Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Inflacja blisko rekordowego poziomu. Ile wynosiła przed wojną?
Inflacja blisko rekordowego poziomu. Ile wynosiła przed wojną?
Ja przypomnę, że przed wojną ta inflacja wynosiła (w Polsce – przyp. Demagog) prawie 10 proc. i szła do góry cały czas, z miesiąca na miesiąc.
- Nieprzerwanie od kwietnia 2021 roku inflacja w Polsce jest wyższa od celu inflacyjnego.
- Od sierpnia 2021 roku do stycznia 2022 roku inflacja wzrastała miesiąc do miesiąca.
- W styczniu – miesiącu poprzedzającym wybuch wojny w Ukrainie – inflacja wynosiła 9,4 proc.
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
- Najnowszy odczyt inflacji wskazuje, że ceny wzrosły we wrześniu o 17,2 proc., a inflacja bazowa (po odjęciu zmiennych cen żywności i energii) wyniosła 10,7 proc. Według prognoz szczyt inflacyjny może przypaść na początek 2023 roku.
Spór o inflację wciąż żywy
Nieustanie od kilku miesięcy inflacja pozostaje przewodnim tematem debaty publicznej. Rządzący utrzymują, że wzrost cen jest spowodowany wojną w Ukrainie i działaniami Rosji. Ponadto obóz władzy podkreśla, że inflacja to problem, z jakim zmaga się nie tylko Polska, ale także cała Unia Europejska.
Opozycja odpiera argumenty przedstawiane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Politycy opozycji zaznaczają, że ze wzrostem cen w Polsce mieliśmy do czynienia także przed wybuchem wojny za wschodnią granicą. Jak zauważył Artur Dziambor, inflacja miała oscylować w granicach 10 proc. jeszcze zanim rozpoczął się konflikt.
Cel inflacyjny został przekroczony już w 2020 roku
Symptomy podwyższonej inflacji były widoczne na początku 2020 roku. W styczniu, lutym i marcu inflacja przekroczyła 4 proc. w odniesieniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Był to poziom wyższy od celu inflacyjnego przyjętego przez Narodowy Bank Polski, który wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia o 1 proc.
Cel inflacyjny banku centralnego ma jednak charakter średniookresowy. Oznacza to, że jednorazowo wzrost poziomu cen może być wyższy lub niższy od wyznaczonego poziomu.
Podwyższona inflacja stale od kwietnia 2021 roku
O stałym przekroczeniu celu inflacyjnego można mówić od kwietnia 2021 roku. Od tego momentu inflacja utrzymuje się nieprzerwanie powyżej 3,5 proc. Ponadto od kwietnia 2021 roku do stycznia 2022 roku inflacja wzrastała z miesiąca na miesiąc (z wyjątkiem spadku między majem a czerwcem).
W miesiącu poprzedzającym wojnę – styczniu – inflacja osiągnęła 9,4 proc. W samym lutym spadła do 8,5 proc. Od marca ponownie rośnie nieprzerwanie.
Najnowszy odczyt wskazuje, że ceny we wrześniu wzrosły o 17,2 proc. w porównaniu do tego miesiąca ub.r. Jest to najwyższy poziom inflacji od 1997 roku, kiedy to ceny na początku roku rosły o 17,8 proc.
Szczyt inflacji może być jeszcze przed nami
Prognozy prezentowane przez banki nie są optymistyczne. Analitycy mBanku, ING Banku Śląskiego i Citi Handlowego szacują, że szczyt inflacji, wahający się w granicach 18-20 proc., przypadnie na początek 2023 roku. Z kolei zdaniem Pekao inflacja przekroczy próg 20 proc.
Ostateczną wysokość inflacji będą determinowały ceny energii, lecz nie będzie to jedyny czynnik. Ekonomiści wspomnianych banków podkreślają, że wzrost cen „rozlał się” również na inne sfery gospodarki, co odzwierciedla wskaźnik inflacji bazowej. Ten pomiar inflacji nie uwzględnia zmiennych cen energii i żywności, stąd też przyjęło się mówić, że ma charakter krajowy. We wrześniu wyłącznie inflacja bazowa wyniosła 10,7 proc.
Za inflacją stoi wiele przyczyn
Wojna i kryzys energetyczny, choć mają znaczący wpływ na wzrost cen, nie są jedynymi przyczynami wzrostu inflacji. Przeczytasz więcej na ten temat w innym naszym artykule.
Już w listopadzie ubiegłego roku Europejski Bank Centralny podkreślał, że przyczyną wzrostu cen nie jest nadmierne „drukowanie” pieniędzy, lecz szybkie odmrażanie gospodarki po okresie ograniczeń związanych z pandemią. Obywatele zaczęli więcej kupować i więcej wydawać, przez co zwiększył się popyt.
Jednocześnie potrzebny był czas na odbudowanie łańcuchów dostaw, co utrudniło dostęp do produktów i zwiększyło ich ceny. Według obecnych objaśnień Europejskiego Banku Centralnego odbudowę łańcuchów dostaw i obniżenie cen energii utrudniają wprowadzone na nowo w Chinach obostrzenia pandemiczne oraz wojna w Ukrainie
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter