Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Wrocław przestał być memem, ale tramwaje nadal się wykolejają
Wrocław przestał być memem, ale tramwaje nadal się wykolejają
Tramwaje [we Wrocławiu – przyp. Demagog] się już właściwie nie wykolejają.
- W 2019 roku doszło do 120 wykolejeń tramwajów, których przyczyną był m.in. nieodpowiedni stan torowiska. Statystyka ta obejmuje zarówno wykolejenia, jak i rozjechania.
- W 2020 roku we Wrocławiu ruszył program TORYwolucja, w ramach którego zwiększono nakłady na modernizację infrastruktury.
- W latach 2020–2021 poprawa nie była jeszcze aż tak widoczna. Odnotowano kolejno 111 i 117 wykolejeń. Natomiast w 2022 roku liczba wykolejeń wynosiła 29, a w 2023 roku: 33.
- Liczba wykolejeń zmniejszyła się niemal czterokrotnie, niemniej nadużyciem jest stwierdzenie, że wykolejenia się nie zdarzają. Na tej podstawie wypowiedź Jacka Sutryka, w której wyolbrzymił swoje dokonania, oceniamy jako manipulację.
Sutryk: mamy bogaty program tramwajowy
„Mamy bogaty program tramwajowy. Dwie linie tramwajowe zrobiliśmy. Robimy przecież projekt na Maślice. Wybieramy korytarz transportowy na Psie Pole dla tramwajów” – powiedział Jacek Sutryk w wywiadzie dla Czasu dla Wrocławia. Polityk pełni funkcję prezydenta Wrocławia od 2018 roku.
Jacek Sutryk podkreślał, że transport publiczny jest dla niego istotny. W jego ocenie program tramwajowy to nie tylko nowe linie, lecz także modernizacja. Prezydent Wrocławia przypominał, że gdy obejmował urząd, był krytykowany za liczne wykolejenia tramwajów, które stały się nawet przedmiotem internetowych memów.
W jego ocenie stał się przedmiotem krytyki, zanim tak naprawdę dostał możliwość wykazania się w tej kwestii. Dlatego teraz z zadowoleniem powiedział, że za jego kadencji udało się doprowadzić do sytuacji, w której właściwie nie dochodzi do wykolejeń tramwajów.
Wrocław diagnozuje problemy
W 2019 roku prezydent Sutryk przekazał zarządzanie torowiskami tramwajowymi z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta do MPK Wrocław. Ta druga instytucja miała się zająć modernizacją infrastruktury tramwajowej. Jako jedną z przyczyn wykolejeń, których w 2019 roku było 120, wskazywano zły stan torowisk. Według audytu zaprezentowanego na początku 2019 roku, 58 proc. wrocławskich torowisk było w stanie bardzo dobrym i dobrym, 31 proc. w stanie przeciętnym, a 11 proc. – w złym i bardzo złym.
Alarmujące były wyniki raportu przeprowadzonego w 2020 roku. Wynikało z niego, że 11 proc. torowisk było w dobrym stanie, a aż 99 proc. łuków wymagało remontu (s. 159–160). W raporcie stwierdzono, że:
„Odcinki o dostatecznym lub niezadowalającym stanie geometrycznym stanowią 78% całej sieci”.
#TORYwolucja – początek zmian
W ramach MPK Wrocław utworzono Dział Torów i Sieci oraz flagowy projekt #TORYwolucja, mający na celu modernizację i rozbudowę systemu tramwajowego we Wrocławiu. Zwiększono również poziom wydatków na modernizację torów do 80 mln zł rocznie. Dla porównania, prezydent Sutryk początkowo mówił o przeznaczeniu 120 mln zł, ale w ciągu 5 lat.
Działania doceniło Stowarzyszenie Akcja Miasto, które od lat zachęcało władze miasta do modernizacji linii tramwajowych. Jej działacze jeszcze w 2019 roku z okazji setnego wykolejenia tramwaju wręczyli prezydentowi okolicznościowy tort, który „ma osłodzić pełną wykolejeń rzeczywistość i zachęcić do odważniejszych działań w zakresie remontów torowisk”.
Wrocław zwiększył nakłady finansowe
Zdaniem MPK Wrocław TORYwolucja wprowadziła kluczowe zmiany: wydłużenie okresu remontowego i modernizację torowisk przez cały rok. W ramach programu przez ostatnie cztery lata naprawiono newralgiczne punkty w różnych częściach miasta oraz zmodernizowano tabor.
W ciągu ponad 4 lat na modernizację infrastruktury przeznaczono 300 mln zł. W 2019 roku szacunki wskazywały, że aby przeprowadzić pełną modernizację potrzebny będzie wydatek rzędu 370 mln zł. Wydaje się, że Wrocław jest na dobrej drodze.
Mniej wykolejeń
Do wykolejenia dochodzi, gdy wózek tramwaju wyskoczy z toru i kierujący pojazdem nie jest w stanie sam wjechać na niego z powrotem (np. tramwaj trzeba wyciągnąć za pomocą dźwigu). Może dojść również do sytuacji, w której wózek wyskoczył z toru, ale motorniczy może cofnąć pojazdem. Wówczas mowa o rozjechaniu.
W 2019 roku doszło w sumie do 120 wykolejeń i rozjechań. W 2020 roku na torach odnotowano w sumie 111 incydentów takich incydentów. W 2021 roku było ich 117. Poprawa jest widoczna od roku 2022. Wówczas odnotowano 29 wykolejeń i rozjechań, a w 2023 roku: 33.
Jakub Nowotarski, prezes Akcji Miasto, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zwracał uwagę, że w świetle poprzednich statystyk jest to sukces, ale liczby pokazują też, że wciąż wiele jest do poprawy.
„To więcej niż w Warszawie, która ma znacznie dłuższą sieć tramwajową. Liczę więc, że po przyszłorocznych wyborach środki na remonty i utrzymanie torowisk pozostaną na wysokim poziomie, a liczba wykolejeń wciąż będzie spadać”.
W 2024 roku (do dnia publikacji analizy) doszło łącznie do trzech wykolejeń i rozjechań. Gdyby w kolejnych miesiącach sytuacja się utrzymała (trzy przypadki na dwa i pół miesiąca), w ciągu całego roku liczba wykolejeń i rozjechań byłaby mniejsza niż 15.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter