Strona główna Analizy Hiszpania zalegalizowała zoofilię? To fake news

Hiszpania zalegalizowała zoofilię? To fake news

Zdjęcie psa na tle nazwy analizy: czy Hiszpania zalegalizowała zoofilię?

Źródło: Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Hiszpania zalegalizowała zoofilię? To fake news

Hiszpański parlament pracuje nad ustawą o dobrostanie zwierząt. Niedawno trafiła pod obrady Senatu. Wokół nowych przepisów narosło wiele przekłamań oraz fałszywych informacji. W sieci można natrafić m.in. na treści przekonujące, że Hiszpania właśnie zalegalizowała kontakty seksualne ze zwierzętami. To nieprawda. Przeczytaj naszą analizę, aby dowiedzieć się więcej.

W ubiegłym roku do hiszpańskiego parlamentu trafił rządowy projekt ustawy o ochronie praw i dobrostanu zwierząt (hiszp. Ley de protección de los derechos y el bienestar de los animales). 9 lutego br. Kongres Deputowanych (izba niższa parlamentu) przegłosował nową ustawę: „za” było 174 osób, a „przeciw” – 167. Niedawno projekt trafił pod obrady Senatu.

Propozycja hiszpańskiego rządu nie weszła jeszcze w życie, a już budzi kontrowersje. W sieci pojawiają się informacje dotyczące rzekomych zmian wprowadzanych przez ten projekt. Wśród nich są sugestie, że ustawa ma zalegalizować zoofilię i nakładać karę więzienia na osoby, które chcą pozbyć się szczurów ze swojego mieszkania.

Fałszywe informacje na temat treści ustawy pojawiły się w polskich mediach państwowych. Rozpowszechniał je również Ruch Narodowy, który udostępnił na swoim Twitterze grafikę.

Czy ustawa legalizuje zoofilię? Wręcz przeciwnie

Wraz z ustawą o dobrostanie zwierząt przegłosowana została reforma kodeksu karnego dotycząca okrucieństwa wobec zwierząt. Projekt wykreśla z kodeksu artykuły 337 i 337 bis, które dotychczas regulowały kwestię przemocy wobec istot żywych innych niż człowiek. Artykuł 337 pkt 1 brzmi następująco:

„Karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy i 1 dnia do roku oraz pozbawienia prawa do wykonywania zawodu związanego ze zwierzętami i posiadania zwierząt od roku i 1 dnia do 3 lat podlega ten, kto w jakikolwiek sposób niesprawiedliwie znęca się, powoduje urazy, poważnie szkodzi zdrowiu albo naraża na wykorzystywanie seksualne:

  1. oswojone lub udomowione zwierzę,
  2. zwierzę, które zwyczajowo jest udomowione,
  3. zwierzę tymczasowo lub permanentnie żyjące pod opieką człowieka lub
  4. każde zwierzę, które nie żyje na wolności”.

Propozycja wykreślenia powyższego przepisu z kodeksu karnego dała podstawę do szerzenia doniesień o tym, jakoby Hiszpania chciała zdepenalizować kontakty seksualne ze zwierzętami. Nie jest to jednak prawda, ponieważ do kodeksu ma zostać dodany całkiem nowy rozdział „O zbrodniach przeciwko zwierzętom” (hiszp. De los delitos contra los animales)

Nowa reforma precyzuje przepisy

Projekt ustawy przewiduje m.in. uzupełnienie kodeksu karnego o art. 340 bis o następującym brzmieniu:

„Karze pozbawienia wolności od 3 do 18 miesięcy albo grzywnie w wysokości od 6 do 12 miesięcy stawek dziennych i karze pozbawienia prawa do wykonywania zawodu związanego ze zwierzętami oraz do posiadania zwierząt na okres od 1 roku do 3 lat podlega ten, kto poza czynnościami prawnie regulowanymi, wszelkimi środkami lub procedurami, w tym aktami o charakterze seksualnym, wyrządza zwierzęciu udomowionemu, oswojonemu, żyjącemu czasowo lub permanentnie pod kontrolą człowieka uraz wymagający leczenia weterynaryjnego w celu przywrócenia mu zdrowia”.

Dalsze przepisy precyzują, że jeśli urazy zostały zadane jakiemukolwiek kręgowcowi nieujętemu w definicji z poprzedniego artykułu, kara pozbawienia wolności wynosi od 3 do 12 miesięcy, grzywna od 3 do 6 miesięcy stawek dziennych, a kara pozbawienia praw do wykonywania zawodu i posiadania zwierząt – od 1 roku do 3 lat.

Jeszcze wyższe kary przewidziano dla osób, które w związku z powyższymi czynnościami spowodowały śmierć zwierzęcia.

To poprzednie przepisy pozostawiały furtkę dla zoofilii

Tym samym reforma kodeksu karnego wcale nie depenalizuje ani nie legalizuje zoofilii, a jedynie precyzuje przepisy dotyczące kar za stosunki seksualne ze zwierzętami. Obecne przepisy przewidują kary jedynie dla osób, które narażają zwierzę na wykorzystywanie seksualne, a nowy projekt nakłada karę na osoby, które w wyniku czynności seksualnych przyczyniły się do krzywdy zwierzęcia.

Jak wskazują fact-checkerzy z portalu Maldita.es, powołując się na źródła rządowe oraz ekspertów prawnych, to stare przepisy pozostawiały pole dla wykorzystywania seksualnego zwierząt, a dzięki nowym – proceder ten zostanie zakazany.

Przedtem w przepisach występowało niejasne określenie „narażania na wykorzystywanie seksualne”, które mogło być karane tylko w przypadku czerpania z tego procederu korzyści finansowych. Pozostawiało to furtkę dla czynności seksualnych, których nie można było powiązać z nastawieniem na zysk.

Tym samym szkodliwe akty seksualne wobec zwierząt w innych kontekstach mogły pozostawać bezkarne, choć oczywiście interpretacja przepisów zależała od sędziego. Nowe przepisy zaproponowane w projekcie jasno sankcjonują krzywdzące dla zwierząt kontakty seksualne.

Maldita ostrzega jednak, powołując się na eksperta z zakresu praw zwierząt, że przestępcy, dokonujący takich aktów, wciąż będą mogli obronić się przed nowymi przepisami. W sytuacji, gdy molestowane zwierzę należy do nich, mogą oni utrudniać weterynarzowi jego zbadanie.

Czy za stosowanie trutek na szczury będzie groziło więzienie?

Kolejna teza, która pojawiła się na grafice rozpowszechnianej przez Ruch Narodowy, dotyczy trutek na szczury. Nowa ustawa ma rzekomo zakazać ich używania.

Prawdą jest, że nowy projekt rozszerza katalog zwierząt chronionych na wszystkie kręgowce. Ochronie podlegać mają już nie tylko zwierzęta udomowione, hodowlane i żyjące z człowiekiem, ale wszystkie zwierzęta posiadające kręgosłup, czaszkę, centralny system nerwowy i mózg. Za zabicie każdego takiego stworzenia grozi od 6 do 18 miesięcy więzienia.

Z trutek będzie można korzystać tylko z zezwoleniem

Na podstawie artykułu 20 hiszpańskiego kodeksu karnego z odpowiedzialności zwolniona jest osoba, która zabija zwierzę, gdy działa w samoobronie lub w ramach wykonywania obowiązków zawodowych. Kwestia ta została uwzględniona w nowej ustawie, ponieważ jak czytamy, znowelizowany artykuł 336 ma brzmieć następująco:

„Kto bez prawnego zezwolenia używa trucizny, środków wybuchowych lub innych narzędzi i instrumentów o potencjale niszczącym i nieselektywnym wobec fauny w celu polowania lub wędkowania podlega karze pozbawienia wolności od 4 miesięcy do 2 lat albo grzywnie od 8 do 24 miesięcy stawek dziennych i szczególnego zakazu wykonywania zawodu, lub zakazu polowania, lub połowu ryb na okres od roku do 3 lat (…)”.

Oznacza to, że z trutki na szczury korzystać będą mogły tylko osoby z profesjonalnym przeszkoleniem, które zajmują się tym zawodowo. Ponadto osoby, które zabiją szczura w obronie własnej, również nie będą podlegać karze. Nowe przepisy uniemożliwią stosowanie trutek w przestrzeniach miejskich bez zezwolenia.

A co z zakazem odstraszaczy na gołębie?

Wśród niejasności dotyczących hiszpańskiej ustawy pojawiła się kwestia spiczastych odstraszaczy na gołębie, które instaluje się na parapetach i budynkach. Faktycznie w nowej ustawie odnajdujemy art. 22 pkt 5 o następującym brzmieniu:

„Lokalne podmioty w swoich planach ochrony zwierząt będą dawały pierwszeństwo nieśmiercionośnym środkom kontroli populacji miejskiej fauny w celu zagwarantowania praw zwierząt”.

W innym miejscu ustawa definiuje faunę miejską jako wszystkie kręgowce, które nie posiadają właściciela (lub osoby zarządzającej jej terytorium), dzielące miejsce życia z ludźmi w ośrodkach miejskich, miastach i miasteczkach. Są to również gołębie.

To jedyne przepisy dotyczące gołębi, do jakich udało nam się dotrzeć. Projekt nie przewiduje zakazu ani kary za wykorzystywanie spiczastych odstraszaczy, jednak nakazuje planistom miejskim dawać priorytet rozwiązaniom, które nie krzywdzą zwierząt.

Czy za potrącenie królika grozi więzienie?

Ruch Narodowy zasugerował w swojej grafice, że za przejechanie samochodem królika, który wyskoczy nam na drogę, będzie w Hiszpanii groziła kara więzienia.

Faktycznie, na podstawie reformy kodeksu karnego i przytoczonego już przedtem przepisu 340 bis karze więzienia podlegają osoby, które spowodują uraz lub śmierć zwierzęcia udomowionego, lub jakiegokolwiek kręgowca.

Art. 340 bis pkt. 3 precyzuje, że za zabicie zwierzęcia pozostającego pod opieką człowieka grozi od 12 do 24 miesięcy pozbawienia wolności oraz kara pozbawienia prawa do wykonywania zawodu związanego ze zwierzętami i do posiadania zwierząt na okres od 2 do 4 lat. Niższy wymiar kary lub zmiana na grzywnę czeka na osobę, która potrąciła zwierzę dziko żyjące.

Polskie prawo również przewiduje kary za zabicie zwierzęcia

Warto dodać, że polskie przepisy również regulują kwestię potrącenia zwierzęcia przez samochód. Na podstawie art. 25 Ustawy o ochronie zwierząt kierowca jest zobowiązany do zapewnienia pomocy potrąconemu zwierzęciu lub zawiadomienia odpowiednich służb. Naruszenie tego nakazu, zgodnie z art. 37, grozi karą aresztu lub grzywny.

Z art. 35 ustawy wynika, że osoba, która zabije lub doprowadzi do śmierci zwierzęcia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku czynu dokonanego ze szczególny okrucieństwem potencjalna kara waha się od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Dodatkowo sąd może nałożyć na sprawcę – podobnie jak w hiszpańskim projekcie – zakaz posiadania zwierząt i wykonywania zawodów związanych ze zwierzętami.

Co jeszcze znajdziemy w nowej ustawie?

Hiszpańska reforma, gdy zostanie już przyjęta przez cały parlament, wprowadzi awangardowe w skali Europy rozwiązania mające na celu ochronę zwierząt. Przykładowo: ustawa w art. 74 reguluje kwestię wykorzystywania zwierząt w paradach, imprezach świątecznych czy procesjach.

Przepisy mają zakazać wykorzystywania zwierząt w takich wydarzeniach w przypadku zbyt wysokich temperatur, wykorzystywania elementów pirotechnicznych lub atrakcji mechanicznych. Zwierzęta wykorzystywane w imprezach masowych będą musiały mieć zapewnione optymalne warunki higieniczno-sanitarne. Ustawa zakazuje również walk kogutów.

Licencja na posiadanie psa

Kolejną dużą zmianą ma być wprowadzenie zakazu sprzedaży psów, kotów i fretek w sklepach zoologicznych. Na mocy art. 63 ustawy handel tymi zwierzętami będzie mógł odbywać się wyłącznie bezpośrednio u zarejestrowanych hodowców, bez pośredników. Sklepy będą miały 12 miesięcy na dostosowanie się do regulacji.

Nierejestrowana sprzedaż zwierząt będzie zabroniona, a każda transakcja będzie zgłaszana do Rejestru Zwierząt Towarzyszących. Psy i koty młodsze niż 8 tygodni nie będą mogły być sprzedawane. Ponadto zostanie wprowadzony zakaz handlu zwierzętami przez internet.

Dodatkowo na podstawie art. 30 osoby decydujące się na posiadanie psa będą musiały ukończyć obowiązkowe szkolenie i przejść test potwierdzający ich predyspozycje do opieki nad zwierzęciem i do funkcjonowania z nim w przestrzeni społecznej.

Szkolenia będą bezpłatne i ważne dożywotnio, a ich zasady mają zostać określone w oddzielnym regulaminie. Oprócz tego właściciele psów będą zobligowani do wykupienia ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za ewentualne szkody wyrządzone osobom trzecim przez ich zwierzę.

Zakaz osamotniania zwierząt na dłuższy czas

W nowym projekcie przewidziano również zakaz pozostawiania zwierząt samemu na dłuższy okres. Art. 27 pkt e zabrania regularnego zamykania zwierząt na tarasach, balkonach, dachach, w magazynach, piwnicach, tarasach lub pojazdach. Natomiast pod punktem i czytamy, że zakazane będzie:

„Pozostawienie jakiegokolwiek zwierzęcia domowego bez nadzoru na dłużej niż trzy kolejne dni; W przypadku psowatych okres ten nie może przekroczyć dwudziestu czterech kolejnych godzin”.

Dodatkowo art. 28 precyzuje, że zwierzęta trzymane na zewnątrz powinny mieć zapewnione miejsce chroniące go przed złą pogodą oraz dłuższym działaniem promieni słonecznych, deszczu lub zimna. Oczywiście konieczne będzie także zapewnienie zwierzęciu dostępu do wody, pokarmu i odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych.

Państwowa lista dozwolonych zwierząt

Rozdział VI procedowanego projektu ustawy wprowadza pojęcie listy gatunków zwierząt, które mogą być trzymane jako zwierzęta domowe. Art. 42 definiuje, że są to na pewno: psy, koty i fretki, a także ptaki sokolnicze i zwierzęta akwariowe. Do listy mogą dołączyć również zwierzęta produkcyjne, które po podjęciu decyzji przez właściciela przestały pełnić tę funkcję.

Z inicjatywy hiszpańskiego Ministerstwa Spraw Społecznych, w ramach realizacji przyjętych przez ONZ celów na rzecz zrównoważonego rozwoju (Agenda 2030), ma zostać przygotowana szersza lista dozwolonych zwierząt towarzyszących człowiekowi. Nie jest jeszcze jasne, jakie stworzenia się na niej znajdą. Na pewno wykluczone będą gatunki egzotyczne. Rozważa się również wykluczenie naczelnych, jadowitych gadów oraz gatunków inwazyjnych.

W Hiszpanii popularność zyskuje fałszywa informacja, jakoby zakazane miało zostać posiadanie królików, jednak nie jest to pewne, dopóki ustawa nie zostanie opublikowana. Warto odnotować, że w myśl ustawy lista będzie otwarta z możliwością aktualizacji i dopisania nowych gatunków.

Ministerstwo zapewnia, że prawo nie będzie działało wstecz. Osoby, które obecnie posiadają zwierzęta nieujęte się na liście, nie stracą ich. Będą musiały zgłosić je do zarejestrowania i do sterylizacji oraz nie będą mogły ich sprzedać.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!