Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Cała prawda o Unii Europejskiej #6 Miejsce Polski w UE
Ponad połowa Polek i Polaków ma pozytywne skojarzenia z UE. Równie duża część uważa, że Unia dyktuje państwom członkowskim, co mają robić. Tymczasem w strukturach wspólnoty mamy kilkudziesięciu przedstawicieli naszego kraju. Sprawdziliśmy, jak wyglądała ich aktywność w mijającej kadencji Europarlamentu.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Cała prawda o Unii Europejskiej #6 Miejsce Polski w UE
Ponad połowa Polek i Polaków ma pozytywne skojarzenia z UE. Równie duża część uważa, że Unia dyktuje państwom członkowskim, co mają robić. Tymczasem w strukturach wspólnoty mamy kilkudziesięciu przedstawicieli naszego kraju. Sprawdziliśmy, jak wyglądała ich aktywność w mijającej kadencji Europarlamentu.
W poprzednich częściach cyklu „Cała prawda o Unii Europejskiej” pokazaliśmy w skrócie, jak wyglądała droga Polski do Unii Europejskiej. Wyjaśniliśmy również, jaką rolę w Unii odgrywa parlament – szczególnie w kontekście tworzenia unijnego prawa.
Już za 16 dni na nowo wybierzemy swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. Decyzja o wzięciu udziału w głosowaniu zapewne nie zależy jednak tylko od świadomości, w jakim celu weszliśmy do UE i jak ważny jest Europarlament. Znaczący może być także nasz ogólny stosunek do Unii i świadomość, co faktycznie robią nasi przedstawiciele w unijnych instytucjach.
Dlatego dziś opiszemy dane pokazujące stosunek Polaków do Unii i sprawdzimy, jak wygląda aktywność polskich europosłów.
Jak postrzegamy Unię Europejską?
Stosunek mieszkańców państw członkowskich UE do różnych spraw z nią związanych regularnie bada Eurobarometr.
Z przedwyborczego badania zleconego przez Parlament Europejski wynika, że pozytywne skojarzenia z Unią mają w największej części mieszkańcy Portugalii – 66 proc. (Data annex, s. 2). Z kolei negatywne skojarzenia najczęściej deklarują mieszkańcy Czech (29 proc.) i Francji (28 proc.).
Wśród Polaków dominuje pozytywny obraz Unii (51 proc.). Średnio w UE 41 proc. osób ma skojarzenia pozytywne, a 18 proc. – negatywne (Data annex, s. 2).
W porównaniu do poprzedniego badania z jesieni 2023 roku w 17 państwach członkowskich odsetek osób mających pozytywne skojarzenia z Unią wzrósł, a w trzech państwach pozostał na tym samym poziomie. Spadek odnotowano w Malcie (4 punkty proc.) i w Hiszpanii (2 punkty proc.). W Polsce liczba odpowiedzi pozytywnych wzrosła o 4 punkty proc., a negatywnych – o 1 punkt proc. (Data annex, s. 2).
Jak oceniamy naszą obecność w UE?
W badaniu zapytano mieszkańców poszczególnych państw o ocenę ich członkostwa w Unii (Data annex, s. 5).
Najwięcej osób oceniających je pozytywnie znajdziemy wśród mieszkańców Luksemburga (86 proc.), a najmniej w Austrii (41 proc.). W Polsce obecność w Unii pozytywnie oceniło 60 proc. badanych, a negatywnie – 14 proc. (Data annex, s. 5).
Porównanie tych danych z wynikami z jesieni 2023 roku pokazuje, że w 10 państwach spadł odsetek osób pozytywnie postrzegających członkostwo w UE. Największy taki spadek odnotowano w Rumunii – 5 punktów proc. (Data annex, s. 5).
W Polsce zanotowano spadek pozytywnych ocen obecności w Unii o 2 punkty proc. Jednocześnie w sześciu państwach wskaźnik ten pozostał na niezmienionym poziomie, a w 11 państwach wzrósł (Data annex, s. 5).
Jak widzimy nasz wpływ na Unię?
Poparcie dla UE, NATO i prodemokratycznych wartości w Europie Środkowo-Wschodniej jest badane także przez słowacki think tank GLOBSEC.
Z najnowszego badania (luty–marzec 2024 roku) wynika, że 22 proc. Polaków widzi w Unii zagrożenie dla ich wartości i tożsamości. Jednocześnie ⅕ badanych opowiada się za wyjściem Polski z UE. Większymi zwolennikami wyjścia z Unii w naszym regionie są tylko Słowacy (21 proc.) i Czesi (25 proc.). W Bułgarii odsetek osób, które potencjalnie głosowałyby za opuszczeniem wspólnoty, jest taki sam jak w Polsce (s. 23).
W porównaniu do badania z 2020 roku w Polsce wzrósł odsetek osób, które uważają, że Unia Europejska dyktuje państwom członkowskim, co mają robić, a te nie mają na to wpływu. 4 lata temu uważało tak 39 proc. Polaków – obecnie to już 53 proc. Dla porównania, w Rumunii i Bułgarii takie zdanie podziela ponad 70 proc. osób, a w Węgrzech – 39 proc. (s. 21).
Jednocześnie 80 proc. mieszkańców naszego kraju uważa, że dzięki obecności w Unii Polska ma więcej do powiedzenia na arenie międzynarodowej. To najwyższy wynik wśród państw Europy Środkowo-Wschodniej. W Bułgarii uważa tak jedynie 40 proc. osób (s. 21).
Czy polscy europosłowie korzystają ze swoich możliwości?
Podsumowując przytoczone wyżej dane, Polacy w większości mają dobre skojarzenia z Unią i pozytywnie oceniają obecność Polski we wspólnocie. Uważamy też, że obecność w UE zwiększa naszą pozycję na arenie międzynarodowej, ale jednak w większości dzielimy przekonanie, że Bruksela dyktuje nam, co mamy robić.
W poprzednim artykule z cyklu „Cała prawda o Unii Europejskiej” wyjaśniliśmy, że na poziomie unijnym można regulować tylko ograniczony zakres spraw. Ponadto o tym, jak będzie wyglądało unijne prawo, decydują wybierani w wyborach europarlamentarzyści i przedstawiciele rządów państw członkowskich.
Czy rzeczywiście polscy europosłowie korzystają ze swoich możliwości? Sprawdźmy, jak wyglądała ich aktywność w mijającej kadencji Parlamentu Europejskiego.
W jakich grupach zrzeszali się polscy eurodeputowani?
Jak wspominaliśmy w pierwszym artykule z cyklu „Cała prawda o Unii Europejskiej”, w europarlamencie działają grupy polityczne, które zrzeszają posłów i posłanki. Pod koniec IX kadencji Polki i Polacy należeli do następujących grup:
- Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (członkowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski) – 27 osób;
- Europejska Partia Ludowa – 16 osób (członkowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz bezpartyjni: Magdalena Adamowicz, Włodzimierz Karpiński i Janina Ochojska);
- Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów – 7 osób (członkowie Nowej Lewicy i obecnie bezpartyjny Leszek Miller);
- Odnówmy Europę – 1 osoba (Róża Thun, która należała do Platformy Obywatelskiej, a obecnie jest członkinią Polski 2050);
- Zieloni / Wolne Przymierze Europejskie – 1 osoba (Sylwia Spurek, która należała do Wiosny, a obecnie jest bezpartyjna).
Jak wynika z powyższego zestawienia, polscy europarlamentarzyści dzielą się na trzy główne grupy. Osoby z jednej partii jednoczą się w jednej grupie.
Jak obliczaliśmy aktywność europosłów?
Aby ocenić aktywność polskich europosłów, można wziąć pod uwagę wszystko to, co zalicza się w Unii do kategorii „Główne działania parlamentarne”. Jest ich siedem rodzajów:
- wkład do debat parlamentarnych (wygłaszanie przemówień podczas sesji parlamentu i składanie oświadczeń pisemnych dotyczących debat w parlamencie);
- sprawozdanie – jako sprawozdawca (opracowywanie sprawozdań komisji parlamentarnych, głównie z prac nad projektami przepisów);
- sprawozdanie – jako kontrsprawozdawca (śledzenie postępów prac nad sprawozdaniem komisji i negocjowanie kompromisu w imieniu grupy politycznej);
- opinie – jako sprawozdawca (opracowywanie opinii komisji na temat sprawozdań innej komisji);
- opinie – jako kontrsprawozdawca (śledzenie postępów prac nad opinią i negocjowanie kompromisu w imieniu grupy politycznej);
- projekty rezolucji (składanie wspólnie z innymi europosłami projektu tekstu, który stanie się głosem parlamentu w jakiejś sprawie);
- pytania ustne (kierowanie wspólnie z innymi europosłami pytań do Komisji Europejskiej lub Rady UE, które wymagają odpowiedzi ustnej i debaty).
Każde działanie europosła lub europosłanki (wygłoszone przemówienie, opracowane sprawozdanie, złożenie projektu rezolucji itp.) policzyliśmy oddzielnie i zsumowaliśmy. Co ważne: nie oceniamy, w jakim stopniu poszczególni posłowie wpłynęli na unijną rzeczywistość; liczmy tylko, ile aktywności podjęli.
Które partie i grupy mają na swoim koncie najwięcej aktywności?
Biorąc pod uwagę polski podział na partie polityczne, najbardziej aktywni w Parlamencie Europejskim byli członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Na jednego europosła z tej partii przypada 277 aktywności. Równie aktywna jest dwójka posłów Suwerennej Polski – to 270 aktywności na osobę. Dla porównania, politycy drugiej najliczniej reprezentowanej polskiej partii (Platformy Obywatelskiej) podjęli 113 aktywności na osobę.
Z kolei patrząc na polskich polityków z perspektywy podziału na unijne grupy polityczne, najwięcej aktywności zaliczyli ci należący do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – 276 na osobę. Jak pisaliśmy wyżej, w jej skład wchodzą członkowie PiS i Suwerennej Polski. Politycy drugiej grupy z największą liczbą Polaków wśród członków, czyli zrzeszającej członków PO i PSL Europejskiej Partii Ludowej, zaliczyli średnio 126 aktywności.
Którzy posłowie mają na koncie najwięcej aktywności?
Okazuje się, że polskim rekordzistą pod względem głównych aktywności w Parlamencie Europejskim jest europoseł PiS – Ryszard Czarnecki, który podjął ich 691. Na drugim miejscu znalazła się Anna Fotyga (PiS) – 616 aktywności, a podium zamknął Bogdan Rzońca (PiS) – 564 aktywności.
W pierwszej dziesiątce najbardziej aktywnych polskich eurodeputowanych aż dziewięć osób stanowią członkowie i członkinie Prawa i Sprawiedliwości. Na 10. miejscu znajduje się Ewa Kopacz, która pełniła funkcję wiceprzewodniczącej PE, przez co wynik jej aktywności jest wyższy.
Spośród osób, które urzędowały całą IX kadencję, najmniej aktywności zanotował Jarosław Kalinowski (PSL), który w latach 2019–2023 podjął 14 działań. Niewiele więcej działań mają Bogusław Liberadzki (29 działań, Nowa Lewica) oraz Marek Balt (36 działań, Nowa Lewica).
Liczba aktywności to nie wszystko, jeśli chodzi o wpływ na Unię
Poziom wpływu na decyzje podejmowane w organach Unii Europejskiej zależy nie tylko od liczby podejmowanych działań. Liczy się także doświadczenie europosła, czy pozycja, jaką zajmuje w różnych ciałach UE. Te aspekty uwzględnia wskaźnik wpływu opracowany przez agencję BCW.
Wynika z niego, że wśród trzech najbardziej wpływowych członków Europarlamentu z Polski (Danuta Hübner, Patryk Jaki i Magdalena Adamowicz) dwoje to przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej.
Najniższe wyniki zdobyli przedstawiciele Europejskich Konserwatystów i Reformatorów: Ryszard Legutko, Grzegorz Tobiszowski i Krzysztof Jurgiel.
Którym ciałom Parlamentu Europejskiego przewodzili Polacy?
Pod koniec IX kadencji PE tylko jeden Polak – Robert Biedroń z Nowej Lewicy – pełnił funkcję przewodniczącego komisji parlamentarnej. Była to Komisja Praw Kobiet i Równouprawnienia.
Zgodnie z art. 212 Regulaminu PE komisje mogą także tworzyć podkomisje, które mają na celu przyśpieszenie i lepszą organizację pracy. Wśród przewodniczących podkomisji na koniec obecnej kadencji parlamentu również znajdziemy jednego Polaka. To Adam Jarubas z PSL – przewodniczący Podkomisji Zdrowia Publicznego.
Posłowie i posłanki PE mogą tworzyć także delegacje, które są odpowiedzialne za stosunki z państwami spoza UE. Pod koniec kadencji funkcję przewodniczących delegacji sprawowało pięć osób z Polski:
- Magdalena Adamowicz (bezpartyjna) – przewodnicząca delegacji do spraw stosunków z Republiką Południowej Afryki,
- Ryszard Czarnecki (PiS) – przewodniczący delegacji do komisji współpracy parlamentarnej UE–Rosja,
- Danuta Hübner (PO) – przewodnicząca delegacji do spraw stosunków ze Stanami Zjednoczonymi,
- Witold Waszczykowski (PiS) – przewodniczący delegacji do Komisji Parlamentarnej Stowarzyszenia UE–Ukraina,
- Jadwiga Wiśniewska (PiS) – przewodnicząca delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Karaiby–UE.
Dodatkowo łącznie 15 osób z Polski sprawowało funkcję wiceprzewodniczących komisji, podkomisji lub delegacji.
Dodatkowo warto wspomnieć, że dotychczas w historii jeden Polak – Jerzy Buzek – pełnił funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Były premier był przewodniczącym PE w latach 2009–2012.
Czym zajmowali się Polacy w Komisji Europejskiej?
Co do zasady od 1 listopada 2014 roku liczebność Komisji Europejskiej odpowiada ⅔ liczby państw członkowskich, chyba że Rada stanowi inaczej (art. 17 ust. 5 Traktatu o Unii Europejskiej). Obecnie w jej skład wchodzi 27 osób, a wśród nich znajduje się Polak – Janusz Wojciechowski (PiS), który pełni funkcję komisarza ds. rolnictwa.
Poprzednio funkcje komisarzy pełnili: Elżbieta Bieńkowska (rynek wewnętrzny i przemysł), Jacek Dominik (za Janusza Lewandowskiego – finanse), Paweł Samecki (za Danutę Hübner – polityka regionalna).
Warto wspomnieć, że poza Komisją i Parlamentem Polacy sprawowali niegdyś ważne role w Radzie Europejskiej. W latach 2014–2019 funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej sprawował obecny premier – Donald Tusk.
Polacy mają wpływ na politykę unijną
Polacy nie są biernymi członkami UE. Europarlamentarzyści mogą podejmować liczne działania, a przepisy unijne nie wchodzą w życie bez zgody przedstawicieli rządów państw członkowskich. Polska ma piątą co do wielkości reprezentację w Parlamencie Europejskim.
Poziom aktywności polityków unijnych jest różny i zapewne zależy od działań inicjowanych przez jego partię krajową oraz europejską grupę polityczną, a także od funkcji, do których danych polityków wybrano. Oczywiście każdy poseł może wykazać się również własną, niezależną inicjatywą.
Mamy nadzieje, że wiedząc, jak wiele różnych aktywności mogą podejmować polscy europosłowie, z jeszcze większą chęcią podejdziecie do wyborów 9 czerwca. Warto świadomie wybrać naszych przedstawicieli do UE, skoro tak wiele mogą w niej zrobić.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter