald Tusk zarzucił partii rządzącej odpowiedzialność za to, że w Polsce istnieją „setki” nielegalnych wysypisk śmieci.

Politycy partii rządzącej odpowiedzieli na te zarzuty. Radosław Fogiel przeniósł odpowiedzialność za nielegalne składowisko na starostę i marszałkini województwa – osoby powiązane z Platformą Obywatelską. Natomiast minister Anna Moskwa zasugerowała, że to za rządów Donalda Tuska zaimportowano najwięcej śmieci i niebezpiecznych odpadów.

Janusz Kowalski uderza w Platformę Obywatelską

Do dyskusji związanej z odpowiedzialnością za problem nielegalnych składowisk śmieci włączył się Janusz Kowalski, który na Twitterze opublikował wykres dotyczący importu odpadów do Polski. Z grafiki wynika, że import ten miał znacząco spaść po 2013 roku, co oznacza, że o wiele mniej śmieci trafia do kraju za rządów PiS.

Wykres pochodzi z artykułu portalu Konkret24. Faktycznie, widzimy na nim, że za rządów PO-PSL trafiało do Polski więcej odpadów. Jednak można zauważyć też adnotację, że na przełomie lat 2012 i 2013 doszło do zmiany przepisów, a Janusz Kowalski nie wyjaśnił o jakich przepisach mowa.

Postanowiliśmy zweryfikować przedstawione statystyki, aby sprawdzić, czy nie doszło do manipulacji.

W nowych przepisach nie rejestrowano części odpadów

analizie napisanej przez Konkret24 od razu natrafimy na sprostowanie dotyczące przywołanych danych. Różnica w statystykach wynika ze zmiany w przepisach – od 2013 roku część importowanych odpadów nie jest już rejestrowana.

Do końca 2012 roku obowiązywały w Polsce przepisy przejściowe, wynegocjowane podczas wejścia do UE, dotyczące przemieszczania śmieci na terenie Unii (s. 13). Przywóz jakichkolwiek odpadów do Polski wymagał zezwolenia wydawanego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Po zmianie przepisów, odnotowanej na wykresie,  obowiązek uzyskania zezwolenia dotyczył już tylko odpadów niebezpiecznych lub potencjalnie niebezpiecznych.

„Dane GIOŚ po roku 2012 nie obejmują odpadów, które wcześniej były uwzględniane w statystykach. Nie znaczy to, one nie są nadal przywożone do Polski – po prostu ich przywóz nie podlega już nadzorowi GIOŚ” – czytamy w analizie Konkret24.

Z nieoficjalnych i szacunkowych danych wynika, że import odpadów z nierejestrowanej „zielonej” listy mógł wynieść ok. 500 tys. ton rocznie. Nie jest to jednak potwierdzona informacja.

Lista „bursztynowa” i lista „zielona”

Ustawa o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów zapewnia Głównemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska uprawnienia w zakresie decydowania o przewozach. Od 2013 roku pisemnego zezwolenia wymagał przywóz śmieci niebezpiecznych lub potencjalnie niebezpiecznych (np. akumulatory, azbest, oleje, chemikalia). Ich lista znalazła się w „bursztynowym” wykazie, przyjętym w ramach rozporządzenia nr 1013/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 14 czerwca 2006 r. w sprawie przemieszczania odpadów.

GIOŚ nadal kontroluje import odpadów z tej listy. Warto dodać, że GIOŚ często wyraża sprzeciw wobec importu odpadów. Przykładowo: w latach 2015–2018 Inspektorat wydał zezwolenie na przywóz 1 222,1 tys. ton odpadów, a sprzeciwił się importowi śmieci o łącznej masie 1 329,8 tys. ton.

Natomiast przemieszczanie odpadów z „zielonej listy” (czyli m.in. złom, papier, stłuczka szklana) na terenie UE nie wymaga zezwolenia. Wystarcza procedura informowania (określona w art. 18 rozporządzenia).

Zezwolenia wymaga także przewóz odpadów „niesklasyfikowanych”, czyli takich, które nie znalazły się w żadnym z obu wykazów.

Import odpadów. Co faktycznie mówią statystyki?

Dane z lat 2008–2012 i 2013–2018 są nieporównywalne, ponieważ zmienił się sposób zbierania statystyk. Wykres przywołany przez Janusza Kowalskiego nie pozwala  na rzetelne porównanie ze sobą czasów rządów PO-PSL i rządów PiS.

Sprawdziliśmy, czy istnieją statystyki od 2008 roku dotyczące importu wyłącznie odpadów niebezpiecznych. Nie dotarliśmy do takich statystyk GIOŚ, ale zwróciliśmy się do Inspektoratu z wnioskiem o udostępnienie tych danych. Zaktualizujemy analizę, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.

Na stronie Eurostatu dostępne są dane dotyczące importu odpadów wewnątrz Unii Europejskiej. Pamiętajmy jednak, że odpady trafiały do Polski nie tylko z krajów UE.

Nielegalne wysypiska i pożary śmieci

W ostatnich latach Polska mierzyła się z problemem nielegalnych wysypisk śmieci oraz pożarów, do których na nich dochodziło. Więcej na ten temat dowiesz się z analizy wypowiedzi Doroty Niedzieli.

Z tej przyczyny w 2018 roku został uchwalony w Sejmie „pakiet pożarowy”, czyli Ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o odpadach, a także ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska.

Zakaz przywozu odpadów niebezpiecznych. Jak się sprawdza?

Nowe przepisy miały na celu rozwiązanie problemu dzikich składowisk. Oprócz tego w 2018 roku został wprowadzony całkowity zakaz importu wszystkich odpadów przeznaczonych do utylizacji oraz odpadów komunalnych i odpadów powstających z przetwarzania odpadów komunalnych. Do Polski można legalnie sprowadzić tylko i wyłącznie odpady-surowce, które nadają się do recyklingu bądź odzysku” – stwierdziła w wywiadzie wiceszefowa GIOŚ Magdalena Gosk.

Pomimo przyjęcia powyższej zasady, w latach 2019 i 2020 i tak trafiały do Polski odpady niebezpieczne. Z odpowiedzi ministra Jacka Ozdoby na interpelację poselską wynika, że 44,5 proc. odpadów, które trafiły do Polski na podstawie zezwoleń GIOŚ, stanowiły odpady niebezpieczne. Natomiast w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku stanowiły one 35,6 proc. importowanych odpadów (97 tys. ton).

Od 2022 roku wszystkie odpady importowane do Polski są objęte systemem SENT. Służy on do monitorowania i kontrolowania śmieci trafiających do Polski.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!