Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Polska zapłaci za każdego migranta, którego nie przyjmie?
Polska zapłaci za każdego migranta, którego nie przyjmie?
Jeśli się nie przyjmuje migrantów, to należy, należy płacić. I kwota też jest ustalona dosyć szczególnie, no 20 tys. za jednego, ale myliłby się ten, kto by sądził, że to jest kwota ostateczna. To jest taka hasłowa kwota, bo Komisja Europejska może wyznaczyć każdą inną kwotę. Może ją podnieść do dowolnego poziomu, który nie jest określony w tym rozporządzeniu.
- W kwietniu br. Parlament Europejski przyjął nowy pakt o migracji i azylu. Dokument nie wszedł w życie – wcześniej przyjąć go musi Rada UE.
- Państwa członkowskie – poza wyborem między przyjęciem migranta w ramach systemu relokacji a zapłatą określonej kwoty do puli solidarnościowej – będą miały także trzecią opcję (art. 56 pkt 2 ust. c). Wkład może polegać także na wsparciu technicznym i operacyjnym.
- Komisja Europejska nie będzie mogła dowolnie wyznaczać kwoty wkładów finansowych, ponieważ będzie ona zależna od danych z rocznego sprawozdania dotyczącego migracji i potrzeb państw członkowskich (art. 9, art. 12 pkt 3).
- Co ważne, państwa pod presją migracyjną mogą być zupełnie zwolnione z tego wkładu. Unijna komisarz do spraw wewnętrznych w sierpniu 2023 roku dwukrotnie stwierdziła, że ze względu na przyjęcie uchodźców z Ukrainy Polska ma dużą szansę zakwalifikować się do tego zwolnienia (1, 2).
- Polityk pomija istotne szczegóły dotyczące systemu solidarności, więc jego wypowiedź oceniamy jako manipulację.
Karol Karski o „opłatach” za nieprzyjętych migrantów
Polityk PiS pojawił się w na antenie Telewizji Republika, gdzie mówił m.in. o obowiązkowej solidarności ustanowionej przez UE w ramach paktu o migracji i azylu. Karski powiedział, że UE oczekuje 20 tys. za każdego migranta nieprzyjętego przez kraj członkowski. Kwota ta, zdaniem polityka, nie jest ostateczna i może wzrosnąć.
Podobne informacje pojawiają się od dłuższego czasu m.in. w polskich mediach. Opłata w wysokości 20 tys. zł przedstawiana jest jako kara za nieprzyjmowanie migrantów (1, 2, 3). Sprawę nagłośnił portal Politico, który pisał w czerwcu 2023 roku, że unijni urzędnicy od miesięcy toczą pełne napięcia negocjacje, szukając recepty na bardziej równomierne rozmieszczenie osób szukających schronienia w Europie.
Kryzys migracyjny i potrzeba odciążenia części krajów UE
O kryzysie migracyjnym i uchodźczym mówi się od 2015 roku: wówczas zgodnie z danymi Komisji Europejskiej zewnętrzne granice UE przekroczono nielegalnie 1,83 mln razy. Sytuacja ta nie jest czymś, co należy do przeszłości, wręcz przeciwnie. Tylko w 2022 roku ponad 5 mln osób spoza UE wjechało na teren państw członkowskich.
Pierwsze lata kryzysu pokazały, że część państw UE (np. Włochy i Grecja) jest bardziej od pozostałych obciążona przez przybywające do nich osoby szukające schronienia czy lepszych warunków życia. To tzw. państwa „pierwszej linii” lub też „pierwszego wjazdu”.
To wiąże się z zasadą wynikającą z systemu dublińskiego: migrant powinien złożyć wniosek o azyl w pierwszym państwie członkowskim, do którego wjeżdża. Przeczytasz o tym więcej w innej naszej analizie. Komisja Europejska sama przyznała, że w praktyce oznacza to, że tylko niewielka liczba państw członkowskich odpowiada za rozpatrywanie większości wniosków o azyl. Stąd też w 2020 roku pojawiła się propozycja nowego systemu zarządzania migracją i azylem.
Nowy pakt o migracji i azylu. Parlament Europejski już go przyjął
10 kwietnia 2024 roku Parlament Europejski przyjął 10 aktów prawnych, które tworzą nowy pakt o migracji i azylu. Jednym z jego głównych założeń jest zasada solidarności w mierzeniu się z kryzysem migracyjnym.
Zgodnie z nią wszystkie państwa członkowskie muszą wziąć za niego odpowiedzialność. UE daje jednak wybór państwom członkowskim, w jaki sposób to zrobią. Rada UE przewidziała bowiem także inne formy solidarnościowe.
Nowy pakiet migracyjny nie wszedł jeszcze w życie i nie jest obowiązującym prawem. Musi zostać zatwierdzony przez Radę UE.
Pakiet solidarnościowy i różne rodzaje wkładu
Każde państwo członkowskie ma wybór: może wpłacić kwotę wkładu finansowego do puli solidarnościowej lub relokować określoną liczbę migrantów, ale ma także trzecią opcję. Zgodnie z art. 57 ust. 2 Rada Unii Europejskiej może określić inne formy solidarności, takie jak wsparcie techniczne i operacyjne.
Wspomniane liczby migrantów czy kwota wkładu również nie są ostateczne. Są to bowiem progi minimalne (s. 15). Jak wskazuje art. 57 ust. 1:
„Rada przyjmuje co roku, przed końcem każdego roku kalendarzowego, akt wykonawczy ustanawiający roczną pulę solidarnościową, w tym kwoty wymaganych relokacji i wkładów finansowych na rzecz rocznej puli solidarnościowej na poziomie Unii oraz konkretne zobowiązania podjęte przez każde państwo członkowskie w odniesieniu do poszczególnych rodzajów wkładu solidarnościowego, o których mowa w art. 56 ust. 2, podczas posiedzenia forum wysokiego szczebla, o którym mowa w art. 13ֲ” [wyboldowanie Demagog].
Opłata 20 tys. zł? Sprawdzamy
W nowym pakcie (art. 12 ust. 2) określono łączną roczną liczbę wymaganych relokacji (30 tys.), a także łączną roczną kwotę wkładów finansowych wymaganych na potrzeby rocznej puli solidarnościowej (600 mln euro). Są to minimalne progi roczne (s. 15). Dokładna pula ma być ustalana corocznie we wniosku Komisji Europejskiej na podstawie obecnych potrzeb i prognoz państw członkowskich.
To stąd wzięła się kwota 20 tys. euro za migranta: jako wynik podzielenia 600 mln euro przez liczbę 30 tys. relokacji. Taka kwota nie została jednak wyrażona w unijnych dokumentach.
To jednak nie oznacza, że Polska za każdego migranta, którego nie przyjmie, zapłaci 20 tys. euro. Po pierwsze będzie miała wybór (art. 56) pomiędzy przyjęciem migranta w ramach systemu relokacji a zapłatą określonej kwoty do puli solidarnościowej lub udziałem we wsparciu technicznym i operacyjnym (art. 56 pkt 2 ust. c).
Czy UE może dowolnie podnosić wartość wkładu do paktu?
Karol Karski uważa, że UE może podnosić wartość wkładu do puli solidarnościowej do dowolnego poziomu. Komisja Europejska nie będzie mogła dowolnie wyznaczać kwoty wkładów finansowych, ponieważ będzie ona zależna od danych z rocznego sprawozdania dotyczącego migracji i potrzeb państw członkowskich (art. 9, art. 12 pkt 3).
Ponadto ustalona corocznie pula jest wspólna dla całej Unii Europejskiej. Udział państw członkowskich ustala się na podstawie klucza referencyjnego (art. 12 ust. 2). Bierze się w nim pod uwagę liczbę ludności i PKB (art. 66). Jak wskazano w art. 12 ust. 3:
„Określając poziom odpowiedzialności w całej Unii, który ma zostać podzielony między wszystkie państwa członkowskie, oraz wynikający z tego poziom solidarności, Komisja bierze pod uwagę odpowiednie kryteria jakościowe i ilościowe, w tym całkowitą liczbę przybyć, średni wskaźnik udzielania ochrony międzynarodowej, a także średni odsetek powrotów w danym roku”.
Państwa pod presją migracyjną i sytuacja Polski
Pakiet solidarnościowy zakłada, że część państw będzie jego beneficjentami, które będą korzystać z rocznej puli solidarnościowej (s. 24). Takie państwa nie powinny być zobowiązane do wykonania swoich zadeklarowanych wkładów na rzecz rocznej puli solidarnościowej (s. 25).
Co więcej, gdy państwo znajduje się pod presją migracyjną, może wystąpić z wnioskiem o całkowite lub częściowe zwolnienie z wykonania swojego zadeklarowanego wkładu (art. 61).
Tylko do listopada 2023 roku Polska przyjęła blisko 1 mln uchodźców z Ukrainy. To oznacza, że może Polska mogłaby ubiegać się o uznanie za bycie państwem pod presją migracyjną, a tym samym nie być zobowiązaną do wpłat w ramach pakietu solidarnościowego.
W sierpniu 2023 roku komisarz Ylva Johansson wskazała, że jest uznanie Polski za kraj znajdujący się pod presją migracyjną, jest wysoce prawdopodobne. Polska w ten sposób mogłaby zostać zwolniona z wkładu solidarnościowego. Komisarz powtórzyła to stanowisko w oficjalnej odpowiedzi na pytanie od europosła Roberta Biedronia.
Nie wiadomo jednak, czy nasz kraj zamierza ubiegać się o włączenie do tego grona. Obecny rząd uważa, że ustalenia zawarte w pakcie nie są zadowalające, a migranci nie powinni być traktowani instrumentalnie w celach politycznych.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter