Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
W jakich niemieckich miastach jest metro?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
W jakich niemieckich miastach jest metro?
W małych miastach niemieckich, 200, 300 tysięcznych, jest metro.
Polskie Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji definiuje „metro” jako kolej:
- podziemną
- bezkolizyjną w stosunku do innych środków transportu.
Podobną definicję przyjmuje American Public Transit Association (patrz: hasła „Rail, Heavy” i „Rapid Transit”).
W niemieckim nazewnictwie najbliższy tej definicji jest system U-Bahn. Zwykle skrót ten rozwija się jako Untergrundbahn (kolej podziemna). Niektórzy proponują nazwę Unabhängigbahn (kolej niezależna, korzystająca z własnych torów, bezkolizyjna). Co ciekawe i różne od standardów znanych z Warszawy, niektóre z kolei U-Bahn, np. berlińska, korzystają nie tylko z podziemnych tuneli, lecz także z torów naziemnych. Najbardziej rozbudowane systemy U-Bahn można spotkać w pięciu niemieckich miastach:
- Berlinie (ok. 3,6 mln mieszkańców)
- Hamburgu (1,8 mln)
- Monachium (1,5 mln)
- Frankfurcie nad Menem (700 tys)
- Norymberdze (500 tys)
W Niemczech występują również systemy kolei w których miejscami stosuje się podziemne tunele, jednak oznaczane są nazwą S-Bahn. Ten skrót rozwija się jako Stadtbahn (kolej miejska). Od U-Bahn odróżnia je kolizyjność – jej naziemne tory mogą być wykorzystywane przez inne systemy transportowe lub przecinane przez nie. Takie rozwiązanie występuje m.in. w:
Lecz nawet w przypadku systemów S-Bahn, ich przebiegające pod ziemią, bezkolizyjne fragmenty nazywa się U-Bahn i oznaczane są charakterystyczną dla niemieckiego metra literą “U”.
Podsumowując, M. Maj posługuje się pojęciem “metra”, które niedokładnie przystaje do nazewnictwa niemieckiego. Choć metro może kojarzyć się z całkowicie podziemną, bezkolizyjną, ciężką koleją znaną z Warszawy, jego niemieckie odpowiedniki czasem znacznie się od niej różnią. Ostatecznie przyjmując, że M. Maj, mówiąc o “metrze”, miał na myśli kolej korzystającą z podziemnych tuneli i oznaczaną w Niemczech literą “U”, jego wypowiedź można uznać za prawdziwą.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter